Skocz do zawartości
Nerwica.com

mała_mi123

Użytkownik
  • Postów

    215
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez mała_mi123

  1. Słusznie. Może jeszcze ktoś się wypowie. Dżejson Derulo jest na sali? Swoją drogą szybko mu się ta chemia wypaliła. Wiele par ma ja przez dobre ok. 2 lata.
  2. Ciekawe artykuły poniżej: 1/ wiadomo, że leki przeciwdepresyjne itp. podnoszą poziom prolaktyny, a ta z kolei wpływa na działanie insuliny 2/ insulinooporność (czyli częste zjawisko jako skutek uboczny ww. leków) sprawia, że ww. leki coraz słabiej działają - zmniejsza się ilość dostępnej serotoniny do wychwytu leków, pogarsza się możliwość pokonywania bariery krew-mózg przez glukozę. Zaburza się produkcja tryptofanu (prekursora serotoniny) i jego zdolność docierania do komórek mózgu. Także błędne koło - leki początkowo działają, w miarę upływu czasu powodują insulinooporność i hiperprolaktynemię, które sprawiają że dana dawka leku przestaje działać i trzeba zwiększyć dawkę albo zmienić lek. Dlatego też powinny być to leki stosowane krótkotrwale żeby nie namieszać w hormonach i gospodarce węglowodanowej. https://journals.sagepub.com/doi/10.1177/02698811221132473 https://journals.viamedica.pl/endokrynologia_polska/article/view/87844 "Wiele leków może predysponować do rozwinięcia się insulinooporności lub pełnoobjawowej cukrzycy. Może mieć to miejsce zwłaszcza wówczas, gdy obecne są czynniki ryzyka takie jak. otyłość, palenie papierosów itp. Wiele szeroko używanych leków wykazuje pośrednio takie działanie. Są to m.in. diuretyki tiazydowe, beta-blokery czy statyny stosowane na przykład w chorobie niedokrwiennej serca. Istnieją również leki, które bezpośrednio mogą upośledzić wrażliwość komórek na insulinę, prowadząc do insulinooporności. Są to: ryfampicyna, izoniazyd – stosowane w leczeniu gruźlicy, olanzapina, rysperydon – stosowane w leczeniu schizofrenii lub stanów psychotycznych, tamoksyfen – stosowany w leczeniu hormonowrażliwego raka piersi oraz inhibitory proteazy – stosowane w leczeniu zakażenia HIV". https://apteline.pl/artykuly/leki-i-choroby-ktore-moga-doprowadzic-do-rozwoju-insulinoopornosci
  3. Nie wiem, możesz się spytać czemu się zachowuje tak zmiennie. Czy ma jakieś problemy, traumy albo gra na kilka frontów. Zobaczyć co powie i wtedy może ci się rozjaśni coś.
  4. Jak mogłaś w 9 lat nie rozegrać tego rozsądniej. Ciśnie się chłopa na wspólne zamieszkanie i jak jest ciul.owo po wspólnym zamieszkaniu to się kończy i tyle. Ludzie już w wieku 20 lat mieszkają ze sobą i weryfikują rzeczywistość. Dziwne to naprawdę.
  5. Dokładnie. A pomyśl, że to kobiety przeważnie słyszą o tej przyjaźni z benefitami - że nikt im nic nie obiecywał, że jest dorosła i wiedziała co robi, że przecież jej też było przyjemnie.
  6. To ciesz się że nie miałaś sytuacji że po lekach byłaś o krok od omdlenia. Albo nagłego zatrzymania krążenia tzw. NZK. Odstawić i myślę że powinno się wszystko samo uregulować. Nawet jeśli będzie to trwało do 3 miesięcy to na pewno ci radość wróci. Zadbaj o rzeczy które dają naturalne endorfiny, dopamine itd. Tarczycę też kontrolować i czy anemii nie ma (żelazo / ferrytyna) - one często też dają objawy obniżonego nastroju. Ja bym na twoim miejscu olala wizytę, cóż ci lekarz tu pomoże, będzie cię namawiać na inne leki i za każdym razem będziesz mieć to samo... A te leki wpływają negatywnie na wątrobę, nerki, metabolizm - wagę ciała, układ krążenia / serce. Jak nie jesteś ofiarą przestępstwa czy nie masz traumy wojennej itd. to nie warto się w to pchać. Lepiej już iść na psychoterapię.
