
Amonre
Użytkownik-
Postów
120 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Amonre
-
rucik1234 - każdy ma takie mysli na pewnym etapie choroby - dlaczego nie warto? - bo czeka mnie wiosna i tysiaće innych zmian - o których nie mam pojęcia - jest mi trudno tak jak Tobie - ale bardzo pragnę żyć - dla siebie, chcę pokonać tą przypadłość - to jest moim celem. Rozpoczęcie walki jest trudne - ale nic nie daje radośći jak małe zwycięstwa. :)
-
Upór - tylko to nas trzyma, wiemy ze jest zle ale nie chcemy aby było gorzej - wiec pilnujemy tego co mamy- pracę, studia. Walczymy - bo gdzieś tam na horyzoncie jest nadzieja lek + czas + praca nad sobą+ zmiana sposobu życia + i coś tam jeszcze = zdrowie.
-
Cechą stanów lekowych, nerwicy, depresji jest sztywność mięśni - boli mnie kark, masaże nie wiele poagają - dodatkowo nie chce mi się ćwiczyć - spacery nie wiele pomogą.
-
Może i wraca - ale nie poddawajmy się - :) podejmuję tysiące prób - nie mam jeszcze siły aby wygrać - aby ze spokojem popatrzeć na mój stan. Moze dziś jest zle - ale czas, leki pomogą nam z tego wyjść. Moje własne spostrzeżenie - cierpnienie nie uszlachetnia, nie wzmacnia ale jednocesnie to my jestesmy zródłem tego bólu i tylko my jesteśmy w stanie sami z tego wyjść ale jak ? na tym forum na pewno nie znajdziemy odpowiedzi - wiem to brzmi dość pesymistycznie ale ....
-
Mi też sie wydaje że jestem na prostej - długa droga do zdrowia przede mną - nie będzie tak kolorowo jak mi sie wydaje ale wierzę że ten stan uda mi się zrozumieć - oswolić - poddać analizie co jest przyczyną co robic aby się to nie powtórzyło :) Damy radę :)
-
Metody wspomagające leczenie depresji i nerwicy natręctw
Amonre odpowiedział(a) na Anna R. temat w Kroki do wolności
Anna R. Szacunek Doceniam Twoje mądre rady. Wnosisz dużo optymizmu,wiele pozytywnych wibracji- jesteś pełna nadziej, chcesz pomoc i pomagasz - bezinteresowanie :) -
Dokłądnie mam nerwicę lękową która ujawnia się podczas depresji - jest to bardzo złożone :)
-
Michaal - polecam Bartłomieja Gmaja - Prosen - wraca z urlopu po 01 pażdziernika. Namiary znajdziesz w sieci :)
-
Biorę Asentrę już prawie od 2 tygodni - nie mogę doczekać sie poprawy, zmiany następują małymi kroczkami - każdy dzień to mordęga. Świeci Słońce, jest pięknie a ja nic nie czuje - zamiast stawiać innych na nogi to zapewne dołuję - nie daje dobrego przykładu- raczej zniechęcam. Ten czas wydaje się być stracony, wycięty z życiorysu. Zamiast potrakrować każdy dzień jak szanse, jak poczatek zmian, jako start w walce z chorobą, jako punkt wyjścia w pracy nas sobą - przegrywam, poddaję się, nie mam sił - jestem zdany tylko na nadzieję związną z braniem leku. Najważniejsze i najtrudniejsze jest zaakceptowanie siebie w tym stanie - tylko jak to zrobić? jak znależć tą siłę - kiedy brak snu pozbawia mnie motywacji, brak apetytu sił - chudnę - niebawem będę wyglądał jak Brad Pitt - zgrabny, szupły :) Mam to gdzieś :) Niech małe prymitywne rzeczy zaczną mi dawać radość - chcę tylko do domu - spacerować, delektowac się ciszą. Przy każdym epizodzie jest tak samo - gdy odczuwam uboczne skutki Asentry popełniam te same błędy. Myslę nad psychoterapią ale nie znam żadnego dobrego lekarza w Warszawie - który by mi mógł pomoc . Czy moze macie jakieś dośwaidczenia w tym zakresie - Odniesione zwycięstwo, brak nawrotów. Takie wizyty też kosztuję - człowiek płąci masę