Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
Skoro nagle z 300mg spadłeś do 0mg (na przyszłość lepiej unikaj sytuacji w której zabraknie Ci leku), to zapewne większość z tego jak się czujesz to skutek braku Pregabaliny. Problemy ze snem, irytacja, stany depresyjne i lękowe, nawet zwiększone bóle różnych części ciała i u mnie występowały po odstawieniu. Najgorzej było przez 2/3 dni, a potem się stopniowo poprawiało. Wiadomo, że różnie to może wyglądać u każdego z nas. Obserwuj czy z biegiem czasu jest to mniej dokuczliwe i tyle. A jeśli nie będzie, to zawsze możesz odezwać się do lekarza.
-
@Verinia nie ma tragedii chociaż mam problem z relacjami i nawiązywaniem znajomości, do większości osób trudno mi przywyknąć a co dopiero zbliżyć. Poza tym zawsze przy tak dużej ilości ludzi mam silne zaburzenia ksobne I paranoję. @Samniewiem dzięki, już wiem że wstępnie wyjdę w czwartek czyli mój pobyt tutaj będzie z tych krótszych. Oczywiście się cieszę, bo na dłuższą metę byłoby bardzo ciężko z moją psychiką. Dzięki @Lucy32, myślę że pobyt tutaj na jakiś czas mnie wyhamuje i uświadomi jakie konsekwencje może mieć moje zachowanie kiedy tracę nad sobą panowanie. Co do leków to dr nie miał żadnych swoich koncepcji, chyba powiedziałem mu na początku że wszystko już brałem ale najwyraźniej i tak nie interesowały go żadne roszady, od początku skupił się na terapii odwykowej.
-
Szkicuję, uczę się i czytam Sylvię Plath "Szklany klosz"
- Dzisiaj
-
Wszystko ok u mnie
-
* Mój dziki świat *
You know nothing, Jon Snow odpowiedział(a) na You know nothing, Jon Snow temat w Kroki do wolności
-
Tego nie znałem, dobre :))
-
Wieloletnia samotność oraz brak sensu życia
Relfi odpowiedział(a) na un_lucky luke temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Właściwie wszystko sprowadza się tutaj ku temu aby zatliła się w tobie nadzieja. Nie próbuj naprawiać świata że jest niesprawiedliwy, bo zwariujesz xd Może i miałeś jakieś złe doświadczenia z tymi pielęgniarkami, ale co z tego? To właśnie bardziej pokazuje, że najważniejsza nie jest powierzchowność tylko wnętrze. Ktoś kto jest bogaty, albo nie tak majętny może być równie tak samo powierzchowny. Wiesz, jak ktoś ma pieniądze to może mieć i większe to powodzenie, ale to jest wtedy puste, bo będzie kochany za swoje pieniądze i dopóki je ma, a nie to kim jest. Oglądałem kiedyś wiele filmów z krajów trzeciego świata, zwłaszcza Afryka i Azja i wydaje się że wszędzie na świecie tak jest, że w doborze matrymonialnym najczęściej patrzy się na wygląd i majętność. I to nie jest tak od dzisiejszych czasów jak to stwierdzasz. To są takie pierwsze rzeczy, a później dopiero dostrzegane są inne cechy. Dla wielu, głównie kobiet z tych biedniejszych krajów, wybór partnera wiąże się bezpośrednio z jakością ich życia, które nie jest tam wcale łatwe. Jako taki gość z Europy i gdybyś zarabiał choćby tylko najniższą krajową to jakbyś pojechał gdzieś do takich miejsc, to zwróciłbyś na siebie uwagę i mógłbyś poznać wiele miłych, w tym i naturalnie ładnych dziewczyn (serio), które zdarza się też, że niemało z nich zna angielski, bo to już nie te czasy co kiedyś, że ludzie w dżungli żyją i nie wiedzą co to telefony i internet. Można z nimi normalnie porozmawiać, nie są jakieś intelektualnie gorsze w czymś czy mniej interesujące, jedyną przeszkodę jaką może sprawić, to jeśli jest zbyt duża rozbieżność kulturowa. Nie mówię, że miałbyś jechać sobie po żonę, ale pokazuję inną perspektywę wobec twojej osoby. Aaa nigdy nie nie obiło ci się o uszy by nie zakochiwać się w kimś z pracy? Rozmawiałem z paroma dziewczynami o tym, i często jest tak, że one tego nie lubią. Bo one tam przychodzą do pracy i pracują, chcą skupić się na obowiązkach by coś zarobić, a nie być podrywane, to może być stresujące, albo mobbing nawet. Poza tym istnieje ryzyko, że jak coś się popsuje to później zamiast motyli w brzuchu nie będziesz chciał jej widzieć, bo np. zrani twoje uczucia, a do pracy i tak będziesz musiał chodzić, więc będziecie się widywać i co wtedy? Poprosisz