Skocz do zawartości
Nerwica.com

petysana

Użytkownik
  • Postów

    24
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez petysana

  1. petysana

    Pomoc psychologa

    Wierzę, że niedługo władza się zmieni, a z nią także służba zdrowia
  2. Macie jakieś techniki/sposoby radzenia sobie z objawami nerwicy głównie takimi jak trudności w oddychaniu i lęki? Chodzi mi o takie sprawdzone rzeczy które wam pomagają, nie musi to być nic wielkiego, mogą to być np. przekonujące myśli, które sobie mówicie w głowie w złych chwilach i które choć trochę niwelują wasze dolegliwości
  3. petysana

    Pomoc psychologa

    W moim mieście tylko w jednym miejscu można się zapisać do psychiatry na NFZ Ale nie odpowiedziałeś na mój post, poruszyłeś tylko tematy, na które ja już dawno znam odpowiedzi i z niektórymi kwestiami się nie do końca zgadzam Co masz na myśli?
  4. petysana

    Flegma

    @chester Byłam u laryngologa i pulmonologa, ale na NFZ i chyba potraktowali mnie lekceważąco. Laryngolog np. stwierdził, że mogę mieć flegmę od nerwicy, na tej zasadzie że mogę mieć refluks od nerwicy i jej zdaniem jedynym objawem refluksu jest flegma XD A gdy moja mama (z racji fobii społecznej była tam ze mną) wspomniała jeszcze o zgadze jako objawie refluksu, to pani laryngolog odparła, że pierwsze słyszy.. W necie jednak czarno na białym piszą wszędzie, że zgaga jest jednym z głównych objawów tejże choroby. Po zbadaniu mnie stwierdziła, że moja choroba nie ma podłoża laryngologicznego i nawet na gastroskopię chciała mnie wysyłać, aka najgorsze badanie jakie może istnieć, a nawet nie zrobiła szczegółowego wywiadu medycznego w kierunku tego refluksu, bo z tego co wiem to u chorych na refluks problemy uwydatniają się najbardziej po zjedzeniu, a u mnie tak nie jest, o co nigdy żaden lekarz przypisujący mi refluks nigdy się nie spytał. A gdy jej powiedziałam że jak byłam u pulmonologa to on stwierdził że laryngolog jest od mojej choroby, ona powiedziała że niby widzi coś tam w tym nosie, jakieś zmiany alergiczne i przepisała mi steryd do nosa. Nie powiedziała tego jakoś pewnie, ale jednak powiedziała i to dopiero gdy ja wspomniałam o słowach pulmonologa, ciekawe czy by mi cokolwiek o tych "zmianach alergicznych" powiedziała, gdybym tego nie zrobiła, pewnie nie. A, i jeszcze wspomnę, że gdy miałam robione testy alergiczne (19 próbek) to nie wykazały alergii, chociaż nie wiem czy miałam zastosowane wszystkie próbki jakie można zastosować, bo z powodu korony odwołali mi kolejną wizytę i nie wiem do dziś po co ta wizyta miała być, czy po kolejną turę testów czy po spotkanie z alergologiem w gabinecie takie normalne, nie wiem. A jeśli chodzi o pulmonologa, to do niego tak wiele wątów nie mam, choć stwierdził że ze spirometrii wynika że nie mam choroby o podłożu pulmonologicznym, a w necie piszą, że jeśli nie bierze się podczas badania wystarczająco długich oddechów to spirometria nie jest wiarygodna.. A ja nie brałam takich oddechów jak trzeba, bo nie mogę, przez flegmę właśnie. Już sama nie wiem co mi dolega i ta beznadzieja jest najgorsza, przez to co przechodzę teraz z lekarzami to kompletnie nie ufam w to że któryś z nich mi pomoże. A na wizyty prywatne mnie nie stać
  5. petysana

