Skocz do zawartości
Nerwica.com

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. Właśnie nie. Benzo zaczęłam dostawać już jako nastolatka, bo lekarze nie wiedzieli co zrobić z moimi lękami. Pierwsze dni to była senność i totalne zamroczenie, a potem ta ulga tylko, ze organizm szybko się przyzwyczaja, więc efekt „nic mnie nie obchodzi” szybko zniknął, a ja nie zwiększałam dawek powyżej maksymalnych dozwolonych. Poza tym benzo wyciszało u mnie ataki nerwicy, a jak spełniło swoje zadanie, i lęki się uspokajały, to ja zwykle po prostu zaczynałam zapominać brać tabletkę. Zawsze byłam roztrzepana i branie regularnie jakichkolwiek np witam czy coś było niewykonalne. O benzo pamiętałam dopóki czułam lęk, więc miałam powód i motywację żeby wziąć tabletkę, ale jak czułam się już lepiej to zapominałam o następnej. Jak się orientowałam, że np już 3 czy 4 dni w ogóle nie pamiętałam o leku, to go odstawiałam. Benzo brałam w różnych cyklach, od 2 tyg do ok 3 miesięcy, zwykle co 2-5 lat. Nigdy nie miałam problemów z odstawieniem z dnia na dzień, niezależnie od dawki i czasu brania. Myślę, że po prostu mam jakąś wyjątkową odporność na uzależnienia, bo tak samo było ze wszystkim, co brałam, np Tramalem. Zwykle mam w apteczce kilka paczek diazepamu lub alprazolamu, ale w ogóle nie ciągnie mnie do nich na codzień. Biorę w razie potrzeby, np nie lubię latać samolotem i wtedy biorę.
  3. Kult idiotki z dyskotek jaka Ona jest ważna. Najpierw dziecko sobie z jednym zrobi w niepewnym mieszaniu wynajmowanym. Bo Ona biedna na wsi mieszkała w 2 pokojach z kuchnią. Potem na szybko chłopaka szukała z domem dla córki, dzieci narodzić musiała za dom i On Wam każe się jej kłaniać tej idiotce sepleniącej, cień stwierdzi że miliony jest warta życie dziadków, kotów, Wasze. Mnie od 5 lat prezentu kupić nie umie, mnie za miłość prawdziwą, miłość która miała w końcu zaistnieć w 2020 roku, zabija.. i tak z inną chołotą robi, ale wszystkich wyliczy. Powie że oni do pracy poszli a mnie myśli, że będzie uniżał. Inna wyjedzie, dziecko zostawi, inne sobie w tym czasie z innym zrobi z trzeba się kłaniać, wszystko nimi ponaświetlaja. Ja to pie*dole już. Niech się bawią. Cień wiatru wartości nie ma. I tak nie zrozumiecie będziecie się poniżać. Wszędzie po kątach patrza to najważniejsze i samochody. A potem stwierdzą, że oni materialistami nie są, że Muzykę czują, naturę, duszę, zwierzęta.. że jest coś ponad to. Gówno jest, nawet na seks, lepszą dziwkę czy dziewczynę by znalazł w tym kraju.
