Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hans

Użytkownik
  • Postów

    3 746
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Hans

  1. Ja proponuję na największego/szą reigianta/kę, największego/szą antyislamistę/kę oraz nagrodę specjalną w kategorii Kalectwo "Za najdłuższego penisa".
  2. To może jeszcze z perełek: [videoyoutube=I1IJzJH9aYk][/videoyoutube]
  3. To chyba chodzi o to, że Korwin mocno masakruje, a gdy ma dobry humor to tylko masakruje lewaka. [videoyoutube=fMW55a_nlE4][/videoyoutube]
  4. Hans

    czego aktualnie słuchasz?

    Sto lat! Sto lat sku*****y! [videoyoutube=nOJShnvjYnY][/videoyoutube] -- 05 Nov 2013, 23:37 -- [videoyoutube=8nKgg2JsYvE][/videoyoutube]
  5. To była bardziej analiza zagrożeń wynikających z wiary w instytucję, no bo skutki pomyłek policji czy sądów są często opłakane, a pomyłki instytucji, która mówi jak żyć, mogą prowadzić do tragiczniejszych sytuacji vide dżihad. No mówią o konieczności nawrócenia, ale czy do kościoła nie chodzą już nawróceni? Jak mam rozumieć to nawrócenie? Na katolicyzm czy na życie zgodne z przykazaniami? Tu należy postawić pytanie nie o sens, a o cel wiary, czy to chodzi o to, żeby poprzez szukanie Boga być lepszym człowiekiem? Czy może o to, żeby pobudować kościoły i pokazywać się tam raz w tygodniu? Jeśli już miałbym oceniać to z jednej strony to dobrze, że nie traktują wierni Kościoła jak wyroczni, a z drugiej źle. Dobrze, bo to mogłoby być niebezpieczne, zabija myślenie, a złe, bo wielu chodzi i zamiast szukać tej doskonałości, to idzie się pokazać, bierze komunię, a potem wychodzi i robi swoje, bo hulaj dusza, piekła nie ma. Wiadomo, że nikt nie jest i nie będzie doskonały, zresztą jak mawiał Dzierżyński "takich ludzi nam nie trzeba" , ale czy to wystarczające, żeby samodoskonalenia nie poszukiwać? O kaprysach Boga to niestety niewiele wiem, ale się gdzieś ta dyskusja rozmyła, bo mi chodziło o co innego. Chodziło mi o to, że chyba trochę się złośnica poskromiła, skoro linkuje Poppera, a to już droga (może trochę kręta) do tego, żeby przynajmniej niektórym nie zarzucać wiary w jakieś teorie, bo od jego wkładu trochę się w nauce zmieniło. Takie zarzuty nauka=wiara to można empirystom logicznym stawiać, bo odrzucali metafizykę, jednocześnie budując cały swój pogląd na założeniu metafizycznym.
  6. Ustosunkowałaś się do mojego zarzutu o dogmatyzm, ale już nie o tym co było po Popperze nie przeczytam. Widocznie każdy porusza się na tym polu, na którym czuje się pewniej. Chyba od zawsze, bo na wiernych czyhają dwie pułapki - hipokryzji w przypadku nierespektowania oficjalnej linii Kościoła, np. popełniania tego samego grzechu ad mortem (lub do ślubu ), bo to nie jest droga do zbawienia, tylko pozycja "bo tak mi wygodnie" oraz pułapka ślepej wiary, czyli rygorystycznego przestrzegania wszystkiego, co wychodzi od Kościoła, a Kościół tworzą tylko ludzie, którzy jego nieomylność podważyli wielokrotnie.
  7. Hans

    Jak wychowywać dzieci??

    Ja obstaję przy tym co napisałem, ale myślę, że taki darwinizm społeczny, o którym wspominał carlos, spowoduje, że "głodne" kultury, które go praktykują, w końcu nas zasypią.
  8. Bo Kościół to tak lubi w jakimś jednym punkcie się zatrzymać i potem się tego uparcie trzymać, a ten Popper to mi jakoś tak dogmatycznie zabrzmiał, że napisałem co napisałem. Jednak Kościół swoje a wierni swoje, bo wielu gotowych jest dosłownie interpretować Biblię o czym wspominał Heller i to była według mnie jedna z głównych osi tego wywiadu.
  9. Hans

    Jak wychowywać dzieci??

    deader, jak dziecko biega i krzyczy to trzeba zrobić tak jak doktor Judym z niesfornym Dyziem. Wtedy jako rodzić bym się wkurwił i się bił, ale wcześniej nie doprowadziłbym do sytuacji, żeby dziecko atakowało obcych.
  10. Hans

    Jak wychowywać dzieci??

