Skocz do zawartości
Nerwica.com

Lucy32

Użytkownik
  • Postów

    1 607
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Lucy32

  1. Nie wiem jaki jest dalszy plan,ale mowil ze jak dobrze bede tolerowac to mam wejsc na 50mg.Moze chce zastapic te Mirte ktora juz slabo dziala na nastroj,i dopasowac dawke .
  2. Mi dzis moj pan doktor przepisal Kwetiapine.Strasznie sie boje tej zmiany,bo musze przejsc na nia z Mirty z dnia na dzien(po wielu latach jej brania ,byla dobra na moja depresje i lek uogólniony,ale ogolnie teraz biore 15mg i w sumie tylko na sen.A Kwetiapina ?Nie mam pojecia czy tylko na sen ma dzialac czy tez nastroj pidniesc,bo ostatnio od miesiaca mialam zjazd ,powrot depresji i lęku,co prawda nie tak ostrego,bardziej jestem w apati i czuje lekki lęk caly dzien.Duloksetyna zostaje na 60 znowu bo podniesienie jej na 90mg tez nic nie dalo.Jakby oba leki sie zbuntowaly.Ech...boje sie strasznie.Pocieszcie mnie jesli ktos bral kwetiapine.Milego popoludnia zycze wszystkim. I chodzi glownie o to czy ona rowniez na podniesienie nastroju w ciagu dnia ma jakis wplyw czy tez tylko bedzie nasennie w dawce wejsciowej 25mg
  3. Tak,ale to chyba Dulo szwankuje ,a ja najpierw Mirte podnioslam,nie wiem jak dalej bedzie,co lekarz powie.Moze zrobi na odwrot i podniesie dulo a kaze zejsc nizej z mirty
  4. Ja biore Mirte juz kilka lat w roznych dawkach 30mg,45 nawet ,potem 15,mg 7,5...teraz znowy 30
  5. Hejka ja po zejsciu na 7,5 mg dopiero po miesiacu mialam zjazd,i nie tyle co bezsennosc ,bo na sen nadal dzialala dobrze,ale pojawil sie spadek nastroju,depresja i jak tu zejsc z tej Mirty ..wrocilam na 15mg i wszystko wrocilo do normy
  6. A masz zaburzenia depresyjne?moze leki SNRI bylyby dla ciebie pomocne?Ja na przyklad jestem od dziecka energiczna osoba ,i lubie byc zawsze czyms zajeta,niestety jak wraca moja deprecha to klapa.moglabym lezec na wyrku ,nic nie robic,taki stan demotywacji ze z domu sie zmuszam wyjsc choćby na zakupy.Depreska demotywuje ,spowalnia ruchy, chęć do aktywnosci jakiejkolwiek.Co wiec dziwne, że jak po tygodniach sennosci i ociezalosci psychoruchowej ,wchodzac na Dulo pierwszy dzien jak zatrybila....nagle lucy zmartwychwstala i chciala do pracy wracac .wszystko chcialo sie robic ,wyjsc z domu...to bylo dla mnie swoiste zmartwychwstanie,powrot energi i sily wewnetrznej.Wiec co mi na to powiecie?Czy nie przyznacie racji ze dobrze dobrany lek ,poprzez wyciagniecie z depresji, stłamszenie lęków,czy innych objawow przywraca czlowiekowi napęd i motywacje?ze znow sie poczulam jak dawna JA...pewna siebie i zaradna na kazdy problem?Czy tylko ja to tak przezywam powrot do normalnosci,moze bylo to tylko u mnie tak zjawiskowoi bardzo zauwazalnie,biorac pod uwage ostatni dlugotrwaly stan przygnebienia tuz przed tym rozblyskiem
  7. Cos czuje ze tak bedzie ,skoro juz sie wypalilo.A Mirta w dawce 30mg juz teraz nic nie daje,bo w sumie moze tylko lekko ruszyla napęd od dwoch dni,ale to taki pusty napęd,robie cos ze y robic,ale nadal nie mam dobrego nastroju i czuje podskórny lęk wleczacy sie za mną pol dnia i dziwne napiecie ,niepokoj.Wiec chyba z niej juz nic nie wycisne.Podniesienie Dulo na 90 tez zapewne nic nie zmieni.Wiec chyba tylko znowu lek do wymiany.Okropnosc.Pozdrawiam cieplutko
  8. Dokladnie.Ja tez od rana do późnego popoludnia czuje sie jak wyżej opisano,ale tylko gdy mam okresy nawrotu mojej depresji i lęk uogólniony - ma to do siebie , że trzyma caly dzień (puszcza troche pod wieczór),jesli nie jest dobrze leczony.Moj lekarz mówi zawsze , ze to normalne w depresji ,ze rano najgorzej,bo jeszcze kortyzol sie wlacza.Najgorszy jest ten lęk wolno płynący,trzyma caly dzien jak ruski termos.Wchodzenie na nowy lek ,to tez (wiadomo)pierwsze tygodnie masakra ,wszystko wtedy sie może wydarzyć,cialo całe świruje,i samopoczucie psychiczne robi kaledoskop przeróżnych emocji.
