Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dryagan

Administrator
  • Postów

    3 274
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Dryagan

  1. Hej @mandragora - ja próbuję się odłapać po covidzie. Jeśli chodzi o leki to w zasadzie biorę tylko olanzapinę i raz na miesiąc clopixol depot. I sobie tak jakoś funkcjonuję. Jestem w remisji od dwóch lat i oby tak dalej
  2. Pod warunkiem, że Cie nie rozjedzie jak walcem. Ze snem też różnie, jak boli cale ciało, gardło, kaszlesz albo masz katar, że Ci nos zatyka to owszem spać się chce, ale to bardziej drzemka niż zdrowy sen. Nie każdy przechodzi lekko
  3. @Sayurii dzień dobry. Rzadko się ostatnio pojawiasz, co u Ciebie na tapecie?
  4. @neon to masz szczęście, że jakoś lekko to znosisz. Mnie tym razem przewałkowało i nadal po 10 dniach jeszcze nie czuję się najlepiej. Chociaż z tym snem to się zgadzam, ja podsypiałem co chwila w dzień, nie tylko w nocy
  5. Dryagan

    Marek z woj. lubelskiego

    @MarekGl witam Cię na Forum (jestem z Lublina, więc jakby krajan). Cóż mogę powiedzieć - masz rodzinę, syna - masz dla kogo żyć. w takich sytuacjach własne problemy jakby zanikają. Ja, odkąd mam córkę, zupełnie inaczej patrzę na wiele spraw. Dlatego walcz - życzę powodzenia
  6. Proszę o przystopowanie z tym tematem - a już zwłaszcza reklamowanie stron, gdzie można kupić tego typu produkty.
  7. jakie kurna misie? Co zeżarłeś, albo wypiłeś, bo ja też to chcę....
  8. Ja dziś walczę z bólem głowy, co trochę przestanie - to znowu wraca. Chyba to jednak jeszcze covid. Ale trochę apetyt wrócił chociaż. Zeżarłem pizzę
  9. Każdemu człowiekowi, który ma problem ze sobą, obniżone poczucie wartości, niefajne dzieciństwo - wydaje się w momencie "nocy, kiedy wszystko układa się źle", że jest najbardziej nieszczęśliwy na świecie, nic go już nie czeka, nie znajdzie nigdzie ratunku, nikt go nie rozumie. To takie "normalne" i nienormalne. Któż z nas tu obecnych na Forum nie przerabiał takiego stanu w którymś momencie swojego życia niech pierwszy rzuci kamieniem. Ja przerabiałem... i wiem, że nic wtedy nie dociera. Jakiekolwiek głosy rozsądku są traktowane jak atak, bo... uwaga - zmuszają do zrobienia czegokolwiek, jakiejkolwiek aktywności (a tu tak się nie chce, że nawet pomyślenie o działaniu sprawia fizyczny ból). Jednak - albo się pozostanie w tym bagienku ze znanym bólem, albo jednak podejmie się decyzję, żeby się wydobyć (ale to oczywiście ciężka i długotrwała praca nad sobą, cierpienie, upadki, podnoszenie się na nowo). Ci, którzy przetrzymali i w końcu się wydobyli, ostatecznie są zwycięzcami. Dlatego wszystkim czującym się w tym momencie beznadziejnie i źle -- życzę, żeby jednak się odłapali i weszli na tę drogę, która pomoże naprowadzić swoje życie na właściwe tory. @aniam97 powodzenia i nie poddawaj się!!! Całe życie przed Tobą, możesz je wygrać - jeśli zechcesz
  10. @initium przeczytałem. Nie mów tak, przyjdzie taki dzień, kiedy zaświeci słońce. Bardzo bym chciał, żeby w końcu Ci się ułożyło - dlatego ta dobra energia, którą Ci wysyłam.
  11. Dryagan

