Skocz do zawartości
Nerwica.com

zew

Użytkownik
  • Postów

    278
  • Dołączył

Treść opublikowana przez zew

  1. zew

    Wybory

    @Dryagan spoko. Po prostu uznałem, że administratorowi tego forum nie wypada zarzucać, nawet w zawoalowany sposób, prymitywizmu innemu użytkownikowi, tylko dlatego, że ma inne zdanie na tematy publiczne. Ja również kończę ten wątek
  2. zew

    Wybory

    Też o tym pamiętaj @Dryagan. A dziennikarskie źródło informacji wcale nie musi być jawne.
  3. zew

    Wybory

    Trochę przesadzasz z tym moralizatorstwem. Polityk musi mieć grubą skórę, a nikt powyżej nie napisał niczego, co by się nie mieściło w granicach debaty publicznej. Zresztą przykład idzie z góry. Politycy z prawej strony nazywali mnie "złodziejem", choć nic nie ukradłem, "komunistą", choć to raczej niemożliwe zważywszy na mój rok urodzenia, byłem też "gorszym sortem". To dopiero był poziom brukowca. I tak @Dryagan, przeszłość prezydenta-elekta to właśnie rozmowa o wartościach i o wizji państwa, o której tak bardzo chcesz dyskutować. Bo to ma znaczenie. Możesz się nie zgadzać z tezami postawionymi przez Onet, ale nie wymagaj, że ktoś inny, kto na ich podstawie wyrobił sobie opinię na temat polityka, będzie się z nią ukrywał, bo w czyjejś bańce informacyjnej uchodzi ona za oszczerstwa. Polecam też odrobinę więcej krytycyzmu wobec osoby prezydenta-elekta. To polityk jak każdy inny i nie jest tak kryształowy, jak go opisałeś. Skąd masz taką szczegółową wiedzę? Pracujesz w oddziale IPN w Lublinie, czy jak? Chętnie wrócę do tego tematu i podyskutuję z Tobą o procedurach weryfikacyjnych (zwłaszcza tych "wielokrotnych") i statusie Prezesa IPN i o tym jak bardzo K. Nawrocki był "spoza układu"...
  4. zew

    Wybory

    Dobrze, że masz w kim wybierać, ja jestem strasznie wybredny
  5. zew

    Wybory

    @Dryagan media mają ważną rolę do odegrania. Gdyby nie dziennikarze, wiele afer tego czy innego rządu zostałoby zamiecione pod dywan. Media się radykalizują, bo radykalizuje się język debaty i to się dobrze sprzedaje (media prywatne na tym zarabiają, prosta rynkowa reguła). Co do mediów publicznych to chyba nie mają one sensu w Polsce, bo każda kolejna władza kładzie na nie łapę, choć poziomu absurdu TVP za czasów p. Kurskiego trudno będzie w mojej opinii doścignąć. Niestety nie ma miejsca w dzisiejszych czasach na spokojną i rzeczową debatę, nad czym ubolewam. Publicystyka nie istnieje. Liczy się szybki news, zawrotna prędkość, zysk z newsa, tłit, commentary na youtubie, tiktok, rolka etc. I niestety fake newsy. Ale to nie jest tylko wina mediów, chociaż zasługi dla brutalizacji debaty publicznej mają niemałe. Czyli jest młody Ja to odebrałem jako granie na wybory 2027, a nie troskę o własny elektorat (mam trochę cyniczne podejście do polityki, nie jestem idealistą). I tu mam największy problem z Mentzenem. Zresztą o tym pisałem już wyżej. Prosty i szybki przekaz w formie tiktoka, żartu czy sloganu wiecowego nie jest rozwiązaniem. Na tiktoku Mentzen ogłasza, że postuluje likwidację ZUS, PIT i CIT, a podczas debaty telewizyjnej tłumaczy, że żartował. Nie prostuje tego jednak w swoich mediach społecznościowych, tylko brnie w te banialuki dalej. A wyborcy wierzą i widzą w tym rozwiązanie. Szkoda, że nie tłumaczy też, jak chce uprościć PIT i CIT, a mówiąc o naprawie służby zdrowia, z rozbrajającą szczerością oświadcza, że chce przenieść system istniejący w Niemczech i Singapurze do Polski. Nie zrozumcie mnie źle - nie chodzi mi o to, żeby w ogóle nie szukać nowych pomysłów i rozwiązań, bo przecież tego od polityków oczekujemy. Jednakowoż te rozwiązania nie mogą być utopijne. A Mentzen kupuje wyborców mrzonkami, nie konkretami.
  6. Jeśli chodzi o takie napięcie somatyczne, spięte mięśnie, zwłaszcza karku, klatki piersiowej i niepokój ruchowy - to tak, pomogło i to bardzo. Ale też na ten efekt czekałem jakieś 8 miesięcy. Natomiast takie napięcie psychiczne, emocjonalne mam nadal, ale to już jest przedmiotem mojej terapii poznawczo-behawioralnej, bo na to leki mi nie pomagają (poza benzo, ale wiadomo jak jest z tymi lekami).
  7. zew

