Skocz do zawartości
Nerwica.com

Anna R.

Użytkownik
  • Postów

    1 414
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Anna R.

  1. On działa szybko i jest bardzo sedatywny. Z braku laku i kit dobry
  2. Raczej nie- leki, terapia, praca nad sobą. To wszystko zostało już powiedziane. Nic mądrzejszego raczej nie wymyślimy.
  3. No, wiem. Mnie tez bawi, zwłaszcza jak się ciska i nazywa wszystkich ignorantami
  4. Tez to przeżyłam. Jak się zamykałam w łazience, to się włamywał, bo chciał wiedzieć, co tam robię Przegnałam palanta na cztery wiatry, ale i tak wpędził mnie w depresje
  5. Nie dyskutuje z panem Pizzacośtam,jak podsumowała Paranoja, pisałam do Liliany i jedynie jej odpowiedz mnie interesuje. [Dodane po edycji:] Liliana, jestem dokładnie takiego samego zdania. Każda porażka, każdy błąd życiowy mnie czegoś nauczył i nie żałuje niczego. Nie czuje się tez męczennikiem i nie zamierzam cierpieć za miliony. Ile mnie kosztowało to, co osiągnęłam, nie wie nikt. I wiedzieć nie musi. Dorosłam, dojrzałam i przetrwałam. To jest dla mnie najważniejsze.
  6. Liliana, masz dzieci. Wiec zamiast walczyć z systemem, walcz o ich przyszłość. Postanowiłam nie dopuścić, aby moja córka przeżywała problemy podobne do moich. Chce dać jej stabilizacje i szczęście. I jestem w stanie zapłacić za to każdą cenę, w imię miłości. To dla mnie wartość uniwersalna i nadrzędna.
  7. Bo to fajne forum, a osoby takie jak pan Pizza dodają tylko całości pieprzyku
  8. Paranoja, jesteś bardzo bezpośrednia i jakże urocza Mam nadzieje, ze pozostaniesz tu na dłużej.
  9. Elfrid, rozwiązanie twojego dylematu (dlaczego na forach znajdują się tylko watki o skutkach ubocznych leków?) jest boleśnie wręcz proste. Pisza tu mianowicie osoby, które maja konkretny problem i nie świadczy to o tym, ze np. statystycznie rzecz biorąc przybieranie na wadze po mianserynie jest akurat największe. Widziałeś kiedyś tutaj takie tematy: "Nie tyję na Mirzatenie! Pomocy!" "Nie mam mdłości po sertralinie! Co robić? "Mogę mieć wielokrotne orgazmy po mianserynie! Jak z tym walczyć???" Logicznie rzecz biorąc internet jest pełen wypowiedzi ludzi z różnorodnymi dolegliwościami i ma to świadczyć o tym, ze posiada je 100% populacji? Tym sposobem doszłabym do wniosku, ze mam wszystko oprócz puchliny wodnej. Odpowiedzi na pytania dotyczące leków, ich działania i skutków ubocznych mogą przynieść jedynie wyniki badan naukowych i wieloletniej praktyki lekarzy klinicystów. Jest to moim zdaniem najbardziej miarodajne. Sadzę tez, ze jeśli ktoś zachoruje, jego sposób postępowania powinien być następujący: 1. Biorę leki, ulotek nie czytam, w necie nie siedzę, a ostrzeżenia dobrych wujków ignoruję 2. Jeśli pojawia się skutki uboczne, to mam dwie możliwości: a. w wypadku gdy lek pomaga, nie odstawiam go i szukam sposobów zredukowania objawów ubocznych do minimum b. gdy lek nie działa, zmieniam go na inny. Natomiast tobie w dyskusji polecam stosowanie logicznych i popartych naukowo argumentów, nie natomiast osobistych wycieczek , wynikających z zadraśnięcia twojego męskiego ego. Nazywanie kogoś neurotycznym perfekcjonista i dyletantem, czerpiącym informacje z netu nie świadczy bynajmniej o kulturze słowa uczestnika tej wymiany zdań. Takie zachowanie jest tylko wynikiem słabości. To naturalne, ze ty z czystym sumieniem nie możesz polecać nikomu mianseryny, tak jak ja wenlafaksyny i mirtazapiny. W przeciwieństwie do ciebie nie latam jednak po tematach i wszędzie tam, gdzie pojawiają się nazwy tych leków nie ostrzegam: Uważaj, nie bierz tego świństwa, bo zrobi się z ciebie nalany cielaczek, lub co gorzej umrzesz! Alternatyw natomiast mogę wskazywać tysiąc, bo to nie ja wypisuję recepty, czego zdajesz się nie zauważać. Niezależnie od naszych próśb i błagań to psychiatra ordynuje leczenie i w pełni ponosi za nie odpowiedzialność.
