Skocz do zawartości
Nerwica.com

zew

Użytkownik
  • Postów

    244
  • Dołączył

Treść opublikowana przez zew

  1. Spokojnie. Mdłości, ból głowy, pobudzenie, ścisk w gardle, napięcie w klatce piersiowej, uczucie pieczenia skóry, drżenie kończyn (rąk i nóg), uczucie omdlewania - tego doświadczałem przy paro i sertrze. Osobiście raczej nie miałem problemów z wypróżnianiem (może ewentualnie jakieś zaparcia przy duloksetynie), ale dużo osób pisze tu na forum, że ma przy różnych ssri rewelacje
  2. Jeszcze nie, najpierw schodzę z zoloftu. Czy się da pracować? Pewnie się da, ale to kwestia indywidualna. Ja byłem na zwolnieniu lekarskim jak zaczynałem brać paro i jak zaczynałem przygodę z zoloftem. Zoloft mam wrażenie mnie bardziej przeczołgał. Ale jak pierwszy raz brałem sertralinę, potem esci, duloksetynę to skutki uboczne nie były aż tak bardzo dotkliwe i pracowałem normalnie wchodząc na leki. Mój lekarz raczej jest zwolennikiem zwiększania i zmniejszania dawki o 50 mg, a nie mniejszych. Ze mną spróbował ze 125mg, ale na tej dawce czułem się tak samo jakbym brał 150mg. Ale jak wielokrotnie tu czytamy - co organizm to pewnie inna reakcja. Super, że znalazłaś tego jedynego
  3. Jest cały wątek o paroksetynie przecież Pogadaj uczciwie z lekarzem, powiedz mu jak się czujesz, że nie widzisz takiej poprawy jak kiedyś na tym leku, mimo że już długo bierzesz. Powinien wziąć to pod uwagę i znaleźć jakieś rozwiązanie.
  4. Nie, ja stopniowo i planowo dochodziłem do 150 mg. Na każdej dawce byłem co najmniej miesiąc (poza 25mg, na której byłem krócej). Lekarz miał przygotowanych dla mnie kilka wariantów, ale po rozmowie ze mną zaproponował powrót do paroksetyny. Po prawie już 4 miesiącach leczenia czuję się tak samo jak przed jego podjęciem.
  5. Zawsze jest jakieś wyjście Jeszcze nie wiem, dopiero zaczynam znajomość z buspironem. Dostałem posiłkowo do ssri właśnie na napięte i zesztywniałe mięśnie.
  6. Nadal trudno o Spamilan w aptekach. Jeśli już jest, to jedno jedyne opakowanie. Panie w dwóch aptekach potwierdziły, że wciąż są braki tego leku w hurtowniach.
  7. Ja też nie. I nie chcę U mnie za to leki zawsze powodują straszne zaciskanie szczęki, a paroksetyna w dawce 40 mg powodowała u mnie bruksizm. Serio bałem się o zęby. Ale po zejściu do 30 mg się uspokoiło. Więc tak, każdy ma coś.
  8. Zoloft biorę od początku października. Kiedyś brałem sertralinę przez jakiś rok z kawałkiem na depresję (około 2013 r.). To samo u mnie. Powiedziałem swojemu lekarzowi, że ja się wykończę na tym leku. Dokładnie jak piszesz, dwa dni dobrze, a potem trzy dni ataków
  9. U mnie zupełnie odwrotnie - jeden, maks dwa dni dobrze, a potem cała seria tragicznych dni. Teraz dla przykładu od czwartku dzień w dzień mam ataki paniki (no wczoraj może nie było ataku, ale miałem takie oszołomienie). Co do skutków ubocznych paroksetyny. Były uciążliwe, ale tak samo mocno przeczołgała mnie sertralina, czy kiedyś też duloksetyna. Ale może lekarz znajdzie dla Ciebie jakieś inne rozwiązanie i doda do zoloftu wspomagająco inny lek.
  10. A ciśnienie masz w porządku? Ja tak mam jak mi ciśnienie skoczy, niezależenie, czy akurat brałem jakiś ssri czy nie. Słuchajcie, jak u Was z dostępem w aptekach z Parogenem? Brałem kiedyś Mozarin na depresję (ale nie na lęki, więc tu nie mam porównania) i w moim przypadku to lek, który kompletnie na depresję się nie sprawdził. Skutków ubocznych też szczególnie nie miałem. A paro to oceniam bardzo wysoko (ale to z kolei dostałem na ataki paniki i stany lękowe, a nie miałem wówczas zdiagnozowanej depresji).