podatków, pracuję od skońćzenia studió od 10 lat - i co z tego mam - muszę chodzić na prywatne wizyty, płacić pod 120 PLN za wizytę po to tylko aby ponownie to samo zdiabgozować, dostaje leki - po pewnym czasie zdrowieje i do kolejnego nawrotu - i znów to samo. Zacząłem łykać Omegę 3, b6, b12, kwas foliowy- jedengo dnia jest dobrze - powiedzmy , drugiego dnia koszmar wraca. Czytam forum, artykułu, ksiązki - jeden wielki mętlik. Czym jest to forum - obrazem malowanym ludzikm cierpieniem. [Dodane po edycji:] Dzis już mija 2 tydzień zażywania tego leku - czuje się lepiej - jesli mam być szczery - apetyt wraca małymi kroczkami - czuje smak tylko wieczorem ale mogę już jeść śniadania. Czuję spokoj, wycisza mnie to lekarstwo. W moim przypadku chyba ten lek jest trafiony :) Spię po 4 do 5 godzin - od 3 leżakuję do 7.00 - jakoś sobie radzę w pracy - wraca motywacja- chociaż z tym jest najgorzej. Z rana łykam omega3 , b6, b12, kwas foliowy - nie wiem czy mi to pomoga - moze nie zaszkodzi. Teraz czekam na kolejną wizytę - potrzebuję czegos na sen - pod koniec dnia ogarnia mnie ogromne zmęczenie, senność. Najtrudniej jest uwierzyć że lada tydzień będę zdrowy, że będę miał kolejną szanse pracy nad sobą, kiedy w spokoju będę mógł patrzeć na moje problemy. Tylko ciezko przychodzi mi pracować - z trudem przychodzi mi rozwiązanie każdego problemu. Kiedyś napiszę na wątku Jestem zdrowy - Wy też to uczynicie. Na początku ten lek zdrowo miesza - nudności, brak apetytu i szereg innych niedogodności które pozbawiają nas sensu życia - ale wtedy nie należy poddawać się zazywczaj po 2 tygodniach zaczyna się stopniowo zmieniac - serotonina zaczyna się wydzielać w ilości która zaczyna nam dawać radość życia. Nie wolno podawać sie - chociaż w stanie jakim się znajdujemy najłatwiej jest poddać się :) [Dodane po edycji:] 3 tydzień - nie jest zle ale mogoby być lepiej - kłądę się spać o 20.00, po godzinie udaje mi się zasnać, budzę się około 3.00 i leżę. Najgorszy jest brak pełnego snu - oczy podkążone, sennsość w ciągu dnia, mam lenia, obnizoną motywację - czas jakoś moze inaczej upywa już nie ciągnie się w meganieskończoność. Jem z musu, z rana męczą mnie nudności, walczę z odruchem wymiotnym. Pocę się tylko nad ranem. Napięcie najgorsze jest w poniedziałek z rana. Może w kolejnym tygodniu będzie lepiej - jako człowiek ery MTV chcę szybko być zdrowy a zapominam ze na chorobę pracowałem znacznie dłużej. Od 17.30 do 19.30 długie saotne spacery - byle by się zmęczyć - wszytko to robię dla snu - dla sztywnych stawów, obolałych mięśni. Zaczynam się śmiać, mogę już płakać. Niewile mnie interesuje - nie chce mi się nic oglądać, czytam z musu. Nie czuję uroki jesieni - jej zapachów. Zresztą pogoda w Warszawie się zepsuła - jesienne ciemności takie same jak w mojej duszy i umyśle. Może bedzie dobrze - może zacznę wierzyć w poprawę. Powodzenia -Sertralinowcy :)
-
Bez dwóch zdań idę do apteki i kupie se omega -3. Moze lepiej sie poczuję - moze stanie się cud - i szybciej zaczne się czuć jak dawniej- trzymajcie za mnie kciuki. Nie wiem dlaczego ale cały czas czuje w tym dobry zabieg marketingowy - tworzenie czegoś nowego, nowej potrzebny konsumenckiej. Ale ze mnie złośliwy drań. Mózg dostanie co potrzbuje i po pewnym czasie - jak ja nie lubię upływu czasu, będę śmiał się- czego i Wam życzę.
-
Przeczytałem ostatnio ciekawy artykuł o leczeniu depresji...
