Skocz do zawartości
Nerwica.com

mała_mi123

Użytkownik
  • Postów

    302
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez mała_mi123

  1. U to współczuję, naprawdę przez 10 lat masz problem ze spaniem? Ja miałam kiedyś max 2-3 tyg. ale potem przeszło. Każdy organizm jest inny, u mnie są gorsze skutki uboczne brania niż niebrania. A kilka tygodni można się przemeczyc żeby odstawić dany lek i symptomy odstawienia też ci przejdą. Przez 10 lat chyba nie było tak żebyś nie spał noc w noc? Skutki uboczne brania są tragiczne - ciągle tycie, problemy z sercem i krążeniem, natłok myśli, kompulsywne zachowania.
  2. Nie możesz być cały czas na lekach na bezsenność. Szkoda się wpędzać w ich skutki uboczne. Może lepiej przemeczyc się miesiąc i może wróci ci normalne spanie.
  3. Masz rację, leki sprawia tylko że zmieni ci się nastrój na czas ich zażywania, po odstawieniu będziesz musial też walczyć z objawami detoksu. Leki absolutnie nie zmienia ci sposobu myślenia itd. To zależy od charakteru i temperamentu z jakim przychodzimy na ten świat, więc jeśli jesteś introwertykiem który woli zaszyć się w swojej strefie komfortu, ew. kieruje się zasadą "shit but it's stable" to żadne leki ci tego nie zmienia. Spowodują najprawdopodobniej że będziesz przybierać na wadze, a jeśli uzależniasz swój nastrój od wyglądu to będziesz się czuć z tym dzień w dzień tragicznie.
  4. Jakie ciśnienie i puls? Zakrzepica wykluczona? Wiesz że są leki które w skutkach ubocznych mają zaburzenia rytmu serca i krążenia? Ja miałam takie odczucia niedostatecznego dopływu krwi do dystalnych części ciała - bladość, brak siły w nogach i rękach, ich oziębienie, duszność i zawroty głowy - przy ciśnieniu 99/54 i niskim pulsie. Gdy masz niskie ciśnienie to puls powinien być wyższy by to skompensować. Jeśli puls jest tez niski to kiszka. O ile nie masz problemów z miażdżyca, sercem czy nerkami to jest to typowy skutek uboczny pewnych leków...bradykardia i zaburzenia krążenia.
  5. Tak samo mam. Wszystko u mnie zależy od fizycznego samopoczucia. Bo jeśli nawet źle się czuje psychicznie, ale fizycznie zdrowo i silnie to wtedy jak najbardziej mogę się wyżyć w jakiejkolwiek aktywności co tym samym poprawia mi ewentualne doły nastrojowe.
  6. Ciekawy wątek jeśli chodzi o przykład Truman Show. Zastanawia mnie czy ktoś z was spotkał się w życiu z na tyle wścibskimi osobami, czy nie wiem jak to nazwać (za bardzo ciekawskimi?), które różnymi nielegalnymi metodami uzyskiwały informacje co o nich myślicie. A wy domyslaliscie się tego, bo w twarz nigdy nic złego takiej osobie nie zostało powiedziane, innej osobie w otoczeniu też nie, a jedynie w prywatnych wiadomościach na telefonie czy anonimowych forach - gdzie było to tak enigmatycznie napisane że niemożliwa była identyfikacja o kogo chodzi, jedynie takie ogólnikowe zrzucenie złości z siebie. No bo jak możesz się nie wkurzać maksymalnie gdy wiesz że te osoby nielegalnie to robią, na co wieleee rzeczy wskazuje. Gdy ktoś łamie twoją prywatność doprowadza cię to do szewskiej pasji. A osoby to robiące potem się dziwią że śmiesz coś złego na ich temat pomyśleć. Czy to nie logiczne... Błędne koło. Naruszanie twojej prywatności powoduje w tobie złość i frustrację - na co druga strona jeszcze bardziej się na tobie wyżywa - co u ciebie powoduje jeszcze większą agresję, bo zyskujesz niemal 100% pewności na potwierdzenie swojej tezy, gdyż zaostrzenie ich agresji pojawia się bezpośrednio po twoim negatywnym feedbacku na ich temat. Tylko jeśli podchodzisz do kogoś z dobrym sercem i intencjami, a potem okazuje się że coś takiego jest tobie robione, to jak możesz mieć pozytywne zdanie na temat osób łamiących twoja prywatność, i to w imię czego.. Przetestowany schemat setki razy, więc pewność 100 %. Do tego stopnia, że te osoby zaczynają się doszukiwać z twojej