    Wybory

    @Dryagan zgadzamy się więc co do tego, że mamy demokrację i możemy się różnić, wzajemnie przekonywać, ale i wybrać inaczej. I to jest super. Zgadzam się też z Tobą, że RT nie ma spójnego przekazu od dłuższego czasu i aby uplasować się jako ten bardziej centrowy kandydat niefortunnie czerpie z lewa i prawa. Uwierz mi, że nie znoszę hipokryzji, ale jest ona częścią polityki, czy nam się to podoba, czy nie, ale rolą polityka jest wygranie wyborów i rządzenie. Jeśli prześledzić zaś wypowiedzi drugiego kandydata (a jest ich niewiele, bo w przestrzeni publicznej jako polityk figuruje dość krótko) to w mojej opinii one też nie były zbyt spójne (a czasem wcale ich nie było). Sam już sposób tłumaczenia kontrowersji mieszkaniowych był dość... nieprawdopodobny. I nie sugeruję się przekazem medialnym, a tym, co mówił sam kandydat (sic!), jego sztab i przede wszystkim - dokumenty. Słowo pisane też ma znaczenie. Dokładnie tym samym się kieruję dokonując swojego wyboru. I prawdę powiedziawszy wolę zaufać komuś kto zmienia swój pogląd lub stanowisko, niż oddać urząd w ręce człowieka, co do którego mam wątpliwości natury co najmniej moralnej. Mnie bardziej niepokoi skala oczerniania wyborców przez polityków jednej i drugiej opcji i brak szacunku do elektoratu przeciwnika. Nie martwię się o polityków. Natomiast wątek mediów, przekazu, manipulacji to jest temat rzeka, na który chętnie bym się wypowiedział, ale może innym razem Bingo!
  8. Takie małe podsumowanie. Biorę paroksetynę już rok w dawce 20 mg i przeciwlękowo działa na mnie dość dobrze. A to drugi raz, kiedy przyjmuję ten lek (wcześniej do 40 mg). Na pewno dłużej czekałem tym razem na jej pełne efekty. Stabilniej zrobiło się dopiero po ponad półrocznym przyjmowaniu. Na minus utrzymująca się sedacja i słabe działanie na nastrój, no ale u mnie wiodącym problemem są jednak zaburzenia lękowe. Osłabione w pierwszych miesiącach leczenia libido wróciło do stanu sprzed leczenia. Miałem po drodze kryzysy, naciskałem na lekarza, żeby - w zależności od okoliczności - zwiększyć dawkę do chociaż 30 mg albo - innym razem - dołożyć buproprion, ale za każdym razem mnie hamował i w sumie słusznie.
  9. zew