    Pomoc psychologa

    Czy psycholog byłaby w stanie jakoś wpłynąć na czas oczekiwania wizyty u psychiatry? Byłam rok temu u psychologa raz i poleciła mi iść do psychiatry, bo stwierdziła że potrzebne mi są leki bym mogła korzystać z terapii u niej (to prawda, nie potrafiłabym mówić jej o trudnych rzeczach w obecnym stanie i sama jej to wtedy oznajmiłam). Ale wizyta u psychiatry czeka mnie dopiero w lutym 2022, a nerwica, fobia społeczna i depresja sprawiają, że cierpię i dobija mnie to strasznie. Nie stać mnie na wizyty prywatne ani na wizyty w innym mieście. Ostatnio zastanawiałam się, czy ta psycholog nie miałaby możliwości czegoś zrobić, by termin wizyty stał się mniej odległy, ale nie mam pojęcia, czy dobrze myślę. Skierowania nie wypisze, bo do psychiatry go nie trzeba, więc tak właściwie nie wiem, bo by miała zrobić, ale na nic innego nie wpadłam. Co pan/pani o tym sądzi? Psycholog mi pomoże? Czy może jest jakieś inne wyjście?
  6. petysana

    Flegma

    Czy flegma (przezroczysta i kleista, utrudniająca oddychanie i dająca się usunąć tylko za pomocą wysysających ruchów gardła) może być od nerwicy? Jeśli tak, to jakiego rodzaju nerwicy?
  7. W najbliższym dużym mieście wolne terminy są też odległe, poza tym musiałabym dojeżdżać autobusem, a to generuje u mnie dodatkowy stres. Wolałabym pójść na miejsce w moim mieście. Nie mam pieniędzy nawet na jedną wizytę prywatną
  8. Czy mogę coś zrobić, żeby szybciej trafić do psychiatry na NFZ? Mam za sobą tylko jedną wizytę u psychologa rok temu i tyle, a czuję się coraz gorzej psychicznie. Nie jestem niby beznadziejnym przypadkiem - nie mam na koncie prób samobójczych ani nie tnę się - ale za to boję się wszystkiego, a zwłaszcza rzeczy które nie istnieją albo że coś co nie ma prawa się zdarzyć się zdarzy. I choć wiem, że moje lęki są irracjonalne, to nie działa na mnie racjonalne tłumaczenie, cały czas to biorę pod uwagę. Podejrzewam, że to nerwica lękowa, ale ta choroba nadal pozostaje dla mnie dość enigmatyczna i nie wiem czy się pod nią kwalifikuję. Do tego dochodzi jeszcze depresja (też ją u siebie podejrzewam) oraz oczywiście fobia społeczna (tej jedynej jestem pewna, ale teraz sprawuje mi ona najmniej kłopotów, bo jestem raczej odizolowana od społeczeństwa, chyba że wszystko inne wywodzi się właśnie z niej). Tak czy inaczej, jest ze mną źle. Jestem zapisana do psychiatry na lutego, ale to za dlugo czekania... A twierdzą że nie mają wolnych bliższych termimów. A ja się boję na samą myśl przez ile trudnych chwil będę musiała jeszcze przechodzić i ile czasu marnować przez te miesiące, boję się też że coś mi się stanie przez ten czas i nie mam pojęcia co robić, bardzo jestem przerażona
  9. Czeka mnie jutro pierwsza wizyta u pulmonologa w związku z moimi problemami z oddechem, które niewiadomo od czego są (ja czuję jakby to nadmiar flegmy je powodował, ale dawno przestałam ufać moim odczuciom bo przez prawdopodobnie nerwicę boję się że tak naprawdę coś wyolbrzymiam albo nieprawidłowo odbieram, niby wydalam tę flegmę gardłem i wiem że ona istnieje ale możliwe przecież że to coś innego uniemożliwia oddychanie). Boję się że będę miała robioną spirometrię, ale to nie jest tak że ja jej nie chcę, bo bardzo chcę (chcę mieć na papierze potwierdzenie dla siebie i dla innych że ja serio mam te problemy z