
Mufiśka
Użytkownik-
Postów
376 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Mufiśka
-
Ja znosiłam jego zachowanie tylko on nic mi nie mówi i wtedy ja szukam pomocy w internecie, na forum bo dopytując was coś tam więcej wiem i łatwiej mi wtedy, a na wizycie u niego to lek i jak by coś było źle dzwonić A jak zadzwonisz to zły bo zajęty i cała rozmowa w stresie i może minutę trwa bo on nie ma czasu
-
Tak zrobię zmienię lekarza, ufam mu, ale chyba już nic z tego nie będzie
-
No właśnie tak miałam z nim stresowałam się o coś zapytać na wizycie bo opryskliwy był, leki dobrze dobiera ludziom z tego znany jest, ale zmienił się strasznie, ale wiadomo za wizytę 250 kasuje, a ja właściwie to 5 min może 10 w porywach, tylko jak zapytam o coś to on zawsze, a mają gorzej, a niemożliwe, żeby uboki trwały długo itd ale ufam mu mimo wszystko, ale uważam, że się wypalił chyba zawodowo
-
Tak dla sprostowania mój lekarz twierdzi, ze jeśli po 2 tyg nie ma poprawy to trzeba zwiększać i jeśli lek nie zadziała w tym czasie to zmieniać, a ja siebie znam i wiem jak wchodziłam na lek i jak mnie trzepalo kiedyś po 25 mg, a niby jego zdaniem nie możliwe to jest. No jest możliwe i tez nie zadziałał lek po 2 tyg tylko po miesiącu, ale ja już od kwietnia tak się męczę i wszędzie szukam opinii i pomocy bo każdy z was tu ma lekarza i mogę przynajmniej poczytać jak to u was wyglada
-
Dzwoniłam do lekarza tylko raz żeby zapytać czy mam zwiększyć dawkę jeśli po 2 tyg ponad jest tak sobie i sam kazał mi zadzwonić, i dziś żeby zapytać czy jak jestem chora to czy powinnam w tym stanie zmniejszać dawkę. Wcześniej pisałam tu do was i nie do lekarza, nigdy do niego nie dzwoniłam z powodu skutków ubocznych jeśli powiedział, ze mam dzwonić jeśli nie będzie ok to tak zrobiłam, myślałam, ze po to właśnie jest to forum, ze można napisać, a jeśli ktoś nie chce to nie musi mi odpisywać
-
Arogancki jest od początku tego leczenia i dla moich znajomych, którym go poleciałam tez, a przecież płace za wizytę prywatną jak każdy i wcale noe tłumaczy mi niczego tylko przepisuje leki właściwie mówiąc, że nerwica to nie koniec świata
-
Myślałam, ale się boje bo on taki nie był, ja ostatnio potrzebowałam jego pomocy 7 lat temu, a teraz jest nie miły i właśnie myśle jak tu się dostać do innego dobrego specjalisty , a to nie jest proste teraz bo jest oblężenie na psychiatrów
-
Dzwoniłam do lekarza oczywiście był mało sympatyczny i tylko warknoł, że mam zmniejszyć dawkę do 100 mg oczywiście mówiłam o chorobie nie wiem teraz co robić dlaczego każe zmniejszyć
-
Mi to już tu tylko ty odpisujesz co ty ja bym dalej pisała i pytała, ale no naprawdę to silniejsze jest, na duchu podnosi jak ktoś odpisze, ja czuje jak lęk chce przyjść, ale jak jest to słabszy i z tego tez co czytałam to nastrój na końcu się poprawia? Bo ja kiepsko z nastrojem i z myślami
-
U mnie poprawa to jest tylko taka, ze jeszcze nie jest jak być powinno, ale może rzeczywiście to uboki i miną z czasem lub się unormuje, dziś dzwonię do doktorka, ze nie zmniejszam dawki bo może to choroba tez u mnie
-
Szczebiotka ty to mnie wszędzie znajdziesz Ja wiem, że panikuje i wyszukuje, ale to silniejsze ode mnie Jednak tez cię położyło, ja coś tam pamietam, ze jak chorowałam to gorzej wtedy było tez, ale wiadomo trzeba wypytać na forum bo jak nie to nie spokojna jestem. Kuruj się kochana dbaj o siebie i pij dużo w chorobie. Mogłaś mieć tak jak ja, ze coś cię brało i dlatego się gorzej poczułaś.