  10. Nie będę brała ani wenlafaksyny, bo omal przez nią nie pożegnałam się z tym światem, ani mirtazapiny, bo zamieniała mnie w zombi. Nie mniej jednak nie będę tez nikogo ostrzegać przed braniem tych leków, bo niewątpliwie są osoby, którym pomogą one wyjść z depresji lub nerwicy. I tylko to się liczy najbardziej. [Dodane po edycji:] Ja tam wywnioskowałam z tego artykułu coś wręcz przeciwnego: biorąc pod uwagę skuteczność i tolerancje najlepiej wypadły escitalopram i sertralina. Są to wiec wiodące leki w leczeniu depresji. Cóż nam daje wysoka skuteczność przy prawie zerowej tolerancji? A wenlafaksyna może się tu wykazać zaledwie 0,9%, czyli całkiem tak samo, jak leki trójpierścieniowe. Cytuje:"Poszczególne LPD nowej generacji stosowane przez 8 tygodni u chorych na depresję w przebiegu choroby jednobiegunowej różnią się pod względem skuteczności i tolerancji. Autorzy metaanalizy stwierdzają, że najlepszym profilem skuteczności i tolerancji charakteryzują się escitalopram i sertralina oraz sugerują, że rozpoczynanie leczenia depresji sertraliną może być najlepszym wyborem ze względu na korzystny profil skuteczności, tolerancji i kosztów." Elfrid, nie wystarczy znaleźć w necie artykuł fachowy, trzeba go jeszcze przeczytać i zrozumieć.
  11. Z braku innych rozsądnych argumentów oskarżenie kobiety o histerię wydaje się być zawsze doskonałym rozwiązaniem. W którym to konkretnie punkcie moją wypowiedz uznałeś za histeryczną? Nie do nas należy ostrzeganie przed farmakoterapią i jej skutkami. To zadanie producentów, opracowujących ulotki i lekarzy. A zdanie: "Więc będę ostrzegał przed tym uciążliwym i przygnębiającym skutkiem ubocznym, jeżeli ktoś będzie chciał wprowadzić mianserynę do swojego leczenia" świadczy o tym, ze pragnąłbyś przejąć te rolę. Oto link do artykułu "Psychiatria - postępy 2006, 50 lat stosowania leków przeciwdepresyjnych" prof. dr hab. med. Stanisława Pużyńskiego,znanego autorytetu w tej dziedzinie, gdzie osoby zainteresowane mogą przeczytać o antydepresantach, ich skutkach ubocznych i kilkudziesięciu latach doświadczeń w ich stosowaniu: http://www.mp.pl/artykuly/index.php?aid=31688&_tc=A4ED235285444EC38F9CF832DE5A4BE3 Tutaj można poczytać na temat: "Leki pierwszego wyboru w terapii depresji - który jest najlepszy?" http://www.mp.pl/artykuly/?aid=45535 W tym to artykule czytamy: "Mirtazapina wykazuje najsilniejsze działanie sedatywne spośród wszystkich współczesnych LPD i jest jedynym lekiem przeciwdepresyjnym, powodującym przyrost masy ciała w ostrej fazie leczenia. Efekty te mogą być korzystne dla chorych z bardziej nasilonymi objawami depresji, zwłaszcza w średnim wieku lub starszych, ale dla wielu młodszych pacjentów są one uciążliwe, co może tłumaczyć, dlaczego mirtazapina nie odniosła sukcesu komercyjnego na rynku amerykańskim" Nie stawiam tutaj diagnoz i nie zapisuje medykamentów. I nie kwestionuje w żaden sposób faktu, ze SSRI są lekami pierwszego rzutu w depresji. Jednak większość obecnych tu osób ma na koncie wiele porażek w leczeniu i szuka innych dróg na pokonanie swojej choroby. Gdy nowe leki nie przynoszą pożądanych efektów, zalecane są antydepresanty starszej generacji: trój- i czteropierścieniowe, często w politerapii, ze względu na ich 60-70 %-owa skuteczność w leczeniu ciężkich epizodów depresyjnych i depresji lekoopornych. Takie są tendencje w polskiej oraz światowej psychiatrii i z marketingiem nie ma to nic wspólnego. Osobiście zamiast ostrzegać i przestrzegać wolę wskazywać wyjścia alternatywne, bo najważniejszy jest tu człowiek i jego pragnienie powrotu do zdrowia. A wytykanie komuś, że swojej wiedzy nie wynosi jedynie z for internetowych jest naprawdę niesmaczne