oddechem i nic nie wymyślam, chcę też iść do przodu ku wyleczeniu, choć z drugiej strony boję się tego życia po wyleczeniu bo mam też fobię społeczną i ta choroba jest tak jakby wygodną wymówką dla mnie żeby np. nie iść do pracy, ale zarazem mam już dość tej męki z niemożnością swobodnego oddychania, unikanie sytuacji społecznych chyba nie jest tego warte), ale jednocześnie boję się że nie podołam tym wszystkim poleceniom (czytałam w necie jak wygląda to badanie), że zrobię coś nie tak jak powinnam i przez to wynik nie będzie wiarygodny... Mam wrażenie że mój mózg tak działa, gdy mam coś dobrze zrobić, to zaczynam się stresować że ja taka łamaga i na pewno zrobię coś nie tak jak trzeba, wydaje mi się że przez ten stres potem rzeczywiście robię wszystko źle, no ale nie umiem inaczej. Depresja, nerwica i fobia społeczna robią swoje, a ja kompletnie nad tym nie panuję Ktoś z was był u pulmonologa i może wie jak to jest?
  10. Czy jednym z objawów somatycznych nerwicy może być nadmiar flegmy w gardle?
  11. Czy jednym z objawów somatycznych nerwicy może być nadmiar flegmy w gardle?
  12. Jeśli tak, to jakiego typu nerwicy mogą być objawem i na czym mogą polegać te urojenia?
  13. To po co w ogóle dostałam skierowanie do psychologa, skoro mogę iść od razu do psychiatry? Mogłabym odwołać wizytę u psychologa i zapisać się do psychiatry, bo w moim przypadku psycholog byłby tylko stratą czasu, skoro mogę iść do psychiatry bez wcześniejszych zaleceń innych specjalistów. Tylko musiałabym wiedzieć na 100%, że psychiatra na kasę chorych przyjmuje bez skierowania, bo mi się to wydaje trochę dziwne - wszyscy specjaliści dotychczas chcieli kategorycznie skierowanie...
  14. Masz terapię grupową?
  15. A to jak ja się dostanę do psychiatry bez skierowania? Leczenie prywatne odpada, nie mam na to pieniędzy. Ale ja przecież pisałam, że będę z psychologiem sam na sam. Nie ma nawet mowy o tym, że ktoś będzie obecny przy tej rozmowie. Ale jeżeli dostanę skierowanie, to muszę je dać mamie, bo sama nie dam rady się zapisać do psychiatry. A niejedno skierowanie już w moim życiu dostałam i wiem, że jest na nich napisane co mi dolega. Jak na tym by było napisane "urojenia", to moja mama na 100% to przeczyta. A do psychiatry na NFZ bez skierowania się nie dostanę...
  16. Trudno z tą fobią społeczną się nie bać... Niby idę tam po pomoc, ale charakterem mojej choroby jest nawet strach wobec tego co ma mi pomóc. Jeszcze mama będzie czekała na poczekalni, a jak psycholog wypisze mi np. skierowanie do psychiatry to pewnie jak mu podam urojenia to je napisze na skierowaniu... A ona to wszystko przeczyta, bo to ona mnie wszędzie zapisuje I nie potrafi uszanować tego że ja nie chcę żeby wiedziała, ona chce wiedzieć mimo że i tak nie zrozumie (w jej opinii ona jest taka wszystkowiedząca, a w rzeczywistości bardzo mało wie). Nieraz nazwała mnie wariatką, neguje fakt że mam depresję, przyjęła tylko do świadomosci że mogę mieć nerwicę i niby fobię społeczną ale i tak jej nie rozumie. Gdybym jej wspomniała o urojeniach, to by pewnie szoku dostała i byłabym dla niej 100% wariatką.
  17. Chwilę temu zadzwoniła do mnie mama i przekazała mi, że znów przełożono mi wizytę, tym razem na najbliższą sobotę... A już tak się cieszyłam, że do sierpnia będę miała spokój :(