    Wybory

    @Dryagan napisałeś to bardzo dobrze, w pełni się zgadzam, przy czym to trochę życzeniowe, zważywszy na to dokąd zmierza polska (i nie tylko polska) polityka. Prezydent powinien być właśnie taki, jakim go opisałeś, ale wydaje się to raczej niemożliwe w tak silnie spolaryzowanym i nienawidzącym się społeczeństwie (nie żeby to była wina społeczeństwa, odpowiedzialnością za ten stan naszego narodu obarczam akurat polityków). To już nie te czasy, kiedy prezydenci Kwaśniewski czy Kaczyński potrafili zachować zdrowy rozsądek, wyjść z inicjatywą albo postawić się własnemu środowisku. System polityczny też mamy, jaki mamy, w bólach ukształtowany w latach 90., ni to parlamentarno-gabinetowy, ni to prezydencki. A veto prezydenta, czy prawo łaski stały się narzędziem politycznym. Nasz ustrój nie jest idealny, wymaga korekty, tyle że tu musi być ponadpartyjna zgoda, chęć dogadania się, a nie przepychania kolanem ustaw nocą przez jedną czy drugą stronę, zaprzysiężenie pod osłoną nocy sędziów TK itd. Zawsze chodziłem na wybory, oddawałem ważny głos, pójdę i tym razem. W II turze, mając taki a nie inny wybór, zagłosuję na nieidealnego, ale jednak bardziej mnie przekonującego, Trzaskowskiego. Nawrocki jest dla mnie cynicznym krętaczem.
  10. Możliwe. Zespół dyskontynuacji miałem przez jakiś miesiąc od całkowitego odstawienia paroksetyny. Ale przy zmniejszenia dawki nawet o 10mg, też miałem podobne objawy, może bez światłowstrętu, ale takie jakby zaburzenie równowagi miałem.
  11. Zasadniczo w świetle ustawy o obronie ojczyzny, kategoria raz przyznana w wieku lat 18 zostaje z nami aż do ukończenia bodajże 60 lat i nie podlega przez te wszystkie kolejne dekady życia jakiejś urzędowej weryfikacji. W teorii więc osoba, która dostała kat. A w wieku lat 18 dla wojska jest ciągle zdrowa i sprawna w stopniu umożliwiającym służbę, niezależnie czy ma lat 30, 40, czy 59 Zgodnie z ustawą o obronie ojczyzny, jeżeli Twój stan zdrowia uległ zmianie możesz złożyć wniosek o komisję lekarską, do którego załączasz zaświadczenie lekarskie. Lekarz ma obowiązek wydać Tobie dokumentację medyczną, więc to żaden problem, że nie masz w domu żadnych dokumentów. Po prostu zgłaszasz mu taką potrzebę (prywatnie niekiedy wydanie zaświadczenia jest odpłatne). To w teorii. W praktyce nie wiem jakby to miało wyglądać, gdyby ktoś z tzw. rezerwy pasywnej (bo osoby z przydziałem mobilizacyjnym to trochę inna bajka) dostały teraz wezwanie na ćwiczenia, a wcześniej nie wnioskowały o zmianę kategorii. Logicznym byłaby ocena zdrowia takiego wezwanego. Ale nie doszukujmy się logiki, tam gdzie jej nie ma. Dokładnie. Nie stresujcie się tym, bo to tylko bardziej Wam zaszkodzi, niż pomoże w procesie zdrowienia. Rząd ma w ogóle problemy w komunikowaniu swoich zamiarów i swojej polityki, przydałby się premierowi porządny rzecznik.
  12. Mam tak samo jak Ty. Nie każdego dnia, ale kilka razy w miesiącu pojawia się stan takiego fizycznego niepokoju. To nieprzyjemne i trwa zwykle kilka godzin, po czym samoistnie ustępuje. Ale to jest też dalekie od ataku paniki. Miałem tak zawsze, niezależnie jaki lek na nerwicę przyjmowałem. Ale jak pisano wyżej, ja też polecam treningi relaksacyjne, żeby zmniejszyć częstotliwość takich nieprzyjemnych dni do minimum.
  13. zew

    Powrót nerwicy

    To niesamowite jak nasze głowy są połączone z resztą ciała i jak nerwica może dawać tak różne objawy z ciała.
  14. Mam kryzys w związku z przyjmowaniem paroksetyny. Lek mi pomaga na lęki, bardzo to doceniam, ale w maju będzie rok jak przyjmuje Parogen i z każdym kolejnym miesiącem jest coraz gorzej z chęciami do zrobienia czegokolwiek i sennością. Mam wywalone na wszystko. Szkoda, że sertralina się u mnie wcześniej nie sprawdziła, bo niestety nie pomagała na lęk, a wręcz go podkręcała, za to miałem więcej chęci do życia na co dzień. Na pewno leki będę musiał brać dłużej niż rok, to już mam ustalone z lekarzem, ale może za jakiś czas uda się zmienić na coś lżejszego, bo może nie będę już potrzebował tak silnego ssri. Może się łudzę, że tak będzie, ale trzymam się tej myśli.
  15. Mnie lekarz, który kiedyś przepisał dulo ani słowem nie mówił o wpływie leku na wątrobę, ani słowa na temat badań. Może zamierzał skontrolować to później, a może wcale. Smutne. Kolejny do którego poszedłem, na pierwszej wizycie zlecił mi próby wątrobowe, chociaż przepisał paroksetynę.
  16. Wściekły na szefa. Sprzątam przy niedzieli bajzel, którego narobił. Zawsze sobie powtarzam, że to już ostatni raz. I wiecie co - ostatni. Wczoraj wysłałem dwie CV. I tak mam zupełnie inny plan na siebie, ale tu muszę poczekać do października niestety. Chciałem zostać w tej robocie do jesieni, ale w sumie to mi obojętnie, gdzie spędzę te kilka najbliższych miesięcy. Poza tym nie zamierzam spędzić kolejnego upalnego lata w biurze bez klimatyzacji. Już widzę to przerażenie w oczach, gdy będzie trzeba zmodyfikować plan urlopów
  17. Jako tymczasowe rozwiązanie to pewnie można, ale na dłuższą metę bym tego nie doradzał, żeby nie odzwyczaić jelit od samodzielnej perystaltyki.
  18. Kłucia nie miałem, ale tachykardię tak. Ja miałem akurat zaparcia. Dość szybko odstawiłem lek, więc niestety nie wiem, czy uboki ze strony przewodu pokarmowego by przeszły po czasie.
  19. zew

