Skocz do zawartości
Nerwica.com

Becareful

Użytkownik
  • Postów

    74
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Becareful

  1. Becareful

    Toksyczni rodzice

    Podsyłam słuchowisko, może się przyda: https://youtu.be/pw_B701F-a4?si=UKwrGhhHjPD1y8c_
  2. Oczywiście się zgadzam. Sam doświadczając uzależnień, krótkoterminowo czuje się lepiej będąc w uzależnieniu. Natomiast odstawiając na bok uzależnienia, żyje mi się przez pewnien, dość długi, czas ok. Ale potem zaczy brakować sensu w życiu, a ten sens - jakby - daje uzależnienie. To jest taka moja hipoteza. Coś jest co ciągnie do poprzedniego stylu życia, czasem nawet wraca to w sposób niezauważony. Ogólnie dla części ludzi życie nie jest łatwe. Nawet dla tych co nie mają problemu z alkoholem. Opłacić rachunki, pracować całe dnie mając niską pensje, to nie jest łatwe wiązać koniec z końcem. Może jednak na tym polega odpowiedzialność, dorosłość, dotrzymywanie słowa, itd. że biorę życie w swoje ręce, może będę całe życie spłacał małe mieszkanie, ale chociażby i to będzie czymś ok, czymś zobowiązującym.
  3. I jak wygąda życie "na trzeźwo"? Jak opisują to tzw. trzeźwi alkoholicy, to generalnie tak na prawdę życie wygląda normalnie, jak normalna codzienność, jednak w ich przekonaniu to jest coś takiego wow, niezwykłego. Typu pójść do sklepu, wrócić, zrobić sobie herbete, wypić, posporzątać kuchnie, pójść skosić trawę, wrócić, napić się szklankę wody, obejrzeć wiadomości, pójść spać. Generalnie normalne rzeczy, ale w tych opisach jakby im brakowało jakiś petrady, typu jak może być tak normalnie, tak w porządku, aż zaczyna być takie życie trudne.
  4. ee nie skąd, lubimy Cię, a najbardziej jak się odzywasz
  5. Udało się dostać pracę? Czy nadal masz wakacje?
  6. Dla zasady w sensie, że mogłem chodzić na terapie w miejscu z którego dojeżdżam, mogłem prywatnie, ale chciałem dojeżdżać bo polubiłem terapetkę i chciałem chodzić do niej. Wg mnie lepsze są terapie stacjonarne. Nie oznacza to jednak, że online nie przynoszą efektu czy coś. Wręcz przeciwnie, są genialne. Terapia online pomoże Ci właśnie w sytuacji jak masz daleki dojazd, pomoże ludziom z małych wsi na dostanie się do specjalisty i paradoksalnie, tak samo pomoże ludziom z dużych miast. Tez bywa w nich problem z dostępnością terapeutów. Możesz mieszkać w dużym mieście mieć terapetke z np. Pszczyny, do tego wychodzi to z tego co widziałem korzystnie cenowo - terapeuta nie musi więcej pobierać, żeby utrzymać gabinet itd. Więc online ma swoje plusy.
  7. Ja dojeżdżam na terapie w dwie strony łącznie 5 godzin, co tydzień przeszło dwa lata. Dałby się inaczej, ale czasami w życiu trzeba coś robić dla zasady
  8. Może spróbuj do tego wrócić, nawet na siłe Poniżej jeden z moich modeli. Nie no generalnie jestem za terapiami, tymi farmakologicznymi i psychologicznymi. Fakt, nick bierze się z cechu charakteru / mojej tendencji bycia ostrożnym czy lękliwym.
  9. @modelarz jasne, że tutaj podajemy tylko swoje opinie. Każdy może mieć swoją, odmienną, a i fizycznie różne mogą być systuacje. Jednym po czymś jest lepiej, a drugim gorzej. Do końca też nie wiadomo jaki byłby Twój stan jeśli nie brał byś leków. Natomiast jakby osoby czasami w porę brały leki, rodziny mogłby znaczenie lepiej funkcjonować. Myślę, że masz trochę życia w sobie. Chętnie bym przeczytał dłuższą wypowiedź Może pandemi miała wpływ na pogłębienie leków, potem leki i dołek, z którego jakoś ciężko wyjść? PS. Ogólnie nie o tym ten wątek, choć pośrednio ciągle jesteśmy w temacie. Czy wykonujesz jakieś modele? Stąd ten nick modelarz?
  10. @modelarz możesz rozwinąć swoją wypowiedz? Tzn leki nie do końca przyniosły zamierzone efekty?
  11. Wiem, że jest Ci ciężko. Wiem jaki to stan. Tak pracować, tak wracać.... Może tak być, że terapia nic nie daje... ale co z tego że tak napiszemy.. co da przyznanie faktycznej racji, nie wiem jak pocieszać nie lejąc ściemy
