Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dryagan

Administrator
  • Postów

    3 274
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Dryagan

  1. @Fujikuro no nareszcie piszesz z sensem. A to jest bardzo mądre. Dokładnie tak jest. Skoro jednak znasz ową tajemnicę życia - dalej powinno być łatwiej
  2. Brawo! Tak trzymaj, masz właściwe podejście do życia.
  3. @Fujikuro tylko, że Ty nie stoisz nad grobem, masz jeszcze sporo życia przed sobą. Nie marnuj go na marudzenie, tylko kurna żyj!!! Jeszcze zdążysz...
  4. @Fujikuro najważniejsze jest żyć tu i teraz - co da smęcenie o tym co było, czego się nie zrobiło? Nie można żyć przeszłością. Bo widzisz, to co najbardziej denerwuje mnie w Twoim podejściu: wiesz, że zmarnowałeś jakiś fragment swojego życia, może coś tam przegapiłeś, czy podjąłeś złe decyzje (bywa, nie Ty jeden) i nic z tym nie robisz, nie wyciągasz wniosków. Gdybym uznał jak Ty, że czas ucieka, byłoby mi szkoda każdej chwili, chciałbym jeszcze coś osiągnąć, coś zrobić - tymczasem Ty chcesz kłaść się do trumny. Nie starasz się żyć, tylko wegetujesz. A terapia nie polega na wmawianiu komuś czegoś. Bardziej chodzi o to, że do pewnych rzeczy sam dochodzisz, musisz wyciągnąć sam wnioski - czyli co doprowadziło Ciebie do tego punktu w jakim jesteś. Kluczowe jest dzieciństwo, przeżycia z tego czasu - ten fragment trzeba przepracować. Widzisz - ja w tej chwili jestem w takim punkcie, że doceniam każdy dzień. Prawie straciłem rodzinę i być może gdyby żona nie pozwoliła mi ostatecznie wrócić, gdybym nie mógł zacząć od nowa, nie chciałoby mi się żyć, nie wykluczam tego. Mocniej zatem szanuję to co mam, staram się cieszyć każdą chwilą.
  5. @Fujikuro zastanawiam się po co tu piszesz i przed czym tak naprawdę przestrzegasz ludzi? Bo ja nie bardzo rozumiem o czym jest ten wątek. Ja tam mam gdzieś Twoje decyzje, prawdę powiedziawszy. Proponuję żebyś już dzisiaj kupił sobie trumnę i w niej spał. Widzę, że bardzo serio podchodzisz do średniowiecznej dewizy "memento mori", nie starasz się żyć, jesteś jak zombi. Tylko tej Twojej żony szkoda. Przecież moglibyście sobie fajnie żyć, masz mieszkanie, pracę, nie żyjesz w nędzy, Ech...
  6. Dryagan

    Czekam na...

    No to cudownie!!! niech tak będzie, trzymam kciuki
  7. @Fujikuro sam sobie wyciągnij wnioski - bo tego nie robisz. Bzdury piszesz i tyle. Właśnie przez to, że czasu się nie cofnie, nie powinno się marnować ani chwili. Jesteś niby w moim wieku, ale zachowujesz się jak starzec, jakbyś miał 80 lat a nie 40
  8. Dryagan

    Czekam na...

    A co będzie w lipcu?
  9. Trzydzieści lat to żaden wiek, wszystko jeszcze można zacząć. Kiedy miałem 26 lat wydawało mi się, że świat mi się zawalił - zachorowałem na ChAD, byłem w szpitalu, potem rozstała się ze mną narzeczona - wszystko się posypało, potem deprecha, rozwalone życie. Mając 33 lata byłem samotny i nieszczęśliwy. Potem... wzloty i upadki, w zasadzie do dziś, ale wartość największa - mając lat 36 ożeniłem się i urodziła mi się córka, dziś ma 4 latka, moje największe szczęście i motywacja do tego, by żyć i ciągle na nowo powstawać. Czasem bywa trudno, ale można
  10. Szczęście to nie jest stan, który można odczuwać cały czas. Powiem więcej, gdyby tak było, wcale nie wiedzielibyśmy, że jesteśmy szczęśliwi, bo dobrostan można poczuć jedynie w porównaniu z czymś. Szczęście to zatem tylko momenty - dobrze jak ich jest więcej. W zasadzie... mógłbym powiedzieć, że w danym momencie jestem szczęśliwy - nie tak jak w manii, bo wtedy owszem zdarza się odczuwać coś w rodzaju euforii (czy to prawdziwe szczęście?). Potem dół jest znacznie większy. Ech. Teraz próbuję "chwytać dzień", takie momenty szczęścia - sobota, zabawa z dzieckiem, przytulenie żony, dobra kawa...
  11. @agnieszka_a witam na Forum. Jeśli chcesz po prostu pogadać o tym co Cie dręczy, to dobrze trafiłaś. Większość z nas tu obecnych boryka się z różnymi problemami natury psychicznej i staramy się wspierać nawzajem. Niestety nie licz, że kto Ci tu wystawi diagnozę. Twoje problemy - owe myśli, że jesteś beznadziejna itd. to się nadaje na dłuższą terapię u specjalisty jak sądzę. A doraźnie możesz spróbować antydepresantów - ale to oczywiście też wiąże się z wizytą u specjalisty
  12. ekspres do kawy, bo stary się zepsuł
  13. Dryagan

