-
Postów
632 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez You know nothing, Jon Snow
-
Co Wam dziś sprawiło radość?
You know nothing, Jon Snow odpowiedział(a) na Konrad! temat w Kroki do wolności
Mnie też, jak codzień ; ) -
2
-
2
-
Spokojnie, @mienta temat jest fajny, coś dla mnie. Tak też się zastanawiam właśnie czy ktoś się włączy, nie chcę zasypać całego wątku tylko swoją Muzyką znowu, i tak też trochę to dawkuje, żeby też trochę posłuchać nie tylko oceniać. Chociaż w sumie wątek jest by oceniać, coś wybiorę.
-
Granica między wierzeniami, a psychozą?
You know nothing, Jon Snow odpowiedział(a) na Verinia temat w Schizofrenia
Rozumiem @Dryagan, będę miała to na uwadze. Chociaż tu w sumie takie tematy paranormalne też występują i moje problemy są też raczej natury paranormalno-psychicznej więc czasem coś mogę napisać za dużo. Tak też się nad blogiem zastanawiałam, ale uznałam, że tak naprawdę mam za dużo zainteresowań, nie jestem tak totalnie skupiona tylko na zjawiskach paranormalnych, choć są one częścią mojego życia, nawet nie tyle co je sama wybrałam tylko same wdarły się do mojego życia, albo tak naturalnie były połączone ze mną od zawsze. I jeszcze dodam @Verinia że jak dla mnie ciężkiej aury nie roznosisz, może dlatego że jesteś w tym kręgu, których wiedza tajemna interesuje. Inni faktycznie, ci zupełnie normalni mają kogoś zaraz za nawiedzonego czy też stukniętego. -
Granica między wierzeniami, a psychozą?
You know nothing, Jon Snow odpowiedział(a) na Verinia temat w Schizofrenia
Można być sceptykiem widząc więcej niż inni, np dla porównania taki Pan Zagórski a Stanisław Barski z moich okolic, mój dobry znajomy. Niestety zmarł, ale On był raczej bardziej fanatykiem a Pan Zagórski sceptykiem, aczkolwiek to On właśnie program w telewizji, całą telewizję na ten temat sobie wymyślił udzielał wywiadów, Pan Stanisław wprawdzie też, ale On lubił szukać, podróżować, odkrywać prawdę. Więc się musisz zastanowić czy są to Twoje zainteresowania są czy objaw choroby. Być może źle się oceniasz, ja wcale nie neguje, że mogło coś w Tobie być. Może to niekoniecznie nawet jakiś demon tylko ktoś w inny sposób Cię krzywdził. Co do Dzieci Indygo to patrząc na opis, definicje, spełniam raczej wszystkie kryteria, ale kogo to obchodzi tak naprawdę. Jest to wzniośle opisane, te dzieci są ważne dla świata, ale na codzień nikt o tym nie wie i tego nie rozumie. Trzeba zrobić w czymś, z czymś jakiś przełom, zabłysnąć medialnie by świat o tym usłyszł. Ja z mediami lubię się prywatnie, ciężko mnie namówić było do jakiegokolwiek wywiadu, nawet wpis na Facebooku podobny jak tu jest dla mnie jak na razie trudny. -
Sen
-
Lublin Gdynia czy Gdańsk?
-
Pizza Paluszki solone, cebulowe czy sezamowe?
-
Koral Chipsy o smaku paprykowym, kebabu czy pieczonych żeberek?
-
Granica między wierzeniami, a psychozą?