  9. Jesli o mnie chodzi, ja biorę 60mg Duloksetyny od trzech lat.Mirtazapine...juz nie pamietam,wiele lat
  10. Na mnie tez,ale bede zwiekszac musiala ,choc mysle ze 90 tez duzo nie wniesie na razie znow Mirte musialam podniesc na 30.Wczoraj wzielam pierwsza 30stke.Ech ta Mirta zawsze jednak ratuje mi du..e.Choc juz nie tak jak kiedys.
  11. Dokladnie opisales wszystkie moje odczucia,czuje się zmęczona życiem, pracą, ludźmi.Czesto potrzebuje tylko spokoju i żeby nikt nic ode mnie nie chcial,nawet rozmowy.Przebodzcowanie każdą interakcja z ludźmi hałasem, tłokiem na ulicy,placzem i krzykami dzieci,wszystkim.Potrzebuje resetu
  12. To mam aktualnie poodobnie z tą sennoscia i apatią,juz nie ma napedu takiegoż Przeszedłeś z Dulki zaraz na cos innego?tak chyba lepiej niz schodzenie z niej na żywca.Teraz jestes na Wenli ?
  13. Raz zwiekszalam ,bo lekarz chcial lepszy efekt dla mnie,ale bylo na 90 tak samo jak na 60.... czyli wcale bez roznicy,wiec po co sie truc wieksza dawka.Raz byl zjazd jak zeszlam z mirty z 15 na 7,5 i po miesiacu ..stan obnizenia nastroju,wrzucilam 15tke spowrotem ..i sie polepszylo.Ale teraz to juz powazniej ,chyba Dulka sie wypalila ,wrocil lęk wolnoplynacy.A myslalam ze juz go nie doswiadcze,przynajmniej dlugo jeszcze,a jednak @zburzony a u ciebie jak dlugo dzialala?Ja od pewnego czasu cosik tak czułam ,ze słabnie jej moc,bywaly gorsze dni,nie było juz tego fajnego samopoczucia,pewnosci siebie ,jak pierwsze miesiace.Zdarzalo sie ze bylam caly dzien na takim malym agrolub zmęczona od rana.I tak zmiennie czasami.Niestabilnie.Ale bylo ok.
  14. Ja bralam Mirte nawet 30 mg do tego 60 mg Dulo.Witaj @zburzony co slychac? Wlasnie minie 4 lata na Dulo,i coś sie złego dzieje ,chyba sie konczy jej działanie,a szkoda.A było tak dobrze.
  15. Ja tez probowalam z Wenla,nie do przejscia uboki u mnie,czulam sie jak bym byla chora na grype i w dodatku leżałam skulona z lękiem i depresją.Duloksetyna latwiej mi sie instalowala.Choc tez nie bylo latwo,ale sie udalo. Bylo wiecej ubokow gastrycznych,mdlosci i poczatkowa ospalosc przez dwa tyg okolo.Ale ja tesknilam juz zeby moc się zdrzemnąć w ciagu dnia.