    Leki od internisty

    A jaką dawkę hydroxyzyny bierzesz, bo liczba tabletek niewiele mówi? i nie śpisz po tym jak weźmiesz rano? Hydroxyzyna działa uspokajająco i nasennie. Z kolei Texibax nie jest lekiem na dolegliwości psychiczne, tylko na zgagę.
  14. Dryagan

    zmiana diagnozy

    Co to znaczy "legalnie lub nie"? Co Ci da stwierdzenie, że nie masz schizofrenii, jeśli faktycznie ją masz? Pytanie z gatunku "jak odtwierdzić, że jestem chory na grypę". Diagnozę stawia zwykle lekarz psychiatra lub - jeszcze lepiej szpital po dłuższej obserwacji na oddziale. Choroby psychiczne często mają to do siebie, że diagnostyka nie jest łatwa. Ale właściwa diagnoza to właściwe leczenie.
  15. @Wiolonczella pamiętaj "to wszystko dzieje się tylko w Twojej głowie". Faceci trochę inaczej myślą, także jeśli chodzi o sprawy łóżkowe. Pozdrawiam i życzę Ci wszystkiego naj... Nie zepsuj sobie związku głupim myśleniem, bo to nie ma sensu.
  16. @Wiolonczella nie przypadkiem się mówi, że ciekawość to pierwszy stopień do piekła. Swoją drogą... rzadko się zdarza, że ktoś ma tylko jednego partnera seksualnego przez całe życie. Po prostu pewne rzeczy przestają się liczyć. To co zobaczyłaś będzie Cię teraz dręczyć, ale pamiętaj, że to się dzieje tylko w Twojej głowie. Więc im szybciej przestaniesz to wałkować tym lepiej
  17. Dryagan

    Powitanie

    @Croatia2021 a jaki miałaś nick? Tak - to prawda, że zniknąłem, ale nie z powodu narodzin dziecka (pochwalę się, że moja córka ma już prawie 4 lata). Ja też po nawrocie choroby, u mnie niestety był szpital i to dość długo. Mam nadzieję, że teraz na kilka lat wystarczy
  18. Dryagan

    Powitanie

    @Croatia2021 witam - ja też ChAD.
  19. @sadlife może należałoby zacząć od pytania co tak naprawdę chcesz robić, znaczy w jakiej branży pracować, bo przecież jako osoba bez wykształcenia nie możesz bardzo wybrzydzać. A jeśli już zdecydujesz o tym warto byłoby w tym kierunku się dalej szkolić - czy w szkole czy na kursach. I raczej na początek nie licz na coś więcej niż najniższa krajowa, bo niewiele możesz pracodawcy zaoferować póki nie nauczysz się fachu. Tak więc zacznij od najniższej krajowej - i to jak najszybciej - zdobędziesz doświadczenie, dostaniesz podwyżkę - to jedyna droga, żeby na najniższej krajowej nie skończyć
  20. @MalinowyKotek ile Ty masz lat? Bo Twoje teksty wskazują, że chyba jeszcze mało . Nastoletnie miłości... nastoletnie rozczarowania... Jeden facet na podstawie którego oceniasz wszystkich.... Trochę to zabawne jest.
  21. @MalinowyKotek ale ja Cię nie zamierzam namawiać do zmiany zdania. Natomiast wkurza mnie to co piszesz wrzucając wszystkich mężczyzn do jednego worka na podstawie zachowania jednego niedojrzałego chłopaczka. Rozumiem, że sobie naiwnie marzyłaś o rycerzu na białym koniu i miłości jak z romantycznych komedii - życie tak nie wygląda. Może właśnie to co Cię spotkało jest taką pierwszą lekcją prawdziwego życia. Kiedyś będziesz się z tego śmiać (oczywiście kiedyś, bo teraz jeszcze boli).
  22. Musisz być jeszcze bardzo młoda skoro tak podchodzisz do kwestii. Też mnie ktoś kiedyś skrzywdził - w tym przypadku dziewczyna, którą bardzo kochałem (przynajmniej tak mi się wtedy wydawało, że nie będę umiał bez niej żyć - no cóż, pierwsza próba samobójcza była z jej powodu, potraktowała mnie jak śmiecia, który należy zutylizować). Też w pewnym momencie myślałem, że miłości nie ma a wszystkie kobiety są takie same. Póki nie spotkałem tej właściwej kobiety, z którą mimo trudności próbuję ciągle budować związek. Widzisz... miłość to nie zauroczenie, nie zakochanie. Miłość to decyzja, odpowiedzialność, ale także umiejętność wybaczania. Kocha się nie za coś (a już najmniej za seks), kocha się pomimo...
×