Skocz do zawartości
Nerwica.com

mała_mi123

Użytkownik
  • Postów

    180
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez mała_mi123

  1. Do dobrego związku wystarczą tylko i aż: - wzajemny pociąg seksualny/ atrakcyjność (trafianie w gust pod kątem fizycznym) - podobne poczucie humoru - podobnie zainteresowania - podobne podejście do życia. Najlepiej jak wszystko jest na raz w pakiecie. Jak nie to można przymknąć oko na pewne braki chyba że za wiele różnic i człowiek się męczy. Ty, mam wrażenie, chciałabyś wytresować druga osobę pod siebie.
  2. Współczuję, ja okres szkolno-studencki wspominam bardzo dobrze z tym że ja bym sobie wówczas nie dała żeby ktoś się nade mną znęcał czy wyśmiewał. Zresztą miałam taki charakter mieszany rozrywkowo-kujonski do pewnego czasu plus pomagajaca innym że raczej nikt nie miał do mnie jakichś wątów. Z tym że to były czasy sprzed social media i innych oglupiaczy. Wszelkie akademie szkolne, konkursy, występy mrr czułam się jak ryba w wodzie, lubiłam byç na tapecie także żadnego leku społecznego. Lekać się moge jedynie niecnych ludzkich uczynków, bo nie wiesz co takim osobom siedzi w głowie i czym cię tym razem zaskoczą. W międzyczasie PTSD bo okazało się że jestem ofiarą łamania prawa od dobrych 20 lat. Czego się domyślalam. To zmienia człowiekowi percepcję i już nie ma chęci na częste międzyludzkie kontakty, wiedząc do czego ludzie są zdolni. Zresztą mi już nie wolno brać jakichkolwiek specyfików, po nich mam insulinooporność i nadmiar kg, przerośnięte serce. Wywalona prolaktynę i cholesterol. Po nich czeka mnie tylko kaplica. A po nich nie da się ćwiczyć - lata serce. Chce ci się tylko leżeć i jeść. Jedynie odchudzanie i nie branie do geby tych leków może mi życie wydluzyc.
  3. Współczuję. Świat bez leków jest piękniejszy tylko nie wiem ile by trwało żeby ci się organizm oczyścił. U mnie jest na odwrót, po jakimkolwiek leku mam problemy kardiologiczne, zle zapisy w ekg, uczucie problemów z układem krążenia, ostatnio prawie bym zemdlała. Nigdy więcej żadnych prób z tego typu specyfikami. Nigdy mi się takie rzeczy nie działy gdy nie miałam styczności z tymi preparatami. Jedynie tarczyca ew mogła mieć wpływ ale po odpowiednim leczeniu przechodziło. Te leki na moim przykładzie nasilały mi kompulsy, lęki, depresyjne myślenie - także podziękuję. Skąd u ciebie fobia społeczna? Pracuje z klientami i naprawdę większość obcych ludzi jest w porządku i krzywdy ci nie zrobi. Nie oceniają. Każdy ma swoje życie i problemy. Z doświadczenia powiem że prędzej ci dokuczy znana tobie osoba niż ktoś obcy. Ciekawe czy jest nazwa takiej fobii - lęk przed znęcaniem się przez bliskie/ znane osoby. Nigdy nie będziesz prorokiem we własnym kraju, a do ukrzyżowania ludzie są pierwsi. Uczucie niepokoju znika po kilku tygodniach od odstawienia. Można pić zioła i brać ziołowe leki. Jak uzależniłes mózg od tych preparatów to od razu po odstawieniu są takie atrakcje, ale one zawsze przechodzą
  4. W kroplach lepiej się ponoć wchłaniają. Po kilku dniach brania przechodzą bóle mięśniowo+kostne. Devikap na receptę albo są też krople bez recepty tylko trochę mniejsze dawki.
  5. Odstawić leki i przerzucić się na terapię. Pisałeś że masz skutki uboczne po lekach, myślę że latanie serca i powyższe objawy to skutek ww. preparatów.
  6. Ja mam niedobór, z krwi wychodzi ok 13-17, minimum to 30. Zatem biorę ok. 8000 dziennie w kroplach. Więcej nie żeby nerkom nie zrobić kuku. W towarzystwie czegoś tłustego typu np. zupa.
  7. Może niepotrzebnie szłeś w elektrowstrząsy, dla mnie to jest mocno dyskusyjna metoda. Po odstawieniu myślę że do roku/ dwóch przeszłyby ci te stany - tyle to trwa po długotrwałym wieloletnim braniu... Nie wiem jakie masz bliskie osoby wokół siebie, ale jakbym ja wiedziała że komuś bliskiemu mi ktoś zafundował jakieś traumy to zrobiłabym wszystko żeby się na takich gadach zemścić/ też straumatyzować w imię zasady oko za oko - włącznie z przetraceniem nóg w kolanach. Taka jestem. Nie rozumiem nigdy tego jak "bliskie" osoby mogą patrzeć bez jakiejkolwiek reakcji na to jak inni ludzie traumatyzują im bliską osobę.
