Skocz do zawartości
Nerwica.com

LucidMan

Użytkownik
  • Postów

    785
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez LucidMan

  1. Dodam swoje trzy grosze do tego jakże inspirującego tematu. Moim skromnym zdaniem, każda kobieta ma swoją, unikalną "kobiecość", bez wyjątku. Sprowadzanie tej płci do pewnego z góry założonego, wyidealizowanego wzoru, jest z góry skazane na niepowodzenie. Któż takie pojęcie jak "kobiecość" definiuje? Na pewno nie Międzynarodowy Układ Jednostek Miar .. Robi to każdy/a z nas. Tyle ile ludzi, tyle "kobiecości". Poco stwarzać problemy? Powołując do życia "kobiecość", automatycznie rodzi się "nie kobiecość". Następnie dochodzi do porównań, później osądy (pani x z okładki jest kobieca, a Ty droga żono, NIE!), a na końcu utożsamienie (jestem nie kobieca/ kobieca). Problem na problemie, ze zwykłego abstrakcyjnego słówka wymyślonego przez społeczeństwo... Odpowiadam pytaniem na pytanie postawione w temacie: a jakie to ma znaczenie? "Kobiecość" nie istnieje ! Wszystkie (kobiety) jesteście piękne (to że piękno też nie istnieje, to może innym razem ) Pozdrawiam
  2. Trochę nietrafnie postawione pytanie. Nawet jak ktoś odpowie Ci jak sobie z tym radzić (np. klimatyzacja, wyjazd do zimnych krajów), nic Ci to nie da. Dlaczego? Otóż zaczniesz stosować jedną z "metod" radzenia sobie z ciepłem, a to będzie równoznaczne z ucieczką od swoich lęków. Od nich uciec się nie da. Prawidłowo postawione pytanie, które powinnaś sobie zadać, a nie nam, powinno brzmieć: "Dlaczego ja sobie z tym nie radzę?" Mając problem wewnątrz, szukasz rozwiązania na zewnątrz. To tak jak szukać bananów w sadzie pełnym drzew jabłoni. Oto zalecana przeze mnie metoda pośrednia: psychoterapia. Pozdrawiam
  3. LucidMan

    powitanie:)

    Mhhhhroczny i sexi Pozdrawiam
  4. Pojebek, tak jak piszesz, to tylko ciekawostka. Kto chce robić z niej teorię, proszę bardzo, to nie ma znaczenia. Tak samo możecie to odrzucić, bez znaczenia. Na pewno nikomu nie pomoże to w wyzdrowieniu, aczkolwiek warto wiedzieć, że coś takiego mogło być. Lęk, strach, panika wszystko to jest powiązane. Co z tego, że strach pojawia się w realnym zagrożeniu, a lęk przeznaczony jest do przyszłych, wyimaginowanych zdarzeń. Organizm reaguje tak samo! Jeśli mówisz, że lęk jest upośledzony bo upośledza nasze funkcjonowanie, to w ten sam sposób, może powiedzieć o wszystkich innych odczuciach. Wydaje mi się, że miłość jest w tym wypadku na równi z lękiem Lęk nie jest upośledzony dlatego że istnieje (jest to całkowicie normalne uczucie), tylko dlatego, że my go upośledziliśmy. Pozdrawiam
  5. LucidMan

    powitanie:)

