Skocz do zawartości
Nerwica.com
Wszędzie

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. Bardzo fajnie Ja jutro jadę na ślub i wesele kogoś z rodziny
  3. Dobrze podobnie jak wczoraj, chociaż trochę poddenerwowana jestem, bo tak naprawdę o tym nie wspomniałam a termin rozprawy się przesunął. No ale pocieszające jest to, że tak jak myślałam do połowy września ma być po wszystkim, a też zależy mi na wyjeździe ciepłą porą i by nikt mi znowu wyjazdu nie popsuł. Chociaż z tą pogodą też jest różnie, ostatnio było słońce, potem deszcz, znowu słońce, dziś też pada a ja jestem meteopatka wielką, zmiana pogody wpływa na cały mój organizm a ten organizm też jak pisałam nie jest jaki był. A w sumie napiszę, bo dlaczego nie? Denerwuje mnie kotka z depresji, to o czym ostatnio pisałam to jednak prawda. Ośmiesza się dla Szczura, poniża, krzywdzi ludzi zresztą policja też o tym wspomniała by Jej nie ufać na nią zeznania złożyć. Chciałam dać Jej szansę jako, zew tym uczestniczyła, ale nie jest zbyt niepoważna i dorosła by się tak zachowywać. Doprowadzić kogoś do poronienia, wpie*dalać się w życie, z zazdrości. Czarować innych by nie zwracali na mnie uwagi, bo Ona jest zazdrosna. Ale o co i o kogo? Oficjalnie podaję męża i 4 dzieci, prawda jest inna to raz, a pełni funkcję moderatora. Wpie*dała mi się w miłość, a brat Nelyssy jest tylko mój, zazdrosna jest o cienia wiatru aż się trzęsie a mnie cień wiatru w ogóle nie interesuje. Mam nadzieję, że moje dziecko w ogóle nie będzie do Niego podobne. Zresztą jak brat Nelyssy doszedł teraz, że On też był w moim kocie i te ich trondy i odczyn były najsilniejsze, a zwłaszcza Jego bo wiadomo kot mnie nie zapłodnił ; ) ale był Jego aurą naświetlony ja w kocie żyję, żeby go czuć. Z innymi jest tak samo, a przecież najwiernikszą uczennicą to Ona jest Szczura, tylko, że Szczur olał wszystkich i przez 4 lata urzędował u mnie w okolicy. Jest to dziecinada, Ci mówiłam prywatnie i napisze publicznie weź się zajmij czym innym, nie wpie*dalaj mi się w moją miłość, ciało, życie.
  4. Polałem. Ale nie ma na tym świecie takiej ilości alkoholu, po której bym jej się wydawał atrakcyjny.
  5. Dzisiaj
  6. Sposób to według lekarza zmiana leku na inny, co zresztą aktualnie robię. Odstawienie nie należy do przyjemnych rzeczy, sporo mam teraz ubocznych…no ale muszę to przejść, żeby wskoczyć na inny lek…jak to nie pyknie i nie będę się czuł chociaż te 4/10 to pierdziele te „leki z apteki” i zacznę ćpac i chlać nie no żartuje, ale już mnie to wszystko wkurw** Dopamina poziom -1 u mnie
  7. Fuji

    Moja droga

    Bo widzisz... lękamy nieznanego. Coś co nie jest nam znane a może nam przynieść jakąś korzyść z automatu odrzucamy. Wolimy tkwić w złym ale znanym. To jakby iść drogą pełną dziur i każdego dnia wpadać do wielkiej dziury z której ciężko wyjść. Obok oczywiście znajduje się piękna nowa droga ale nie wiemy dokąd ona prowadzi więc idziemy dawnym szlakiem. Każdego dnia pokonujemy tą samą drogę wiedząc, że wpadniemy do tej dziury. No ale to jest moja dziura, wiem co jest na dole i wolę się przygotować na wyjście z tej mojej dziury niż iść nową ładną drogą. Najgorsze to ponieść się panice. Ostatnio byłem na takim szkoleniu gdzie jasno wytłumaczyli jak działa lęk i jak nad nim panować w sytuacji ekstremalnej. Najgorsze to dać się ponieść strachowi. Podczas ataku paniki należy się zatrzymać, wyciszyć i zdać sobie sprawę z danej sytuacji i iść dalej bez namysłu. Robić swoje. To tak w dużym skrócie bo akurat szkolenie miałem z zakresu psychologii człowieka i jego zachowań na polu walki. Akuratnie ten sposób wykorzystują podczas szkolenia jednostek specjalnych i wyspecjalizowanych służb. To dosyć złożony proces ale byłem w szoku jak on działa. Marnujemy życie bojąc się go. Trzeba iść i być.... zwyczajnie być. Słabszym pomagać i nie dać się złamać. Strach się rozprzestrzenia bardzo szybko. Trzeba uczyć mózg nowych zasad gry. Przechodzimy wiele traum. Ja się zastanawiam jaką traumę noszę skoro mój mózg dzieciństwo wymazał prawie do zera. Co się musiało stać, że nie pamiętam?
  8. 24 dzień, nie czuję poprawy Dalej szczękościsk, lęk, siedzenie w fotelu, nie wiem co dalej. Bardzo mnie denerwuje poranna słabość, niskie ciśnienie i brak możliwości zrobienia sobie herbaty rano bez lęku.
  9. Mic43