    Ważna jest stanowczość w wychowywaniu - twarde zasady, ale zasady, a nie słomiany zapał i fasada stawiana przed światem - w domu należy sprawy wyjaśnić, ale przed obcymi oskarżycielami należy dziecka bronić jak lew, urywać łby i gnieść wory, a nie jak mój stary, który to zawsze był obiektywny i w swoim obiektywiźmie lubował się w ośmieszaniu mnie przed swoimi znajomymi lub obcymi. Powinny być też nagrody - ja miałem tylko kary, nie mające absolutnie żadnego celu poza tym, żebym poczuł się maksymalnie winny. Dziecko należy przytulać i mówić mu, że się je kocha, jedynie babcia mi mówiła, że mnie kocha i mnie przytulała, ani matka ani ojciec nie zrobili przez całe życie ani jednego ani drugiego. Jestem przeciwnikiem bicia - ojciec stosował raczej terror psychiczny - potrafił doprowadzić do tego, że rano nie mogłem nic zjeść, wysikać się i umyć zębów, bo albo blokada albo odruch wymiotny, ale np. po pijanemu jak byłem w 5 klasie (tu się mogę mylić, bo zdarzenie pamiętam, ale dokładny okres wyparłem) kazał mi przed nim stanąć i zaliczyłem nokaut - to mi wtedy zburzyło mój dziecięcy świat, tak, że stał się moim wrogiem czy chciał dla mnie dobrze czy źle potem. Interwencyjność - tego też należy unikać, interwencyjny rodzić to żaden rodzić, to karmiciel, który sam wychowuje pasożyta.
  11. refren, napisałem w familiarno-protekcjonalnym tonie tamto o wikipedyzowaniu. Jednak widzę, że stosujesz wciąż dialektykę Kościoła, bo po Popperze byli inni i filozofia nauki, mimo jego przyczynku w jej rozwoju, nie stała w miejscu. To Ci wkleję z Twojej ulubionej wikipedii: Z powyższych polecam - http://sady.up.krakow.pl/filnauk.kuhn.struktura.htm i tego pana - http://pl.wikipedia.org/wiki/Paul_Feyerabend -- 04 Nov 2013, 21:58 -- Jeszcze bym chciał, żeby mi ktoś przypomniał który myśliciel, zakładając liniowość świata, chciał stworzyć równanie tenże świat opisujące. Koncepcja ta potem została nazwana "monstrum ...", no właśnie czyje?
  12. Hans

    Niechęc do pracy

    MalaMi1001, nie no, żarty, cytowałem Korwina.
  13. Hans

    Niechęc do pracy

    "Celem życia nie jest przeżycie."
  14. Hans

    Niechęc do pracy

    ala1983, ja też takie zajęcia lubię, jak mały byłem, to dzień cały z babką w polu spędzałem albo coś przy inwentarzu robiłem i to robota w sumie była, nie zabawa. W stajni też pracowałem jako nastolatek na zasadzie posprzątany boks = 15 minut jazdy konnej. Bardzo mi się podobało, lubię zapach stajni, kontakt z koniem łatwiejszy jest niż z człowiekiem.
  15. Hans

    Niechęc do pracy

    alicja_31, odnośnie złodziejstwa, to jak budowano Galerię Krakowską, to jakiś chłop codziennie do pracy przychodził i wynosił gdzieś takie grube miedziane kable, no normalnie dniówka, po miesiącu się okazało, że on przez żadną firmę tam zatrudniony nie był, a to wszystko przy Niemcach robiących zdjęcia z ukrycia i wywalaniu z pracy podczas siedzenia nie na przerwie.
  16. Hans

    Niechęc do pracy

    alicja_31, zawsze mi się ten kawał podobał, bo i fajna gra słów, i oddaje z grubsza różnice w tych systemach. :)
  17. Hans