  11. Ja byłem w takim stanie, że lekarz od razu stwierdził, że docelową dawką dla mnie będzie co najmniej 150mg i do takiej dawki dążyliśmy, co miesiąc mniej więcej zwiększałem. I na każdej dawce było parę dni, że czułem się dość przyjemnie, po prostu normalnie. Ale tych dni było stosunkowo mało. Lęki mam dalej z dużą częstotliwością i dość silne. Często się muszę wspomagać afobamem. Na paroksetynie całe, nienaruszone opakowania Afobamu mi się przeterminowały, bo nie były mi potrzebne. Tak w ogóle moim pierwszym lekiem od psychiatry był setaloft. Ale wtedy dostałem go na depresję, a nie na lęki. Bardzo sobie chwaliłem wówczas ten lek. Jak byłem na Parogenie (brałem jakieś 3 lata), też miewałem lęki, ale były one do opanowania. Nie były intensywne, nie dezorganizowały mi życia. Zdecydowanie była to inna jakość życia, w porównaniu do tego co czuję obecnie na sertralinie. A czuję się fatalnie.
  12. To, że miałem przy sobie benzo, bo było mi wybitnie potrzebne. A potem radość sprawiła mi wizyta w kawiarni i długi spacer. W sumie zrobiłem dziś 17 349 kroków. 11,1 km.
  13. Ja na sanki nie muszę, bo moja nerwica mi zapewnia ostatnio niezłe zjazdy
  14. Trzymaj kciuki, żeby i u mnie ponownie zaskoczyła. Na zolofcie już za bardzo się męczyłem. W sumie lęki jak były, tak są dalej, niezależnie, czy to było 100mg, 125 mg, czy 150 mg.
  15. Odstawiam sertralinę i wracam do paroksetyny. Sertralinę brałem prawie 4 miesiące. Wypróbowałem w międzyczasie 100 mg, 125 mg i 150 mg. W dawkach 125 mg i 150 mg fajna motywacja, co jest całkiem przyjemne, choć na początku byłem aż nadto nakręcony i tego stanu nie mogłem znieść. Ale ten stan był przejściowy. Jednak moim zasadniczym problem są lęki, dość duże. I tu sertra sobie nie poradziła. Stwierdziliśmy z lekarzem, że już nie idziemy w 200 mg tylko zmieniamy.
  16. Już dziś nie miałem siły iść do apteki. Jutro zrobię rozeznanie.
  17. Przenoszę się z wątku o sertralinie tutaj. Wracam do paroksetyny. Paroksetynko proszę zadziałaj po raz drugi , a obiecuję, że już złego słowa na Ciebie nie powiem i nie będę narzekać, że mnie zobojętniasz.
  18. A ja dziś akurat dostałem receptę na Spamilan. Nadal są jej braki w aptekach?
  19. Biorę teraz 125 mg (od dwóch tygodni) i nie czuję się specjalnie dobrze. Wcześniej byłem ponad miesiąc na 150 mg. Jakieś 2 tygodnie było "normalnie", czyli nie było ani lęków, ani nie byłem nadmiernie pobudzony. Ale potem było gorzej, zwiększona derealizacja, drżenie ciała, niepokój ruchowy i psychiczny. Wypróbowaliśmy z lekarzem dawkę 125 mg i na tej dawce nie czuję się za dobrze. Lęki wróciły jak sprzed brania leku.
  20. Mam podobne doświadczenia. Lata przykrych doświadczeń spowodowały, że nauczyłem się być asertywny, także wobec najbliższych. I nie chodzi przecież o to, żeby być chamskim, tylko o to, żeby postawić granicę. Może jakaś adrenalina po długotrwałych i nieprzyjemnych doświadczeniach. Tak też miałem. U mnie kryzys w ważnych dla mnie relacjach spowodował, że przez pewien czas chodziłem jak króliczek duracella. Oczywiście w pewnym momencie przyszło załamanie
  21. Dzień dobry, za mną pierwszy tydzień w pracy po ZLA. Do czwartku było dobrze, wczoraj trochę mną trzęsło, ale jeszcze składam to na karb wkręcania się sertraliny (3 pełne tygodnie na 150 mg). @spidi powodzenia! trzymamy kciuki za powodzenie. Ja dziś wstałem po 9... Cały tydzień wstawałem przed 5 rano więc dziś sobie poleniuchowałem.
×