Skocz do zawartości
Nerwica.com

agnieszka.m

Użytkownik
  • Postów

    574
  • Dołączył

Treść opublikowana przez agnieszka.m

  1. sójka a co za nową metodę testujesz? Może to ona działa? U mnie sen od sylwestra się na maxa zepsuł, śpię maksymalnie 4 - 5 godzin, a dzisiaj nie spałam całą noc, mimo że o pólnocy łyknęłam lerivon, z nadzieją, że da mi trochę snu. Bo tak czułam że zbliża się bezsenna noc. Dzisiaj w pracy jestem ledwo żywa, nie wiem jak przeżyję cały dzień. Boję się że bezsennośc w tej najgorszej postaci powróciła...
  2. Możliwe, że estazolam nie działa na Twoją mamę, bo ma wyrobioną dużą tolerancję na benzo - nie wiesz, czy brała wcześniej długotrwale leki z tej grupy, typu relanium czy lorafen? Jeśli tak, to marne szanse, żeby jeszcze działały na nią nasennie. Radzę skonsultować mamę z jakims dobrym psychiatrą, możliwe, że wymaga ona hospitalizacji. Lekarz z pogotowia niewiele raczej tu pomoże.
  3. sójka jak tam lerivon? mam nadzieję że działa. U mnie też sen się nieco popsuł, po sylwestrze nie spałam ani minuty, a dzisiaj tylko 4 godzinki. Mam nadzieję że to tylko chwilowe. Pozdrawiam.
  4. Hej Sójka. Ja brałam lerivon przez 3 miesiące i odstawiłam go po części właśnie przez przeraźliwe tycie - ale nie martw się na zapas, nie u wszystkich występuje ten skutek uboczny, ja niestety mam ogromne tendencje do tycia i po lerivonie przytyłam jakieś 10 kg. Nie martw się też, że lek ten przestanie działać i powróci bezsenność - na tym forum wypowiada się kilka osób, które biorą lerivon naprawdę długo - nawet kilka lat i lek ten cały czas działa u nich nasennie. Na szczęście to nie benzo, więc w zasadzie tolerancja nie powinna rosnąć. A bierzesz nadal te pozostałe leki czy przeszłaś tylko na lerivon? Trzymaj się cieplutko, pozdrawiam, papa.
  5. madzia, skoro wczoraj po 0,25mg tak dobrze się czułaś, to ja bym na Twoim miejscu tej dawki nie podwyższała, po co - jeszcze Cię konkretnie zamuli i żadnej radości z tego dnia nie będziesz miała...
  6. dziewczyny a nie macie po sulpirydzie tego okropnego mlekotoku? Mi się pojawił po ok. tygodniu od rozpoczęcia leczenia - to chyba też ma związek ze zwiększeniem poziomu prolaktyny po sulpirydzie... U mnie mlekotok był bardzo dokuczliwy, cały czas miałam mokre bluzki, było mi wstyd, zwłaszcza w pracy... Po miesiącu po części z tego powodu (plus przeraźliwe tycie, spowodowane pewnie połączeniem sulirydu i lerivonu) odstawiłam sulpiryd.
  7. agnieszka.m

    Wesołych Świąt !

