Psychoza
-
Dlaczego uzależnienie może wywoływać objawy psychotyczne: Zrozumienie mechanizmów neurobiologicznych Wstęp Uzależnienie od substancji psychoaktywnych, takich jak alkohol, narkotyki czy leki, często wiąże się z poważnymi konsekwencjami zdrowotnymi – zarówno fizycznymi, jak i psychicznymi. W niektórych przypadkach osoby przechodzące przez proces uzależnienia i odstawienia doświadczają objawów, które mogą przypominać psychozę, a nawet być błędnie zdiagnozowane jako schizofrenia. Mechanizmy leżące u podstaw tego zjawiska są złożone i wynikają głównie z wpływu substancji na chemię mózgu. W tym eseju postaram się wyjaśnić, dlaczego tak się dzieje i jakie procesy neurobiologiczne za tym stoją. Działanie substancji psychoaktywnych na mózg Substancje uzależniające wpływają na neuroprzekaźniki w mózgu – substancje chemiczne odpowiedzialne za przekazywanie sygnałów między neuronami. Przykładem kluczowego neuroprzekaźnika, na który oddziałują substancje psychoaktywne, jest dopamina. Substancje takie jak alkohol, marihuana, kokaina, czy opioidy powodują gwałtowny wzrost poziomu dopaminy, co prowadzi do odczuwania euforii i przyjemności. Jednak nadmierne i długotrwałe stymulowanie układu nagrody prowadzi do poważnych zaburzeń równowagi w mózgu. Z czasem mózg przyzwyczaja się do sztucznie podwyższonych poziomów dopaminy, co skutkuje koniecznością zażywania coraz większych dawek substancji w celu uzyskania podobnego efektu. W momencie odstawienia, poziom dopaminy gwałtownie spada, co może prowadzić do uczucia głębokiego dyskomfortu, lęku, depresji, a w niektórych przypadkach do objawów psychotycznych, takich jak halucynacje i urojenia. Zmiany strukturalne i funkcjonalne mózgu w uzależnieniu Długotrwałe zażywanie substancji psychoaktywnych może prowadzić do trwałych zmian w strukturze i funkcjonowaniu mózgu. Na przykład, badania wykazują, że uzależnienie od alkoholu czy narkotyków może powodować uszkodzenia w obszarach mózgu odpowiedzialnych za kontrolę impulsów, pamięć, oraz regulację emocji. Osoby uzależnione często mają problemy z podejmowaniem racjonalnych decyzji i kontrolowaniem swojego zachowania, co wynika z dysfunkcji płata czołowego, kluczowego dla procesów poznawczych i emocjonalnych. Odstawienie substancji powoduje, że mózg zaczyna walczyć o powrót do równowagi. W tym okresie, który może trwać tygodnie, miesiące, a czasem lata, objawy psychotyczne mogą się pojawić lub nasilić. To wynik przeciążenia układu nerwowego, który w odpowiedzi na brak substancji działa w sposób chaotyczny. Objawy odstawienia i psychoza Objawy odstawienia mogą być bardzo zróżnicowane, w zależności od substancji, która była nadużywana, długości okresu uzależnienia oraz indywidualnej wrażliwości danej osoby. W przypadku niektórych substancji, takich jak benzodiazepiny, opioidy, czy alkohol, objawy odstawienia mogą obejmować ciężkie lęki, drgawki, dezorientację, a nawet psychozę. Mechanizm powstawania psychozy podczas odstawienia polega na gwałtownych zmianach chemicznych w mózgu, które wynikają z braku dostępu do substancji, do których organizm był przyzwyczajony. Układ nerwowy, pozbawiony sztucznej stymulacji, zaczyna nadmiernie reagować, co prowadzi do zjawisk takich jak halucynacje wzrokowe, słuchowe, a czasem i urojenia. To może sprawiać wrażenie, że osoba cierpi na schizofrenię, co bywa mylnie interpretowane przez niektórych lekarzy, zwłaszcza jeśli nie są oni zaznajomieni z pełnym kontekstem historii pacjenta. Indywidualna wrażliwość i czynniki ryzyka Nie wszyscy uzależnieni doświadczają psychozy. Indywidualna wrażliwość na substancje oraz historia osobistych doświadczeń psychicznych odgrywają kluczową rolę. Osoby, które miały wcześniej epizody psychotyczne, traumatyczne doświadczenia lub są genetycznie predysponowane do zaburzeń psychicznych, mogą być bardziej narażone na rozwój psychozy związanej z uzależnieniem i odstawieniem. Stres, brak wsparcia społecznego, a także ogólny stan zdrowia psychicznego również mogą wpłynąć na to, jak dana osoba reaguje na odstawienie substancji. Wnioski Uzależnienie nie jest schizofrenią, ale może prowadzić do objawów psychotycznych, które przypominają schizofrenię. Mechanizmy neurobiologiczne związane z działaniem substancji psychoaktywnych na mózg oraz procesy odstawienia są głównymi przyczynami takich objawów. Zrozumienie tych mechanizmów jest kluczowe, aby unikać błędnych diagnoz i zapewnić odpowiednią opiekę osobom wychodzącym z uzależnienia. Ważne jest, aby osoby doświadczające takich objawów były traktowane w sposób holistyczny, z uwzględnieniem ich pełnej historii zdrowotnej i doświadczeń związanych z substancjami, a nie tylko na podstawie chwilowych objawów psychicznych. D. K. N.
