-
Postów
324 -
Dołączył
Treść opublikowana przez Sharon456
-
No i to trochę zaburza wiarygodność, bo nie każde postępowanie zgodnie z planem to od razu objaw zaburzeń obsesywno-kompulsywnych. Wg mnie niektóre pytania są źle dobrane, ew. potrzebny byłby szerszy kontekst. Co nie zmienia faktu, że jest on chyba jednym z najbarziej rzetelnych, jak zauważyłeś. Większość w moim przypadku się zgadza,
-
U mnie jest problem ten, że reaguję bardzo gwałtownie na leki. Po półówce Citaxinu miałam takie jazdy, że dziękuję. Na razie dalej zostaję na Coaxilu do końca lipca + zwiększona dawka Pregabaliny, a później się zobaczy. Jak nie będę widziała żadnej poprawy to będę nalegać na zmianę. Co w sumie tak myślę teraz ma sens, na spokojnie dokończę semestr i jeśli miałabym coś zaczynać od nowa to lepiej to robić w wakacje jak jestem w domu.
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Sharon456 odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Mhhhhm, chyba u mnie też trochę to się odzywa. Raz pokazanie bliskim że mogę być "kimś" bo zawsze słyszałam tylko jaką to nie jestem ofiarą, jak dzieci znajomych są takie "wow i cudowne". A dwa, że chciałam podbudować właśnie swoje ego, pokazać że mogę to zrobić, że jestem w stanie. Lubiłam wymyślać reeraty na konferencje, pisać artykuły. A teraz jakby straciłam serce do tego. Do tego i w sumie do wielu rzeczy, główwnie do zainteresowań. Nic mi się nie chce, na nic nie mam ochoty. Nawet na spotkania ze znajomymi, co jeszcze na początku tego semestru uwielbiałam robić. Nie wiem co chcę robić w końcu w życiu, czuję się jakby moje depresyjne zaburzenia mnie pokonywały pomalutku. -
Ciężki orzech do zgryznienia. Ale jutro mam wizytę u lekarza i zobaczymy co dalej z tym robić. Wg mnie jak nie widać efektu to po co mam łykać tabletki 3x dziennie jak witaminki? Mnie motywowało to, że przede wszystkim miałam/mam zero efektów ubocznych oprócz senności i właśnie to co się działo ze mną na początku brania Coaxilu, że czułam się tak dobrze, zmotywowana do pracy, usmiechnięta itp. Trochę się boję na SSRI iść bo dosłownie po połowie tabletki już mnie zmiotło. Ale potrzebuję chyba czegoś mocniejszego na moje depresyjne stany niż Coaxil bo na chwilę obecną mam gorsze wahania nastroju niż kobieta w ciąży ><
-
To pewnie o tym samym mówimy. Właśnie ja jestem nieufna jesli chodzi o takie testy na tak/nie i prawda/fałsz. Mi wychodzi mniej więcej coś takiego w tym teście I się serio zastanawiam które pytania podbijają konkretne wyniki. Bo za chiny nie uważam się za osobę z zaburzeniami obsesywno-kompulsywnymi. No może w dzieciństwie ok, ale teraz nie zauważam nic takiego. Ciekawa jestem jak bardzo takie testy online są miarodajne.
-
A to u mnie ciągle trzymają się te wahania nastroju, chociaż nie wiem czy to nie kwestia zaburzeń depresyjnych i też że Coaxil chyba nie działa za dobrze. Bo myśli lękowych chwilowo się pozbyłam i mam nadzieję, że nie wrócą długo. Emocji nie odczuwam, ani dobrych ani złych. Mogę powiedzieć "jestem wku*** na ciebie", ale po prostu tego nie czuję. Śmieszne to jest w sumie. Nie wiem czy chciałabym to zmieniać, przynajmniej na razie raczej nie. Co do samych stanów lękowych i objawów somatycznych - na pewno są zmniejszone, ale nie zniknęły całkowicie. I jak tam, dalej nie potrzebujesz dłuższego snu? Bo ja własnie zaobserwowałam, że od kilku dni spokojnie mogę wysiedzieć do 1 w nocy i nie chce mi się spać. Znów wróciła energia, albo coś na jej kształt. I jak parestezje?
-
Znam! Też go jakiś czas temu rozwiązywałam (w sumie to taśmowo różne bo wychodziły mi bardzo zbliżone wyniki i chciałam porównać). Jak dla mnie sprawdza się w połowie (jak każdy co robiłam). O ile Avoidant i Dependent mogłam przewidzieć, Paranoid po głębszym zastanowieniu też pasuje do niektórych moich zachowań, o tyle byłam mocno zdziwiona Borderline (na jednym z testów pokazało mi nawet very high).