    no to ja się dołączam ♥.•**•.♥♥•**•.♥♥.•**•.♥♥•**•.♥ Świąt radosnych, przeżyć wzniosłych, w zdrowiu, szczęściu i miłości. Niech Swięta radością wypełnią Wasz dom A Nowy Rok blasku doda Waszym dniom. ♥.•**•.♥♥•**•.♥♥.•**•.♥♥•**•.♥ ___________< o > _____________\/ _________o`* o.@*o`. ________.' '*Q o *o@ ________( () o*o* @ o'. _______.-' o *0_Q.-'-;*o) _______.' 0 Q @0@ ()* `-. ______* @ o*o @. ‘Q * o ) _____o`-...-@""-Q '-~@'`0*.’ _____.'` @ Q * 0*’Q. ‘ @`-.) _____*.' o . @* '-@‘o’’Q.*-oQ’. ____* @ * ._()__0*Q.~-' @ ()* ` ____(o () * o* Q'._@_Q o ()’´´*.'. ___o'-.-' @`--._ @’* Q *.@-* * ``-. ___.-' @ _Q_.-'~'-. @ ´()`-*@.o’Q’ __.' @* o ..-' * o *.@ * 0 *@oQ`) o*' _* 0.-~@-._Q * 0 * ~. Q _.~@-.*_0_.' _'._@ * o () '-._@__0__@_.-'Q o . '-.* _;--@' 0‘Q * Q o *@ * 0‘ o @ *'-*.o _.o-' * ‘ '._@__* .Q.~ @- . 0 () Q @ *'. _* @ *‘ o * @ _.''Q~o..__@__.--'`@--.* _;'-.__@_Q . 0 () oQ * o*♥.*•.¸♥¸.•*♥ _______________$$$$$ _______________$$$$$
  8. agnieszka.m

    Sylwester

    kiedyś mieszkałam też całkiem niedaleko Galaxy, tzn. na Krzywoustego, ale nie lubię takich klimatów, drażni mnie centrum miasta i 4 lata temu wyniosłam sie pod Szczecin - ale mam do centrum jakieś pół godzinki drogi, więc w Galaxy bywam całkiem często
  9. moje osiągnięcia: - po 3 latach walki pokonałam (mam nadzieję że już na zawsze) depresję i bezsenność, - wróciłam do pracy po urlopie macierzyńskim i póki co mam bardzo dobre osiągnięcia, czego dowodem jest niezła roczna nagroda (zresztą przeznaczona w całości na gwiazdkowe prezenty), - kupiliśmy z mężem upragnione, wymarzone mieszkanko - wreszcie na swoim, - moje dzieciaczki są cudne, mądre, a moja 14 miesięczna córeczka właśnie zaczęła chodzić. Czyli bardzo bardzo udany rok - oby 2010 nie był gorszy
  10. Karina o takie rzeczy to powinnaś raczej pytać lekarza, który ma Ci przepisać albo przepisał ten lek.
  11. agnieszka.m