-
- uzależnienie
-
(i 21 więcej)
Oznaczone tagami:
- uzależnienie
- psychoza
- objawy psychotyczne
- schizofrenia
- odstawienie
- neurobiologia
- dopamina
- alkohol
- narkotyki
- benzodiazepiny
- zmiany w mózgu
- zdrowie psychiczne
- objawy odstawienia
- halucynacje
- urojenia
- leczenie uzależnień
- zaburzenia psychiczne
- zaburzenia lękowe
- wsparcie terapeutyczne
- uzależnienie od leków
- mózg
- neuroprzekaźniki
-
poczucie życia w symulacji, ogromne odrealnienie, jak wrócić do realu?
tsmA opublikował(a) temat w Nerwica lękowa
na wstępie: nic nie biorę, ani nie palę. Cześć jestem nastolatkiem z ogromnym problemem. pewnego wieczora kilka dni temu, leżąc w łóżku, miałem pewną wizję. w niej pojawiła się wizja tego, że prawdopodobnie nasz świat nie jest tym realnym i jesteśmy w matrixie. miałem atak paniki, przez kilkadziesiąt minut próbowałem go opanować, bezskutecznie. modliłem się, próbowałem odwrócić uwagę, cokolwiek. niestety, nie udało się, następnego dnia to wróciło. wydało mi się, że wszystko to, w czym żyję, nie istnieje, po prostu jest kłamstwem. szukałem dowodów cały czas filozofowałem, szukałem prawdy nt. wszystkiego, o czym myślałem, po prostu zagłębiałem się w ten temat coraz, coraz bardziej, szukałem coraz większych i lepszych wniosków, zapominałem o świecie. próbowałem wreszcie uwierzyć w to, że moje myśli nie istnieją, i to, gdzie ja jestem to jest ta rzeczywistość, w której żyję i oddycham. myślałem nad wszelkimi wersjami wydarzeń, o tym, czy to prawda, i czy naprawdę ten świat, w którym istnieję nie jest normalny. cały czas o tym myślałem, co afektowało także inne sfery mojego życia. starałem się zapomnieć. odwieść myśli od tego tematu, i starać się żyć jak najnormalniej. wtedy, dalej czytałem i stwierdziłem, że wszystkie te "schizofrenie", "zaburzenia", itd., tak naprawdę mogą być przebłyskami tego, że próbujemy się z tego wydostać. jednocześnie, moi rodzice powiedzieli, że wszystko to, w co wierzę, to "gusła". dla ludzi z tego świata to mogą być i gusła (na tym świecie), ponieważ może istnieć kolejny, kolejny świat, o którym inni nie wiedzą, i dlatego wszystkie ich teorie, które trzymały się tego świata, po prostu nie mają sensu w wielu innych. wyobrażam sobie wiele innych światów, wszystkie w incepcji, bez dostępu do świata realnego, o którym nawet osoba mająca takie poczucie, że żyje w symulacji, czuje się odrealniona, nigdy się nie dowie. cały czas, od tych kilku dni, myślę o tym. obawiam się, że psychologowie, ani nawet psychiatryk mi nie pomogą, ponieważ zacznę to wszystko uważać za rzeczy z "tego świata", nieodnoszące się do tego rzekomego incepcyjnego multiwersum, które wg. mnie istnieje. boję się, że nic ani nikt mi nie pomoże, tylko dlatego, że wyobrażam sobie całe łańćuchy wniosków, odrzucające się, teorie, które nie mają prawa bytu tylko dlatego, że po prostu są zakotwiczone w jednym wszechświecie. po prostu.... jedyną metodą jest zapomnienie, na poziomie głębokiej podświadomości. nie wiem, czy ten świat to ten świat, i czy to real, czy też symulacja. szukam dowodów, które prowadzą mnie do brutalnej prawdy, o której nawet nie wiem, że jest prawdą. pomóżcie mi, nie odróżniam już niczego. chcę zapomnieć, i żyć bez tego. jeśli tak nie można, chociaż spróbujcie mi pomóc sobie z tym poradzić, stłumić to, przyzwyczaić się. proszę o pomoc.- 3 odpowiedzi
