
Rock19
Użytkownik-
Postów
131 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Rock19
-
Z jednej strony wiem że powinnam ale z drugiej nie mogę się zmusić bo nie chce mówić o nerwicy i mówić jakie biorę leki bo się tego wstydzę i boje się że mi przykleja łatkę że coś ze mną nie teges. Nie chce być oceniania. Ale dzięki za odpowiedź, przynajmniej tutaj na forum mogę się podzielić swoimi przemyśleniami i obawami.
-
Hej, też mam podobne problemy z sercem. Chciałabym zgłosić się do rodzinnego żeby zrobić EKG albo Holtera ale boje się że jak mu powiem że mam nerwicę i depresję i że biorę leki to że przyjmie że problemy z kołataniem serca i skaczącym pulsem wynikają właśnie z nerwicy i to zbagatelizuje. Wstydzę się tego na co się leczę ale rownoczesnie boje się że dostanę udaru czy coś. Jakie macie doświadczenia w zgłaszaniu kołatania serca lekarzowi (innemu niż psychiatra) czy warto w ogóle iść w takim przypadku do lekarza? Ja mam niskie cisnienie, wysoki puls i czasem mam wrażenie że mam arytmie i też czuje czasem serce w gardle.
-
MalinowyKotek czy Ty przypadkiem nie jesteś bardziej zła na siebie niż na niego ?
-
Tak. Nawet dzisiaj. Czy prasujesz pościel ?
-
Książę. Wino białe czy czerwone?
-
Lexus. Drink na literę K
-
Ja tak miałam. Chyba jestem wiedźmą. Jako nastolatka miałam tak że jak sobie coś wyobrażałam to to się potem działo. Mam też takie same sny jak moi rodzice, te same motywy. W ogóle mam fajne i rozbudowane sny. Czasem tak realistyczne że jak się obudzę to nie wiem czy to sen czy to wczorajszy dzień.
-
Ja tak miałam. Chyba jestem wiedźmą. Jako nastolatka miałam tak że jak sobie coś wyobrażałam to to się potem działo. Mam też takie same sny jak moi rodzice, te same motywy. W ogóle mam fajne i rozbudowane sny. Czasem tak realistyczne że jak się obudzę to nie wiem czy to sen czy to wczorajszy dzień.
-
Nie wiem czy mam to samo, ale ja mam natłok myśli. Analizuje przeszłość ale też wyobrażam sobie jakieś różne rzeczy. No wyobrażam sobie jakieś konfrontacje z kimś, to co bym powiedziała jak bym się zachowala. Non stop z kimś się kłócę w myślach i przeżywam jakieś wymyślone historię. Ja je kreuje więc są ode mnie zależne ale ciężko mi to przerwać. Mam takie wrażenie że staram się być gotowa i przygotowana na każdą sytuację dlatego tak sobie wymyślałam w głowie co .ogloby się wydarzyć jak mogłaby przebiegać jakaś rozmowa. Kiedyś przez miesiąc wyobrażałam sobie przebieg wizyty u lekarza, co powiem jak się zachowam. To chyba wynika z lęku i z obawy jak ktoś mnie odbierze, czy mnie zrozumie ale ze nie postąpi tak jak chce. Wyobrażam też sobie że ktoś z moich polskich umrze i jak będę się wtedy czuła i przeżywam te wymyślone historię i emocje.
- 1 odpowiedź
-
- nerwica
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Kobiety za zwyczaj inaczej patrzą na seks niż mężczyźni. Pamiętaj tylko że musisz sobie dać czas. Te emocje które masz teraz w sobie z czasem będą lżejsze i myślę że będziesz w stanie znowu komuś zaufać. Pamiętaj tylko że dla faceta seks nie jest dowodem miłości. Tylko seksem. ( Oczywiście zazwyczaj i nie zawsze, oby się tu jacyś Panowie nie oburzyli.)
-
Cześć, chyba mam podobnie jak ty. Miło cię spotkać.
-
Biorę, pracuje. Czułam się lepiej kilka lat temu. Ale wtedy też miałam swoje dziwne zachowania i problemy z emocjami. Ale wtedy dawałam radę. Teraz nie mam siły. Wszystko mnie irytuje, drażni. Mam wrażenie ze każdy patrzy mi na rece. Przeżywam każdy nawet nieistotny błąd. Może to kwestia atmosfery w pracy.
-
Dokładnie. Jak chcesz pomóc komuś innemu, skoro sam uważasz że twoje życie jest stracone. A masz dopiero 40 lat. Co Twoja zona na to? Nie boisz się że z takim nastawieniem ona też straci chęci do życia ?
