Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
Szkoda że nie można tutaj dawać reakcji bo dałabym
-
-
Zaraz - co tu się odwala? Ja rozumiem, że wątek spamowy, ale trochę szacunku dla siebie!!! Każdy użytkownik Forum może tu pisać, ale bez przepychanek.
-
Yyy... skuterem chińskim. SYM 125. Zrobiłam 12 tysięcy tak gdzieś w cztery lata.
- Dzisiaj
-
Tak, mogła. Nawet noworodki nabywają traumy. Pewnie możesz być z rodziny dysfunkcyjnej (DDD)
-
Oczywiście. Każdy stres wpływa negatywnie.
-
Witam Do tej pory myślałem, że mam niepełnosprawność intelektualną co najmniej w stopniu lekkim, ale uświadomiłem sobie że to jednak nie to. Więc napiszę jaka była u mnie sytuacja: Otóż jak miałem 3 latka to moja Mama opuściła mojego Ojca i pojechała ze mną do jej rodzinnej miejscowości ale z racji tego, że od urodzenia mam atopowe zapalenie skóry to trzeba było mnie w tej sytuacji ratować więc Tata musiał tam przyjechać. Moi rodzice wtedy zostali znów złączeni jako małżeństwo bo z tego co słyszałem to wcześniej były zdrady. Czy taka sytuacja mogła spowodować u mnie potem przewlekły stres co wpłynęło na moje specyficzne trudności w nauce i zachowaniu? Dodam, że już jako 5cio latek w przedszkolu odczuwalem stres.
-
Czym jeździsz?
-
/cenzura/owo, pospinałem się znowu, teraz się zadręczam myślami że tak się nie da żyć bla bla bla. Czuje się dobrze gdy się nie socjalizuje damn, to poddanie się Dobrze że za tydzień i tak będę myślał że jestem zajebisty
-
Co jak ty okazujesz się osobą nie w porządku?
Mic43 odpowiedział(a) na katia010 temat w Psychoterapia
Hehe zapewne. U mnie się rodzice mocno kłócili, włącznie z agresja fizyczną. -
Co jak ty okazujesz się osobą nie w porządku?
Fuji odpowiedział(a) na katia010 temat w Psychoterapia
Przepraszam. Chciałaś oczywiście . Wybacz błąd. To mimo lęku zrób to od początku. Ja się basenów bałem. Ale się przełamałem. Zrób to mimo strachu. Płyn przy brzegu... Wiem,że to zrobisz. -
* Mój dziki świat *
You know nothing, Jon Snow odpowiedział(a) na You know nothing, Jon Snow temat w Kroki do wolności
-
Co jak ty okazujesz się osobą nie w porządku?
Maat odpowiedział(a) na katia010 temat w Psychoterapia
Chciała zrobić. U mnie to więcej może lenistwo niż strach. A głupio mi się przyznać,bo na przykład jak pływam na plecach,to od połowy basenu.Bo się boję. -
Mat, mata, kat, tak, akt, gram, mag, rak, tyka, myk, kamyk, mak, mara, tara, kara, kra, akr, ar, tyra, Tyr, matka, agat, karma, tama, Kama, rama, gra, rata, raty, Tym, rytm, ryt, grat, targ, agama, ryk, armata, armatka, trak, takt katar, gryka, gratka, kart, karat, ara, tara. ORANGUTANOWI
-
Chyba na czarno.
-
Co jak ty okazujesz się osobą nie w porządku?
Dalila_ odpowiedział(a) na katia010 temat w Psychoterapia
Możliwe że to od darcia japy w domu -
Neurobiologia depresji i leków przeciwdepresyjnych
Przemek_Leniak odpowiedział(a) na Daniel Zalewski temat w Pod Lupą: Lęk i Zdrowie Psychiczne
Ok zasiadam do materiału. Ketamina - hmm znam ją oczywiście z praktyki technika weterynarii. Jest skutecznym anestetykiem acz powoduje pewne problemy dla technika w związku z charakterystycznym procesem wybudzania się po niej zwierząt. Podczas samych zabiegów także nas angażuje w specyficzny sposób trzeba bowiem zadbać o nawilżanie gałek ocznych pacjenta i monitorować ślinotok jak również oddech pacjenta który robi się hmm powiedzmy że cokolwiek stresujący dla personelu... Jakoś z powyższych względów nigdy mnie nie pociągała Ale sądzę że odcinek nie będzie o tym raczej... -
@libed jak coś to już nie jest nudno na wątku o wronach bo weszłam tam ze tak powiem cała na bialo
-
No ja jestem z tych co nie spuszczają uszu po sobie na chamstwo skierowane we własna stronę ale ty rób oczywiscie po swojemu. Natomiast nie każda konfrontacja i wyrażenie własnego zdania to klotnia.