    Wojna itp.

    Moim zdaniem jeszcze wiele dobrego Cię czeka. Realizuj swoje plany Kuba. Jak radziły koleżanki wyżej, staraj się ograniczyć oglądanie i czytanie newsów. Nie martw się, że coś Cię ominie - jeśli coś ważnego się wydarzy, to i tak to do Ciebie dotrze. Pamiętaj też, że media na siebie muszą zarobić, a więcej kliknięć będą miały tytuły, które są kontrowersyjne albo budzą strach. Stąd też jesteśmy zalewani negatywnymi treściami. Kiedy Rosja w 2014 r. zaanektowała Krym, jeden poczytny portal wstawił zdjęcie nuklearnego grzyba sugerując, że to początek wojny nuklearnej. Tymczasem 11 lat później nadal żyjemy Podstawa to nie dać się wciągnąć w ten emocjonalny rollercoaster i racjonalizować sobie pewnie wydarzenia. Wiem, że to nie jest łatwe, ale przychodzi z wiekiem . Jeśli jakiś temat szczególnie Ciebie niepokoi porozmawiaj z kimś. Mnie to zawsze pomagało - pozwalało spojrzeć na jakieś dołujące mnie wydarzenie z zupełnie innej perspektywy, dzięki czemu nabierałem do niego dystansu.
  20. Jak odstawiłem paroksetynę po 3 latach to przez miesiąc miałem zespół dyskontynuacji, który z każdym kolejnym tygodniem odpuszczał. Objawy jak przy nerwicy.
  21. zew

    Powrót nerwicy

    Bardzo współczuję. Też tego doświadczałem, włącznie z przyjazdem karetki, podaniem relanium i końskiej dawki magnezu dożylnie, po której było mi jeszcze bardziej gorąco. No ja właśnie mam ostatnio dość spory problem z żołądkiem i jelitami, dolegliwości nie chcą odpuścić i przez to siada mi psychika. Nigdy wcześniej nie miałem też potrzeby ich przebadać, bo nie miałem z nimi większych problemów, a nerwica kazała mi się koncentrować na sprawach kardiologicznych i neurologicznych. Teraz chyba jednak muszę potwierdzić lub wykluczyć ewentualne schorzenia, żeby wiedzieć, że to od głowy. Wiesz, nikt z nas nie jest tu herosem i pewnie w życiu większości z nas przyjdzie taki moment, że z czymś sobie nie poradzimy i wszystko się zacznie od nowa. O to, to! Powinienem to sobie wytatuować, żeby każdego dnia widzieć i czytać.
  22. Czasami trzeba umieć użądlić, to prawda. Ja też potrafię, tylko potem zawsze mam wyrzuty sumienia, nawet jeśli moja reakcja była uzasadniona. Nie jedną już taką sytuację musiałem przepracować z terapeutą Jeśli trzeba to ja też się odezwę, co nie zmienia faktu, że każda taka sytuacja i konieczność obrony własnego interesu też mnie kosztuje. Raz miałem sytuację, że lekarz podczas prywatnej wizyty "podskoczył" do swojego innego prywatnego gabinetu, po pewne ustrojstwo, którego nie miał przy sobie, a miał przywieźć, żeby wykonać zabieg mojemu tacie. Drugi raz to mu się zdarzyło, za pierwszym przeprosił, ale przesunął wizytę. Za drugim razem powiedziałem mu co o tym myślę i serio wskoczył w auto i pojechał, wrócił i przeprowadził zabieg.
×