    Przegrywy

    O co ci chodzi? Nikogo nie szukam, zastanawiam się.
  10. Oceniam to co widzę, albo wyczuwam aż tak dokładną nie jestem, ale to widać i czuć po rękach właśnie np. po pulsie w skroniach w głosie itd ; ) nawet to jak brzuch pracuje, jak ktoś oddycha. Nie lubię nerwowych ludzi, a raczej takich którzy nie mają wtedy kontroli nad ciałem.
  11. mienta

    Przegrywy

    @Mic43 dlaczego szukasz tzw. przegrywów na tym forum? Idź na forum dla inceli. Tu są fajni ludzie.
  12. Mic43

    Przegrywy

    Te emocje można przekuć w działanie, np polityczne. Można też spróbować samemu wymierzać sprawiedliwość lub zroganizować sobie podobnych i wspólnie działać na rzecz zmiany.
  13. Oficjalnie od 1 sierpnia będę bezrobotny. Nie z mojej decyzji, ale rozstaliśmy się pokojowo, bez kłótni, szef powiedział że mnie lubi ale nie jest mnie w stanie dalej zatrudniać ze względu na moje nieobecności spowodowane problemami zdrowotnymi. Ja go rozumiem, sam bym takiego pracownika zwolnił, bo po co komu pracownik którego ciągle nie ma? Przez cały lipiec mam urlop i tak. A potem zobaczę co dalej. Trochę oszczędności mam. W sumie to nie jest mi smutno, i tak się tego spodziewałem. Nie pierwszy raz jestem w takiej sytuacji więc przywykłem
  14. acherontia styx

    Przegrywy

    @Mic43 na przeszłość nie mamy wpływu, tu bez dyskusji, ale na to co teraz i częściowo na przyszłość masz wpływ. Jeśli wybierasz pogrążanie w swoim cierpieniu to tak, będziesz cierpiał jeśli skupiasz się na tym tylko co jest źle i nie tak, to tylko takie rzeczy będziesz dostrzegał. To czemu dajemy uwagę rośnie w siłę. I nie mówię, że nie można czuć złości czy jakiegoś poczucia niesprawiedliwości, bo chyba dużej części osób na forum takie uczucia towarzyszyły na jakimś etapie, bądź towarzyszą, ale co zmieni skupianie się na złości na los/karmę/inne osoby/cokolwiek? Nic, poza tym, że jeszcze bardziej negatywnie się człowiek nakręci. Zamiast tracić energię na skupianie się na tym jaki to los/świat/cokolwiek jest złe, warto przekierować uwagę i skupić się na tym co na chwilę obecną mogę zrobić/zmienić, żeby było lepiej. Czy będzie to wymagało wysiłku? Pewnie tak, ale nikt tutaj nie jest już małym dzieckiem, całkowicie zależnym od rodziców, żeby nie mógł podjąć samodzielnie próby zmiany. Czy zawsze się uda? Pewnie nie, bo takie jest życie, że nie dostajemy wszystkiego co chcemy. Samo nic się zmieni. I największym wrogiem jakiejkolwiek zmiany jest porównywanie się do innych. Sorry, ale nigdy nie wiemy w 100% jaką drogę przeszła ta osoba, do której się porównujemy. Chcesz się porównywać? Porównuj się do siebie z przeszłości.
  15. Toto - Africa lubisz starego rocka?
  16. Mic43

    Przegrywy

    nieprawda jest mnóstwo osób, które cierpią i nie mają na to żadnego wpływu. W ogóle nie mamy wpływu na to, czy będziemy cierpieć, czy nie. Więc jesteśmy skazani na cierpienie, bo nie da się go wyrugować z życia. Jedni go mają więcej, inni mniej. Niektórych życie to tylko cierpienie i ich życie nie jest warte przeżycia, choć oni sami są wartościowi.
  17. Układ nerwowy oceniasz patrząc? połączenia neuronalne analizujesz?
  18. Harding

    zadajesz pytanie

    Nie mam, nie wierzę w takie rzeczy Lubisz/grasz w gry strategiczne?
  19. Breaking Bad Klan, M jak miłość, Na Wspólnej?
  20. Harding

    Czy masz?

    Nie mam konta bankowego A propos komornika - masz jakieś długi?
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×