    maugoha witaj na forum Pozdrawiam
  6. Jakbyś był umysłowo chory, to byś tego nie czuł Według mnie, to po prostu ataki nerwicy lękowej. Przestałeś brać leki, więc nie następuje już tłumienie objawów. Czy chodzisz na jakąś terapię? Pozdrawiam
  7. Wydaje mi się, że jak już nie ma żadnych objawów Mój terapeuta już na samym początku powiedział, że jak będę chciał przerwać, to żebym po prostu jedno spotkanie wcześniej powiedział. Mogę w każdej chwili to zrobić, on nie może mi ani zabronić, ani nie zabronić . Wiem, że on nigdy nie stwierdzi nic takiego, że już koniec terapii, że środek, że trochę za środkiem Nie ma czegoś takiego. Wszystko i wyłącznie zależy od osoby uczestniczącej. Wszystko zależy ode mnie Kompletnie nie czuje żadnego uzależnienia. Takie słowo u mnie nie istnieje, bo gdyby zaistniało, pociągnęłoby ze sobą same problemy takie jak kłopoty z zaufaniem do terapeuty, ucieczka od siebie poprzez psychoterapię (terapia jako ulga). Uzależnienie rodzi niezależność (i na odwrót). Jeśli przywiążesz wagę do jednego z nich, będzie także Cię ciągnęło w drugą stronę (nawet podświadomie), będziesz walczyć z pragnieniami.. Chęć wolności, niezależności, panowania nad sytuacją. Jesteśmy tylko (aż) ludźmi i nie możemy sami nad wszystkim panować, stąd problemy .. bo nam się wydaje, że możemy .. Podsumowując, zależność czy niezależność to iluzja. Jedno i drugie nie istnieje w rzeczywistości, tylko w naszym umyśle, a to stwarza tylko problemy Moim zdaniem, jeśli jest taki moment, to pacjent nie przychodzi na terapię, żeby się zmierzyć z problemami, tylko szuka pocieszenia, pogłaskania. Nie powinno być żadnego uzależnienia w terapii. Nie powinno nie znaczy, że czasami się tak nie zdarza, ale według mnie, nie może tak zostać, w końcu powinno się to zmienić Pozdrawiam
  8. Panu KrzysztofT się po prostu nie udało więc musi wylać swoje żale. Jeśli mi się nie uda to też je wyleje, spoko Póki co, wszystko jest na dobrej drodze. Czasami są schody, zakręty, pułapki (labirynt), trzeba się cofać, ale lepsza taka droga niż żadna! Pozdrawiam
  9. Eeee co wszystkim, którzy wypowiedzieli się w tym temacie, przeszkadza, żeby zrealizować te swoje plany Tu i Teraz ? Oczywiście bez tłumaczenia chorobą ! Ja robiłbym to samo co teraz, z tą różnicą, że rozumiałbym dlaczego to robię Pozdrawiam
  10. Tak jak pisze szerokozamknięta wszystko zależy od podejścia. Wszystko się może zmienić, nie tylko osobowość.Czy psychoterapia kogoś uzdrowiła? Tak, poczytaj temat wyzdrowiałem/wyzdrowiałam. Pozdrawiam
  11. Są to typowe ataki lękowe. Proponuje psychoterapię, aby pozbyć się tych nieprzyjemnych objawów, poprzez zrozumienie przyczyn lęku. Pozdrawiam
  12. Albo paraliż przysenny, albo ataki nerwicy. Albo ani to ani to. Ja miałem takie ataki w nocy, ale to bardziej wyglądało jakbym się wynurzał spod wody - musiałem nabrać powietrza i wydawało mi się, wybudzając się, jakbym nie oddychał. Pozdrawiam
  13. Ważne informacje niesie ze sobą ten sen. Pokazuje jasno i wprost, że nie jesteś gotowa. Nie chodzi tu wcale o gotowość na kolejne dziecko (choć kto wie ). Powiedziałbym, że sen może mówić o braku wewnętrznej gotowości na "coś". Odrodzenie się martwego. Prawdopodobnie chodzi o głębszą zmianę, zauważenie "martwych" schematów, wzorców, które powtarzasz każdego dnia (nerwica). Znalezienie trumienki to sygnał, że jeśli tylko zechcesz, znajdziesz sposób na pozbycie się wadliwych wzorców (będziesz przygotowana), poprzez otwarcie się do/na ludzi. Podsumowując, sen uświadamia Ci lukę, podając jednocześnie sposób, jak ją wypełnić. Chodzisz na terapię? To dobry sposób na otwarcie i poszukanie przyczyn lęków, które zrodziły takie, a nie inne wzorce zachowań.. Pozdrawiam
  14. Nawet nie wiedziałem, że jest tu taki temat. Mam właśnie takie plamki. Zaczęło się od jednej plamki na początku nerwicy. Teraz mam ich dosyć sporo. Od około 3 lat już ich liczba się nie zwiększa. Traktuje to jako objaw. Pozdrawiam
  15. LucidMan