  4. Mam tak samo, sen to w zasadzie moje hobby zwykle mogę zasnąć na zawołanie, jeśli po prostu się nudzę. Problem w tym, że oprócz tego potrzebuję też min 7 godzin snu żeby jakoś funkcjonować, a najlepiej więcej, i musi być to sen dobrej jakości. Wiem, dla większości osób, które śpią po 5-6 godz na dobę, albo cierpią na bezsenność, albo zdarza im się zarwać noc i pomimo to wypełniać swoje obowiązki może to brzmieć jakbym cackała się ze sobą. Ale u mnie brak snu naprawdę powoduje duże problemy. Wystarczy jedna zarwana noc (poniżej 5 godz) i czuję się jak na mocnym kacu. Pali mnie twarz, pieką oczy, serce mi wali, jest mi słabo, niedobrze, plącze mi się język itd. Zazdroszczę ludziom, którzy mogą spać np 6 godz na dobę i czują się w miarę normalnie. Ile ja bym mogła zrobić mając dodatkowe 2 godziny na dobę! Toż to 14 godzin na tydzień, czyli prawie 2 dni robocze! To tak, jakbym pracowała tylko 3 dni w tygodniu, a pozostałe 2 mogła poświęcić na swoje sprawy. Sprzątanie, gotowanie, maseczki, manicure, książki, samorozwój, różne projekty! Zresztą, nawet połowa z tego byłaby super. Gdybym mogła spać regularnie 7 godzin i nie czuć się źle, to już by było super. Ale próbowałam wiele razy. 8 godzin to takie minimum i tylko jeśli sen jest dobrej jakości, tzn nic mnie nie budzi, nie mam pełnego żołądka, nie piłam ani grama alkoholu, nie jest za gorąco, nie mam kataru itd. W każdym innym przypadku potrzebuję raczej ok 10 godzin. A nadal mam przecież pracę na cały etat, dzieci, zwierzęta, dom do ogarnięcia. Masakra.
  5. U mnie to było tak nasilone, że nawet podejrzewałam u siebie narkolepsję. Zaczęło się w wieku nastoletnim, spałam w nocy powiedzmy od północy do 7, ale potem po szkole zawsze kładłam się na „drzemkę” i przesypiałam kolejne 2-3 godziny lub więcej. W niektóre dni spałam nawet po 14 godzin. Czasem nachodziły mnie takie ataki senności, że utrzymanie otwartych oczu było torturą a nie mogłam zasnąć bo np siedziałam na lekcji albo jechałam pociągiem. Wyjaśnienie, w każdym razie częściowe, okazało się banalne - przewlekłe odwodnienie. Ja rzadko odczuwam pragnienie i dopiero przy powtarzających się zapaleniach pęcherza zdałam sobie sprawę, że czasem wypijam tylko 1 kubek herbaty na dobę. Zaczęłam więcej pić, a szczególnie przy napadzie senności brałam butelkę pół litra i małymi łyczkami piłam i to pomagało. A druga część wyjaśnienia to ADHD. Mój mózg nie filtruje bodźców i po prostu potrzebuje sporo czasu na regenerację i przetworzenie tego, co działo się za dnia. Zwykle śpię nie mniej niż 8 godzin, ale często w dzień ok 15-16 łapie mnie duża senność. Nauczyłam się drzemać po 15 min, tak że tylko w zasadzie faza zasypiania i chwila płytkiego snu, taki bardziej pół-sen, ale super odświeżający jeśli pośpię dłużej i zdążę wejść w fazę snu głębokiego, to budzę się skołowana, zmęczona, a na dodatek w złym humorze (zastanawiam się czy to może mieć związek z zależnością serotonina-melatonina).
  6. Bieszczady są piękne i niebezpieczne. Miałam lat 12, schodziliśmy po jakichs skałach chyba w drodze na Tarnice, pewna nie jestem, odznake zdobyłam na tym szycie a wpisali Śnieżkę. Przez większość życia od tamtego czasu myślałam, że to była Śnieżka. Poślizgnęłam się o płaszcz przewodnika i rozbiłam sobie kolano. Sam ból może nie był aż tak straszny by wzywać helikopter ale przez pogodę bali się, że tam zamarznę , warunki były okropne ale też jakże zjawiskowe, jeszcze 2 godziny musiałam na ratowników czekać.
  7. Całe szczęście że pojawił się chatGPT A tak na serio to standardowy model pedagogiczny w Polsce raczej nie uczy rozpoznawania i nazywania uczuć, ani jak sobie z nimi radzić. I rodzice i szkoła skupiają się na tym, żeby uczucia trudne natychmiast zastąpić czymś „społecznie akceptowanym”, czyli spokojem, czy radością. Frustracja, zdenerwowanie, smutek, nie są mile widziane. Trzeba albo szybko sobie z nimi poradzić, albo je ukrywać. Więc tak w zasadzie nawet mnie nie dziwi, że wcześniej nie zastanawiałeś się, co dokładnie oznacza to uczucie, które często Ci towarzyszy.