  12. Może tu jest problem Olej lęki i rób to co chcesz, jakby ich nie było. Rób dopóki się nie przewrócisz, jak to mówią, albo wygrana albo szpital Nie stawiaj sobie na terapii żadnych celów i już, jak chcesz być smutna to bądź. Jeśli cele są za duże - trudno, skup się na mniejszysz rzeczach.
  13. Na początku Mikołaj dziwnie brzmi, ale tak w sumie po czasie nawet spoko mi się kojarzy z Przygodami Mikołajka Mi się podobają imiona standardowe i z tego co wiem, są dalej ogólnie popularne typu Miłosz, Szymon, Krzysztof, Kuba, Tomasz, Paweł.. Znam osoby o takich imieninach i dobrze mi się kojarzą
  14. To prawda. Nie wiem co się z nami stało, że oceniamy ludzi przez majątek, stanowisko, wykształcenie... pewnie żyjemy w takich wartościach - wpajanych w szkole, w kapitalizmie. Gdzieś po drodze zgubiliśmy człowieczeństwo Być może człowiek błądzi.
  15. To słowo "gdyby" ma lekko inny sens, niż w przysłowiu "gdyby babcia miała wąsy..". To "co by było gdyby" u niektórych z nas, otwiera czy pokazuje pewne bóle, pewne przeżycia, pewne właśnie te rzeczy, które są nasze i które mogą boleć. Coś co w jakimś sensie i stopniu na nas wpływa. Chyba nikt na to pytanie nie odpowiedział, typu gdybym miał milion złotych to bym kupił samolot, a raczej zaczynamy mówić o sobie i swojej przeszłości. Zawsze można odpowiedzieć, np. co by było gdybym poleciał sobie na tygodniowe zwiedzanie Londynu? Ja uważam, że mam pełne prawo i to jest mój wybór bycia smutnym, przygnębionym. Jeśli tylko chcę. Nie czuje, że muszę od tego uciekać, zakładać maski szczęścia. Pisać kawały czy oglądać memy. Choć oczywiście, przy ewentualnym grzebaniu w przeszłości obyśmy nie zapomnieli o teraźniejszości i przyszłyości
  16. Czasem może się okazać, że to co w danym czasie wybraliśmy, bo wydawało się, że jest dla nas najlepsze, po czasie okazuje się, że faktycznie było najlepsze i wyszło na dobre. Więc ja bym nie zakładał, że wszystkie nasze wybory są złe. Natomiast kurde, trochę mnie to boli co piszesz @Barbecue Dotykasz bardzo ciężkiego i przykrego tematu. Ja go interpretuje po swojemu. Dużo bólu to wnosi. Z perspektywy czasu patrzę na swoją mamę, która z ojcem miała i ma mega ciężko. Jeszcze trójkę dzieci na głowie. Jakby życie potoczyło się w pewnym czasie inaczej, być może wyglądałoby wszystko inaczej. Najbliższym i mi się też dostało. Te pewne decyzje powodują 'nieodwracalne zmiany'. Jakoś nie mogę się w to zagłębić, bo nie chcę Nie jestem gotowy jeszcze spojrzeć na rodzinę świadomie, za dużo cierpnia mi to wnosi Mam chęć powiedzieć mamie, że jest mi po prostu przykro..
  17. Piszę z takim tematem, hipotetycznym, a mianowicie "Co by było gdyby..." Czy Twoje życie mogłoby się inaczej potoczyć, jeśli coś by się nie zadziało, coś się nie wydarzyło, gdyby coś wyglądałoby inaczej niż faktycznie było, to czy mógłbyś być w teraz innym miejscu. Inspiracją tematu była zasłyszana historia osoby, która dobrze radziła sobie na studiach architektonicznych, jednak ze względów finansowych musiała porzucić studia. Pracuje aktualnie na produkcji, a mogła mieć szanowany i dobry zawód. Wydawać się może, że jeśli wówczas otrzymałaby wsparcie od np. rodziców, studia te ukończyłaby. Myślę, że może być więcej tego typu sytuacji w naszych życiach, a zastanawiam się czy odpowiednie zadziałanie w pewnym czasie mogłoby też zdrowotnie pomóc. Osobiście uważam, że gdybym nie został sam po wyprowadzce z domu, mógłbym mieć większe poczucie bezpieczeństwa, tym samym mniej stresu. Łatwiej byłoby przejść przez codzienność, a tak to wówczas zaczęły się i rozszerzały lęki. Zapraszam do dyskusji
  18. Zrobienie (i zjedzenie) łódeczek cukiniowych
  19. Udane spotkanie z @betelgeuse Pierwsze koty za płoty. Co prawda nie w górach czy na łonie natury, ale kawka też może być #JedziemyDalej
  20. Jak co to przy Babińskim jest dobre KFC, jeżeli to ma znaczenie..
  21. Tak btw rozumiem, że jesteś łącznie już ok. 10 lat na terapii?
  22. Dzisiaj radość sprawiały pyszne czereśnie
×