-
- matrix
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
proszę o radę; ciężkie dzieciństwo (przemoc fizyczna i psychiczna) traumatyczne przeżycia próba samobójcza mojej mamy (byłam świadkiem) problemy ze sobą, własną tożsamością, w kontaktach z ludźmi, rozwojem osobistym (nauka, praca) przeszłam terapie, niestety nic nie przynosi skutku przełomowym momentem było uzależnienie od marihuany i kilkukrotne zażycie narkotyków, palenie było non stop codziennie przez ok. 6 miesięcy nigdy nie było ze mną dobrze, całe życie miałam ciężkie depresje z przerwami na lepsze kilka tygodni jednak od tamtego momentu jest tragicznie trafiłam do IPINU w Warszawie, zdiagnozowano u mnie PTSD, zaburzenia osobowości i rodzaj choroby dwubiegunowej, poczułam się względnie i zostałam wypuszczona, zaczęłam kolejną terapię, mija 3 miesiąc od kiedy jestem na wolności wszystko wróciło, jestem cały czas w domu, nie nawiązuję z nikim kontaktu, bardzo dużo śpię, mam odrealnienie, poczucie obcości, braku tożsamości totalną pustkę w głowie, nie jestem w stanie zrobić nic, mój dzień wygląda tak, że zjem coś, posprzątam i już nie mam sił ani głowy żeby zrobić cokolwiek innego, bardzo cierpię, mam myśli samobójcze non stop, płaczę, czuję się jak w jakimś obłędzie, bliscy twierdzą, że jestem podejrzliwa, przekręcam ich wypowiedzi, itp. w IPINIe bardzo ciężko mi było wytłumaczyć moje dolegliwości, mówiono mi, że to depresja i anhedonia i wypuszczono na lekach, z których część już kiedyś brałam i nie było rezultatu, dodatkowo na licie, na którym czuję się fatalnie. Dowiedziałam się, że po marihuanie przeżyłam psychozę, jednak nie chciałam wtedy przyjmować neuroleptyków, bo się ich bałam. I tym sposobem tkwię w tym stanie od 3 lat, 3 lata siedzenia w domu i cierpienia i chodzenia po lekarzach, z których każdy stwierdza depresję/ chad, leki nie działają. W ipinie wspomniano o elektrowstrząsach finalnie nie doszły do skutku. mam nowego lekarza przed którym się otwieram trochę bardziej jednak nie jestem w stanie wytrzymywać do kolejnych wizyt bez ochoty zrobienia sobie krzywdy. Jako pierwszy zaproponował, że wprowadzi mi lek przeciwpsychotyczny latudę. Pytanie do Was: czy aż tak może objawiać się chad? Że nie funkcjonujesz w ogóle, wegetujesz dosłownie. czy to może być jakiś rodzaj psychozy lub schizofrenii bez objawów wytwórczych, schizofrenia prosta? może ilość stresu i problemów spowodowała zablokowanie się organizmu? Nie mogę normalnie funkcjonować, myśleć, rozmawiać, prowadzić samochodu, gubię się w przestrzeni, nie ogarniam swojego otoczenia, wiecznie jest bałagan. Proszę o jakieś odpowiedzi, może ktoś przeżył coś podobnego?
