Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
Saragossa ( Rękopis znaleziony w Saragossie - film )
-
@Kiusiu nie jestem specjalistą od Singera ani bioetyki akademickiej, ale przyznam szczerze, że w tej chwili trochę gubię sens naszej rozmowy. Zaczęliśmy od aborcji, a jesteśmy już przy globalnym bilansie istnienia gatunku ludzkiego. Dla mnie sprawa jest prosta: nie popieram bezwzględnie zakazu aborcji (w określonych prawem przypadkach), ale uważam, że dziecko w 7–9 miesiącu ciąży to już po prostu człowiek – biologicznie, psychicznie, moralnie. Nie jestem w stanie uznać takiego życia za coś, co można legalnie i bez konsekwencji zakończyć, bo "jeszcze się nie urodziło". To dla mnie granica, której nie chcę i nie potrafię przekroczyć. Uważam, że to jest zabójstwo, i w tej kwestii nie zmienię zdania. Nie podzielam też Twojego pesymizmu wobec ludzkości jako takiej. Tak, człowiek potrafi niszczyć – ale też potrafi tworzyć, leczyć, chronić, kochać, rozwijać kulturę i pomagać innym gatunkom. Cywilizacja ma dla mnie wartość, bo niesie nie tylko zagrożenie, ale i ogromne dobro. Rozumiem, że mamy bardzo różne punkty wyjścia – Ty w pewnym sensie rozważasz wartość życia ludzkiego jako opcję warunkową, ja – jako coś podstawowego. I tu prawdopodobnie się nie spotkamy. Ale może to też jest dobry moment, żeby uznać, że wszystko już sobie powiedzieliśmy i zakończyć tę dyskusję.
-
Dołączył do społeczności: MagdaXYZ
-
To trwałoby ponad milion lat, poza tym po powstaniu człowieka myślącego przemysł ciężki pojawił się po dziesiątkach tysięcy lat. Zatem przyroda miałaby długi okres wytchnienia i czas do odrodzenia się po szkodach, jakie wyrządziły jej człowieki. Nie, nie nagle. Po prostu uważam, że o ile człowiek, w znaczeniu gatunkowym, nabywa status osoby stopniowo, o tyle zawsze trzeba wyznaczyć jakieś konkretne granice. Symboliczne. W części krajów aborcja jest dozwolona do 12 tygodnia ciąży, w innym do późniejszego. Każda z tych granic jest w jakiejś mierze umowna. Choć ogólnie to i tak zdecydowana większość aborcji jest dokonywana w pierwszym trymestrze, zaś aborcje dokonywane w trzecim trymestrze stanowią zdecydowaną mniejszość. Co ma sens. To, wraz z brakiem samoświadomości nowo narodzonego dziecka, jest powodem, z którego np. Peter Singer twierdzi, że rodzice powinni mieć prawo zabić dziecko nawet jakiś czas po urodzeniu. I choć jego stwierdzenie można odrzucić jako odrażające, to można też uznać, że ma więcej sensu niż zdecydowana większość argumentów używanych przez działaczy antyaborcyjnych. Osobiście nie szedłbym tak daleko jak Singer i nie postulował dopuszczalności "aborcji postnatalnej" - mimo że ogólnie zgadzam się z nim w tym, że tradycyjne pojęcie "świętości życia" nie jest adekwatne do współczesnych rozważań bioetycznych i jest sprzeczne z utylitaryzmem. Nie wiem, czy Petera Singera uznajesz za rozsądnego, i czy masz w ogóle jakieś zdanie na jego temat. Dlaczego ciągłość biologiczna gatunku homo sapiens ma być uznawana za coś pożądanego? Bilans dla świata przyrody jest zdecydowanie negatywny: zniszczenie mnóstwa ekosystemów, potęgowanie susz (m.in. przez osuszanie mokradeł), naruszenie równowagi wody w przyrodzie, masa katastrof ekologicznych spowodowanych przez ludzi, zawleczenie na odległe krańce świata gatunków inwazyjnych, zatrucie świata mikroplastikiem i metalami ciężkimi oraz chemikaliami - można by tak długo wymieniać. Bez ludzi jako gatunku nie byłoby tego wszystkiego. Egoizm gatunkowy jest tym samym co dyskryminacja gatunkowa. Czyli uznawanie własnego gatunku za ważniejszy od innych. I przedkładanie dobra własnego gatunku nad dobro innych grup i gatunków. W polityce, etyce czy relacjach. Mnie takie podejście jest całkowicie obce. Nie widzę powodu, z którego ludzie jako gatunek mieliby być uznawani za ważniejszych niż