Skocz do zawartości
Nerwica.com

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. Sikam sikam ale mnie rozbawiło wtrącenie sikania
  3. A jak u Ciebie z wagą? Ja ważyłam 49 kg. Lekarz w szpitalu stwierdził że mam anoreksję i podał mi olzapine po której przytyłam w 2 miesiace 30 kg!!! I teraz tego zrzucić nie moge
  4. No lepsze co dwa miesiące niż co kilka lat Moja ciocia teraz bierze klozapol i reagile i pewnie coś jeszcze ale nie wiem dokładnie. Ona ma głosy i halucynacje. Ja nigdy głosów nie miałam ani omamów..u mnie jest mania i depresja z urojeniami czasem A gdy mania idzie w psychoze to tracę kontakt z rzeczywistością i robię ryzykowne rzeczy
  5. Tak. Solian jest super. Tylko że sam Solian mi nie pomaga na głosy. Muszę jeszcze wziąć haloperidol lub klozapol. Ja przez kilka lat nie miałam okresu. Teraz mam co 2 miesiace co mnie nie cieszy.
  6. Wcześniej myślalem ze chce mi się sikać może i dlatego, ale to nie to. Tej nocy to chyba kilka razy, do tego jakieś chujowe sny.
  7. Dzisiaj
  8. Piję kawę i słucham muzyki.
  9. Fajnie, domownicy pojechali na ostatnie zakupy przedświateczne, korzystając z niedzieli handlowej, ja mam caly dzień tylko dla siebie Moze zadzwonię do mamy, dla niej nadchdzące swieta to trudny czas.
  10. @Janek91 pamiętam użytkowniczkę @Storożak, jak widać konto na Forum nadal istnieje, ale ostatnia aktywność tutaj to 2015 rok, ponad 10 lat nie zaglądała
  11. Ja już szczerze mam dość trzymania wszystko w sobie. Nie chcę nikogo obarczać swoimi problemami. Rodzinie już rzadko kiedy mówię, co się ze mną dzieje. Oni to przeżywają, a ja już nie chce by mieli przeze mnie smutek..powinni żyć i się tym życiem cieszyć. Mi łzy już przychodzą do oczu. Dzisiaj mam potrzebę to z siebie wyrzucić.. nie liczę na wsparcie, po prostu chcę by to ze mnie wyszło. Na forum mogę to zrobić. Wczoraj odnowilam kontakt ze znajomym, byłym przyjacielem Nie wiem jak nazwać to. Może ex może były przyjaciel. A mniejsza. No ale chwilę pogadaliśmy i ja sobie myślę Tyle lat miałam go za bóstwo, a teraz widzę wszystko tak jak jest. Czyli, że z tym człowiekiem nie łączy mnie już nic. Ani gadka się nie klei, ani ciepłych uczuć już wobec niego nie mam. No i tak Jestem sama. Dobrze że mam rodzinę. Gdy z nimi rozmawiam to mi lepiej. Tylko to mi pomaga najbardziej. Leki lekami, ale jakaś wspolnota, ciepło rodzinne i zrozumienie jest bardzo ważne. Na pewno są ludzie, którzy mają gorzej ode mnie. Ja to wiem. Ale wiecie... Gdy jest nam źle... Warto to z siebie wypluć. Choćby tu, na forum. We mnie to pękło. Dla tego dzisiaj tyle postów ode mnie. Psychoza to najstraszniejsza rzecz. Poczucie obłędu. Poczucie że jest się szalonym. Brak kontroli nad sobą. To już będzie ze mną do końca. I ogromny lęk że to się powtórzy i trafię do szpitala w swojej miejscowości. I znowu będę w więzieniu. Bo dla mnie to więzienie. Tam mi się zawsze pogarszało. Nie mogę tam trafić. Chce być w miarę stabilna..nie oczekuje szczęścia. Chce normalności albo chociaż jej namiastki.
  12. Ja już nie pamiętam kiedy, czułam cokolwiek poza strachem albo apatią. Gdy czuję się w miarę ok, to nie narzekam. Ale to co dla mnie jest ok, dla drugiego byłoby koszmarem. Przeszłam wiele w swoim życiu. Mam flashbacki. To nie tak, że dużo myślę. Ja już nawet nie wiem, co czuję. Nie ma we mnie życia. Ten rok i poprzedni to był koszmar. Jak pisze, że jest dobrze, to trwa to chwilę. Nie czuję siebie, nie mam siły i nie wiem co dalej... Musiałam się wygadać.
  13. Derealizacja i depersonalizacja działają mi ostatnio na nerwy. Już z tego nie ma ucieczki. Tzn. mówię o moim przypadku, bo tak jak kiedyś wspominałam trwa to wieeeele lat. Jakieś 10/11 lat. Nie mam nawet nadziei, że to się zmieni. No chyba, że elektrowstrząsy by mi coś przestawiły w głowie, ale to też nie daje gwarancji i jest wielkie ryzyko. Boję się tego. Już sama nie wiem, co.moge zrobić, żeby poczuć normalnie świat i siebie. Najgorzej jest wieczorem. Wtedy bardziej mi to przeszkadza. Robi się ciemno, ja leżę przed spaniem i czuję, się jak w jakiejś piekielnej pustce. Nie.ma świata, nie ma mnie..odczuwam lęk i wracają czarne mysli. Trwa mrok Z tego już nie wyjdę. Liczę jedynie na to, że przestanę o tym myśleć. I może jakoś skupie się w miarę możliwości na życiu tu i teraz. Bo tak, to ciągle mam te.mysli egzystencjalne. Że kiedyś umrę, że mnie nie będzie i co po śmierci. Czy będzie pustka, czy nie. Boję się tego wszystkiego. Te myśli nawiedzają mnie codziennie. Problem z lękiem mam już od gimnazjum. Czasem jest tego mniej, czasem więcej. Potrzebuję spokoju, dlatego leki stymulujące są zdecydowanie nie dla mnie. Już to wiem. Potrzebuję wyciszenia. Chcę żyć w miarę normalnie. Tak mi przykro. Choroba zabiera tak wiele. O tym właśnie teraz myślę. To strasznie smutne
  14. Verinia