  7. Nie sądzę by to było celowo. Może szybko zmienia zdanie albo była faktycznie po alko, a po alko robi się wiele rzeczy, świat i ludzie wydają się lepsi i piękniejsi. A określenie "czy jesteśmy w związku" to wydaje mi się typowe dla nastolatków... Potem to chyba naturalnie wychodzi.
  8. Może taka szybka zmiana zdań wynika z tego że laska leci na kilka frontów. Jeżeli się poznaliście przez dating app to może mieć tam w zanadrzu więcej takich orbiteröw i oceniać z którym będzie lepiej. Znak współczesnych czasów. Albo jesteś plastrem na ranie po kimś innym - nieprzepracowanym rozstaniu jeszcze.
  9. Polecam książkę https://ksiegarnia.pwn.pl/Spoleczenstwo-zmeczenia-i-inne-eseje,966521350,p.html "W Społeczeństwie zmęczenia niemiecki filozof Byung-Chul Han postawił następującą tezę: Każda epoka ma swoje dominujące choroby. Nasza epoka to depresja, ADHD, zaburzenie osobowości typu borderline, a przede wszystkim syndrom wypalenia. Nie traktuje jednak tych chorób jako czegoś, co po prostu przytrafia się cierpiącej jednostce, to dla niego symptomy dużo szerszych problemów nękających nasze współczesne społeczeństwa. Brak prywatności, niemożność normalnego przeżywania cierpienia, niszcząca siła przymusu miłości to kolejne cechy charakterystyczne świata, w którym żyjemy. Licznie odwołując się do klasyków filmu, literatury i filozofii, Byung-Chul Han próbuje oprowadzić nas po tym świecie. Stawia wyraziste tezy, a pisze w sposób dostępny nie tylko dla filozoficznych ekspertów. Warto sprawdzić, dlaczego jest dziś jednym z najżywiej czytanych i dyskutowanych w Niemczech i całej Europie komentatorów współczesności".
  10. Tak jak człowiek dba o swój dobrostan fizyczny - badania, dbanie o wagę i formę - tak samo trzeba poświęcić czas na swój dobrostan psychiczny. Nie mówię tu o tabletkach - droga na skróty. Jedzenie/ czynności które albo w zależności od potrzeby pobudzają twoja energię życiową albo wyciszają ( nerwice / ADHD).
  11. Walczyć ze słabościami wspierając się sportem dobrym odżywianiem higiena snu witaminami minerałami medytacja. Pozwolić sobie na częsty płacz, po nim zawsze człowiek czuje się lepiej. Nie tłumić w sobie emocji, wyżyć się jakoś. Świat zachodu idzie na łatwiznę - tableteczki tableteczki. Ludzie wschodu wiedzą że nic samo ci nie spadnie z nieba. Człowiek musi sam nad sobą ciężko pracować. Wątpię że komuś chciałoby się u nas czesać i zamiatać trawniki jak to robią ludzie z Azji. To pokazuje jak leniwi i słabi jesteśmy w porównaniu do tamtejszego społeczeństwa.
  12. Są ludzie którzy eksperymentowali z tymi lekami na niewielkie stany depresyjne i żałują bo byli bardziej szczęśliwi przed zażyciem niż po. Polska to kraj lekomanów...
  13. Wg mnie twoj błąd że w ogóle zapobiegawczo zaczęłaś brać te leki. Powinnaś sobie pozwolić na przeżycie żałoby na "trzeźwo" bez usmierzaczy. Paradoksalnie chyba lepiej już napić się wieczorem alkoholu i tak utopić smutki. Dawniej ludzie też stykali się ze śmiercią najbliższych i nie latali po antydepresanty. Taka jest kolej rzeczy niestety. Co innego jeśli straciłaś kogoś w wypadku czy w tragicznych okolicznościach, to moze być traumatyzujace. Ja bym odstawila całkowicie leki, przemeczyla się z efektem odstawienia, do kilku tygodni powinno ci się poprawić i wyregulować neuroprzekaźniki. Ciesz się że nie masz po lekach mega zatwardzeń kilkudniowych i problemów z oddawaniem moczu.