    Niechęc do pracy

    Mnie to w domu wychowywano w duchu kapitalizmu z akcentem na wolność światopoglądową, taki niedrapieżny kapitalizm, ale w opozycji do etatyzmu i karmieniu z państwowej kasy leniwej masy, starsi nawet mieli firmę gdzieś od końca lat 80. do początku 90., która prowadzona po hipisowsku przynosiła im ponoć zyski, za które można było przeżyć. Niestety robili też inne rzeczy, przez które mi się w głowie podziało, a gdyby nie psychika, to bym mógł być rekinem finansjery, bo poza psychicznym wypaczeniem mam zdolności matematyczne, szybkiej reakcji, logiczne i potrafię dobrze zagrać, co uważam ma spore znaczenie w biznesie, no ale psychika kładzie się cieniem na wszystko. Przez zaburzenia i depresję się chyba stałem bardziej lewicowy w kwestiach gospodarczych.
  18. Hans

    Niechęc do pracy

    alicja_31, tym, że kapitalizm popełnia błędy socjalne, a socjalizm kapitalne.
  19. Hans

    Niechęc do pracy

    Wiecie czym się różni socjalizm od kapitalizmu?
  20. Hans

    Niechęc do pracy

    PIP działa, może nie zawsze, ale kolega z pomocą PIPu, mnie i jeszcze paru osób zniszczył swojego byłego pracodawcę, bo jak się zwalnia pracownika na L4, który za dużo wie, to się potem ma skarbówkę, sanepid i inne kontrole na głowie, które na podstawie dowodów gromadzonych wcześniej przez pracownika doszukują się nieprawidłowości. W sumie to dziwię się, że taki idiota zrobił takie pieniądze, bo rozprawy i jego świadkowie, to była farsa - przykładowo panna, która była w ciąży na zwolnieniu, zeznawała, co mój kolega robił w pracy w czasie trwania jej zwolnienia. Mam nadzieję, że już się ten koleś z tego nie podniesie.
  21. To jest trochę jak z noszeniem transparentów, trzeba mieć mocne ramiona i odporność na warunki pogodowe, a już co jest na tym transparencie nie ma znaczenia - tu się odnoszę nie do ludzi pokroju Hellera czy Lemaitre'a ze strony Kościoła, a różnych nawiedzonych, dla których dogmat to dogmat i koniec. Ja w sumie przestałem dociekać czy istnieje jakiś absolut czy nie, a bardziej skupiam się na tym, że istnieją jakieś znane prawa, innymi słowy, że jak w ramach tego systemu, w którym żyjemy, upuścimy jabłko to ono spadnie na ziemię i tyle (to tak najprościej). A początek? Absolut? To trochę bez sensu, bo spędzę całe życie i odpowiedzi nie znajdę, a nie zauważam, żeby, przy założeniu, że istnieje, miał ten/ta/to/? absolut na nas jakikolwiek wpływ, poza tym, którym sami siebie "dotykamy" przez modlitwę, wiarę czy odrzucenie powyższych. Jednak podyskutować zawsze można.
  22. Nie rozumiem tego psioczenia na wiki, nie jesteśmy na konferencji naukowej, a to jest dobre streszczenie wiedzy podstawowej z wielu tematów. Chodziło mi to, że wiem kto to Popper, Tobie nawet kiedyś sugerowałem zapoznanie się z jego twórczością w kontekście filozofii nauki.
  23. refren, Ty mi tutaj nie wikipedyzuj Poppera, o którym kilkakrotnie tu wspominałem, bo Ci zawikipedyzuję Lakatosa z Feyerabendem i DP się Nas spyta, czy wspieramy Walesa. I nie bardzo pamiętam, żebym gdzieś się na tym forum na Dawkinsa powoływał czy go zachwalał. Jeśli jakiś model się nie sprawdza, to się go odrzuca na rzecz innego, lepszego, ten z Wielkim Wybuchem jest wg badaczy najbardziej prawdopodobny lub za taki uznany, wiesz, trochę długo to trwa, a nasze narzędzia matematyczne są niestety ograniczone, ale jest nadzieja, bo matematyka to nauka wciąż otwarta.
  24. Ciekawy artykuł, jakoś nigdy się nie natknęłam na żadną z książek Hellera, a z tego co czytam w artykule wynika, że warto się z nimi zapoznać. Czytałem "Filozofię przypadku" i "Szczęście w przestrzeniach Banacha" (Banach to skądinąd arcyciekawa postać, mógłby być naszym "towarem" eskportowym zamiast kiełbasy i wódki) i coś jeszcze o matematyce w przyrodze (bardziej wyrywkowo) i są to ciekawe książki, jest tam bardzo dużo hardcorowej filozofii i matematyki, jednak jeśli Cię to nie przeraża to polecam.
×