np. kruki, dziki, ważki, chrząszcze, olchy, jesiony, wiązy, dęby itd. Ani powodu, z którego zabicie człowieka ma być zagrożone wyższą karą niż zabicie zwierzęcia z chronionego gatunku albo zniszczenie lasu. Uważam, że jedyną karą za niszczenie lasów tropikalnych powinna być śmierć - bezwzględnie i dla wszystkich sprawców, pośrednich i bezpośrednich. To samo z karą za zabicie osobnika z chronionego gatunku. Uważam też za zupełny absurd, że o ile "klauzula sumienia" jest tak często używana przez lekarzy odmawiających dokonania aborcji, o tyle praktycznie nie ma w przestrzeni publicznej dyskusji o klauzuli sumienia leśników oraz ludzi, w gestii których leży stan ekosystemów, z lasami na czele. Dlaczego ludzie, którzy zajmują się lasami, nie mogą powołać się na klauzulę sumienia i powiedzieć: "My nie będziemy wycinać tych drzew w tym lesie, bo sumienie nam na to nie pozwala"? Właśnie do tego odnosi się egoizm gatunkowy, czyli dyskryminacja gatunkowa. Osobnik każdego gatunku dąży do tego, by samemu przetrwać i przekazać geny - choćby i kosztem życia innych osobników tego gatunku. Np. samiec lwa po przejęciu kontroli nad stadem zabija lwiątka spłodzone przez innego samca, który wcześniej rządził stadem. U części innych gatunków też tak jest. Również u niektórych naczelnych. Można to uznać za jakiś argument. Jednak na to można odpowiedzieć też kontrargumentem, że tylko ludzie jako gatunek są zdolni doprowadzać do masowego ginięcie innych gatunków, niszczenia całych ekosystemów i zakłócenia równowagi w przyrodzie, więc że w związku z tym są najbardziej niebezpiecznym gatunkiem ze wszystkich. Można też powiedzieć, że przyroda sama w sobie stworzyła wiele dzieł sztuki, jak różne piękne krajobrazy, piękne gatunki ptaków, które w dodatku pięknie śpiewają itd. I że wiele z tych dzieł sztuki stworzonych przez naturę zostało zniszczonych przez ludzi. Też będzie to prawdą. I dla hipotetycznych Obcych może być o wiele ważniejsze to, że ludzie zniszczyli dzieła sztuki stworzone przez samą naturę niż to, że ludzie sami coś tam napisali, namalowali itd., bo to i tak zawsze jest wtórne względem piękna przyrody. Na pewno nie uważam, by życie dziecka miało mniejszą wartość niż dorosłego. Co więcej: uważam, że dzieci, jako istoty bezbronne i słabe, powinny być szczególnie chronione. Ochrona słabszych i bezbronnych powinna być priorytetem, a dzieci są właśnie przykładem takich. Podobnie zwierzęta inne niż ludzie. A już na pewno dzieci powinny być o wiele bardziej chronione niż ludzie, którzy sami nie szanują własnego zdrowia ani życia - a takich jest cała masa, może nawet większość. Uważam np., że zarówno ratownicy wodni, jak i personel ochrony zdrowia, powinni uznawać za priorytet ratowanie życia dzieci. Natomiast ci, którzy chleją etanol czy jarają szlugi i dlatego później domagają się ratunku, pomocy czy opieki, w ogóle nie powinni mieć do nich prawa - bo sami są sobie winni i sami sprowadzili na siebie to, co ich spotkało. Niech nie absorbują czasu ani mocy przerobowych ratowników i niech nie zajmują miejsca w kolejkach w przychodniach ani szpitalach ludziom, którzy pomocy czy opieki potrzebują nie z własnej winy, tylko z powodu zdarzeń losowych. Jak ktoś traktuje własne ciało jak śmietnik i nie szanuje własnego zdrowia ani życia, to inni też nie powinni ich życia ani zdrowia szanować, tylko traktować ich jak chodzące śmietniki. Zero szacunku dla palaczy i pijaków i zero pomocy dla nich. Zero praw dla nich. Dla tych, którzy na słuszne uwagi o fatalnym wpływie chlania czy palenia odpowiadają bęcwalskim stwierdzeniem, że "Na coś trzeba umrzeć". Bo umrzeć to jedno, a zajmować kolejki do lekarza i łóżka szpitalne ludziom, którzy mimo dbania o swoje zdrowie potrzebują pomocy, to zupełnie co innego. No ale to już nie dotyczy tematu aborcji, więc ewentualną dyskusję o tym można przenieść gdzie indziej.
