Fobic

Nevermind

Wenflon

Władza

Rower

Nie mam pojęcia. Może warto spróbować leków o trochę innym mechanizmie działania, jak SNRI, TLPD, czy IMAO.

Na spanie.

Nie do końca. O lekooporności można mówić wtedy, gdy lek nie wywołuje prawie żadnej reakcji. Ten termin bardziej pasuje do mnie, bo w większości przypadków nie czuję działania terapeutycznego leku, jak i skutków ubocznych.

Citalopram działa zawsze tylko pierwszego dnia leczenia, paroksetyna przez pierwsze 3-4 dni. Nigdy nie miałem żadnych skutków ubocznych (z wyjątkiem fluwoksaminy), ale nagłe odstawienie po miesiącach "leczenia" już raz dało mi popalić.

@mio85 Na SSRI reaguję tak jak zwykle, czyli na początku jest 1-3 dni działania, a potem przez kilka miesięcy nic i z paroksetyną będzie tak samo. Może dam jeszcze szansę fluoksetynie, chociaż podobno działa bardziej na depresję, niż lęki.

Stwierdzone mam zaburzenia depresyjno-lękowe. Jest to raczej lęk wolnopłynący, taki 24/7 bez wyraźnego powodu, dlatego myślałem o fobii społecznej. Wcześniej podejrzewano u mnie też agorafobię i przez kilka miesięcy brałem różne SSRI/SNRI, ale czułem się po nich lepiej w sumie może przez kilka dni. Najlepiej wypadła paroksetyna. Po latach podchodzę do tych leków ponownie i zacząłem od citalopramu, teraz jest duloksetyna, ale już widzę, że to leczenie nie ma sensu. Pomagały mi tylko benzodiazepiny, jednak nie mogę ich ciągle brać.

A dzień trwa 24 godziny, czyli doba. Dobowa dawka w twoim przypadku wynosi 200 mg, w skład której wchodzą wszystkie twoje dawki czy to na noc, południe, czy rano. Dobrze jest, ważne że ci pomaga.

200 mg na dzień to już całkiem sporo. Tyle brałem kiedy 100 mg na noc przestało działać. Na działanie uspokajające neuroleptyków wytwarza się tolerancja (wbrew temu co mówił lekarz), ale wystarczy kilka dni przerwy, aby to działanie wróciło do normy.

Hello

@Paulapink Tak. Leki, które bierzesz na pewno mają wpływ na libido.

Dzisiaj zjadłem jajecznicę na śniadanie, jem je co tydzień. Niedawno oskubałem udko z kurczaka z rosołu. Lubię czasem to robić.

To nie do mnie, ale w sumie racja. Mam ten sam problem, tylko codziennie, od kilku lat. Może jednak powrót do terapii to nie taki zły pomysł.

U mnie sąsiadka się wyprowadziła i kazała zrywać jej czereśnie (dla mnie), bo się zepsują. Ale dobre

Ło, ale gigantyczna czcionka

Kompot z rabarbaru

A to faktycznie, niech ich diabli wezmą