  12. Znowu zbaczamy z tematu. Tak jak i nie tyje się tylko i wyłącznie pod wpływem antydepresantów, tak i się od nich nie chudnie. To nie Lerivon powoduje mój spadek wagi, ale odpowiednia dieta, pobudzająca przemianę materii i ćwiczenia. Żadnego wrzenia w wątku mianseryny nie zauważyłam i przybieranie na wadze nie jest tendencją w tym względzie. Jeśli już to większość takich uwag dotyczy Mirzatenu. Niestety nie potrafisz przyjąć do wiadomości opisanych i udokumentowanych skutków ubocznych antydepresantów, mimo, ze nie raz i nie dwa przytaczałam ci wyniki badan naukowych w tym względzie, oparte na leczeniu setek tysięcy pacjentów. Niezależnie od naszych doświadczeń powinniśmy zachować obiektywizm. Nie udzielam się bezustannie w wątku o Efectinie ostrzegając każdego, ze może dostać arytmii serca, ciężkich stanów lekowych, na które wcześniej nie cierpiał, próbować popełnić samobójstwo lub zachorować na nie poddającą się leczeniu bezsenność, bo nie uważam, ze skoro ja osobiście tego doświadczyłam, to czeka to każdego leczonego wenlafaksyną chorego. Wszelkie krucjaty są w związku z tym zdecydowanie nie na miejscu.
  13. Basior, skoro tak uparcie powracasz to tematu, to porównywanie ludzi i zwierząt w sferze seksu jest kompletnie bezsensowne. Zwierzęta uprawiają seks w celach prokreacyjnych aby przedłużyć gatunek. Człowiek natomiast z tego aktu czerpie przyjemność. Jeśli się mu tej przyjemności odmawia, jest nieszczęśliwy, cierpi, a nawet może popaść w depresje
  14. Toteż właśnie opisałam tylko mój stan i dodałam, ze reakcje są indywidualne
  15. Zasadniczo racja, ale pytanie było następujące: co zrobić jeśli Asentra pogorszyła nasze życie seksualne? Jedną z możliwości była zmiana leku na inny. Nie zawsze w dyskusji da się bezwzględnie ograniczyć do tematu głównego.
  16. Nie mam zwiększonego apetytu na Lerivonie, jest normalny jak zawsze. Napady wilczego głodu miałam na mirtazapinie i fluoksetynie, natomiast klomipramina wywoływała ochotę na słodycze. Poniewaz jednak to ja kieruje moim życiem, a nie leki, nie zamieniłam się w nalanego cielaczka. [Dodane po edycji:] Hmm, może powiedz,ze masz problemy z seksem i zapytaj, jaki według niego lek poprawiłby jakość tej sfery życia.
  17. Kasiu, ta energia niestety nie zawsze daje się wyłączyć. No jakoś nie mogę jej wytłumaczyć, ze pora spać
  18. Elfrid, nie generalizuj i nie strasz innych tylko i wyłącznie na podstawie własnych negatywnych doświadczeń. Reakcje na każdy lek są bowiem indywidualne. To, jaka będzie nasza waga, zależy tylko od nas. Czy ja wyglądam na grubasa? 49 kg przy 155 cm wzrostu to wobec ciebie otyłość? Pochwalasz anoreksje? Brałam 90 mg Lerivonu i chudłam, bo zamiast obżerać, się jadłam z umiarem i uprawiałam sport. Ile razy można powtarzać to samo, abyś wreszcie zrozumiał ??? TYJE SIE W WYNIKU JEDZENIA A NIE BRANIA ANTYDEPRESANTÓW. Ostatnio byłam na urlopie we Włoszech. Codziennie knajpy-pizza, spaghetti itp-oraz alkohol, do tego brak ruchu, no i niestety waga się zwiększyła. Ale tylko ja i ten tryb życia były za to odpowiedzialne. Wiec wróciłam do mojej diety oraz rowerka stacjonarnego i w czasie dwóch tygodni schudłam 2,5 kg. Mam zamiar znowu zejść do moich 45 kg i Lerivon na pewno mi w tym nie przeszkodzi.
