-
Postów
3 510 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Sorrow
-
Średnio mnie obchodzi ocena z WFu. Najważniejsze jest, żeby się dobrze czuć a cały ten wysiłek związany z chodzeniem tam i ćwiczeniem sprawia, że każdego dnia czuję się coraz gorzej. Wczoraj pojechałem na egzamin taksówką, ale wracać musiałem na piechotę. Masakra . Najgorsze jest to, że muszę tam dzisiaj znów jechać a w ogóle nie mam siły .
-
Za dwa lata będę pełnoletni .
-
Wkurza mnie to, że to wszystko jest takie idiotyczne i przypadkowe. Brakuje w tym sprawiedliwości...
-
Ja grałem w ping ponga, ale tak szybko się męczyłem, że po 2-3 zagrywkach traciłem zdolność efektywnego grania.
-
Wkurza mnie to jak to zorganizowali z tym cholernym WFem. Cały ten cyrk z egzaminami i salą gimnastyczną która jest 3 kilometry od szkoły. Muszę znaleźć jakieś ostateczne rozwiązanie tego problemu .
-
Walentynki to takie święto gdzie nigdy nie dostałem kartki. Bardzo przygnębiło mnie to, że dziewczyny... Mają taki zły gust. YEEEEEEEEEEEEEAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAHHH
-
Pracę semestralną z WFu :/ .
-
Czy tzw. frajer (ang. loser) to najsłabszy osobnik w stadzie
Sorrow odpowiedział(a) na 123qwe temat w Psychologia
Jakie to wszystko jest idiotyczne i przypadkowe. -
26 lat, 27 w Marcu .
-
Tzn. Którego boga? Poza tym gówno prawda. Wiele osób w takich momentach jak wojna, strata bliskiej osoby, itd. nagle stwierdziło, że albo bogów nie ma albo gorzej, jest i to, że na to na to wszystko pozwalają świadczy o tym, że są potworami. To by było sprzeczne. W Ateizmie nie ma Boga, przeciwko któremu możnaby się buntować. Równie dobrze człowiek mógłby się buntować przeciwko Wróżce Zębuszce.
-
Przejście 3 kilometrów z pełnym ekwipunkiem (zeszyty, termos, woda, buty, spodnie) forsuje. Na tyle, że jak człowiek nie ma dobrej kondycji, to wysiada nawet przy ping-pongu.
-
Główny problem polega na beznadziejnych WFistkach, które zwyczajnie nie znają się na rozwoju fizycznym. Nawet nie potrafią czegoś tak podstawowego jak polecenie słabszej fizycznie osobie by robiła pół-pompki zamiast pełnych pompek. Nom, u mnie to samo. W sumie to jestem jeszcze z tego pokolenia, które większość czasu spędzało na podwórku i ludzie brali zwolnienie z WF tylko jak mieli kłopoty zdrowotne. Tyle, że WF jest 3 km od szkoły i po całym dniu zajęć trzeba tam dotaszczyść zeszyty, termos, buty, ubranie i wodę. Ja po prostu w pewnym momencie wysiadłem - niestety, nie mam już 25 lat. Przez ten dodatkowy wysiłek miałem coraz mniej siły i doszedłem do stanu wyczerpania fizycznego. Na dodatek często nie mogłem ćwiczyć ze względu na to, że się źle czułem (bóle brzucha, itd.) i taszczenie tego wszystkiego szło na marne. No i na połowie WFów w ogóle mnie nie było.
-
A znasz znaczenie słowa FANATYZM? bo raczej pozytywnego znaczenia nie ma. Poza tym CHORE jest jak ktoś komuś NA SIŁĘ chce wmówić swoje zdanie bo jest święcie przekonany, że tylko on ma jedną i jedyną rację. Jeśli niewidzialny czarodziej z nieba istnieje, to czemu nie? A jak niewidzialny czarodziej z nieba nie istnieje, to postawa wobec swojej wiary jest najmniejszym problemem delikwenta.
-
Moim zdaniem powinni zakazać organizowania obowiązkowych WFów szkołom, które nie mają sali w budynku szkoły.
