Skocz do zawartości
Nerwica.com

Amonre

Użytkownik
  • Postów

    120
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Amonre

  1. Amonre

    Natręctwa myśli...

    rucik1234 - każdy ma takie mysli na pewnym etapie choroby - dlaczego nie warto? - bo czeka mnie wiosna i tysiaće innych zmian - o których nie mam pojęcia - jest mi trudno tak jak Tobie - ale bardzo pragnę żyć - dla siebie, chcę pokonać tą przypadłość - to jest moim celem. Rozpoczęcie walki jest trudne - ale nic nie daje radośći jak małe zwycięstwa. :)
  2. Amonre

    Natręctwa myśli...

    Upór - tylko to nas trzyma, wiemy ze jest zle ale nie chcemy aby było gorzej - wiec pilnujemy tego co mamy- pracę, studia. Walczymy - bo gdzieś tam na horyzoncie jest nadzieja lek + czas + praca nad sobą+ zmiana sposobu życia + i coś tam jeszcze = zdrowie.
  3. Cechą stanów lekowych, nerwicy, depresji jest sztywność mięśni - boli mnie kark, masaże nie wiele poagają - dodatkowo nie chce mi się ćwiczyć - spacery nie wiele pomogą.
  4. Może i wraca - ale nie poddawajmy się - :) podejmuję tysiące prób - nie mam jeszcze siły aby wygrać - aby ze spokojem popatrzeć na mój stan. Moze dziś jest zle - ale czas, leki pomogą nam z tego wyjść. Moje własne spostrzeżenie - cierpnienie nie uszlachetnia, nie wzmacnia ale jednocesnie to my jestesmy zródłem tego bólu i tylko my jesteśmy w stanie sami z tego wyjść ale jak ? na tym forum na pewno nie znajdziemy odpowiedzi - wiem to brzmi dość pesymistycznie ale ....
  5. Mi też sie wydaje że jestem na prostej - długa droga do zdrowia przede mną - nie będzie tak kolorowo jak mi sie wydaje ale wierzę że ten stan uda mi się zrozumieć - oswolić - poddać analizie co jest przyczyną co robic aby się to nie powtórzyło :) Damy radę :)
  6. Anna R. Szacunek Doceniam Twoje mądre rady. Wnosisz dużo optymizmu,wiele pozytywnych wibracji- jesteś pełna nadziej, chcesz pomoc i pomagasz - bezinteresowanie :)
  7. Dokłądnie mam nerwicę lękową która ujawnia się podczas depresji - jest to bardzo złożone :)
  8. Michaal - polecam Bartłomieja Gmaja - Prosen - wraca z urlopu po 01 pażdziernika. Namiary znajdziesz w sieci :)
  9. Biorę Asentrę już prawie od 2 tygodni - nie mogę doczekać sie poprawy, zmiany następują małymi kroczkami - każdy dzień to mordęga. Świeci Słońce, jest pięknie a ja nic nie czuje - zamiast stawiać innych na nogi to zapewne dołuję - nie daje dobrego przykładu- raczej zniechęcam. Ten czas wydaje się być stracony, wycięty z życiorysu. Zamiast potrakrować każdy dzień jak szanse, jak poczatek zmian, jako start w walce z chorobą, jako punkt wyjścia w pracy nas sobą - przegrywam, poddaję się, nie mam sił - jestem zdany tylko na nadzieję związną z braniem leku. Najważniejsze i najtrudniejsze jest zaakceptowanie siebie w tym stanie - tylko jak to zrobić? jak znależć tą siłę - kiedy brak snu pozbawia mnie motywacji, brak apetytu sił - chudnę - niebawem będę wyglądał jak Brad Pitt - zgrabny, szupły :) Mam to gdzieś :) Niech małe prymitywne rzeczy zaczną mi dawać radość - chcę tylko do domu - spacerować, delektowac się ciszą. Przy każdym epizodzie jest tak samo - gdy odczuwam uboczne skutki Asentry popełniam te same błędy. Myslę nad psychoterapią ale nie znam żadnego dobrego lekarza w Warszawie - który by mi mógł pomoc . Czy moze macie jakieś dośwaidczenia w tym zakresie - Odniesione zwycięstwo, brak nawrotów. Takie wizyty też kosztuję - człowiek płąci masę podatków, pracuję od skońćzenia studió od 10 lat - i co z tego mam - muszę chodzić na prywatne wizyty, płacić pod 120 PLN za wizytę po to tylko aby ponownie to samo zdiabgozować, dostaje leki - po pewnym czasie zdrowieje i do kolejnego nawrotu - i znów to samo. Zacząłem łykać Omegę 3, b6, b12, kwas foliowy- jedengo dnia jest dobrze - powiedzmy , drugiego dnia koszmar wraca. Czytam forum, artykułu, ksiązki - jeden wielki mętlik. Czym jest to forum - obrazem malowanym ludzikm cierpieniem. [Dodane po edycji:] Dzis już mija 2 tydzień zażywania tego leku - czuje się lepiej - jesli mam być szczery - apetyt wraca małymi kroczkami - czuje smak tylko wieczorem ale mogę już jeść śniadania. Czuję spokoj, wycisza mnie to lekarstwo. W moim przypadku chyba ten lek jest trafiony :) Spię po 4 do 5 godzin - od 3 leżakuję do 7.00 - jakoś sobie radzę w pracy - wraca motywacja- chociaż z tym jest najgorzej. Z rana łykam omega3 , b6, b12, kwas foliowy - nie wiem czy mi to pomoga - moze nie zaszkodzi. Teraz