-
Cześć, zastanawiam się czy ktoś przeżył coś podobnego. Preludium do tego co się wydarzyło rozpoczęło się jakieś 7-8 lat temu. Zaczęło mnie co jakiś czas nachodzić pewien stan, który spróbuję opisać, chociaż nie potrafię. Najbliżej temu było do przerażenia. Ale ta odmiana przerażenia była zupełnie innego rodzaju niż cokolwiek innego co potrafiłbym nazwać. Pod wieloma względami te uczucie było niezwykle łagodne. W ciele w zasadzie nie było czuć nic (a zwykłe lęki, zdenerwowania itp miału u mnie zawsze mocny somatyczny komponent). Nie było ono nakierowane na nic konkretnego. Tak jakby to przerażenie obejmowało sobą wszystko w równym stopniu. W tym sensie nie było od niego ucieczki. Cokolwiek by się zdarzyło, to i tak byłoby to najgorsze. Nie ma różnicy między rzeczami najgorszymi i najlepszymi. Ale również jak pisałem wyżej to przerażenie było puste jeśli chodzi o jakiś taki czysto odczuwalny komponent. W zasadzie chciałbym nawet powiedzieć, że wydawałoby się jakby to przerażenie było na zewnątrz. To jest jakbym je widział oczami we wszystkim co da się zobaczyć. No i z pewnością nie potrafię wyobrazić sobie niczego straszniejszego niż to coś co starałem się powyżej opisać. A doświadczyłem wielu bardzo trudnych rzeczy i każda z nich była lepsza niż to coś. To przerażenie odegrało ogólnie pewną pozytywną rolę w moim życiu, bo dokonałem wielu pozytywnych zmian z jego powodu. Bo kiedy je przeżywałem, to naprawdę byłem w stanie zrobić wszystko, aby chociaż oszukać samego siebie, że ono zniknie albo mogłem zrobić cokolwiek, aby chociaż na chwilę o nim zapomnieć (tak więc robiłem i negatywne rzeczy jeżeli miałem nadzieję, że ono minie). Potem minęło, czasami wracało. Natomiast zawsze kiedy tylko czułem, że gdzieś się ono może czaić, to domyślacie się, że był to duży czynnik motywujący, bo nic nie było straszne w porównaniu z tym przerażeniem. Jakiś, już dłuższy, czas temu to przerażenie wróciło, i znowu podejmowałem wysiłki (zdrowe i niezdrowe), aby przed nim uciec. Tym razem jednak wydarzyło się coś innego, bo moje próby zawiodły. Doszedłem do momentu kiedy przerażenie osiągnęło swój przerażający poziom, a moje ucieczkowe strategie (dobre i niedobre) zawiodły, i już nie miałem siły. I kiedy przestałem się bronić, to jakby to przerażenie, które odczuwałem jako będące na zewnątrz weszło do środka. Wtedy w końcu poczułem coś bardziej somatycznego, tak jakby otchłań, która rozrywa moją klatkę piersiową. Tylko odczuwanie tej pustki/otchłani było przyjemne. Później jeszcze przez długi czas czułem tę dziurę w sobie ale postrzegałem ją tylko pozytywnie. Nie chce mi się opisywać szczegółów późniejszych wydarzeń. Ale ogólnie pozbyłem się wielu lęków, zacząłem być bardziej towarzyski. Zacząłem stawiać granice tam, gdzie wcześniej bałem się to robić. Zacząłem cieszyć się małymi rzeczami. Zmieniłem też swój stosunek do siebie. To co wcześniej widziałem jako wady i słabości, które uzasadniają moją bezwartościowość, stały się pewnymi cechami mnie, które w żaden sposób nie są w stanie umniejszyć mojej wartości, która jest maksymalna. Więc i praca na tymi wadami stała się łatwiejsza, bo zacząłem je obserwować ze spokojem. I nawet jeżeli jest coś wadliwego we mnie, czego nie potrafię zmienić, to nie mam teraz do siebie o to wyrzutów. Akceptuję to, bo wiem, że nic nie jest w stanie umniejszyć (ani zwiększyć) godności, która mi przysługuje.
-
Tylko ja nie spadam dlatego bo ktoś mi tak każe tylko dlatego bo nie lubie uczestniczyć w kłótniach.
-
I tak byś musiała spadać bo panna mat tak sobie wymyśliła. a tak w ogóle w ogóle nie musisz znikad spadać i o to sie rozchodzi. Poza tym ja już zakończyłam ciężko sie wykłócać z odp typu ‚ nie zesraj sie ‚
-
Co jak ty okazujesz się osobą nie w porządku?
Fuji odpowiedział(a) na katia010 temat w Psychoterapia
Czego się boisz a byś chciał zrobić? -
Dobra ja spadam bo nie lubie kłótni jak już mówiłam.
-
Najpopularniejsze
-
Najczęściej czytane