  8. Wydziwiasz. Tak to ty sobie nigdy życia nie ułożysz.
  9. Ja tak samo. Lato było dla mnie fajne XX kilogramów temu. Niestety wyższe temperatury nasilają mi problemy kardiologiczne. Najlepsze spacery z piesełem to właśnie miałam zimą. Jak nie było mega mrozu i wiatru pizgającego po jego delikatnych uszach to bylo cudownie. Bez ryzyka złapania kleszcza. Śnieżne zimy zawsze były moja ulubiona pora roku wraz z aktywnosciami zwanymi "łopatowaniem" (odśnieżaniem). Ogólnie lepiej mi się oddycha na chłodzie/ mrozie pomimo, że nie jestem astmatykiem.
  10. Współczuję. I tak jesteś łagodny w swych określeniach. Wielu z nas spotyka takich "miłych ludzi", ale nie będziemy się licytować na traumy. A osoba która przepisała ci nasenne nie prowadzi terapii?
  11. Może masz niedobór witaminy D? Osoby z niedoborem już w dwa dni po rozpoczęciu suplementacji trochę większa dawka (ok. 8000 jednostek) czują przypływ energii i lepsze samopoczucie. Może musiałbyś trafić na dobry film/ serial który cię pochłonie, wtedy zapomnisz o problemach z koncentracją. Ja z kolei muszę mieć bardzo dobry dzień - a co za tym idzie dobra koncentracje i samopoczucie - żeby skupić się na książce. Najgorsze są zimy bez śniegu, ale jak już jest biało i lekko mroźnie to nie ma nic lepszego od spacerów na rześkim powietrzu - to naprawdę poprawia samopoczucie. Polecam.
  12. Nie straszę, znam kilka osób które autentycznie miały po tym leku zaburzenia rytmu serca. Ale każdy kowalem własnego losu. Może te osoby miały jakieś zaburzenia elektrolitowe, wady organiczne albo miażdżycę na wczesnym etapie, nie wnikałam. Myślę, że dobrze wiedzieć takie rzeczy przed zażywaniem leków.
  13. Dobrze by było w końcu to odstawić tylko niech się dobry lekarz wypowie ile trwałoby "odblokowanie" naturalnego cyklu snu, oczyszczenie organizmu z tej chemii. Chcesz całe życie tak przeżyć na zagłuszaczach i otumaniaczach, nie mieć prawidłowego kontaktu ze swoimi emocjami, trzeźwego wglądu w siebie samego ? Bo tak te tableteczki działają. Ja po odstawieniu na wiosnę 2022 nie spałam prawie 3 tygodnie, to była męka. Pewnej nocy telepało mną jak przy epilepsji - traumatyczne przeżycie. Musiałbyś to odstawiać przy raczej długim urlopie od pracy, bo nie wiem czy w 3 tygodnie by ci się udalo, chyba że lekarz zmienialby ci etapami na coraz to słabsze nasenne. Szkoda twojego organizmu żebyś mial skutki uboczne typu stłuszczena wątroba, insulinoopornosc, problemy z sercem itd. Przemysl to. Ja mam podobnie z przejmowaniem się od małego ale jakoś daje radę, z tym że mi mili ludzie nie zafundowali w dzieciństwie żadnych traum.
  14. Słusznie. Może jeszcze ktoś się wypowie. Dżejson Derulo jest na sali? Swoją drogą szybko mu się ta chemia wypaliła. Wiele par ma ja przez dobre ok. 2 lata.