czekam na kolejną wizytę - potrzebuję czegos na sen - pod koniec dnia ogarnia mnie ogromne zmęczenie, senność. Najtrudniej jest uwierzyć że lada tydzień będę zdrowy, że będę miał kolejną szanse pracy nad sobą, kiedy w spokoju będę mógł patrzeć na moje problemy. Tylko ciezko przychodzi mi pracować - z trudem przychodzi mi rozwiązanie każdego problemu. Kiedyś napiszę na wątku Jestem zdrowy - Wy też to uczynicie. Na początku ten lek zdrowo miesza - nudności, brak apetytu i szereg innych niedogodności które pozbawiają nas sensu życia - ale wtedy nie należy poddawać się zazywczaj po 2 tygodniach zaczyna się stopniowo zmieniac - serotonina zaczyna się wydzielać w ilości która zaczyna nam dawać radość życia. Nie wolno podawać sie - chociaż w stanie jakim się znajdujemy najłatwiej jest poddać się :) [Dodane po edycji:] 3 tydzień - nie jest zle ale mogoby być lepiej - kłądę się spać o 20.00, po godzinie udaje mi się zasnać, budzę się około 3.00 i leżę. Najgorszy jest brak pełnego snu - oczy podkążone, sennsość w ciągu dnia, mam lenia, obnizoną motywację - czas jakoś moze inaczej upywa już nie ciągnie się w meganieskończoność. Jem z musu, z rana męczą mnie nudności, walczę z odruchem wymiotnym. Pocę się tylko nad ranem. Napięcie najgorsze jest w poniedziałek z rana. Może w kolejnym tygodniu będzie lepiej - jako człowiek ery MTV chcę szybko być zdrowy a zapominam ze na chorobę pracowałem znacznie dłużej. Od 17.30 do 19.30 długie saotne spacery - byle by się zmęczyć - wszytko to robię dla snu - dla sztywnych stawów, obolałych mięśni. Zaczynam się śmiać, mogę już płakać. Niewile mnie interesuje - nie chce mi się nic oglądać, czytam z musu. Nie czuję uroki jesieni - jej zapachów. Zresztą pogoda w Warszawie się zepsuła - jesienne ciemności takie same jak w mojej duszy i umyśle. Może bedzie dobrze - może zacznę wierzyć w poprawę. Powodzenia -Sertralinowcy :)
  10. Bez dwóch zdań idę do apteki i kupie se omega -3. Moze lepiej sie poczuję - moze stanie się cud - i szybciej zaczne się czuć jak dawniej- trzymajcie za mnie kciuki. Nie wiem dlaczego ale cały czas czuje w tym dobry zabieg marketingowy - tworzenie czegoś nowego, nowej potrzebny konsumenckiej. Ale ze mnie złośliwy drań. Mózg dostanie co potrzbuje i po pewnym czasie - jak ja nie lubię upływu czasu, będę śmiał się- czego i Wam życzę.
  11. Smutne wnioski - ale prawdziwe - w pracy nie mogę powiedzieć że mam depresję - bo po pierwsze byłbym wyśmiany i usłyszałbym kultowe teksty w stylu - będzie dobrze, wyluzj idz na spacer, kup se meliske itd. czuje się samotną wyspą, zdala od korzeni, jestem sam zdany na siebie - mam cudowną żonę - ale jest mi smutno że teraz w okresie choroby nie mzoe być ze mną - pracujemy w odległych od siebie miastach, muszą nam wystarczyć tylko rozmowy telefoniczne. Płacę wysokie podatki, jestem produktywny, nie chodzę po zasiłki, zapomogi i co mam z tego?
  12. Chciałbym żeby to była prawda - jak wszytko wyglądałoby inaczej, tak prosto - ot kupuje sobie ziółka i po kilku dniach hokus pokus życie staje się kolorowe. Cos mi to pachnie hochsztaplerstwem - depresja, stany lękowe - to nierzmiernie skomplkowany proces chorobowy. Moze to zmowa farmakologów, lekarzy psychiatrów - którzy z nieznanych przyczyn nie zalecają tego magicznego cuś. Zioła leczą to prawda - zbyt mało o nich wiemy - zapomnieliśmy wierząć w potęgę nowoczesnej akademickiej medycyny. Cena jest niska. Tylko jak to dobrać samemu bez wizyty u lekarza. Trzeba jechać do Krakowa. Ale jakoś czuje celowe szeptane cienie marketingu. Tylko ten który nie widzimy zmian na lepsze szuka czegoś magicznego . Też nie znoszę lekarzy - dawek zabójczych dla mojej wątroby, ale co mogę zrobić kiedy tylko ich leki mi pomagają. Kończę anyreklamę - wierzę że ten lek może jednak pomógł bądz pomorze komuś - testy mile widziane - a opinie też. Po warunkiem że nie pochodzą od handlowców - którzy chcą poprawić wyniki sprzedaży - w końcu choroba w tym kraju to kasa - dla nas problem dla kogoś zysk - no coż takie czasy. Wybaczcie mi te banały i złośliwości :)