-
No tak to akurat da się znieść i przez tyle lat jeden lek i działa? Fajnie, ze się odezwałeś dziękuje bardzo, czyli jest nadzieja jeszcze, że zadziała ? Ja biorę lek od 20 lipca, ale zwiększane dawki były no więc sama nie wiem jak to liczyć i kiedy stwierdzić, ze nie działa apetyt odzyskałam, śpię już w nocy dobrze, tylko w ciągu dnia senna jestem i zamulona, i średni mam nastrój i myśli czasem złe, niby liczy się od zwiększenia dawki, ale nie wiem mój lekarz jest dziwny i chyba muszę go zmienić bo specjalistą jest dobrym, ale chyba wypalił się bo nic nie mówi mi, a jak pytam to zły i z łachą
-
Dziękuje za tak wyczerpujące odpowiedzi, nie wiedziałam, że skutki mogą trwać miesiącami ale przechodzą ?
-
Tak to ja wiem to było zalecenie lekarza, ja sama nie zwiększyłam tylko gorzej się czułam 2 tyg po zwiększeniu i nie wiem czy to uboki opóźnione czy może coś innego
-
Boje sie teraz zmniejszać więc poczekam, a czy ty masz jakieś doświadczenia ze skutkami ubocznymi? Czy może czytałeś u innych forumowiczów coś na temat opóźnionych skutków ubocznych i długo wkręcającego sie leku, ja miałam lata spokój i już zapomniałam jak to jest do tej pory zoloft był najsilniejszym lekiem jaki brałam w życiu, wcześniej tylko sympramol i jakiś przed nim na p może propranolol i pomagały mi
-
No więc zwiększyłam do 150 mg i tak samo dwa tyg prawie ok i gorzej i doszła ta infekcja, ale doktorek to jest dziwny bo jemu się wydaje, ze nie możliwe aby ktoś miał mocne uboki
-
Tak zadzwoniłam i powiedziałam, ze gorzej się czuje bo bolała mnie bardzo głowa i byłam osłabiona i dopadły mnie stany lękowe, ale wtedy nie miałam pojęcia, ze to będzie jakieś choróbsko, a mój lekarz twierdzi, że skutki uboczne mogą trwać tylko pare dni i nie możliwe żeby po zwiększeniu dawki wystąpiły w późniejszym czasie np po 2 tygodniach, a na tych 125 mg miałam tak, ze zwiększyłam i dopiero po upływie ponad tyg zaczęłam się gorzej czuć i kazał zwiększyć do 150 mg
-
Może tym razem muszę poczekać dłużej aż to się rozkręci ? Bo skoro jest coś lepiej to jakoś tam zatrybił lek przecież
-
Tak łapało mnie i chodziłam do pracy i rozłożyło mnie i kazał zwiększyć mi bo na 125 mg było tak sobie, było lepiej, ale nie do końca i kazał zwiększyć, teraz jestem 16 dzień na 150 mg i zastanawiam się bo ja ten zoloft łykałam pare lat w dawce 50 mg i dostałam nawrotu na tej dawce po chyba 7 latach jakoś, lekarz zmienił lek na wellbutrin ale to była masakra dla mnie nasilał tylko lęki, więc sama zaproponowałam powrót do zoloftu tylko może większe dawki spróbować i zgodził się, no lęków jako tak nie mam czasem się zdążają, ale samopoczucie słabe i jeszcze doktorek każe zmniejszyć dawkę
-
Taaaaa zwiększył do 150 mg zoloft i teraz każe zmniejszyć do 109 mg. Ogólnie lek coś tam działa, ale teraz choroba mnie położyła i nie wiem czy to dobry moment na zmniejszenie dawki bo słaba bardzo jestem, na dawce 150 mg jestem 16 dzień
-
Czy ktoś ma jakieś doświadczenia z dawkowaniem leku jeśli chodzi o za dużą dawkę? Czy zbyt duża dawka tez daje jakieś objawy?
-
Hej ludzie mam pytanie do was równo 13 dni temu weszłam na dawkę 150 mg zoloftu i od wczoraj wrócił lęk i źle samopoczucie, ja mam do was takie pytanie czy to możliwe, że to są dopiero teraz skutki uboczne ? Zmieniłam tez sposób przyjmowania leku brałam 50 rano 50 południe i 50 na wieczór od paru dni biorę 100 rano i 50 wieczorem, ale to chyba by aż tak nie wpłynęło na mnie bo dawka przecież ta sama, proszę napiszcie jeśli coś wiecie