  14. Od diagnozowania zaburzeń są specjalne testy u lekarzy, nie ludzie nie posiadający wiedzy medycznej. Pomyłka, ani ja stokrotka, ani mała. Inny nick smyku. Na moje oko mogą to być objawy alko albo leków na poprawę nastroju. Skąd wiesz czy nie jest lękliwa albo ma depresję i łyka jakieś tabsy przed spotkaniami z tobą. Potem człowiek ma taką bełkotliwa mowe i pieprzy od rzeczy.
  15. Może masz za małe tzytzki, znałam kiedyś pewna Nike, miała je mikre przez co jechała na hydroxyzynie. Jakieś problemy chyba miała że nie sypiała po nocach. Nastąpił przesyt. To tak jakbyś jadła to samo danie dzień w dzień. Można się znudzić. Tylko nie wpedzaj specjalnie chłopa w kompleksy bo są takie motywy że jak jedna strona ma kompleksy to specjalnie wpedza druga stronę w kompleksy żeby przywiązać ja do siebie Było się bzykać raz na tydzień, nie byłoby problemu.
  16. Nie wiem jak jest. Jak ci przeszkadza alkoholizm czy ćpanie kobiety to się nie wchodzi w relacje. Czekaj tylko jak cała kasę będzie przesrywala na używki. Dobrze że dopalacze nie wjechały jeszcze. Wiele psychologów/ psychiatrów jest samych zaburzonych. Jak myślisz czemu tak ciągnie wilka do lasu. Szewc bez butów chodzi...
  17. Przecież na forum gazeta pl miałeś już solidne "porady".
  18. Medical Frontiers Need Good Sleep? Reset Your Body Clock https://www3.nhk.or.jp/nhkworld/en/shows/2050157/ Nie wolno tak długo brać nasennych, bo się uzależnisz. To jest do krótkotrwałego stosowania.
  19. A nie jest to przypadkiem efekt uboczny branych przez ciebie leków? Są osoby które po lekach mają derealizację i myśli "s".
  20. U to współczuję, naprawdę przez 10 lat masz problem ze spaniem? Ja miałam kiedyś max 2-3 tyg. ale potem przeszło. Każdy organizm jest inny, u mnie są gorsze skutki uboczne brania niż niebrania. A kilka tygodni można się przemeczyc żeby odstawić dany lek i symptomy odstawienia też ci przejdą. Przez 10 lat chyba nie było tak żebyś nie spał noc w noc? Skutki uboczne brania są tragiczne - ciągle tycie, problemy z sercem i krążeniem, natłok myśli, kompulsywne zachowania.
  21. Nie możesz być cały czas na lekach na bezsenność. Szkoda się wpędzać w ich skutki uboczne. Może lepiej przemeczyc się miesiąc i może wróci ci normalne spanie.
  22. Masz rację, leki sprawia tylko że zmieni ci się nastrój na czas ich zażywania, po odstawieniu będziesz musial też walczyć z objawami detoksu. Leki absolutnie nie zmienia ci sposobu myślenia itd. To zależy od charakteru i temperamentu z jakim przychodzimy na ten świat, więc jeśli jesteś introwertykiem który woli zaszyć się w swojej strefie komfortu, ew. kieruje się zasadą "shit but it's stable" to żadne leki ci tego nie zmienia. Spowodują najprawdopodobniej że będziesz przybierać na wadze, a jeśli uzależniasz swój nastrój od wyglądu to będziesz się czuć z tym dzień w dzień tragicznie.
  23. Jakie ciśnienie i puls? Zakrzepica wykluczona? Wiesz że są leki które w skutkach ubocznych mają zaburzenia rytmu serca i krążenia? Ja miałam takie odczucia niedostatecznego dopływu krwi do dystalnych części ciała - bladość, brak siły w nogach i rękach, ich oziębienie, duszność i zawroty głowy - przy ciśnieniu 99/54 i niskim pulsie. Gdy masz niskie ciśnienie to puls powinien być wyższy by to skompensować. Jeśli puls jest tez niski to kiszka. O ile nie masz problemów z miażdżyca, sercem czy nerkami to jest to typowy skutek uboczny pewnych leków...bradykardia i zaburzenia krążenia.