  16. Ja nadal biorę Duloksetyne i Mirtazapine na noc.Jakos jeszcze zyje dzieki BoguPozdrawiam wszystkich
  17. No wlasnie w dzien powinno byc jak na speedzieo ten efekt mi bynajmniej chodzi.Dodawanie energi .
  18. Witam.Mirta nie na kazdego dziala dobrze.Ja chyba tu na forum jestem jej najlepszym krolikiem doswiadczalnym i znawcą .Dla mnie dobry lek.Ale znam duzo ludzi u których wlasnie zwiększa lęki.Pewnie chodzi o to ze kazdy z nas inaczej reaguje na ten sam lek.Mirta dziala tez noradrenalinowo ,co moze pobudzac za mocno.Akurat u mnie dziala super.Aktywizuje zamiast wzbudzac niepokój.A wieczorem wycisza i usypia.Czyli czyni to,co powinna.Pozdrawiam i zycze zdrowka.
  19. Widac nie twoj kaliber,ale mi pomaga.Byc moze nie dla ciebie ten akurat noradrenalinowiec.Nie wiem jak dlugo go brales.Moze tylko poczatki takie byly.U mnie tez na wstępie nie bylo wesolo,tracilam wiare w Dulke.Ale sie rozkrecila dobrze z czasem.Tylko jak wspomne kazdy dzien zanim....bylo tez ciezko.Okolo trzech miesiecy trwalo ,az sie ustabilizowala. Ale pamietam tez dzien w ktorym zaskoczyla.....to byl przyplyw energi,optymizmu i chcialam od razu cieszyc sie zyciem...to bylo fascynujace.Teraz jest juz stabilnie,normalnie,ale to jest i tak dla mnie komfortowo
  20. To przejdzie,tez ze trzy tyg. tak sie czulam ,az nie wierzylam ze to lek ktory ma mi dodac napędu.Otepiala,zmulona ,senna i rozkojarzona i ciągłe ziewalam.Minelo jak reka odjął ,gdy Dulka zaczela na dobre swoje dzialanie.Pewno i tak bedzieszwchodzil na 60mg,a to tez dużo moze zmienic na lepsze
  21. Tez mam tak ze ,godzinie od wzięcia mam straszne ssanie na czekoladkę,slodkie i moglabym zjesc tego sporo. Dlatego juz po wzieciu Mirty ,od razu sie szykuje do spania.Jak zasnę ,to ta faza na slodkie juz nie nadchodzi.Bo juz śpię.Ale troche tak dziwnie.A i brzuszek mi tez urósł,ostatnio wlasnie tam sie odklada tluszczyk. No tak ogolnie to raczej nie mam od Mirty ubokow,oprócz tego co ty,z tym objadaniem na wieczor.(Zwlaszcza slodycze , czekolada)ale w ciagu dnia nie mam dużego apetytu,moge nawet zjesc jeden maly posilek i mi starcza.Ale wieczorem.........na ciasteczka,czkoladowe cukierki itp.napad słodkołaka
  22. Hej @Mufiśka,witam na DulceBedzie dobrze.Moze byc tak ze troche mdłości cie nie ominie.Ale to tylko na początku.Zwlaszcza jak napisała acherontia ,podniesienie dawki tez pomaga na skutki uboczne.Powodzenia i pozdrawiam
  23. Dziwi mnie tylko ze dwa miesiące byłam juz na 7,5 mg Mirty, i myślałam ze zejdę z niej dalej , a tu zonk taki.Odechcialo mi się.Tym bardziej ze mój doktorek mnie ostrzegł ,ze skutki odstawienne moga trwać nawet do roku.Po co mi to.Blizej mi do smierci niz do odstawieniaMówią, ze leki nasenne najtrudniej odstawić .To chyba prawda. Czyli tez tak z opóźnionym zapłonem sie zaczęło?
×