SarkastyczneSerce

Czytałem ostatnio definicję zaburzeń lękowych, którą w końcu zrozumiałem jak należy, taką, która budzi we mnie strach przed takimi lękami. To jak wtedy gdy grasz w grę, zaczyna się szybka muzyka do walki, a Ty nie widzisz przeciwników, tak wygląda życie z zaburzeniami lękowymi.

125 według jakiego systemu liczenia? Nowego z maxem ~130 czy starego z maxem~180-200? Odkąd Mensa pojebała te systemy to teraz nie wiadomo jak interpretować wyniki, jak mnie w tym roku naszło na testy to miałem nawet około 50 punktów rozrzutu w wynikach różnych testów i olałem pozostając przy starym wyniku sprzed zmian Ha ha ha ha ha Dobre Za wesoło się tu robi Panowie

Jak to możliwe?

Bez kitu, ja też, ja też

Mylisz się co do tego, reszty nie chciało mi się czytać. Ja tak uważam, a moja pewność siebie jest niezachwiana. Z dwóch tak samo przystojnych mężczyzn wybiorą tego z Bugatti od tego z Passatem.

Fakt, nie mam, dostałem ich więcej niż ktokolwiek z tu obecnych

No i bajka, psycholog, strzelnica, kręgielnia i bar zaplanowane na ten sam dzień. 350 kilometrów rozrzutu między miastami, to będzie jeden z najdłuższych dni na urlopie. Jak żyć, tyle do zrobienia, tak mało czasu na wszystko

Czyli ktoś tu zagląda Tego się nie spodziewałem. Za rasistowskie dowcipy byłby tu ban?

@JERZY62 Dobry jest Kto następny?

Nie masz pojęcia co można sobie wybaczyć. Sam nie uznaję kompromisów, taką mam wadę. Ale myślę, że w Twoim przypadku kompromis może zadziałać, odwyk ma sens, trzeba tylko znaleźć sposób by go do niego namówić.

Weź starego z kolegami za pysk, niech podpisuje papiery i do widzenia.

Kolega ma 28 lat. Ale zdecydowanie zbyt wcześnie poznał życie A z herą i metadonem nie mam zdania, to możliwe choć zawsze uważałem herę za bardziej wyniszczającą i bardziej uzależniającą.

No nie żartuj. Śmiem stwierdzić, że osoba, która nigdy w życiu nie próbowała ani zioła ani dopałów tylko zna je z opisów kolegów rozpozna co pali po pierwszym wdechu. Dopały są nieporównywalne do zioła. Prawda, pamiętam "starą gwardię" heroinistów, w pewnym momencie po prostu zniknęli. Wymarli jak dinozaury.

Palę w pracy gdy się nudzę, w domu nie chce mi się chodzić na dół.

Na osiedlu, na którym mieszkam wprowadzono zakaz palenia papierosów. Nie przeszkadza mi to dlatego, że palę tylko dlatego, że w razie gdybym chciał sobie zapalić to nie będę mógł legalnie.

Wysłałaś gdy już klikałem wyślij

Nie bardzo chce mi się cofać stronę, dwa zdjęcia widziałem. Hmm, dowiedziałem się dziś rano, że wypadałoby (bo nikt mnie do niczego nie zmusi), żebym wyprowadził się z mieszkania w Polsce, a tu w Szwecji w tym tygodniu wprowadzili zakaz palenia na osiedlu. Nie, żebym jakoś specjalnie palił ale ciąży mi brak możliwości legalnego zapalenia gdybym chciał. Czyli w Polsce wpadnę, popatrzę na rzeczy, znając mnie powiem, "a ch*j" i wyrzucę wszystko do kontenera, a tutaj znajdę sobie nowy kwadrat. Tylko teraz znajdź mieszkanie / pokój w idealnej lokalizacji z parkingiem blisko, z pół roku mi to zajmie. I teraz chodzi za mną problem czy płacić 4 tysiące złotych za wynajem mieszkania takiego jakiego bym chciał czy olać to i wynająć tylko pokój za 1200 bo i tak w mieszkaniu tylko śpię więc co za różnica. Nigdy nie byłem dobry w kompromisach.

Za bardzo mi się ręce trzęsą by zrobić ostre zdjęcie

Więcej informacji potrzebuję

Cześć ludki Nie ma to jak wstać o 10

Tak. W klubie bilardowym, w którym gram są nawet stoły do ping ponga Nie gram ale fajnie jest mieć możliwość.

Zależy czego szukasz. Fajnie mieć tunel aerodynamiczny, strzelnicę czy kort tenisowy w radzie zachcianki

Ja bym już nie mógł w mniejszym niż Gdańsk, przyzwyczaiłem się do tego, że mam wszystko na miejscu.

Ja się przyzwyczaiłem do miast, Sztokholm czy Warszawa już nie są duże. Największy był Hamburg gdy po wypadku na autostradzie cały ruch poszedł w miasto i je całkowicie zablokował, czułem się jak w NY lub Tokio Hah, podchodzi do mnie barman i mówi, że Oscar dziś będzie. Gość świetny technicznie, graliśmy trzy razy po kilka godzin, wygrałem, przegrałem, wygrałem. Jakimś cudem, bo jest o niebo lepszy ode mnie. Ale czyim jest życie bez wyzwań. Dziś też wygram. Trening na razie dobry, forma jak u skoczka narciarskiego, bez rewelacji ale równa i zdarzają się piękne serie czy kije. Kij to potoczna nazwa wbicia wszystkich pod rząd zaczynając partię, tak, że przeciwnik nawet nie pochodzi do stołu.

To i ja pojęczę. Zima zaskakuje kierowców nie tylko w Polsce. Trzy główne wylotówki z miasta zablokowane, a jest centymetr śniegu. Tylko fakt, kontrola trakcji miga jak choinka na Boże Narodzenie gdy tylko dotknąć gazu na trójce, marznący deszcz to najtrudniejsza do jazdy pogoda. Żeby tylko mojej wylotówki nie zablokowali do rana bo narzekanie zmieni się w rzucanie ku*wami w idiotów na letnich oponach