- 15 odpowiedzi
-
- chad
- (i 2 więcej)
-
Witam.Jestem osobą po przebytej psychozie urojeniowej.Była spowodowana traumatycznymi wydarzeniami.Nie biorę narkotyków (i nigdy nie brałam),z alkoholem ta sama sytuacja. Mam pytanie do osób,które coś takiego miały,lub wiedzą coś o tym.Czy moje wspomnienia wrócą do mnie,czy taki stan z łukami w pamięci już zostanie?Chodzi mi nie tylko o okres trwania choroby,ale i też o wcześniejsze moje wspomnienia.Jestem już ponad dwa lata od uzyskania stanu krytycyzmu.Zdarzają mi się gorsze dni-wspomnienia wracają do mnie w najmniej oczekiwanych momentach,ale one się powtarzają (są związane z okresem choroby).Chodzi mi o to,czy np: jeżeli mam fragment wspomnienia z spotkaniem z kimś,mam w pamięci obraz tej wizyty,ale nie mam rozmów.Czy ktoś tak miał? Jeżeli tak,to ponawiam swoje pytanie-czy takie coś już mi zostanie,czy po jakimś czasie pamięć wróci do sprawności (nie mam problemów z pamięcią teraz,po chorobie,nie zauważyłam żadnych zmian czy obniżonej sprawności intelektualnej).
-
Po pierwsze - śmieszy mnie to, że siedzę godzinami w łazience i nikt nie reaguje mimo, że moja współlokatorka deklarowała, że będzie mnie ratować, gdy zechcę popełnić samobójstwo ( mam dwie próby samobójcze za sobą, ale teraz już nie jestem na tyle odważna, bo te dwie mnie zmęczyły). Dwie godziny siedzenia w łazience i nic. Tak samo mam w domu u mamy. A kiedyś faktycznie mogę coś sobie postanowić i nikt mnie nie uratuje. Nie lubię siebie ani swojego życia. Zakopałam swoje talenty pisarskie, a jak je odkopuję, to ujawnia się depresja/ dwubiegunowa choroba/ schizofrenia - nie wiadomo co to jest. Przyjaciel, którego uważałam do tej pory za najważniejszego przyjaciela powiedział, że "nie porwałam go i że nie interesuje już go moja osoba". Reaguję źle na kłamstwa innych osób i robię okropne awantury im o to (dochodzi do 3 godzinnego monologu z mojej strony i nad którym nie do końca panuję) więc tym więcej osób odeszło. Mam duże ambicje i staram się, aby skończyć studia z dobrymi wynikami, ale to w sumie dla mnie trochę puste. Przeżywam każdą miłość. Po każdej nieudanej mam czarno przed oczyma i wpadam w depresję na co najmniej kilka miesięcy. Nie znajduję zrozumienia w innych ludziach Nawet już dobrze czuję się ze sobą i go nie szukam, ale mi przykro, więc mam ochotę skończyć ze sobą. Tym bardziej, że powoduje mną poczucie winy, bo moich byłych partnerów doprowadzałam do depresji swoim zachowaniem. Nie rozumieli mnie, a ja reagowałam bardzo emocjonalnie mimo, że tego nie chciałam. Nie ma najlepszych kontaktów z ojcem. W zasadzie to - całkiem je urwałam, bo jest psychopatą i go nie obchodzę tak naprawdę. Nie wiem co mam powiedzieć i z czym mi źle na ten moment. Powinnam być pod opieką psychoterapeuty dobrego, ale żaden mi do tej pory nie odpowiadał. Nie wiem co mam powiedzieć, ale cierpię. Bardzo. Już nie wiem nawet co powiedzieć. Wiele razy mówiłam ludziom o tym, co czuję, ale nikt mnie nie rozumiał. Nikt nie chciał zrozumieć - nawet psychoterapeuta. Nie wiem już co mam robić, ale jestem zagubiona. Nikt z najbliższego otoczenia o tym nie wie, bo staram się to ukrywać. Ale jest coraz gorzej. Psychoterapia nie pomaga. Ludzie mnie denerwują....
- 3 odpowiedzi
-
- borderline
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami: