Większość ludzi odczuwa emocje. W zależności od sytuacji są one róże, jednak dwie osoby w tym samym zdarzeniu mogą czuć kompletnie co innego. Dlaczego czasami pojawiają się dwie skrajne odczucia przy tej samej sytuacji? Co ma na to wpływ? Nasz bagaż doświadczeń? Czy mam prawo czuć złość, nawet jeśli wiem że jest to nieadekwatne? Czy mogę czuć zażenowanie, jeśli wszyscy w koło czują coś innego? Zdaję sobie sprawę, że moje reakcje są często przesadzone i niedobrane do zdarzenia, przez co często czuję wstyd. Czy mam prawo odczuwać wszystko po swojemu?