-
Nie ma nic złego w fanatyźmie religijnym. W sumie to jest on dość logiczną konsekwencją wiary w nadnaturalne.
-
Ja mam z WFu zwolnienie z racji tego, że jak robię te dodatkowe kilka kilometrów na WF to jestem potem coraz bardziej wyczerpany w tygodniu. Koszmar. Teraz mam zdawać egzamin zaliczeniowy i teoretyczny :/ .
-
Chcę wiedzieć czy to jakiś wymysł psycholi co prowadzą tą szkołę (to szkoła prywatna - z mojego doświadczenia wynika, że zwykle właściciele takich szkół mają jakieś popieprzone poczucie misji) czy to jest jakiś nakaz z góry który obowiązuje na wszystkich uczelniach.
-
Czy to normalne, że WF jest na jakimś zadupiu kilka kilometrów od szkoły? Czy to normalne, że się robi problemy ze zwolnieniami lekarskimi? Czy to normalne, że są egzaminy teoretyczne z WFu? Czy to tylko moja szkoła?
-
Kolejny zdany egzamin na studiach.
-
Co to jest duchowość?
-
To są ludzie w związkach i z dziećmi, co jest zupełnie inną sytuacją. Ja mówię o zupełnie innej sytuacji, kiedy człowiek nie jest w związku i nie ma dzieci. Wtedy człowiek się przyzwyczaja do tego, że pewne bodźce nie następują. Jak nastąpią to człowiek musi się przyzwyczaić do nich bo są czymś innym i obcym i jak mówiłem mogą być na początku nieprzyjemne. Ale z mojego doświadczenia wynika, że przyzwyczajenie następuje dość szybko.
-
Jakiej pustki? I co to ma do kobiety czy dziecka? Nie mam kobiety ani dziecka i jakoś nie jestem zdesperowany by się do kogoś przytulać - to jest wynik specyficznej sytucji - tj. bycia w związku/posiadania dziecka a nie wskaźnik na jakąś uniwersalną regułę. To po prostu nie jest podstawowa potrzeba. To jest coś co jak jest to jest dobrze a jak nie ma to nie ma tragedii. Człowiek się do tego przyzwyczaja w przeciwieństwie do głodu czy braku kontaktu werbalnego, tudzież braku rozrywek natury intelektualnej (tzn. to jedna z podstawowych potrzeb intelektualisty, nie dotyczy wszystkich ludzi.), czy braku zaspokojenie innych podstawowych potrzeb. Jak mówisz z perspektywy 9 letniego związku to możliwe, że nie pamiętasz jak to jest nie być w związku. Albo w ogóle nie wiesz o czym mówisz, jeśli przytulanie się do siebie jest normalną częścią kultury kobiet w Polsce. Przy normalnych kontaktach z ludźmi odczuwam całkowite zaspokojenie przy długiej rozmowie w 4 oczy.
-
Co to ma do czułości? Czemu? Przecież pewnie można się do ludzkiej fizjonomii przyzwyczaić. Co nie zmienia faktu, że brak takich rzeczy nie powoduje jakiejś niezwykłej desperacji jaką tu się sugeruje. Po prostu człowiek się odzwyczaja i nastawia się na wyrażanie uczuć na inne sposoby, tak, że potem wydaje się to wszystko dziwne i trochę niewygodne (te wszystkie łokcie, kolana, temperatura ciała, itd.) i tyle. Fajne te związki jak ludzie się oszukują. Tak czy siak to mi brzmi jak jakiś uraz, który nie pozwala czerpać poczucia czułości ze słów. Co mi przypomina o pewnym powiedzeniu: Przyganiał kocioł garnkowi? Tyle, że nie, bo Ja nadal jestem zdolny czerpać poczucie czułości z dotyku (choć jest on dość nie wygodny) i ze słów.
-
Ahaha, dobre .
-
Dzisiaj mi przyszła instrukcja obsługi batalionu piechoty US Army . Myślałem, że będzie szła z miesiąc a przyszła po pięciu dniach .