Skocz do zawartości
Nerwica.com

namiestnik

Użytkownik
  • Postów

    5 107
  • Dołączył

Treść opublikowana przez namiestnik

  1. Adaś2222, wszyscy tutaj mamy źle w głowach. A to o czym piszeszm, czyli uczucie, że "każdy myśli inaczej i nie rozumie mnie" nie jest i mi obce. :) W każdym razie nazbyt mocno biorę do siebie krytykę często. Anyway nie przejmuj się. Pisz jak uważasz. A każdy niech ma tam swoje zdanie. Zawsze ktoś będzie się zgadzał a ktoś inny nie. Wiesz, tak myślę, że może nawet inni boją się napisać co uważają w obawie, że ich słowa nie zostaną poparte. :) To tak już absolutnie nie rób :)
  2. namiestnik

    Skojarzenia

    wyrzeczenia - chudo
  3. Aj wiemy wiemy. Zawsze można kupić metalowego stworka :)
  4. Paranoja, ja myślę, że trzeba to koniecznie zmienić. W sumie nie o ilość razy chodzi. Ale o to by było z kim. Albo mogło być z kim*. Bo sama ilość etc to już nie ma takiego znaczenia. Jak będzie z kim, będziesz uważać, że można i mieć ochotę to i będą tu rekordy padać hehe :) Ale wtedy to się pewnie nie przyznasz, że to taka duża liczba :) heh :) Dla pocieszenia dodam, że mi też się nie zapowiada w najbliższych tygodniach z nikim hehe :) *) Tzn. wierzę, że można ze sobą jak już wspomniałem w pytaniu. Ale nie wiem czy to akurat w tym rankingu tu się liczy.
  5. Anna R., no ja myślę, że jednak co za dużo to niezdrowo. Takie ciągłe podkreślanie wyższości innej rasy facetów szczególnie gdy wiele osób na forum już ma wielkie kompleksy - jako człowiek, facet, etc. A tu jeszcze słyszą i to nie raz, że od nich są lepsi inni faceci, innego pochodzenia. Spójrz z tej strony Aniu. Gdyby tu się pojawił żart, że nie ma co się oglądać za Polkami bo jest tyle kobiet takich a takich które są idealne i pod każdym względem lepsze niż Polki to jeszcze jakoś ujdzie. Ale jak by tak to był któryś post z rzędu, to można odnieść już dość niemiłe wrażenie. Szczególnie jako facet. Ja rozumiem różne aspekty. Sam z różnych względów jestem jedną nogą w innym kraju. No ale czasami warto nie popadać w skrajność w drugą stronę - szczególnie, że są tu osoby dość wrażliwe również płci niepięknej. A akurat Niemcy u niektórych mogą powodować jeszcze dość traumatyczne wspomnienia. Popatrz, że ludzie którzy tak mówią o przebaczeniu często z wielkim jadem podchodzą do innych wydarzeń. Bo łatwo przebaczać gdy jest to na rękę komuś.* *) Absolutnie nie jestem za takim podejściem jakie wykazuje nasz Prezydent. Jednak życie nie polega na ciągłych wspomnieniach co kto nam złego zrobił i udawaniu, że my sami jako naród jesteśmy aniołkami. Choć co do tych nie-aniołów prawda jest też taka, że to co zrobiliśmy w ramach partyzantki czy inaczej określając terroryzmu to jest coś co było reakcją na okupowanie nas. Sami Polacy jakoś napaści na inne państwa od wieków nie wykonywali. Anyway wracając do tematu, to mogę nieco uszczypliwie zażartować, że jak Niemcy mają same Helgi to nic dziwnego, że kobiety z Polski są dla nich superatrakcyjne. A już szczególnie Ania którą możemy podziwiać w avatarze :), która jak widać i dwa wymagającego polaka któremu nie starczy schabowy z kapustą i bigos byłaby bardzo atrakcyjna! :) I też w temacie zapytam. Rid i inne osoby - czy liczycie w tych razach na tydzień też seks z samym sobą?
  6. Hmm no ale po pierwsze nie najpierw myśleć o zmniejszeniu. Najpierw diagnoza. Po drugie to nawet jeżeli leki miały w tym jakiś udział to ich odstawienie czy zmniejszenie może być gorszym wyborem niż pozostanie przy ryzyku (to mógł być pojedynczy epizod). Szczególnie gdy mamy możliwość powiększenia kuracji o leki mogące zapobiec ew. następnym. karolajna8891, a czy były przed atakiem jakieś symptomy? Te na moment przed to powiedziałaś. Ale jak się czułaś kwadrans, pół godziny czy parę godzin wcześniej? Spisz to może sobie - by dokładnie przekazać lekarzowi. No i Karolina - nawet jeżeli lekarz powie, że trzeba zmniejszyć dawkę lub odstawić to trzeba ufać, że wie co robi*. Te leki prócz działania na objawy to również leczą. Czyli po odpowiednio długim okresie brania i ew. po początkowych gorszych chwilach po samym odstawieniu dadzą już lepszą sytuację niż była zanim przyjmowałaś leki. Tak, że nie bój się, że wrócisz do tego samego. Ale absolutnie rozumiem Twoje obawy. Czasami lepiej brać trochę dłużej niż nieco za krótko. *) Choć zasada ograniczonego zaufania zawsze jest odpowiednia. Ale jeżeli masz lekarza któremu ufasz to poddaj się temu. Szczególnie jeżeli będzie w tym okresie Cię miał pod wytężoną obserwacją.