o przeniesienie? Może u ciebie jest inaczej, dziewczyny mi tak ogólnie o tym mówiły, ale różnie w życiu bywa. Tu myślę masz rację, może warto coś z tym zrobić. Musi być młodsza, bo starsza to już mamuśka.. Jesteś chyba bardzo skoncentrowany na jakiś stereotypach, jak powinny rzeczy wyglądać. Tak będzie ci trudniej kogoś znaleźć odpowiedniego. Doświadczenie możesz też zbierać od kobiet z którymi się nie zauraczasz a tylko przyjaźnisz. W ten sposób uczysz się je lepiej rozumieć, myśli kobiet albo obserwując siebie, poznając siebie w różnych sytuacjach i rozumieć swoje emocje kontaktując się z nimi i stawiać też zdrową granicę by nie dać się np. wykorzystywać. Pozdro -
@mio85 może nie byłem do końca precyzyjny, ale lęk wolnopłynący taki 24/7 również miałem. I na to również paroksetyna pomaga. Także tutaj masz światełko w tunelu. Tylko pamiętaj, że zanim się ona wkręci na obroty, to się jeszcze bardziej pogarsza. Więc pierwszy tydzień-dwa są ciężkie ale później od lęków przychodzi ulga. Może najpierw zajmij się tym problemem a później jak się już trochę ustabilizujesz to zawalcz o resztę. Bo to nie jest tak, że paroksetyna zupełnie nie pomaga na depresje. Ja bym raczej powiedział, że to nie jest lek który na nią pomaga przede wszystkim
-
Jak te objawy pokrywają się z odstawieniem pregi to raczej jednoznacznie świadczą o samym przerwaniu kuracji. Wydaje mi się że możesz być spokojny. Tak samo z nowymi objawami które ci wyszły, prega niektórym osobom wychodzi bokiem przez układ neurologiczny tym bardziej jak miałes z nim jakis problem. Możesz próbowac wykluczać resztę potencjalnych przyczyn samych dolegliwosci fizycznych jak czujesz ze to moze byc cos wiecej niz to 1 schorzenie
-
Prege w postaci Egzysty przypisano mi na bóle głowy, które okazało się że wynikały z dyskopatii szyjnej i ucisku wypukliny na nerwy. Bóle głowy bardzo szybko ustąpiły, ale po jakimś czasie pojawiły się nowe rzeczy w postaci parestezji dłoni, a poźniej doszły jeszcze fascykulacje łydek. Nie wiem czy to sama prega jest przyczyną tych nowych symptomów, ale w każdym razie neurolog poleciła dalej brać pregę i stopniowo zwiększać dawkę do 300 mg dziennie. Sumując, pregę biorę od czerwca tego roku, a skończyła mi się ok. 1.5 tygodnia temu i od tego czasu pojawiły się rzeczy typu bezsenność, irytacja, depresja, uczucie lęku, i przeróżne bóle neurologiczne w tym uczucia kłucia nasilające się wieczorami i w nocy. Mam cichą nadzieję że to wszystko jest w wyniku odstawienia pregi, a nie w wyniku poważniejszych problemów neurologicznych. Miałem robione badanie MR mózgu, które nic nie wykazało, ale wiem że powodów na moje dolegliwośći może być multum. Mam też także nadzieję że jeżeli jest to wszystko związane z odstawieniem pregi to organizm sobie z tym poradzi sam z czasem.
-
Jednym ze skutków odstawiania pregabaliny jest rozwolnienie. Piszesz o problemach pseudoneurologicznych, prega to sam plaster na nie, nie cos co leczy. Sama odstawka powoduje wiele nie przyjemnych symptomów, w tym właśnie objawy neurologiczne, masz za pewne kumulacje. Nie wiem ile brałeś sam lek ale wymieniłeś raczej te lajtowe objawy odstawiania. Objawy dzień za dniem będą narastać jak przyjmowałeś lek już jakiś czas
-
Obecnie schodzę z 300 mg pregi dziennie i wydaje mi się że jednym z symptomów nagłego odwyku jest zgaga, która zazwyczaj nasila się wieczorem. Towarzyszy temu także uczucie kłucia w okolicy brzucha. Tak jest bynajmniej w moim przypadku. Częściej także chodzę do toalety, co pomaga na jakiś czas aż do kolejnego posiłku. Jest mi ciężko w stanie ocenić co jest skutkiem schodzenia z pregi a co jest innym nasilającym się symptomem pseudoneurologicznym.
-
Coś w tym jest z pewnością. U mnie w domu głównie były kłótnie, złość, agresja. Ale też i dużo smutku, szczególnie mojej mamy. No w każdym razie mój najdłuższy związek był z dziewczyną, która również często się złościła (nawet rzucała przedmiotami we mnie xd, gryzła, szczypała xd) , ale i często była smutna. I rzeczywiście czułem się bezpiecznie Hehe.