    Hejka

    @Honorata25 witaj na Forum. Tutaj na pewno znajdziesz zrozumienie, bo większość boryka się z podobnymi problemami. Rozgość się w tej społeczności. Pozdrawiam
  12. @aniam97 nie sądzę, żeby @Kawa Szatana chciał się podbudowywać Twoim kosztem. Po prostu daje właściwe, rozsądne rady, pisze jak sam sobie poradził z pewnymi rzeczami (tu naprawdę każdy boryka się z różnymi problemami), zgodnie zresztą z postawionym przez Ciebie tematem. Przecież sama prosiłaś "Przemówcie mi do rozsądku" i co?
  13. @xyz0302 jeśli to mania/hipomania polekowa to ona kiedyś jemu minie. I znowu będzie sobą, czyli takim jakiego znałaś. Zwykle będąc w podwyższonym nastroju nie patrzy się na drugiego człowieka i jego potrzeby. To dopiero później do człowieka dociera, co narobił. I zwykle spada się w głębszą depresję niż było się wcześniej. Tak to właśnie działa... Osoba, która choruje na ChAD potrzebuje bardzo dużo zrozumienia od partnera. Najlepiej, żeby była to osoba stabilna psychicznie. Taka, która sama ma problemy, nie będzie wsparciem, tylko sama się rozsypie
  14. @xyz0302 jest możliwe wejście w stan hipomanii/manii po lekach przeciwdepresyjnych (niekoniecznie po paroksetynie - ja miałem po wenli). Nie wiem na ile każdy jest podatny na taką sytuację, może nie każdy, tylko osoba mająca predyspozycje do ChAD. A może muszą zaistnieć specyficzne okoliczności. Wiele wskazuje na taką okoliczność. Także zmiana charakteru, sposobu zachowania.
  15. Motywowanie siebie to klucz do sukcesu, jeśli chcesz się wygrzebać - to już duży krok do przodu. Powodzenia
  16. Jak się patrzy na dzieciaki, to czas zdaje się zasuwać jeszcze szybciej niż zasuwa...
  17. Dzień dobry Towarzystwu, u mnie dzisiaj zdecydowanie lepiej. Chyba koronka odpuszcza powoli
  18. @skakunna mówiłem, że niezła. Inne też dobre, chociaż lękowcom nie polecam. Mocno ryją beret
  19. Dryagan

    Hej wszystkim.

    Jak czytam takie rzeczy, to wstydzę się, że jestem facetem. @Sarunciax witaj na Forum. Mam nadzieję, że znajdziesz tu przyjaciół i odzyskasz zaufanie do życia.
  20. Nie bardzo na razie idzie mi czytanie. Trochę patrzę w tv, ale nie bardzo idzie się skupić. Od czasu do czasu zaglądam na Forum, cały czas też nie mogę.
  21. No cóż - na złamane serce leki? Jakby ktoś takie coś wynalazł nie byłoby tylu nieszczęśliwych miłości. Cyk procha i po problemie. Z powodu nieszczęśliwej miłości cierpią wszyscy, konia z rzędem temu kto nigdy nie przeżył odrzucenia. To po prostu trzeba "przechorować" jak grypę - a jeśli już, bardziej pomoże psychoterapia, która nauczy jak sobie z tym poradzić. Myślę, że to jest Twój problem - nie złamane serce, ale poczucie, że jesteś gorsza, bo wybrał inną. To się nadaje do terapii. Ludzie z różnych przyczyn sobie wmawiają takie rzeczy. Może to jednak trauma z jeszcze wcześniejszego czasu? Z dzieciństwa? [ja tak miałem zakorzenione, że jestem tym gorszym]. Nad tym trzeba pracować. A miłość idzie własnymi ścieżkami, liczy się chemia między dwojgiem ludzi, a nie czy ktoś jest piękny i wspaniały. Jak to mówi starożytne przysłowie pszczół "Każda potwora znajdzie swego amatora" i "Nie to ładne, co ładne, ale co się komu podoba". Tak serio to naprawdę nie wiadomo, co człowieka pociąga w drugiej osobie. Ja osobiście twierdzę, że najważniejsze jest porozumienie dusz
  22. Dobra koniec tej kary. Leżę w łóżku, ale mogę coś skrobnąć. Gorączka spadła... Muszę coś robić, bo zwariuję
×