  13. Może jestem zbyt sceptyczny - moze ciut złosliwy ale jakos nie wierzę w żadne kuracje witaminowe, "omegowe 3", chociaż z drugiej strony moze nieodpowiednia dieta, niewłąściwy tryb życia, brak witamin skłąda sie na cały zespół czynników gwarantujących obnizenie nastróju, depresję. Ale to wszytko skompliowane - gubię sie w tym gąszczu desek ratunku - to moze pomóc , to nie zaszkodzi. Zazwyczaj się "napalałem " na coś - brałem regularnie, eksperymentowałem i co ? tylko leki mi pomagały stanąc na nogi i czas. Podziwiam Was za wolę walki, za szukanie metody wyjścia na prostą, za konsekwncję w próbach. Chyba się starzeje - i stawiam tylko na sprawdzone metody. Nie lubię zniechęcać - jeśli komuś pomogło warto to powtórzyć - jest wiele prostych spsobów na zdrowie - ale medycyna ich niedostrzega. A wszytko przed nami - może w przysłości będzie łatwiej wychodzić z takich chorób. Teraz żyję tylko tym co czuję - więc chcę sobie pomóc - chwytam sie wszytkiego- po drodze była hipnoza, hiperwentylacja, odpowiednia dieta, odpowiedni dobór witamin - i podłe rozczarowanie. Tylko niszczące moją wątrobę leki dały mi spokoj ducha.
  14. Dopoki żyjemy mozemy walczyć - każdy dzień mozę być początkiem - łatwo pisać gorzej zacząć - ale cały czas próbuje - czasem wygraywam czasem przegrywam, przez pótora roku mam spokoj, 1 miesiać zaś wycięty z życiorysu. Za kolejnym nawrotem depresjii szybciej reaguje - szybciej ideę do lekarza , wiem jakie leki mi pomagają. Uczę się z tym żyć - i wierzę że kiedyś z teo wyjdę jak tylko przybędzie mi mądrości życiowej :)
  15. Witam, Po tygodniu od brania Asentry - pomoć mam zespól obsesyjno - kompulsywny - nerwica natręctw - wszytko znikło - hulaj dusza piekła nie ma :) 10 herbat w pracy - zero stresu, luzik. Nie jest tak kolorowo jak pisze ale to jest do wyleczenia. Zawsze jak jesteśmy poddenerowani cześciej odiedxamy łazienkę.
  16. Na początku jest bardzo trudno ale pożniej będzie łatwiej - będziesz mogła nazwać to co Ciebie męczy - będziesz mogła zmierzyć się z problemem. Pozniej będzie tylko lepiej - czas, leki, rozmowa z bratnią duszą - zobaczysz będzie dobrze - nie jest to myslenie życzeniowe - skoro wykonałąś pierwszy krok - ropoczełąś walkę którą wygrasz - walkę o dobre sampoczucie . Wierzę że bedzie dobrze.
  17. Siła jest w nas, ból jest w nas - nie dajmy się pokonać - chciaż wszytko boli walczmy - cieszmy się okruchami życia - ja nic nie czuje poza zmęczeniem :) Asenrta nie daje mi spać, jem z musu - chudnę - to wprawdzie plus ale konsumpcja zawsze sprawiała mi radość. Wyrzućmy z siebie ból poprzez rozmowy, poprzez pisanie na tym forum - zaakceptujmy siebie w tym stanie - chociaż to ostatnie jest najtrudniejsze. Maskuję się - dla otoczenia jestem mniej rozmowny. Ten dzień może być pocżatkiem zmian - od dziś mzoęmy zacząć coś robić aby było lepiej ........ i będzie :)
  18. Witam, ciężko sie pracuje gdy się jest chorym - chodzę do pracy bo dzieki niej mam fundusze na lekarza, na leki - bez niej popadłbym w jeszcze gorsze bagno.Dopadła mnie depresja - zbyt dużo stresów, zmęczenie, i szereg innych przyczyn. Jak sobie radzę kiepsko - zmniejszona motywacja, nic mi się nie chce, wykonuje to co muszę , bez pomysłów, inicjatywy, zle spie wobec tego pobyt w pracy - nie jest taki komfortowy jak zazwyczaj. Lubiłem ryzyko - hazard, wyzwania - teraz wszytko robię w zwolnionym tempie, 10 razy sprawdzam czy dobrze coś zrobiłem. Praca jest ważna - bo jestem dzieki niej wśród ludzi, mogę szybciej odczuwać poprawę. Coś optymistycznego - emocje mówią mi uciekaj ale rozum mówi - dasz radę - pracuj- w domu zabijałaby mnie cisza - nic nierobienie :)
  19. witam, Biorę od 4 dni Asentrę - mam problemy z zasypianiem budzę się nad ranem i lezakuję - czekajać godziny 7.00. Mały spacer - chwila na papierosa - nie palę ale gdy czuję sie zle zaczynam palić. Nie mam ochoty jeść, nic mnie nie interesuje, nie ciekawi. Praca która zazyczaj dawała mi dużo radości - wyzwania, coś nowego, nowy Klient- wykonuję ją z musu bez plotu. Wierżę że za kilka dni się to zmiani- kiedy lek zacznie działąć. Sucho w ustach, bijące serce - jakoś tak dziwnie. Piekło. Jest to mój trzeci nawrót choroby - o najłagodniejszej formie - może dlatego ze szybko interweniowałem. Z dnia na dzień ma być dobrze - nie umiem cieszyć się z małych zmian, które przybliżają mnie do zdrowia. O swoich problemach mogę rozmawiać tylko z żoną - koledzy z pracy potraktowaliby moją chorobę jako słabość, użalanie się nad sobą. Razem idziemy do celu - uda nam się :)
  20. Po raz setny to napiszę - lekarz jest po to aby leczyć - i wyleczy bo tego chcesz. Niski pozion serotoniny robi spustoszenie w Twoim mózgu - zacznij też łykać magnez, cynk i potas - mózg musi być odpowiednio odżywiony. Dużo spacerów - obcowania z naturą .
  21. Amonre