-
Chyba nigdy tak nie miałem. Może za duża dawka? Albo jakiś efekt placebo związany z oczekiwaniem jak lek zacznie działać na Ciebie? To zależy jaką dawkę bierzesz. Czasem ludzie po 75mg potrafią czuć się lekko pijani, a inni wezmą 300mg i nic. Dla mnie dawniej 75mg poprawiało nastrój, a dawka 150mg pomagała w trudniejszych, bardziej stresujących momentach. Niekoniecznie przynosząc efekt upojenia alkoholowego (to i tak najczęściej efekt uboczny trwający parę dni). Obecnie biorę już ją tak długo, że efekty 75mg są prawie nie odczuwalne, a 150mg też nie jest takie jak dawniej. Jednak nie bardzo mam ochotę zwiększać te dawki. Chociaż wiem, że powinienem skoro 2x75mg pozwala jedynie zachować równowagę w samopoczuciu i tak naprawdę biorę żeby nie poczuć tego zjazdu odstawiennego przez parę dni. To ja też mam pytanie na koniec. Czy ktoś z was po czasie zauważył problemy z żołądkiem? Jakiś czas temu chciałem zrobić przerwę od pregi i pojawiła się silna zgaga. Kupiłem coś na nią i raz było lepiej, raz gorzej, ale cały czas mi to dolegało. Po jakichś 3 tygodniach wróciłem do Pregabaliny, a zgaga przestała się pojawiać. Nie wiem czy to przypadek czy serio istnieje powiązanie między tym lekiem, a zgagą.
-
Ogólnie to po 20 latach z tym powiem tak, nie ma idealnego leku na to, nie ma nikogo kto ma takie same zaburzenie, ja juz na wet jak czytam forum to wiem, ze nie mogę się sugerować bo jeden weźmie 5 mg paro i powie, ze to nic inny weźmie i na niego działa, ja jestem aktualnie na 10 mg i dziwnie się czuję, lęków brak, ale jadłowstręt, osłabienie, problemy gastryczne, obniżony nastrój, wcześniej było lepiej od wczoraj gorzej z tym, pewnie to uboki, ale nie dam się i jadę dalej, nie będę brała dużej dawki paro pobędę na 10 chwilę, sama muszę też sobie radzić, zobaczymy co będzie, esci nie wzięłam bo wolałam coś na lęki mocniejszego, sny takie mam, że Boże Święty coś okropnego, mam nadzieję, że to wszystko minie i będzie już tylko lepiej, mdłości mam zawsze na lekach okropne, suchość w ustach też, zdecydowałam się też na paro bo ona też jest dobra na menopauzę, a ja aktualnie weszłam w ten okres i ona też podobno wycisza objawy
-
Derealka to takie oglądanie swojego życia z boku. Masz wrażenie, że cię nie ma...
-
Ja tam wolę świrów. Sama nim jestem, więc po co mi Normik? On jest z innego świata, którego ja nigdy nie zrozumiem, a porozumienie to klucz do udanej relacji. Mógłby mi się trafić jakiś Chadowiec, to byłoby intensywne
-
Dalej kombinuję z dobraniem do siebie dawki kwety. Biorę Abilify zamiast Solianu, a kweta ma być dodatkową ochroną przed nawrotem psychozy. No i co? Nic mi nie jest. Czuję się okay. Natomiast kwetę obniże. Tak naprawdę lekarka kazała brać tak jak wcześniej, czyli 200mg. A ja dojechałam do 700mg ze strachu. Więc czemu się mam dziwić, że jestem przytłumiona lekiem. No jestem. Nie czuję nic, a abilify pobudza. Dlatego zjeżdżam z kwetą do 400mg. Myślę, że to dawka optymalna. Dodam jeszcze, że lekarka pozwala mi dopasowywać dawkę do swoich potrzeb. Dobra, próbujemy. Trza się trochę obudzić, chociaż jesień skłania ku spaniu. Ostatnio właśnie dużo śpię. A dzisiaj jakieś chore i mroczne sny, których nie da się opowiedzieć, bo za dużo wątków. To tak jakbyś obejrzał przykry horror z Tobą w roli głównej. Niefajnie się wstawało, ale teraz jest znośnie. Czuję się jako tako. No czego oczekiwać przy mojej chorobie. NIgdy łatwo nie było. Cieszę się, gdy zaczynam cokolwiek czuć. Jakąkolwiek motywację do życia. Pożyjemy, zobaczymy. Może nawet dojadę z kwetą do jedynych 200mg. A ciul w to wszystko. Ja chcę coś czuć!
-
Że niektórzy dobrze czują się jedynie z tez zaburzonym czy uzależnionym, może nie ze tak samo koniecznie, ale no w podobnym świecie, i podobne przeżycia. Przykład moi rodzice, alko i dda. Wgl jest udowodnione że jak ktoś od dziecka wychowuje się w jakimś środowisku, np. dużo krzyku, agresja, to podświadomie bezpiecznie czuje się z takim partnerem, bo mózg odbiera to za znane środowisko. A z partnerem gdzie nie ma tej patologii, to mózg odczuwa mobilizację i lęk. podswiadomy stres oczywiscie
-
legowisko
-
rura
-
tak byłeś/aś kiedykolwiek na nocnym maratonie filmowym?
-
Najpopularniejsze
-
Najczęściej czytane