-
Postów
876 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Mizer
-
czwarty dzień nie biorę.- effectin (nie przesuwać proszę!!) Bo według lekarza lek zmniejsza u mnie działanie nauroleptyka. nie wiem czy to ten effectin. czy może... nie wiem co.. wiosna? ale miałam dzisiaj jakiś cholerny napad..że wstała z łóżkam rano, miałam fajny sen, było tak ciepło... Kiedy wyszłam na ulicę miałam wrażenie, jakbym dobre 5 lat tu nie była, czułam się bardzo młodo (18 idzie i jęczenie, że przetrąbiłam depresją swój okres atrakcyjności, bo mam zaburzenia odżywiania, proporcjonalność się je*ie z każdym dniem, ale do rzeczy) ledwo poznawałam miejsca- takie słoneczne, ale obce! Ja też taka... Inna. W szkole lęki i załamania na przemian z drobnym wyciszeniem, potem znowu. Wracając ze szkoły się zryczałam OBCO OBCO OBCO tak, bez sensu... Ja obca, ale grubsza niż normalnie, ocieżała na umyśle, ciele, jezu... wszystko inne. przyszłam do domu to ryczałam, darłam sie mamie, że chcę sie zabić, strasznie ją sklęłam jak chciała mi pomóc, okropna...okropna jestem.. nie panowałam nad sobą. jak jutro wyjdę to się powtórzy. miał ktoś podobne uczucia?
-
oj, oj-mało Was znam. ale zdało by się przytulić tę taką.. no! osobę z Łowicza Filozof Piotr?
-
Nie wiedziałam, gdzie to umieścić. Założę się, że jest tu parę osób, które przewinęły się przez wrota owego szpitala. A nóż ktos znajomy? :D także- zbieżmy się i powspominajmy, jak tam było w tym całym, ehem... 'kurorcie wypoczynkowym" z niesamowitym wyżywieniem i unoszącym się zapachem Domestosu...
-
okej mija tydzień trzesę gaciami o ten Effectin- tak szczerze powiedziawszy- bo wydaje się przyjazny dla mojego mózgu. Wydaje się... Na razie chce mi się spać, jestem trochę rozkojarzona, chyba nawet urządzę w klasie konkurs ziewania-nikt mnie nie przebije. Napiszcie o nim jeszcze kilka superlatyw!!! XD
-
samotniczka i Edhel- ja też jadę na Red Hotów!! :) mało tu uczęszczam, ale zawsze coś więc... szybciutko po bilety- ja juz mam :)
-
Z czym Wam się kojarzy słowo "polityka"..?
Mizer odpowiedział(a) na cinnamon_inspiration temat w Off-topic
Z KOMEDIA!! tak, dla mnie to wspaniała komedia, przed której zasiadam z rodziną na kanapie i smieję się w głos. jedyna taka komedia, która pozwala nam wejść w jej przestrzeń i fabułę, szkoda tylko, że w większości nie możemy być w niej choćby bohaterami dziesiątego planu i dodać swoje trzy grosze. miłego oglądania kultowego serialu przebijającego po stukroś Modę na Sukces -
:D> no to opowiem Wam historię... jak to dwa lata temu w gorącym czerwcu urządziłam sobie dyspensę przez egzaminem. żarłam wszystko- czipsy z biedronki, czekolady, chleb aż uchami wychodziło. całej dyspensy miały być krótkie trzy dni, mama mówiła: "ze stresu to najedz sie może jak człowiek, nie przytyjesz a i rzygac po kątach nie będziesz" no ale mi sumienie nie dało... z łazienki zabrałam miednicę i schowałam się z nią na strychu XD rzygnęłam raz drugi trzeci czwarty... zakrywałam ścierką jakoś nigdy nie było okazji wyrzucić piętnastolitrowej michy rzygowin, która leżała na strychu pod goracą blachą... minął tydzień, minął drugi, minął trzeci... z dnia na dzień bałam się coraz bardziej co tam zastanę, bałam się przeistoczenia własnych rzygowin XD może wyrósł tam las? temperatura tam bardzo zacna... no i bałam się wejść. kiedy minął miesiąc pewnego pięknego dnia odważyłam się pójść z workiem plastikowym i usunąć to, zanim znajdzie to moja rodzina, ewentualnie zalęgną nam się żuki gnojarze i zejdą na dół do naszych pokoi. pamiętam, że serce waliło mi jak młotem XD nawet się temu nie przyglądałam, pamiętam szczególiki niewielkie, ale daruje Wam... mniej więcej był to grzyb wzięłam to do wora i biegiem do śmietnika. położyłam obok, bo tam się nie zmieścił. i tak leżał, i leżał, w końcu spadł deszcz... mama sie wkurzyła, żeby takie cos trzymać koło własnego śmietnika przyjechała smieciarka... i tak zakończyła się historia.