    Sylwester

    Madzia a w jakiej dzielnicy mieszkasz? Ja również mam do Szmaragdowego 10 minut (no może 15) autkiem - potwierdzam, jest przepiękne
  12. Leków typowo nasennych nie polecam - po pierwsze uzależniają, po drugie szybko rośnie tolerancja, a po trzecie bezsenność z odbicia po takich lekach jest koszmarem.. Zgadzam się z Majstrem, bardzo dobry jest lerivon (tylko że na mnie działal tylko w dużych dawkach), dobrze działał również tisercin - nie zamulał i dawał długi, twardy i nieprzerwany sen.
  13. muszę w tym temacie wstawić się za madzią, uważam dokładnie tak jak ona, i piszę to również na pdostawie własnego doświadczenia (a więc absolutnie nie generalizuję) - niektórzy faceci po 30 - tce mają problemy ze wzwodem, bo za bardzo chcą się sprawdzić, za bardzo starają sie zaspokoić partnerkę i nie zawieźć jej oczekiwań. Ja mam je np. duże - oczekiwania i potrzeby i to było przyczyną problemów z seksem w moim małżeństwie. Jak odpuściłam, tzn. przestałam oczekiwać tyle co kiedyś, parę lat temu, gdy mój mąż był jeszcze młodym ogierem, to mój mąż się wyluzował i przestaliśmy mieć łożkowe problemy. Także tu działa przede wszystkim psychika i ona jest głowną przyczyną takich problemów.
  14. jedną z przyczyn odstawienia przeze mnie lerivonu było właśnie przeraźliwe tycie - w tempie 3 - 4 kg na miesiąc, ten apetyt był nie do opisania - nigdy wcześniej i nigdy później tak się nie objadałam słodyczami (a generalnie za nimi nie przepadam). Także ja wychodzę z założenia, że w takiej sytuacji lepiej zamienić lek niż dalej w to brnąć - bo niestety nadwaga zbyt dobrze na naszą psychikę nie działa, ja w każdym razie czułam się jak napompowany prosiak, a i tak nie mogłam przestać jeść...
  15. sójka, ten mój ksiądz leczył mnie wyłącznie dotykiem - nie wierzyłam, że w ogóle mi pomoże, ale byłam już tak zdesperowana, że było mi wszystko jedno - no i podziałało. Od momentu rozpoczęcia leczenia zaczęłam sypiać normalnie - raz lepiej, raz gorzej, ale bez leków, no i nie zdarzały mi się bezsenne noce. Jeśli chodzi o Twoje leczenie, to nie wydaje mi się, żeby było prawidłowe, przede wszystkim nie słyszałam jeszcze o leczeniu bezsenności citabaxem, no chyba że Twój lekarz skupił się na leczeniu nerwicy... Ale widzę że pakuje Cię w uzależnienie od clonazepamu, a to już nie jest na pewno prawidłowe... Jest mnóstwo leków, które mogłyby pomóc na bezsennośc, nie wiem skąd ten citabax. Moim zdaniem powinien zastosować coś o profilu uspokajająco -nasennym - no ale to tylko moje skromne zdanie, boję się tylko, że wpakujesz się w uzależenienie od clona... Napisz jak tam wyszły te testy i czy rozmawiałś z lekarzem na temat lerivonu (naprawdę pomógł on już niejednej osobie z silna bezsennością). Pozdrawiam serdecznie.
  16. mój mąż rzucił palenie dzięki plastrom (nie podam marki, po co robić darmową reklamę ), ale fakt - silna wola to podstawa, wszystko inne to tylko taka mała pomoc w osiągnięciu celu, przede wszytskim trzeba chcieć rzucić fajki... Inna sprawa, że 3 lata temu, jeszcze przed rzuceniem papierochów, ważył 20 kg mniej...
  17. too_sensitive to możemy sobie podać rękę sójka, ja nie jestem osobą wierzącą, ale ten bioenergoterapeuta, który mi pomógł, był księdzem... Nie wierzyłam w jego moc, ale w akcie desperacji do niego pojechałam - i, o dziwo, podziałało. Już po pierwszej wizycie po raz pierwszy od chyba roku przespałam "o własnych siłach", bez leków, całą noc. Jeździłam kilka razy i stopniowo się poprawiało - nie wiem czy pomógł mi on, czy to leki mnie wyprowadziły na prostą, czy może organizm sam zwalczył bezsenność - ważne że śpię, raz lepiej, raz gorzej, ale śpię... Co do lerivonu, to ważne, byś miałą dobraną odpowiednią dawkę. Ja na początku leczenia dostałam dawkę 10 mg i nie podziałał - brałam 3 tygodnie i nie pomogło, nie spałam po nim w ogóle. Po kilku miesiącach lekarka w braku alternatywy postanowiła powrócić do lerivonu, ale w znacznei wyższej dwace, zaczęłam od 30 mg i po