strony najmniejszego przejawu agresji/ podważania ich kompetencji czy niechęci/ obrabiania im tyłka - w twojej prywatnej aktywności w środowisku sieciowym / private messages, gdzie nawet jak wylewasz żale to piszesz w sposób uniemożliwiajacy identyfikację osób o których piszesz. Piszesz o swoich problemach, czasem nawet sam krytukujesz co ci się w tobie nie podoba - druga strona jednak widzi w tym przytyk do ogółu. Czy to jest normalne, pomijając kwestie prawne, czy wróciliśmy do czasów komuny i permanentnej inwigilacji obywatela. I dlaczego mnie by nigdy nie przyszło do głowy podsłuchiwać / szpiegować w necie / nagrywać z ukrycia w różnych miejscach żeby uzyskiwać informacje czy ktoś mi nie obrabia dup.y do swoich znajomych, partnerów czy członków rodziny, albo co też robię w danej chwili czy zamierzam robić. A obrabianie tylka z tego co można wywnioskować jest i to porządne. Dlaczego jednym wolno takie rzeczy robić bez konsekwencji, a ja jakbym coś takiego robiła to poszłabym siedzieć. Od lat wyrażam stanowczy sprzeciw przeciwko temu i każdy to ma w du.pie. Można sobie kogoś traktować jak małpę w cyrku. Okazuje się że te działania grupy wyprzedziły w ogóle czas w którym się zorientowałam. Czyli już z początkiem 2017 - a i w 2016 - grupa ta to robiła i szkalowała w pewnych miejscach - gdzie nawet nie mieli podstaw by takie chamskie i prywatne rzeczy na mnie pisać. Za pieniążki to było??? Nieuczciwie zarobione pieniążki kiedyś mogą się odbić czkawka... Burn money burn. Taka mam przynajmniej nadzieję.
  7. Jak to mówią "don't stop believin'". Skąd podejrzenia że masz miażdżycę, angio tk czy koronografia były robione? Próba wysiłkowa? Z czego zyjesz od 9 lat?
  8. Ok. Dziwne, że jak robiłam gastro nikt nie pobrał wycinków pod kątem celiakii.
  9. Słyszałas o przypadku dziewczyny której dosypywano w pracy antydepresanty itp. żeby spowolnić jej pracę / żeby osiągała gorsze wyniki? Był taki przypadek w PL. Leki z długim okresem półtrwania, tak że przez dwa tygodnie czuła się jak albo w hipomanii albo w depresji a jak lek schodził z organizmu po 2 tygodniach pojawiały się objawy grypopodobne - odstawienne. Tak tylko mówię żebyś się pilnowała w robocie, swego kubka i jedzenia. Ludzie mają różne pomysły. Nie mówiąc już o tyciu po tych lekach, co niektórych aż wprawia w stan błogiej ekstazy, tzn tych co dosypywali. Przed tymi lekami dziewczyna bardzo dobrze znosiła wszelkie przeciwności losu, a zwłaszcza pracę pod presją czasu. Szybkie palce, szybkie myślenie. Tak było. Polecam Ci ustawić sobie tak jedzenie i organizm żeby załatwiać się w domu na spokojnie, a nie w pracy. Plus sprawdzić czy nie masz uczulenia na gluten, bo wiele osob czuje się ociężale i zle po pieczywie. Sprawdzic czy nie ma helicobacter, SIBO itd. dieta eliminacyjna żeby dojść co ci szkodzi.
  10. Widzę żeś uczona w piśmie. Ale nie nadstawiaj drugiego policzka. Korzystaj z wyższych instancji.
  11. Haha troll jakich mało, ale widać po słownictwie i rozkminach że nie taki głupi. Wierzysz w karmę? Ja tak, a wojna już niedługo. Świat się sam oczyści
  12. "Przebywanie wśród innych bardzo szybko mnie wyczerpuje z tego względu, że zdaję sobie sprawę z tego, że ci ludzie mogliby mi wyrządzić krzywdę. Prawdopodobnie to jest skutek mojej chronicznej samoizolacji, w naturze taki osobnik, który nie ma wsparcia, po prostu nie ma szans z obcymi grupami, które mogłyby być wobec niego wrogie, i dlatego ich unika." X X Jeżeli ktoś wyrządza krzywdę drugiemu człowiekowi to czeka go wieczne potępienie i piekło. Na pewno nie wejdzie do królestwa Bożego, nawet jeśli próbuje zagłuszyć sumienie "niby słusznością" swoich działań. Piekło jest pojemne. Na pewne rzeczy są tez paragrafy. A co wyuczonej bezradności - umiesz złożyć zawiadomienie np. na policji, czy raczej masz problemy z tak prozaicznymi czynnościami?
×