-
http://www.why-not.mylog.pl ale zdechł ten blog. na moj-kicz.mylog pl nie nawołuję jednak i zabieram hasło. Nie ma to jak blog zeschizowanej 16-latki XD
-
Dobra, dobra ja tu nie zagladałam często, ale wpraszam się na imprezę :D kings- XD też miałam kiedyś pewne grzybowe historie, ale są mało przyjemne w odsłuchu. ale jak chcecie to zapodam obleśną opowieść.
-
KARBAMAZEPINA (Amizepin, Finlepsin, Neurotop retard, Tegretol, Tegratol CR)
Mizer odpowiedział(a) na Michal78 temat w Stabilizatory nastroju
proszę o wypowiedź jest to stabilizator nastroju. często dają to ludziom z zaburzeniami psychoaktywnymi. Duzo tyjemy? Widoczna różnica? -
pani doktorowa przeważnie mawiała, że opuszczając jedną dawkę leku raz w tygodniu sprawiamy, że lek spokojnie może nie działać jak trzeba. jeżeli chodzi o alkohol- miesza nam trochę w enzymach, prawda? prawda. nikotyna działa na ośr. układ nerwowy- także może mieć wpływ. i kawa. jednym słowem, gdybym miała gorączkowo martwić się o los każdej dawki w moim organiźmie, znowu bym się załamała. już mi wystarczą jazdy z jedzeniem pozdrawiam i czekam na dalsze wypowiedzi
-
tak. to chyba Zolafren. jest refundowany, zapytaj :) zostaje pytanie. czy Rispolept Ci pomaga na pewno? Czy taki wzrost wagi nie przyspaża Ci kolejnych powodów do nie nawiści siebie? jeżeli czujesz się nieźle, to dieta może pójść prosto, wagę utrzymasz, a ja żeby ją zgubić latałam codziennie na siłownię, w sumie byłam uzależniona od słowa schudnąć- inaczej wolałam nie wstawać z łóżka. koszmar. pogadaj z lekarzem :) ja mam o tyle dobrze, że pani doktor bierze pod uwagę moje tendencje do tycia.
-
ja także do liceum. mam tę samą tendencję snucia się po domu jak duch i szukania czegoś, co mi wynagrodzi całe ciężkie pół dnia, nie potrafię się uczyć, jestem zawieszona, mam nerwobóle, brak nadziei na przyszłość. Na dodatek- na pewno to znacie, licealiści- zostaję wyzywana od leni, opierdzielana za wszystko, bo lenistwa się nie toleruje, co jeszcze bardziej zniechęca do wszystkiego. Rodziców mam rozumnych, ale czasami nie potrafią sobie tego wyobrazić.
-
anna1102 nadal nie mogę połapać całego "fenomenu" tego zaburzenia. książkowa wiedza- owszem. ale czy to jest coś jak: przyczyna- lęk, zamknięcie, skutek- depresja, nienawiść do siebie? Rispolept brałam koło półtora roku. Początków nie pamiętam. Na wiosnę miałam comiesięczne ataki lęku i depresji, od tamtego czasu mam także zabużenia odżywiania. Lek praktycznie niewiele dawał. Nie przesypiałam, ale strasznie tyłam (umiałam utrzymać wagę potem, ale stać na rzęsach musiałam, straszne!)
-
Nie próbowałam owego Lorafenu. I tak za dużo życia już straciłam na jęczenie po szpitalach, widziałam uzależnionych. inna11- bardzo bym chciała opisu psychoterapii i jakiegoś zachęcenia. Ale mimo wszystko ja wiem, że mi leki potrzebne, ja mam w sobie ogromne pokłady całego tego gówna, nie raz sądziłam, że to jest naturalna rzecz.
-
Czasami zdarza mi się zapomnieć dawki (1,2 razy w tygodniu. Fajnie jest, bo bezlękowo. ale to pewnie wpływa na to, że ostatnio kiepsko na mnie lek (Ketrel) działa. No i jest małe piwo raz w tygodniu. To też luberuje tam w głowie? Powiedzcie...
-
fatalnie sylwester jest okropny, bo TRZEBA się dobrze bawić. w końcu jedyna taka impreza w roku. ten rok mi się powtórzył, niemal identyczny był. a ja sobie powiedziałam, że jak będzie taki sam, to strzelę sobie w łeb. nie chce mi się już odliczać lat tego pier*olonego życia, jest to samo, to samo, to samo. a miało być tak pieknie
-
maiev temat świetny ja jestem sprana ze wszystkiegokolwiek
-
ide sie za*** 0,3l Tyskiego XD