  19. Kasiu, a gdzie ja napisałam, ze Lerivon i Asentra to zła kombinacja? Lerivon ze względu na swój profil działania łączy się dobrze z praktycznie każdym lekiem, a wiec z sertraliną także. Miałam na myśli coś innego: po co brać jednocześnie lek hamujący seksualnie i pobudzający? Nie lepiej tylko pobudzający? Pisałam już o tym wielokrotnie i Isj także. Sa dwa leki leczące zaburzenia seksualne: mianseryna i trazodon. Na nasze szczęście oba to antydepresanty. Trittico poprawia potencje u mężczyzn, a mianseryna jest lekiem uniwersalnym. Liliana ma racje, brak seksu na człowieka, który prowadził dotąd regularne życie seksualne, ma zdecydowanie zły wpływ. Biorąc Asentre miałam dokładnie takie same odczucia i moja frustracja się pogłębiała. Nie twierdze, ze Lerivon to cudowny lek, bo na pewno ma swoje minusy, ale zamiast się męczyć i dręczyć nie lepiej go wypróbować i samemu się przekonać?
  20. Komiczno- tragiczne no nie? Jak w życiu A tak serio- poczucie humoru i ironia mi osobiście pomagają. Dzięki temu nabieram dystansu do siebie, choroby i świata. W zasadzie to nawet dobrze, ze Asentra i kilka innych leków mi nie pomogło. Dzięki temu trafiłam na mianseryne i przynajmniej problemy seksualne zostały mi oszczędzone
  21. Taka_ja radze ci udać się do psychiatry i to jak najszybciej, zanim depresja się pogłębi. Sama z siebie nie przejdzie, musisz poszukać pomocy. Już teraz dobijają cie wyrzuty sumienia i poczucie winy, a tak naprawdę być nie musi. Jesteś dobrą matką i kochasz swoje dziecko, ale choroba nie pozwala ci na okazanie mu tej miłości. Dobrze dobrane leki i ewentualna psychoterapia szybko postawia cie na nogi. Nie wstydź się tego, ze jesteś chora i zacznij się leczyć. Uda ci się na pewno, zobaczysz,a złe chwile pozostaną tylko wspomnieniem. Trzymam za ciebie kciuki
  22. Nie proponowałam Amandzie dołożenia mianseryny do sertraliny, tylko zmianę leku na inny. Jeśli ktoś jest w związku lub małżeństwie, to zaburzenia seksualne bardzo mu nie na rękę. Nie układa się miedzy dwojgiem ludzi najlepiej, jeśli ich życie intymne leży w gruzach. Rzecz jasna to kwestia priorytetów, bo co jednemu przeszkadza dla drugiego jest całkiem normalne. Tak czy inaczej bez wizyty u lekarza raczej się nie obędzie.
  23. Na poprawę libido i możliwości seksualnych możliwe jest branie następujących antydepresantów: - Lerivon - Trittico (bardziej skuteczny u mężczyzn) - Wellbutrin Ponoć nie zaburza tej sfery życia Valdoxan. Ze wszystkich tych leków brałam Lerivon i Trittico, same i w kombinacji. Biorąc samo Trittico nie mogłam dojść do orgazmu, lub jeśli już to z trudem, a odczucia były mało intensywne. W kombinacji z Lerivonem wrażliwość na bodźce była aż za duża, bo zbyt intensywny seks zamiast przyjemności sprawiał ból. Wellbutrinu ani Valdoxanu nie stosowałam. Najbardziej odpowiada mi sam Lerivon, gwarantuje bowiem libido ponadprzeciętne a możliwości niemal nieograniczone Trzeba poeksperymentować i samemu się przekonać.
×