Wszystko się rozbija o finansowanie dziecka i siebie, jeśli masz za co utrzymać dziecko i siebie - idź w tango, dostaniesz jeszcze alimenty czy jakoś tak. Zaufania nie odbudujesz, zresztą nie ma sensu tego robić. Te terapie małżeńskie to jest wymysł, żeby zarabiać pieniądze, ludzie wychodzą z głupiego założenia, że parą się jest raz na całe życie.
W każdym razie ja bym zostawił kogoś, kto mnie w trąbe puszczał.