You know nothing, Jon Snow odpowiedział(a) na Verinia temat w Schizofrenia
Z tym się zgadzam właśnie, oni chyba bardziej brali pod uwagę, że Jego stan przez te widzenie duchów, stał się wręcz krytyczny. Tak naprawdę ten człowiek nie uważał, że jest wybrany, ale widzący na pewno, choć twierdził, że One czegoś od niego chcą i sam nie wie czego. A coś na rzeczy być musiało, bo ja wokół Niego czułam taką gęsta aurę, jakby takiego ciemnego dymu czy chmur. A takie aury też właśnie widzę od dziecka wokół czegoś czy kogoś. Moim zdaniem jeśli ktoś czuje że do jakichś wyższych celów należy, to nie można tego wykluczać, ani lekceważyć. Ja tak czułam od dziecka i nie miałam wtedy z kim o tym rozmawiać. W moim miejscu zamieszkania nikogo podobnego nie było, do tego był trudny dostęp do internetu w tamtych czasach, więc najbliższą stała mi się książka Harry Potter, gdzie On też przeżywał podobne stany. A nawet moja polonistka mnie zachęcała mi poleciła, gdy przeczytała te książki, uznała od razu, że to coś dla mnie. Potem to trochę opadło jak skupiłam się tylko na skrzypcach, ale wracając ze szkoły wieczorem też różne zjawiska widziałam. W ogóle moja okolica była bardzo nawiedzona, potrafiło się stojące prosto drzewo wygiać i powrócić do swojej formy, nie tylko ja to widziałam, nie mówiąc o postaciach na podobieństwo krasnoludów, które widziałam w szkole czy w domu u mojej cioci. Jej syn gdy był niemowlakiem był tak nawiedzony przez duchy, że wózek jeździł sam od ściany do ściany albo ruszał się na boki jakby ktoś go bujał. Podobnie przebiegające stado koni co jakiś czas, tłum ludzi w Nocy z nienacka, niemowiąc o ludziach zatrzymanych w czasie, którzy ujawnili mi się w 2020 roku a ja ich widziałam już w dzieciństwie w tej samej postaci. I żyją normalnie, jeżdżą na rowerach, samochodami, nawet potrafią się stawić na komendzie, tylko przybywają z innego wymiaru, którego nie chcą ujawnić. W mojej szkole podstawowej w latach 80 wywołali ducha Adama Mickiewicza i wciąż coś ruszało firanakmi, gdy się wypowiadało Jego imię. Niby ludzie o tych różnych zjawiskach rozmawiali, ale tak powierzchownie i zapomniali, a mnie te tematy szczególnie interesowały, potem właśnie po rozmowach z badaczami zjawisk paranormalnych i egzorcystami a i ludźmi o podobnych predyspozycjach paranormalnych trochę większej wiedzy na ten temat zdobyłam i zobaczyłam, że nie jestem z tym sama. Ale też zobaczyłam, że te postaci są czujne. Mojego ulubionego badacza męczyła w Nocy strzyga i po rozmowach z Nim, przeszło to na mnie. Gdyby nie Jezus Chrystus to być może by mnie zadusiła, a On zjawił się w moim pokoju i z gwałtowną siłą to ze mnie odciągnął, albo ktoś na Jego podobieństwo. Kosmitów widziałam 2 razy raz sama będąc z przyjacielem w lesie a potem w towarzystwie owego ufologa. Niby większość inteligentnych zakłada życie w kosmosie ale i tak znajdą się tacy, którzy to obalą. Ja raczej widzę w sobie w tym wszystkim rolę uświadamiania, mam tyle też sama różnych dowodów na istnienie zjawisk paranormalnych, że bym chciała się tym ze światem podzielić, jak właśnie taki badacz zjawisk paranormalnych, ale wiem, że to i tak musi kogoś bardzo interesować. Zwykle ktoś się czymś zaciekawi, powie wow, przez chwilę będzie w szoku a potem wraca do swoich zajęć i zapomina. Coś istnieje na pewno, tylko największym problemem są różne definicje i interpretacje. Z jednej strony jest to ciekawe, fajne że są osoby które widzą, że są różne zjawiska ale to jest temat, który cały czas ewoluje i przez to nie ma konkretów, jak i ten cały tajemne świat jest niekonkretny, bo z samej nazwy wynika, że pozostaje tajemnicą. Jeżeli coś Cię zabolało to raczej prawdopodobnie było w Tobie coś, ktoś kogo to zabolało. -
Granica między wierzeniami, a psychozą?