  7. Chłopaki z Poznania? No jak to???
  8. Aj tam Niemcy. A Polacy to co? Tylko trzeba na właściwych trafić. Zresztą u Niemców też :)
  9. A to w pełni się zgadzam, że trzeba zbadać. Natomiast nie ma co na własną rękę nic zmieniać. Wcześniejszą wypowiedź odebrałem tak, że zalecasz by odstawić, albo zmniejszyć dawkę. A nie wiemy nawet z jakiego powodu to atak. I czy naprawdę to był atak padaczki.
  10. Magda - zapomniałaś, że jeszcze seksu jest pod dostatkiem. Tylko nie wiem czy Ani akurat taki odpowiada
  11. no te na sen są często wyjątkowe - zamiast 3 do 6 tygodni to czeka się maks 3 kwadranse :)
  12. Zrób dokładnie tak jak lekarz kazał. Jak chce zobaczyć encefalogramy na lekach to nic nie odstawiaj. Jak by chciał je zobaczyć bez leków to by kazał odstawić. Ale to by musiało być badanie po dłuuugim czasie od odstawienia. Te leki są w organizmie jakiś czas po przestaniu brania.
  13. Nie strasz Ania - bo to może jest tylko zwykły pojedynczy atak. Oczywiście trzeba się badać i nie ma co tego lekceważyć, jednak nie ma co popadać w panikę. Tym bardziej, że mocne żonglowanie lekami bez wcześniejszego zbadania przyczyn może jeszcze pogorszyć sprawę.
  14. Oj miejmy nadzieję, że się nie powtórzy! A fakt - każdemu może się zdarzyć. Szczególnie przemęczonej, niewyspanej, zestresowanej osobie. Ale też i wypoczętej.
  15. A ja też nie spełniam wszystkich punktów :)
  16. Heh Ania :) No ja się domyślam po innych wypowiedziach, że mąż to pewnie też powinien coś na wspomaganie wziąć hehe. Nie to żeby był gdzieś poniżej średniej - ale przy Tobie to pewnie musi być na samych szczytach wyżyn sprawności :)
  17. Nie no ta jest dość intymna. Ale jak widać potrafi skłonić do różnych rozmów. A i nie ma obowiązku pisania. Myślę, że seks to mimo wszystko istotna sfera życia.
  18. Terapia psychologiczna jest zazwyczaj jak najbardziej wskazana. Ale trochę dziwne to określenie, że nie problemy z biologią a emocje w związku z tym leki nie pomogą. Nie bardzo logiczne to mi się wydaje. Chyba na Twoim miejscu zrobiłbym podobnie. Zawsze możesz iść do rodzinnego gdy uznasz to za konieczne. Albo w ogóle do innego lekarza. Bo tu trochę dziwnie - najpierw dowiadujesz się, że masz brać lek. A jak się lepiej po nim czujesz (lub odnosisz takie wrażenie) to się okazuje, że lekarz dochodzi do wniosku, że jednak masz nie brać. To diagnoza mu się się zmieniła? I to po tym tylko, że powiedziałaś, że czujesz się dobrze? Myślę, że lepiej mówić prawdę - bo przecież chcemy dobre dla siebie - a nie dla kogoś kogo sobie wymyśliliśmy. Tyle, że warto mieć dobrego lekarza.
  19. Oj tak. Te pytania które zadałaś są bardzo trudne. Ja nie znalazłem dotąd odpowiedzi. Niby nawet można coś mówić obiektywnie i logicznie. Ale nasze emocje pozostają niezmienne i każą nam myśleć co innego.
  20. Ależ wiesz. Choć może tego nie widzisz tak od razu. Sama piszesz o potrzebie ciepła, bliskości drugiej osoby. To w sumie nie krytyka, że zbyt wiele wymagasz. Bo by taka osoba była na zawsze to czasami trzeba wymagać. A czasami samo coś zaskoczy. Tylko warto chyba coś z tym zablokowaniem i z negatywnym myśleniem zrobić. To trochę jak samospełniająca się przepowiednia. "Jestem zła/zły, do niczego się nie nadaję" i tak zaczynam właśnie działać. A potem... a potem ktoś nas tak widzi... To nie jest dobry schemat. Ale jak się z niego wyrwać? PS. Z wątku o seksie zmieniło się nam na wątek o związkach. Coś w tym jest w sumie. Jak by nie patrzeć to są nierozerwalne sprawy dla wielu, wielu osób. I myślę sobie, że chyba dobrze.
  21. oj zaraz tam jak śmierdzące gówno. Toż to kumplowanie się może być. A nawet więcej. No ale seks to faktycznie nie bardzo - no chyba, że to jakiś otwarty związek. Ale to tylko seks dla seksu. A wracając do tematu to może poprostu nie wierzysz w siebie?
×