  18. Nie wiem jak to dokładnie opisać, to takie uczucie, jakby zanikało czucie (ale nie zanika chyba), taki bardzo wyczuwalny dyskomfort, np. na dekolcie i wtedy muszę odgarnąć włosy do tyłu bo tak dziwnie je czuję na tym dekolcie, ubranie zresztą też powoduje niewygodę... Z początku czułam to tylko tam i myślałam że to wskutek problemów z oddychaniem które mam cały czas, ale potem zaczęłam to czuć kolejno na całej prawej ręce (była ona też trochę osłabiona, wolniej też nią ruszałam i to chyba trwa do teraz, tylko przestałam już na to tak zwracać uwagę), szyi (tylko z przodu), piersiach, brodzie & dolnej wardze, a dziś zauważyłam że także lewa ręka się przyłączyła, a nawet chyba policzki... Czy to objaw nerwicy? A może wiecie jakie jeszcze inne choroby powodują takie objawy?
  19. Dziękuję za wsparcie :) Dziś jednak nie mam wizyty, została przełożona na początek sierpnia przez koronawirusa. Nie wiem czy mam jakoś się przygotowywać przez ten czas czy znów całkowicie odsuwać od siebie myśli o tej wizycie...
  20. Jutro czeka mnie wizyta u psychologa. Nigdy wcześniej nie byłam na takiej konsultacji. Dostałam skierowanie od lekarza rodzinnego (po skierowanie do lekarza POZ wysłał mnie laryngolog). Od dawna czuję, jakby mi coś zalegało w nosie, na początku nie utrudniało mi to funkcjonowania, ale od października ub.r. mój stan znacznie się pogorszył i mam od tego czasu poważne trudności z oddychaniam przez nos i usta. Laryngolog twierdzi, że nic w moim nosie nie widzi, ale chodziłam dotychczas do lekarzy na NFZ (do psychologa też się zapisałam na NFZ) i żadnych bardzo dokładnych badań mi nie robił. Na ostatniej wizycie wysłał mnie do psychologa (wspomniał też, że psycholog mnie pewnie wyśle do psychiatry) i kardiologa (bo czasem budzę się w nocy przez utrudnione oddychanie). I właśnie jutro mam termin. Strasznie się boję, bo poza tym podejrzeniem nerwicy wiem, że mam też inne problemy psychiczne. Jeszcze w podstawówce/gimnazjum uświadomiłam sobie, że mam niemal wszystkie objawy fobii społecznej, a niedawno doszłam do wniosku, że prawdopodobnie mam też urojenia i depresję (mam 20 lat). Boję się nawet wspomnieć o tych dwóch ostatnich, nie wyobrażam sobie, że z kimkolwiek mogłabym o tym rozmawiać. W sumie to nawet nie wiem, czy wspomnieć o czymkolwiek poza tym na co dostałam skierowanie... Bo niby o fobii jestem gotowa powiedzieć, ale i tak mnie przeraża dalsze rozmawianie o niej. Cały czas nie jestem pewna czy mam nerwicę, mam też teorię, że laryngolog po prostu nie zrobił/zlecił mi wystarczająco dokładnych badań laryngologicznych, żeby dociec co mi jest. Najchętniej bym to odwołała i siedziała w domu. Boję się, że się rozpłaczę w gabinecie, bo naprawdę nie mam pojęcia jak moje ciało zareaguje na mówienie obcej osobie o tak delikatnych i trudnych dla mnie tematach, pewnie będę się strasznie trzęsła... Nawet nie potrafię sobie tego wyobrazić, a to już jutro Od czasu kiedy mama mnie zapisała do psychologa, starałam się od siebie odsuwać wszelkie myśli o tym co mnie czeka, bo wiedziałam, że bym się ogromnie stresowała. Ale teraz już mi nic innego nie pozostaje, chciałabym się jakoś przygotować (chociaż nie mam pojęcia jak to zrobić i na miejscu pewnie wszystko i tak bym zapomniała z przerażenia), a jedyne co mi się chce to płakać, że muszę tam iść... Strasznie się boję i nie wiem co robić
×