  8. Dzisiaj
  9. Właśnie w tych Bieszczadach jestem. Błoto płynie. No sam środek ulewy.
  10. To uważaj tam. Ja w Bieszczadach w burze śnieżną, błotną tak skończyłam, że aż się helikopterem w Sanoku w szpitalu znalazłam.
  11. Jaki ja niewinny bezbronny, nieporadnym. Jakie to urocze, pieszczotliwe, że chłop dorosły nie wie czym jest zdenerwowanie. No temat adekwatny do miejsca, ale co się za tym kryje?
  12. Mokry, totalnie jak w Wietnamie. Zimno i siedzę w błocie. Czekam aż przejdzie. Wszędzie błoto i deszcz. Burza nie prędko przejdzie a to kilka godzin jeszcze pieszo.... Dobrze, że zasieg jest. Siedzę w jakiejś dziurze. Miśka nie widzę ale jakoś tak dziwnie... Ciężko będzie zejść z gór w takim błocie..... Szlag by to
  13. Pewnie tak jest skoro wszystko każdemu wyliczają, jeszcze samemu nic nie dając a jak dają to trzeba podkreślić, że w poniżeniu. No niech sobie będą trollami skoro tak się nazywają, ale jakie oni wartości przedstawiają? Miałam dostać prezent, chciałam tak naprawdę drobiazg pewien, symboliczne ,nie dostałam bo nie można. Ale wcześniej było czego ja nie dostanę. Nie chodzi o to, że na to liczyłam bo gdy się zakochałam to o prezentach nie myślałam. Sami to nakręcali a po 5 latach gówno jest. Co ciąża jest i On dziewczynie prezentu kupić nie może bo w zwód nie weszłam, kału na czas nie wygrzebałam czy nie wiadomo co a tak naprawdę są to wymówki prostaków, przeciąganie z dnia na dzień i taka miłość, że wszystko pod kontrolą Szczura cienia wiatru i innych. Z dzieckiem będzie podobnie. Jeszcze powiedzą, że ktoś po 7 latach prezent dostał. Ale co mnie to interesuje? To nie jest Alone nadal, jakaś gra, zabawa. Ukochany ma dziewczynie prezent kupić skoro obiecuję na okazje a nie żeby o to walczyć cały rok. No żart i kpina. Bym ja miała się masturbować czy srać im za prezent. Dlatego nie ma relica, świat relica już i tak będzie inny, wszystko to gówno. W śmieciarni żyć będziecie ci co w to wierzą, a patologia będzie się bawić.
  14. Często przeżywałem zdenerwowanie a nie wiedziałem co to jest.
  15. Jakoś leci ta niedziela, na szczęście pada..
  16. Jutro pojadę do Warsztatu Terapii Zajęciowej
  17. czuję pustkę, smutek i samotność
  18. alone05

    Nasze sny

    Dzisiaj śniło mi się, że byłam w szkole podstawowej i chciałam pójść do damskiej toalety, poszłam a tam siedzi jakiś facet, wystraszyłam się i uciekłam stamtąd, poszłam na dwór, żeby się wysikać, ale na dworze było pełno ludzi i nie miałam jak się wysikać. Koniec snu.
  19. natura jest super. To pewnie dużo czasu zajmowało, A może nie, może dużo lakieru szło Jakby mnie ktoś posadził i kazał słuchać to uszy by krwawily i chciałabym sobie zgnieść w głowę albo rozbić o sciane Wgl to jest techniką tortur muzyka Nie zdążyłam Cię polubić, bo szybko się zawinales
  20. Pada. Robię krzyżówki, rosół się gotuje, mąż naprawia cieknące coś tam pod zlewem ( parę ku.w pod nosem już było ).
  21. Raczej do dupy. Jakaś pustka, bezsens, osamotnienie, brak chęci do czegokolwiek. Standard.
  22. U mnie aktywizował, ale nie poprawiał nastroju. Byłam wiecznie wkurzona
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×