Amonre odpowiedział(a) na temat w Psychologia
Smutne wnioski - ale prawdziwe - w pracy nie mogę powiedzieć że mam depresję - bo po pierwsze byłbym wyśmiany i usłyszałbym kultowe teksty w stylu - będzie dobrze, wyluzj idz na spacer, kup se meliske itd. czuje się samotną wyspą, zdala od korzeni, jestem sam zdany na siebie - mam cudowną żonę - ale jest mi smutno że teraz w okresie choroby nie mzoe być ze mną - pracujemy w odległych od siebie miastach, muszą nam wystarczyć tylko rozmowy telefoniczne. Płacę wysokie podatki, jestem produktywny, nie chodzę po zasiłki, zapomogi i co mam z tego? -
Chciałbym żeby to była prawda - jak wszytko wyglądałoby inaczej, tak prosto - ot kupuje sobie ziółka i po kilku dniach hokus pokus życie staje się kolorowe. Cos mi to pachnie hochsztaplerstwem - depresja, stany lękowe - to nierzmiernie skomplkowany proces chorobowy. Moze to zmowa farmakologów, lekarzy psychiatrów - którzy z nieznanych przyczyn nie zalecają tego magicznego cuś. Zioła leczą to prawda - zbyt mało o nich wiemy - zapomnieliśmy wierząć w potęgę nowoczesnej akademickiej medycyny. Cena jest niska. Tylko jak to dobrać samemu bez wizyty u lekarza. Trzeba jechać do Krakowa. Ale jakoś czuje celowe szeptane cienie marketingu. Tylko ten który nie widzimy zmian na lepsze szuka czegoś magicznego . Też nie znoszę lekarzy - dawek zabójczych dla mojej wątroby, ale co mogę zrobić kiedy tylko ich leki mi pomagają. Kończę anyreklamę - wierzę że ten lek może jednak pomógł bądz pomorze komuś - testy mile widziane - a opinie też. Po warunkiem że nie pochodzą od handlowców - którzy chcą poprawić wyniki sprzedaży - w końcu choroba w tym kraju to kasa - dla nas problem dla kogoś zysk - no coż takie czasy. Wybaczcie mi te banały i złośliwości :)
-
Może jestem zbyt sceptyczny - moze ciut złosliwy ale jakos nie wierzę w żadne kuracje witaminowe, "omegowe 3", chociaż z drugiej strony moze nieodpowiednia dieta, niewłąściwy tryb życia, brak witamin skłąda sie na cały zespół czynników gwarantujących obnizenie nastróju, depresję. Ale to wszytko skompliowane - gubię sie w tym gąszczu desek ratunku - to moze pomóc , to nie zaszkodzi. Zazwyczaj się "napalałem " na coś - brałem regularnie, eksperymentowałem i co ? tylko leki mi pomagały stanąc na nogi i czas. Podziwiam Was za wolę walki, za szukanie metody wyjścia na prostą, za konsekwncję w próbach. Chyba się starzeje - i stawiam tylko na sprawdzone metody. Nie lubię zniechęcać - jeśli komuś pomogło warto to powtórzyć - jest wiele prostych spsobów na zdrowie - ale medycyna ich niedostrzega. A wszytko przed nami - może w przysłości będzie łatwiej wychodzić z takich chorób. Teraz żyję tylko tym co czuję - więc chcę sobie pomóc - chwytam sie wszytkiego- po drodze była hipnoza, hiperwentylacja, odpowiednia dieta, odpowiedni dobór witamin - i podłe rozczarowanie. Tylko niszczące moją wątrobę leki dały mi spokoj ducha.
-
Dopoki żyjemy mozemy walczyć - każdy dzień mozę być początkiem - łatwo pisać gorzej zacząć - ale cały czas próbuje - czasem wygraywam czasem przegrywam, przez pótora roku mam spokoj, 1 miesiać zaś wycięty z życiorysu. Za kolejnym nawrotem depresjii szybciej reaguje - szybciej ideę do lekarza , wiem jakie leki mi pomagają. Uczę się z tym żyć - i wierzę że kiedyś z teo wyjdę jak tylko przybędzie mi mądrości życiowej :)
-
Witam, Po tygodniu od brania Asentry - pomoć mam zespól obsesyjno - kompulsywny - nerwica natręctw - wszytko znikło - hulaj dusza piekła nie ma :) 10 herbat w pracy - zero stresu, luzik. Nie jest tak kolorowo jak pisze ale to jest do wyleczenia. Zawsze jak jesteśmy poddenerowani cześciej odiedxamy łazienkę.