-
Przegadaj to tu. Wiem że dla Ciebie Ten seks był czymś więcej. Ale zobacz że można też do tego inaczej spojrzeć. Nie chciałam Cię urazić, a wesprzeć. Może nieudolnie. Musisz dać sobie czas żeby przeżyć te emocje związane z rozstaniem.
-
To tylko seks. Zwykły, przeciętny po którym nie czujesz się dobrze z racji swoich przekonań. To że zdecydowałaś się z nim przespać a on uzyskał to czego chciał nie znaczy, że seks z kimś innym, kogo pokochasz i komu zaufasz nie będzie w koncu dla Ciebie spełnieniem. Seks to głównie fizyczność, pożądanie. Jest dopełnieniem miłości ale jej nie definiuje. Nie ma więc aż takiej wartości. Wiadomo, że póki co nie wyobrażasz sobie że zaufasz jakiemuś facetowi. Ale jak się zakochasz to też zaufasz. Nie czuj do siebie obrzydzenia. Obrzydliwy jest jest chłopak a nie ty i nie ten seks ( pisałaś że fizycznie było fajnie).
-
MarekWawka01 dzięki że odpisałeś. 100 sertralinę. Może sama zwieksze dawkę? Z tego co piszecie to dobór leków to jest tak naprawdę testowanie. Poczułabym się lepiej gdybym wiedziała że ktoś ma podobne zachowania. Czemu mam wrażenie że sobie połamie palce czy powybijał stawy. A co jak bede się starzec i będę mieć słabsze kości? Przecież będę mogła sobie coś złamać. Jeszcze Czasem się szczypie, ale tak że ściskam całe mięśnie. Albo wbijam paznokcie w ciało w szyję pełny nogi. Czasem się zastanawiam co czują ludzie którzy się tną. Ja sobie wyobraża że jak jest przecinana skóra to uwalnia się jakaś nagromadzona zła energia i przychodzi ulga. Ale równocześnie wiem że ulga będzie chwilowa, rana będzie boleć i szczypać. I zastanawiam się czy w tym moim napinaniu nie chodzi o to co się dzieje jak się rozluźniamy. Czyli taka ulga po ustaniu napięcia czy rozprostowaniu wykrzywionych palców. Nie rozumiem tego. A chciałabym zrozumieć. Czemu tak robię i co to oznacza.
-
Pewnie meczęczę temat, bo już o tym pisałam w innych wątkach, ale czuję że nie wytrzymam. Otóż od zawsze obgryzalam paznokcie potem przestałam i zaczęłam skubać skórki. Wygryzam też wnętrze policzków. Oprócz tego niemal przez cały dzień napinam celowo i świadomie mięśnie, a raczej wykręcam nogi, zginam mocno palce aż czuje że są na maksa napięte. Nie robię tego żeby mi strzeliło w stawach tylko żeby było napięte. Np. jak siedzę to nie zakładam nogi na nogę ale obkrecam jedną o drugą tak mocno jak tylko się da. Jak kładę się spać to muszę spleść ręce mocno palce u rąk. Jak chodzę to podpinam palce u góry tak że jak robię krok i je przydeptuje tak żeby bolało. Napinam mięśnie grzbietu, i całych nóg do oporu, jak to tylko możliwe. Pisze o tym ponownie bo jak próbuję coś znaleźć w internecie albo tu na forum, to spotykam się z: Drętwieniem, Mrowieniem, Tikami Ruchami mimowolnymi . Czyli takimi rzeczami które robi ciało samo ze sobą, bez świadomości. To znaczy dzieją się same od siebie z jakiegoś powodu ( tężyczka, niedobór magnezu, porażenia) Czy to co ja sobie robię to jakiś przejaw autoagresji? Czy autoagresja też jest nerwicą? Ja to wszystko robię nawet jak teoretycznie leżę i oglądam tv i program mnie nuży. Jak robię sobie herbatę i się niecierpliwie że się woda długo gotuje. Jak za dużo myślę o tym co mi jest. Jak się denerwuje. Jak czekam. Ma ktoś tak? Biorę sertralinę i pregabaline. Leki pomogły mi w innym aspekcie ale w tym nie. Męczy mnie to każdego dnia każdej godziny każdej minuty.
-
Serek homogenizowany. Kawa, herbata czy sok?
-
Ja żyłam w bańce która kiedyś pękła... i do dzisiaj życie mnie przerasta i boli.
-
tak Czy piszesz na klawiaturze dwiema ręcami ?
-
Tak i przemieszcza się po przedpokoju. Czy wyobrażasz sobie że ktoś z Twoich bliskich umiera i przeżywasz te emocje jak gdyby to była prawda?