You know nothing, Jon Snow odpowiedział(a) na Verinia temat w Schizofrenia
Coś w tym jest @Dryagan ale najbardziej nie rozumiem i też rozumiem z innej perspektywy jako umysł bardziej humanistyczny, że dla polonistów, historyków jest i tak to bardziej zrozumiałe, bo przecież w literaturze w historii Ci wybrańcy byli. Też coś czuli, że się wokół nich dzieje niż dla innych, a psychiatrzy nie chcą brać tego pod uwagę. Nie chodzi o mnie, bo mnie zrozumieli, ale był w szpitalu mężczyzna widzący duchy, aż krzyczał że przyszły za Nim, bo on chciał uciec przed nimi do szpitala i był tam surowo potraktowany. Od razu mu wpisali schizofrenię, a przecież inni też potrafią widzieć duchy. Może i za bardzo histeryzował, ale jeśli chciał uciec przed nimi do szpitala, a one nawet tam za Nim poszły to mógł się czuć osaczony przez te duchy, prześladowany i to nie był do końca wynik Jego jakiejś choroby, zaburzenia tylko te energie być może chciały by zwariował. Egzorcyści walczą z demonami, odprawiają mszę w kościele, nauczają w szkołach dzieci i nikt ich za psychicznie chorych nie odbiera a jednak czasem są przez te energię bardzo wykańczani, nagrywają filmy gdzie gołym okiem od razu widać, że coś w kogoś wchodzi, albo jakaś istota stoi nad nimi. I oni też mają się za wybranych, czują jakieś znaki, że są zdolni by z innym wymiarem mieć kontakt. Tego właśnie nie rozumiem i to myślę, że głównie najbardziej zależy od otwartości, inteligencji danego lekarza. Czy chce wyniknąć w problem pacjenta czy myśląc jak w średniowieczu, że skoro to czarownica to najlepiej spalić Jana stosie, a i wtedy ludzie głębiej, myśleli zakładali skoro tak tych czarownic się bali. -
Całkowite oczyszczenie i rok 2027.
-
Jednak mi się zrobił smak na pasztet a miałam akurat pieczarkowy to zjadłam z buraczkami czerwonymi, w sumie też nie każdy może lubić. Jednakże jak mi się nikt nie wcina do talerza ze swoimi smakami to nie mam problemu.
-
Z ketchupem lubię z musztardą bym nie zjadła. Lubię tylko musztardę do parówek i kiełbasy. Tak mi się skojarzyło, jak kiedyś babcia zrobiła mi i siostrze frytki na jednym talerzu, a Ona nie pytając mnie czy lubię, posypała wszystko pieprzem i polała majonezem. Tak się zdenerwowałam, że trzasnęłam tym talerzem o podłogę. Babci mi było szkoda, bo się postarał, ale niektóre wymysły i czyjeś smaki mnie obrzydzają. Kazałam Jej zrobić nowe dla mnie, ale babcia i tak zrobiła. Jem teraz Wafelki śmietankowe, zaraz pewnie zjem zupkę Amino, na wieczór w Nocy mi ostatnio smakują.
-
W wannie Płyn do kąpieli, sól, czy olejek?
-
Mandarynka Owoc na T?
-
Zwykle jem obiado-kolacje z przyzwyczajenia za czasów szkolnych. Czy masz drugie imię, jeśli tak to jakie?
-
Reebok Nivea czy Dove?
-
-
Opalać się o ile będzie jeszcze ładniejsza pogoda niż dziś.
-
Pozycja numer 2
-
-
Dzisiaj czuje się...
You know nothing, Jon Snow odpowiedział(a) na katrin123 temat w Depresja i CHAD
Niestety. A to tylko najgorsze zarzuty nie mówiąc o innych. Acer to śmieć, mam nadzieję, że zgnije w więzieniu, Szczur podobnie. Coldman został całkowicie wykluczony przeze mnie za to, że nie potrafi normalnie rozmawiać, ma się za widmo którym nie jest i nie będzie. Mnie zranił, był bardzo znaczący i wszystko zniszczył. Może po rozprawie zmienię zdanie, nie wiem. Wszystko może się wydarzyć. Jeśli post nie pasuje, proszę go usunąć, gówno mnie to wszystko obchodzi, czy oni się poczują urażeni, to są przestępcy. -
czym jest PTSD ?
You know nothing, Jon Snow odpowiedział(a) na Martusia temat w PTSD - Zespół Stresu Pourazowego
Tak naprawdę powracają inne te bardziej świeższe, ale z tymi potrafię sobie radzić,mimo tego, że są gorsze. Umocniłam się, uodporniłam na to. Tamte doprowadziły mnie aż do próby samobójczej, może nie tak od razu minęły, ale po pewnym czasie, gdy mocno skupiłam się tylko na swoich zainteresowaniach i potem pojawiły się inne równie emocjonujące wydarzenia tylko lepsze.