    Natręctwa myśli...

    a droga przed nami długa .... pełna wybojów - ale jesteśmy w drodze do zdrowia - będą zakręty, powroty ale zawsze chcemy iść do przodu ....
  22. Krok do wolności jest łatwy - tylko trzeba pracować nad sobą - jeszcze nie wiem jak ale próbuję - staram się więcej uśmiechać, widzieć wszytko raczej w jasnych barwach. whisper znajdziemy tą drogę ........ ( to nie nadzieja, życzenie - tylko fakt )
  23. Czy komus udało się z tego wyjść? - ja leczę się Zotralem - sertralina. Czy można pokonać natrętne myśli związane z częstym oddawaniem moczu ? Czy pomocne są leki ? Czy skuteczna jest pschoterapia ? Czy znacie może warszawskiego terapeutę który się specjalizuje w tego rodzaju natręctwach? Będę wdzięczny za każdą mądrą radę jak z tego wyjść.
  24. Zdaniem mojego lekarza czeste oddawanie moczu jest ZOK - obsesyjnie o tym ponoc myslimy, aby pokonać lęk wykonujemy kompulsie i czesto oddajemy mocz :)
  25. Amonre

    Natręctwa myśli...

    Zbereżne myśli to nic zdrożnego wazne aby nie zdominowały nasz umysł. W chwili stresu, niepokoju, braku celu, sensu życia, nudy - pojawiają się inne mysli u mnie - natarczywe, które powodują silne parcie na pęcherz.
×