- Dzisiaj
-
* Mój dziki świat *
You know nothing, Jon Snow odpowiedział(a) na You know nothing, Jon Snow temat w Kroki do wolności
Gówno kogo obchodzi Kamilka i Jej jakieś dzieci, jak Ciebie obchodzi Szczurze życie tych wszystkich osób to zajmij się Nimi, wyjdź do nich na Facebook czy gdzieś i napisz im, że wszystko co robisz, robisz dla nich. Jedz porządnie i sraj dla nich dzień dnia. Ja w żadnych kultach, osób dla mnie nie znaczących nie biorę udziału. Dla mnie przez Niego to i ludzie w sieci już mało Znaczą, a tak w nich wierzyłam.. Do Kamilek, Michałka, Karolinki, Ewelinek, Moniczki czy innych wypad.. No świr, pozastawia calutki organizm, bo ktoś coś robił, co go podniecało, trzeba się poniżyć dla niech . Mnie nie obchodzisz ani Ty ani oni. Brat Nelyssy, Acer i Ci o których wspominam z szacunkiem tylko. Relici to jak wspomniałam Alina, Ania, Elwira, Natalka i Oliwia, Zosia przede wszystkim ale też bez przesady by dla nich srać i by One cierpiały, te dziewczyny to wyją ze śmiechu co ten czub z Wami wyprawia, na tyle ile rozumieją o co chodzi. Reszta nie ma w sobie dla mnie żadnego wyjątkowego potencjału. Strata czasu, energii, zdrowia, urody.. Wstydźcie się Ci wszyscy, którzy się reszcie kłaniacie z przymusu. Z chłopaków, mężczyzn to reliciem Alonowym jest policjant, i mąż mojej znajomej ze szpitala nikt inny się jakoś szczególnie nie wyróżnił. -
No jasne że się nie mówi bo się jej nie dostanie. Lekarz miałby nie podpisać nerwicy ? xd ja już nie pamiętam o co chodziło w waszej dyskusji, skoro Cię oznaczylam to było do twojej wypowiedzi wczesniejszej
-
rękopis
-
Ilość liter.
-
* Mój dziki świat *
You know nothing, Jon Snow odpowiedział(a) na You know nothing, Jon Snow temat w Kroki do wolności
-
Pomodliłem się ok. 2 godziny ( za żywych, umierających i umarłych ) oraz kupiłem prezent na urodziny brata Umiesz tworzyć origami?
-
Pracodawcy nic do tego. Nawet nie ma prawa o to pytać.
-
Nie Smażyłeś/aś dziś mięso?
-
Czuję się jeszcze młodo Zjeżdżałeś/aś zimą z górki np. na sankach?
-
tak, ale skromne co dzisiaj zrobiłeś/aś pożytecznego?
-
nie obierałeś/aś dzisiaj ziemniaki?
-
nie, mam dopiero 42 lata a Ty?
-
1. Nadrobisz te rzeczy z którymi nie dajesz sobie rady robiąc coś w obszarze w którym jesteś dobra, raczej pracodawca nie pozwoli Ci siedzieć i nic nie robić przez czas który miałby być na to coś poświęcany 2. Nie musisz nic mówić, sporo przypadłości, a już w szczególności lękowych (jak moje) zauważą sami w pierwszych sekundach rozmowy o prace, jeśli będe "trzeźwy" 3. Ważniejsze od tego i tak jest by być w stanie przedstawić swoje prawdziwe kompetencje - a to można w pełni zrobić dopiero gdy lęki znikną
-
* Mój dziki świat *
You know nothing, Jon Snow odpowiedział(a) na You know nothing, Jon Snow temat w Kroki do wolności
_________________________________ -
Dołączył do społeczności: Daniel G
-
-
@Verinia, jakieś perfumy/dezodoranty, ubrania, grę komputerową, markowy długopis, zegarek wskazówkowy na rękę etc. Lubię lazanię, spaghetti i pizzę ( ogólnie kuchnię włoską ) Czujesz się staro?
-
Spółgłoski/samogłoski
-
* Mój dziki świat *
You know nothing, Jon Snow odpowiedział(a) na You know nothing, Jon Snow temat w Kroki do wolności
Przestań przymuszać do srania Szczurze, nikt z miłości nie sra, to jest Twoja choroba psychiczna nic innego. Już mnie obrzydzaja te myśli, widoki co Wy w kiblu robicie...
-
Najpopularniejsze
-
Najczęściej czytane