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Amonre odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Na początku jest bardzo trudno ale pożniej będzie łatwiej - będziesz mogła nazwać to co Ciebie męczy - będziesz mogła zmierzyć się z problemem. Pozniej będzie tylko lepiej - czas, leki, rozmowa z bratnią duszą - zobaczysz będzie dobrze - nie jest to myslenie życzeniowe - skoro wykonałąś pierwszy krok - ropoczełąś walkę którą wygrasz - walkę o dobre sampoczucie . Wierzę że bedzie dobrze. -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Amonre odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Siła jest w nas, ból jest w nas - nie dajmy się pokonać - chciaż wszytko boli walczmy - cieszmy się okruchami życia - ja nic nie czuje poza zmęczeniem :) Asenrta nie daje mi spać, jem z musu - chudnę - to wprawdzie plus ale konsumpcja zawsze sprawiała mi radość. Wyrzućmy z siebie ból poprzez rozmowy, poprzez pisanie na tym forum - zaakceptujmy siebie w tym stanie - chociaż to ostatnie jest najtrudniejsze. Maskuję się - dla otoczenia jestem mniej rozmowny. Ten dzień może być pocżatkiem zmian - od dziś mzoęmy zacząć coś robić aby było lepiej ........ i będzie :) -
Witam, ciężko sie pracuje gdy się jest chorym - chodzę do pracy bo dzieki niej mam fundusze na lekarza, na leki - bez niej popadłbym w jeszcze gorsze bagno.Dopadła mnie depresja - zbyt dużo stresów, zmęczenie, i szereg innych przyczyn. Jak sobie radzę kiepsko - zmniejszona motywacja, nic mi się nie chce, wykonuje to co muszę , bez pomysłów, inicjatywy, zle spie wobec tego pobyt w pracy - nie jest taki komfortowy jak zazwyczaj. Lubiłem ryzyko - hazard, wyzwania - teraz wszytko robię w zwolnionym tempie, 10 razy sprawdzam czy dobrze coś zrobiłem. Praca jest ważna - bo jestem dzieki niej wśród ludzi, mogę szybciej odczuwać poprawę. Coś optymistycznego - emocje mówią mi uciekaj ale rozum mówi - dasz radę - pracuj- w domu zabijałaby mnie cisza - nic nierobienie :)
-
witam, Biorę od 4 dni Asentrę - mam problemy z zasypianiem budzę się nad ranem i lezakuję - czekajać godziny 7.00. Mały spacer - chwila na papierosa - nie palę ale gdy czuję sie zle zaczynam palić. Nie mam ochoty jeść, nic mnie nie interesuje, nie ciekawi. Praca która zazyczaj dawała mi dużo radości - wyzwania, coś nowego, nowy Klient- wykonuję ją z musu bez plotu. Wierżę że za kilka dni się to zmiani- kiedy lek zacznie działąć. Sucho w ustach, bijące serce - jakoś tak dziwnie. Piekło. Jest to mój trzeci nawrót choroby - o najłagodniejszej formie - może dlatego ze szybko interweniowałem. Z dnia na dzień ma być dobrze - nie umiem cieszyć się z małych zmian, które przybliżają mnie do zdrowia. O swoich problemach mogę rozmawiać tylko z żoną - koledzy z pracy potraktowaliby moją chorobę jako słabość, użalanie się nad sobą. Razem idziemy do celu - uda nam się :)
-
potrzebuje pomocy!!!! nie usuwajcie tego!!!!
Amonre odpowiedział(a) na anetal temat w Nerwica lękowa
Po raz setny to napiszę - lekarz jest po to aby leczyć - i wyleczy bo tego chcesz. Niski pozion serotoniny robi spustoszenie w Twoim mózgu - zacznij też łykać magnez, cynk i potas - mózg musi być odpowiednio odżywiony. Dużo spacerów - obcowania z naturą . -
a droga przed nami długa .... pełna wybojów - ale jesteśmy w drodze do zdrowia - będą zakręty, powroty ale zawsze chcemy iść do przodu ....
-
Krok do wolności jest łatwy - tylko trzeba pracować nad sobą - jeszcze nie wiem jak ale próbuję - staram się więcej uśmiechać, widzieć wszytko raczej w jasnych barwach. whisper znajdziemy tą drogę ........ ( to nie nadzieja, życzenie - tylko fakt )
-
Czy komus udało się z tego wyjść? - ja leczę się Zotralem - sertralina. Czy można pokonać natrętne myśli związane z częstym oddawaniem moczu ? Czy pomocne są leki ? Czy skuteczna jest pschoterapia ? Czy znacie może warszawskiego terapeutę który się specjalizuje w tego rodzaju natręctwach? Będę wdzięczny za każdą mądrą radę jak z tego wyjść.
-
Zdaniem mojego lekarza czeste oddawanie moczu jest ZOK - obsesyjnie o tym ponoc myslimy, aby pokonać lęk wykonujemy kompulsie i czesto oddajemy mocz :)
-
Zbereżne myśli to nic zdrożnego wazne aby nie zdominowały nasz umysł. W chwili stresu, niepokoju, braku celu, sensu życia, nudy - pojawiają się inne mysli u mnie - natarczywe, które powodują silne parcie na pęcherz.