    Dzisiaj czuje się...

    A jakoś byle jak. Wczoraj straszny niepokój. Musiałam wziąć Xanax. Dziś też od rana jestem jakaś roztrzęsiona. Na szczęście w poniedziałek do psychiatry. I już sama nie wiem z czego znów ten niepokój. Może dlatego, że miałam przeterminowana pregabalinę? Albo przez bramy chwilę bupropion. Ogólnie na Święta zwykle czuję się jak kupa. Myślałam, że w tym roku będzie znośnie. I tak pewnie chwilę posiedzę i zmywam się do domu. Nie chce mi się siedzieć u rodziny. To wszystko takie sztuczne. Nie moje klimaty. Wolę własnych domowników i z nimi pogadać niż siedzieć u rodzinki i patrzeć co chwilę na zegarek. I tak nie będę nic już zmieniać w lekach, bo to i tak najlepszy zestaw na ten moment. Lepiej nie będzie. Trzeba poczekać do wiosny. Wtedy zawsze mam dobry nastrój. Aż za dobry. Oby się obyło bez manii a tak to trzeba jeszcze przetrwać do marca, ale i tak nie jest aż tak depresyjnie jak to było rok temu. Teraz to nic. Jedynie ten niepokój dziwny... Nie mam ataków paniki. Tylko taki bardziej wolno płynący. Co i tak wkurza, bo nie mogę się wyluzować. A poza tym nie mam siły na nic... Dobrze, że mam już chociaż wolne. Może to być też wina tego, że jestem przed okresem. Oby to było to... Sen już mam spokojniejszy. Nie budzę się tyle razy w nocy. Tylko na chwilę, ale potem znowu zasypiam. Więc to na plus.
  15. Kwetiapina 500mg Lamotrygina 200mg Escitalopram 10mg Pregabalina 300mg i flupentiksol 1.5 mg @Lusesita Doloresale moim poprzednim lekiem był amisulpryd. Był najlepszym lekiem, ale zaniknal mi okres na pół roku i musiałam zmienić.
  16. Ja to miałem brałem paro 40 mg 1.5 roku odkąd się pojawiło właśnie przy tej dawce nie zniknęło do dziś masakra z tym jest możliwe że dość znacznie osłabło i się do tego przyzwyczaiłem ale jednak. O ile się nie mylę wspomniałem o tym na forum.
  17. No w ciągu jednego roku to faktycznie dosyć szybko. Ale leki takie są.... To chyba nie taki duży skok 40 mg nawet mniej. Ja biorę 300. Myślę że nie poczujesz różnicy, jesli jesteś z tych co leki słabiej na nich działają
  18. Grrrr wybudzam się w nocy, przez te wenle głupia
  19. Dostałem propozycje od lekarza wejścia na 300mg. Narazie się wstrzymałem, ze względu na wyjazd do rodziny. Przyznam, że trochę mnie też już przeraża taka dawka. Aktualnie jak pisałem wyżej - 262,5, nie czuje jakiegoś mega ciśnienia, bicia serca czy wystrzelenia. Mam wrażenie, że szybko rośnie mi tolerancja w tym roku (na początku roku byłem jeszcze na 150) Czy ktoś z Was jest na takiej dawce? Jak to działa na OCD? Bo czytam, że korzystnie. Podejrzewam, że potliwość i problemy z libido jeszcze większe... Walczę głównie z OCD i Depresją.
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×