  15. Ciekawe artykuły poniżej: 1/ wiadomo, że leki przeciwdepresyjne itp. podnoszą poziom prolaktyny, a ta z kolei wpływa na działanie insuliny 2/ insulinooporność (czyli częste zjawisko jako skutek uboczny ww. leków) sprawia, że ww. leki coraz słabiej działają - zmniejsza się ilość dostępnej serotoniny do wychwytu leków, pogarsza się możliwość pokonywania bariery krew-mózg przez glukozę. Zaburza się produkcja tryptofanu (prekursora serotoniny) i jego zdolność docierania do komórek mózgu. Także błędne koło - leki początkowo działają, w miarę upływu czasu powodują insulinooporność i hiperprolaktynemię, które sprawiają że dana dawka leku przestaje działać i trzeba zwiększyć dawkę albo zmienić lek. Dlatego też powinny być to leki stosowane krótkotrwale żeby nie namieszać w hormonach i gospodarce węglowodanowej. https://journals.sagepub.com/doi/10.1177/02698811221132473 https://journals.viamedica.pl/endokrynologia_polska/article/view/87844 "Wiele leków może predysponować do rozwinięcia się insulinooporności lub pełnoobjawowej cukrzycy. Może mieć to miejsce zwłaszcza wówczas, gdy obecne są czynniki ryzyka takie jak. otyłość, palenie papierosów itp. Wiele szeroko używanych leków wykazuje pośrednio takie działanie. Są to m.in. diuretyki tiazydowe, beta-blokery czy statyny stosowane na przykład w chorobie niedokrwiennej serca. Istnieją również leki, które bezpośrednio mogą upośledzić wrażliwość komórek na insulinę, prowadząc do insulinooporności. Są to: ryfampicyna, izoniazyd – stosowane w leczeniu gruźlicy, olanzapina, rysperydon – stosowane w leczeniu schizofrenii lub stanów psychotycznych, tamoksyfen – stosowany w leczeniu hormonowrażliwego raka piersi oraz inhibitory proteazy – stosowane w leczeniu zakażenia HIV". https://apteline.pl/artykuly/leki-i-choroby-ktore-moga-doprowadzic-do-rozwoju-insulinoopornosci
  16. Nie wiem, możesz się spytać czemu się zachowuje tak zmiennie. Czy ma jakieś problemy, traumy albo gra na kilka frontów. Zobaczyć co powie i wtedy może ci się rozjaśni coś.
  17. Jak mogłaś w 9 lat nie rozegrać tego rozsądniej. Ciśnie się chłopa na wspólne zamieszkanie i jak jest ciul.owo po wspólnym zamieszkaniu to się kończy i tyle. Ludzie już w wieku 20 lat mieszkają ze sobą i weryfikują rzeczywistość. Dziwne to naprawdę.
  18. Dokładnie. A pomyśl, że to kobiety przeważnie słyszą o tej przyjaźni z benefitami - że nikt im nic nie obiecywał, że jest dorosła i wiedziała co robi, że przecież jej też było przyjemnie.
  19. To ciesz się że nie miałaś sytuacji że po lekach byłaś o krok od omdlenia. Albo nagłego zatrzymania krążenia tzw. NZK. Odstawić i myślę że powinno się wszystko samo uregulować. Nawet jeśli będzie to trwało do 3 miesięcy to na pewno ci radość wróci. Zadbaj o rzeczy które dają naturalne endorfiny, dopamine itd. Tarczycę też kontrolować i czy anemii nie ma (żelazo / ferrytyna) - one często też dają objawy obniżonego nastroju. Ja bym na twoim miejscu olala wizytę, cóż ci lekarz tu pomoże, będzie cię namawiać na inne leki i za każdym razem będziesz mieć to samo... A te leki wpływają negatywnie na wątrobę, nerki, metabolizm - wagę ciała, układ krążenia / serce. Jak nie jesteś ofiarą przestępstwa czy nie masz traumy wojennej itd. to nie warto się w to pchać. Lepiej już iść na psychoterapię.
  20. Nie sądzę by to było celowo. Może szybko zmienia zdanie albo była faktycznie po alko, a po alko robi się wiele rzeczy, świat i ludzie wydają się lepsi i piękniejsi. A określenie "czy jesteśmy w związku" to wydaje mi się typowe dla nastolatków... Potem to chyba naturalnie wychodzi.
  21. Może taka szybka zmiana zdań wynika z tego że laska leci na kilka frontów. Jeżeli się poznaliście przez dating app to może mieć tam w zanadrzu więcej takich orbiteröw i oceniać z którym będzie lepiej. Znak współczesnych czasów. Albo jesteś plastrem na ranie po kimś innym - nieprzepracowanym rozstaniu jeszcze.
  22. Polecam książkę https://ksiegarnia.pwn.pl/Spoleczenstwo-zmeczenia-i-inne-eseje,966521350,p.html "W Społeczeństwie zmęczenia niemiecki filozof Byung-Chul Han postawił następującą tezę: Każda epoka ma swoje dominujące choroby. Nasza epoka to depresja, ADHD, zaburzenie osobowości typu borderline, a przede wszystkim syndrom wypalenia. Nie traktuje jednak tych chorób jako czegoś, co po prostu przytrafia się cierpiącej jednostce, to dla niego symptomy dużo szerszych problemów nękających nasze współczesne społeczeństwa. Brak prywatności, niemożność normalnego przeżywania cierpienia, niszcząca siła przymusu miłości to kolejne cechy charakterystyczne świata, w którym żyjemy. Licznie odwołując się do klasyków filmu, literatury i filozofii, Byung-Chul Han próbuje oprowadzić nas po tym świecie. Stawia wyraziste tezy, a pisze w sposób dostępny nie tylko dla filozoficznych ekspertów. Warto sprawdzić, dlaczego jest dziś jednym z najżywiej czytanych i dyskutowanych w Niemczech i całej Europie komentatorów współczesności".
×