    Neurotyczna Wita

    Bardzo fajnie, że znalazłaś coś dla siebie Do NLP jestem sceptycznie nastawiony, bo już w nazwie mamy słowo "programowanie", czyli inaczej mówiąc pranie mózgu, tyle że pozytywne. No dzięki. Oby ten dzień nadszedł jak najszybciej Na pewno pomogą w odstresowaniu. Pozdrawiam
  16. LĘK Rozumiejąc swoje dwie ukryte motywacje (poszukiwanie przyjemności i unikanie bólu), odkrywamy, że na najgłębszym poziomie sprowadzają się one do jednej – motywacji przetrwania, czyli zachowania siebie przy życiu. Dlatego, kiedy się boimy, nic w świecie nie istnieje oprócz naszej potrzeby ochraniania siebie. Również dlatego musimy cały czas wszystko kontrolować. Ta mentalność przetrwania za wszelką cenę objawia się w każdej komórce naszego ciała jako wbudowany w nią mechanizm samozachowawczy, nazywany "syndromem ucieczki lub walki". Wszyscy doświadczyliśmy syndromu walki lub ucieczki. Jest to pozostałość po naszych jaskiniowych przodkach, dla których przetrwanie było codziennym zadaniem. Lęk był ważną częścią naszego mechanizmu przetrwania, do którego się odwoływaliśmy, kiedy groziło nam niebezpieczeństwo. Bez niego nie przetrwalibyśmy jako gatunek. Jeśli, na przykład, idziemy szlakiem górskim i nagle szlak się urywa, nasza reakcja jest normalna – odczuwamy strach. Nie musimy się zastanawiać, czy wycofać się w bezpieczne miejsce, czy nie. Reagujemy automatycznie i odpowiednio do sytuacji. Kiedy myśl o niebezpieczeństwie działa na mózg, do krwi wydzielana Jest mieszanka hormonów, która zawiera adrenalinę. Substancja ta daje mięśniom szybki zastrzyk energii i w ten sposób czyni nas silniejszymi w walce lub ucieczce. Zawiera także składnik tamujący krew, aby powstrzymać zbyt duży upływ krwi. gdy zostaniemy zranieni. Kiedy atakuje nas dzikie zwierze, taka automatyczna reakcja jest dla nas bardzo korzystna. DEPRESJA Objawami depresji są: brak energii, letarg, zasypianie i wycofanie się z życia. Depresja była użyteczną umiejętnością przetrwania w epoce lodowców. Nasi ówcześni przodkowie nie mogli narzekać na nadmiar żywności, a więc zdobywali ją, kiedy było można. Gdy jej zabrakło, oszczędzali swoją energię przez popadanie w depresję, która opóźniała akcję serca i przemianę materii, co wprawiało ich w stan letargu i hibernacji. Wtedy to było skuteczne, ale dziś nie jest najlepszym rozwiązaniem. Głównym lękiem kryjącym się za depresją jest lęk przed życiem. Epoka współczesna nie niesie już ze sobą ciągłej presji zagrożenia życia, a jednak często reagujemy tak, jakbyśmy znajdowali się w śmiertelnym niebezpieczeństwie. (Sisson, 2005)
  17. LucidMan

    powitanie:)

    alu, Witaj! Dobra decyzja z lekarzem. Pozdrawiam
  18. Nie nie. Obudziłem się fałszywie ze świadomością, że śnię snem na jawie, który nie był świadomy, póki się nie przebudziłem Pozdrawiam
  19. Skoro możesz sobie wszystko wkręcić, to wkręć sobie, że nic sobie nie wkręcisz A tak na poważnie, rada matylda77 jest dobra. Wszystko zaczyna się od myśli, a kończy na doświadczaniu tej myśli w świecie zewnętrznym Pozdrawiam
  20. No tak, ale tylko te oczyszczone...patrycjak20 nie czas jest potrzebny, tylko terapia. Spróbuj wrócić do tej co przerwałaś. Wrażenie, że terapia nic nie daje, jest tylko trikiem naszej nerwicy, żeby nie konfrontować się z własnym lękiem. Pozdrawiam
  21. Sny nie mogą przyczynić się do nawrotu. One pełnią głównie rolę informacyjną i stabilizacyjną.Wiesz, póki co nie myśl o tym. Gdy odstawisz już wszystkie leki, daj znać jak się czujesz. Pozdrawiam
  22. Tak możesz i nawet prawdopodobnie się mylisz. Dużo już tu na forum było takich przypadków. Kwas nie wywołał u Ciebie nerwicy, lecz ją ujawnił. Sprawdź tu, pisałem na podobny temat: http://www.forum.nerwica.com/post213648.html#p213648 Pozdrawiam
  23. maggie78 W sierpniu zeszłego roku napisałaś ten post: http://www.forum.nerwica.com/post170979.html#p170979, w którym opisujesz swoje całkowite wyleczenie i że jesteś tego pewna. Z opisu wynika, że wyleczyłaś się samymi lekami. Teraz mam pytanie, czy od sierpnia zeszłego roku, brałaś jakieś leki? Jeśli tak, jakie to były dawki? Czy teraz czujesz się tak jak wtedy w 100% zdrowa? Czy chodzisz (chodziłaś) na terapię? Nie chcę się porywać na interpretację, póki nie poznam odpowiedzi na wyżej wymienione pytania. Pozdrawiam
  24. Darianna, jeśli Ci chodzi o radę typu jak sobie poradzić z tą wycieczką mając nerwicę lękową, to przychodzę Ci z pomocą z następującą radą: Nie przechodź przez most, do którego jeszcze nie doszłaś. Znaczy to tyle co, nie przejmuj się aż tak przyszłością, póki nie nadejdzie. Pozdrawiam
  25. Panie kolego kozlatko, zrezygnowałeś z terapii dowiadując się według Ciebie oczywistej sprawy, że nerwica spowodowana jest wydarzeniem w przeszłości. Czy przerobiłeś tą sytuację, czy odkryłeś co się za nią kryje, czy zrozumiałeś ją w 100%? Skąd masz pewność, że to tylko jedno jedyne wydarzenie spowodowało nerwicę? Nagle? Objawy mogą przyjść nagle, ale nie nerwica. Nie musi być zaraz grupowa, indywidualna w zupełności powinna wystarczyć. Każda zresztą lepsza niż żadna. Pozdrawiam
×