kilku dniach doszłam do 60 i już po pierwszej dawce 30 mg przespałam całą noc, potem doszłam do dawki leczniczej, czyli 60, bo miał mi on pomóc również na depresje (nabawiłam się jej wkutek uporczywej, długotrwałej bezsenności), i przez cały czas brania lerivonu spałam wyśmienicie. Także polecam Ci ten lek, wybierz się do lekarza i popytaj o lerivon, lepsze to niż clonazepam - do lutego możesz się niestety od niego nieźle uzależnić i z odstawieniem może być problem... Pozdrawiam, trzymaj sie cieplutko. A co do kawy, to ja na wszelki wypadek z nią nie przesadzam, piję jedną rozpuszczalną lurkę dziennie, kofeina w naszym przypadku nie jest za bardzo wskazana...
  18. sójka mam nadzieję że nie bierzesz tego clonazepamu regularnie, to jedno z najtrudniejszych do odstawienia benzo. Proszę Cię uważaj na ten lek, żebyś nie wpakowała się w coś jeszcze gorszego niż bezsenność... Apropo środków nasennych, to na mnie też działały bardzo słabo, estazolamy musiałam brać dwa, a stilnoxy nawet trzy a i tak czasami po takich dawkach nie zasypiałam. Trzymam kciuki za Ciebie, nie poddawaj się, masz dla kogo walczyć, ja też robiłam to dla swoich dzieci - mam synka i malutką córeczkę i się udało, zwalczyłam to cholerstwo. A już momentami myślałam że naprawdę nie dam rady... Ja próbowałam tak jak Ty wszystkiego, byłam u 6 lekarzy psychiatrów i 3 internistów, a na samym końcu nawet u bioenergoterapeuty i paradoksalnie on mi chyba najbardziej pomógł. No i lerivon, on też przyczynił się z całą pewnością to wyregulowania snu, początkowo to w ogóle zwalał mnie z nóg, ale to było wtedy dla mnie wręcz błogosławieństwem. Pozdrawiam
  19. sójka, ja bym nie stawiała na effectin, znam dwie osoby, u których ten lek jeszcze pogłębił bezsenność - ma on raczej profil aktywizujący i moim zdaniem może pomóc jedynie przy depresji połączonej z bezsennością, wówczas gdy mija depresja to i mija ten jej objaw. Ty jak piszesz masz raczej nerwicę, więc ten lek zapewne Ci nie pomoże. W twoim przypadku sensowniej raczej by było zastosować antydepresant o działaniu sedatywnym, a nie aktywizującym, a więc mianserynę czy mirtazapinę. Ja osobiście wypróbowałam lerivon, czyli mianserynę, zadziałał świetnie, a u mnie też głównym problemem była sama bezsenność - stany depresyjne były jej wynikiem a nie powodem. Możesz jeszcze wypóbować inny neuroleptyk, na mnie tak jak na Ciebie chlorprotiksen nie działał nasennie, za to takie działanie miał tisercin.
  20. sójka rozumiem Cię i naprawdę współczuję, przechodziłam przez to i wiem jakim bezsenność jest koszmarem. Mi pomogły zolafren, tisercin i najbardziej chyba lerivon - on wspaniale uregulował mi sen, po 2 miesiącach brania lerivonu zaczęłam spać "o własnych siłach". Pozdrawiam, trzymaj się i walcz, bo to mija, jak większość zaburzeń - czego ja jestem najlepszym przykładem.
  21. meridię znam, brałam ją 4 lata temu i bardzo sobie chwaliłam, jeśli chodzi o spadek wagi. Głodu faktycznie nie odczuwałam już po wzięciu pierwszej tabletki, wtedy dla mnie jedzenie mogło nie istnieć, przez 1,5 miesiąca schudłam na meridii 10 kg. Niestety, miała skutek uboczny w postaci totalnej bezsenności, przez cały okres brania meridii spałam po 3 - 4 godziny na dobę, z tego co czytałam, to jest to częsty skutek uboczny tego leku. Ja od dwóch lat mam straszne problemy ze snem, które powoli mijają, więc w moim przypadku meridia nie wchodzi w grę, nie daj Boże znowu wpędziłaby mnie w tą cholerną bezsennośc. Ale Tobie jej nie odradzam, lek jest naprawdę świetny, jesli tylko nie ma się takich problemów ze snem. Także mi niestrety pozostaje dieta i dodatkowo ruch fizyczny, zapisałam sie tydzień temu na hipoxy trainer (rower próżniowy), mam nadzieję, że waga znowu drgnie....
  22. wovacuum a co to za tabletki? I jak działają? Hamują apetyt czy przyspieszają przemianę materii? Mi tez przydałoby się zrzucić parę kilo, pięciu już sie pozbyłam, ale od dwóch tygodni waga mimo diety stoi w miejscu jak zaklęta...
×