Zdaje sobie z tego sprawę i próbuję myśleć inaczej. Niestety jeszcze mi to nie wychodzi.
Jeszcze nie miałam okazji powiedzieć tego na terapii. Ale mam nadzieję, że nie będzie pytać.
Chciałam poczuć cokolwiek. Przez kilka dni mam wrażenie, że nie czułam nic. Ból był ucieczką od tego. A może s końcu bolało coś fizycznie... sama juz nie wiem czasami co mi to daje.
Spałam, kwetiapina mnie poskładała. Tylko pytanie co to za sen, skoro wybudzałam się co chwilę, nadal męczą mnie koszmary i czuję się dalej zmęczona?
Jak u Was?
@acherontia-styx co się stało?
u mnie też klęska na tym polu. To jest chwila słabości, moment kiedy przestaje panować nad swoim ciałem. Stoje i patrze zboku co się dzieje..