  24. Tak samo mam. Wszystko u mnie zależy od fizycznego samopoczucia. Bo jeśli nawet źle się czuje psychicznie, ale fizycznie zdrowo i silnie to wtedy jak najbardziej mogę się wyżyć w jakiejkolwiek aktywności co tym samym poprawia mi ewentualne doły nastrojowe.
  25. Ciekawy wątek jeśli chodzi o przykład Truman Show. Zastanawia mnie czy ktoś z was spotkał się w życiu z na tyle wścibskimi osobami, czy nie wiem jak to nazwać (za bardzo ciekawskimi?), które różnymi nielegalnymi metodami uzyskiwały informacje co o nich myślicie. A wy domyslaliscie się tego, bo w twarz nigdy nic złego takiej osobie nie zostało powiedziane, innej osobie w otoczeniu też nie, a jedynie w prywatnych wiadomościach na telefonie czy anonimowych forach - gdzie było to tak enigmatycznie napisane że niemożliwa była identyfikacja o kogo chodzi, jedynie takie ogólnikowe zrzucenie złości z siebie. No bo jak możesz się nie wkurzać maksymalnie gdy wiesz że te osoby nielegalnie to robią, na co wieleee rzeczy wskazuje. Gdy ktoś łamie twoją prywatność doprowadza cię to do szewskiej pasji. A osoby to robiące potem się dziwią że śmiesz coś złego na ich temat pomyśleć. Czy to nie logiczne... Błędne koło. Naruszanie twojej prywatności powoduje w tobie złość i frustrację - na co druga strona jeszcze bardziej się na tobie wyżywa - co u ciebie powoduje jeszcze większą agresję, bo zyskujesz niemal 100% pewności na potwierdzenie swojej tezy, gdyż zaostrzenie ich agresji pojawia się bezpośrednio po twoim negatywnym feedbacku na ich temat. Tylko jeśli podchodzisz do kogoś z dobrym sercem i intencjami, a potem okazuje się że coś takiego jest tobie robione, to jak możesz mieć pozytywne zdanie na temat osób łamiących twoja prywatność, i to w imię czego.. Przetestowany schemat setki razy, więc pewność 100 %. Do tego stopnia, że te osoby zaczynają się doszukiwać z twojej strony najmniejszego przejawu agresji/ podważania ich kompetencji czy niechęci/ obrabiania im tyłka - w twojej prywatnej aktywności w środowisku sieciowym / private messages, gdzie nawet jak wylewasz żale to piszesz w sposób uniemożliwiajacy identyfikację osób o których piszesz. Piszesz o swoich problemach, czasem nawet sam krytukujesz co ci się w tobie nie podoba - druga strona jednak widzi w tym przytyk do ogółu. Czy to jest normalne, pomijając kwestie prawne, czy wróciliśmy do czasów komuny i permanentnej inwigilacji obywatela. I dlaczego mnie by nigdy nie przyszło do głowy podsłuchiwać / szpiegować w necie / nagrywać z ukrycia w różnych miejscach żeby uzyskiwać informacje czy ktoś mi nie obrabia dup.y do swoich znajomych, partnerów czy członków rodziny, albo co też robię w danej chwili czy zamierzam robić. A obrabianie tylka z tego co można wywnioskować jest i to porządne. Dlaczego jednym wolno takie rzeczy robić bez konsekwencji, a ja jakbym coś takiego robiła to poszłabym siedzieć. Od lat wyrażam stanowczy sprzeciw przeciwko temu i każdy to ma w du.pie. Można sobie kogoś traktować jak małpę w cyrku. Okazuje się że te działania grupy wyprzedziły w ogóle czas w którym się zorientowałam. Czyli już z początkiem 2017 - a i w 2016 - grupa ta to robiła i szkalowała w pewnych miejscach - gdzie nawet nie mieli podstaw by takie chamskie i prywatne rzeczy na mnie pisać. Za pieniążki to było??? Nieuczciwie zarobione pieniążki kiedyś mogą się odbić czkawka... Burn money burn. Taka mam przynajmniej nadzieję.
×