-
Ile płacicie za wizyte prywatna u psychiatry?
Sharon456 odpowiedział(a) na Lusesita Dolores temat w Psychologia
Myślę, że nazywanie kogokolwiek milionerem bez wiedzy o ich sytuacji życiowej nie jest chyba najlepszym pomysłem. Dam głowę, że większość z osób tutaj obecnych wydaje z bólem pieniądze na terapeutów i psychiatrów, pieniądze które można by było wydać na przyjemności tak jak to robią ludzie, którzy nie muszą się borykać z różnymi problemami. -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Sharon456 odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
To w sumie bardzo blisko do mojej dziedziny - ja piszę z literatury angielskiej Może za dużo pracy i energii poszło na jego napisanie i dlatego sobie go teraz obrzydzasz? Ja np. wiem że przez swój doktorat zrezygnowałam z pewnej pracy w szkole i być może związku i chyba to mnie ciągnie w dół kiedy próbuję coś pisać. Plus jak sobie pomyślę ile negatywnych emocji się przelało i przelewa nadal i że w trakcie jego pisania ukatywniły się wszelkie moje zaburzenia... Ale dzięki, mam nadzieję że w końcu uda mi się go napisać Chociaż na razie idzie właśnie marnie. Codziennie sobie powtarzam: "jutro zaczynam" a jak tylko nadchodzi jutro i próbuję coś w tym kierunku robić to od razu w głowie pojawiają się wszystkie nieprzyjemne wspomnienia i kończy się tak samo -
Może to jakiś schemat tego typu osobowości? Bo jak ja patrzę na swoje lata szkolne - żadnych nieodpowiedzialnych zachowań typu alkohol, papierosy czy coś mocniejszego, zachowanie zawsze wzorowe, żadnego pyskowania nauczycielom. Plus nigdy nie rozumiałam np. postaw moich równieśników. Aż kiedyś sama dyrektorka mi pwoiedziała że mogłabym trochę połobuzować bo za spokojna jestem A teraz jest jak jest. Mając prawie 30 na karku czuję jakbym "straciła" część życia bo nigdy nie doświadczyłam tego co moi znajomi.
-
Nie powinnam zaglądać do tego wątku... przeczytałam listę cech wstawioną swego czasu przez @Synsa i u mnie zgadza się wszystko co do jednej kropeczki. Cały czas słyszę że powinnam przestać stawiać się w roli dziecka a ja nie potrafię bo jeśli nawet to robię, to nieświadomie.
-
Super że u Ciebie okazał się skuteczną alternatywą dla SSRI Ja dostałam Coaxil po nieudanym poejściu do Citaxinu i sama nie wiem co o nim sądzić. Wydaje mi się, że jakby jego i tak minimalne działanie u mnie się wyczerpało. Tak 4-5 pierwszych opakowań widziałam zmianę, teraz jakbym łykała witaminy. Na lęki nie zadziałał wcale, chyba że licząc wybrane aspekty fobii społecznej, tylko ogólnie na depresyjne zaburzenia. Ostatnio dostałam Pregabalinę do kompletu właśnie na zespół lęku uogólnionego i działanie jej widzę bardzo wyraźne. Chyba będę musiała z lekarzem porozmawiać o zmianie na coś innego, może kolejnym podejściu do SSRI?
-
yttrium - itr
-
Trzymam kciuki mocno, aby się udało! Ja pamiętam jak kilka lat temu jak miałam zadzwonić do gostka w sprawie pracy to ponad godzinę płakałam że muszę to zrobić. Zazwyczaj przez jakiś czas zanim się zbiorę to gapię się w telefon i w myślach mówię" zadzwonię o 15:30, o 15:45 ..." A jak już się udaje to całe ręce mokre ze stresu.
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Sharon456 odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Gratulacje - a z czego? Mój też się przedłuży, bo powinnam już kończyć a jestem w połowie pracy I też powoli tracę do niego serce i chyba zaczynam żałować, że go zaczęłam. Owszem, było trochę fajnych chwil, ale teraz widzę same negatywne. Przestaję wierzyć, że go skończę, że cokolwiekz tego będzie. Że przez moje problemy to wszystko szlag trafi... Co np. widzę w tej chwili? Że nie powinnam ufać ludziom i się przed nimi otwierać. Bo to zawsze się skończy tak samo. Odrzuceniem. -
Przeczytałam do końca Takie poszukiwanie znam też z własnego doświdczenia, jak tylko miałam już poczucie, że jestem inna (u mnie zaczeło się od stage fright --> fobia społeczna i pomalutku rozwinęła się reszta, aż do zaburzeń depresyjnych). Stron internetowych przejrzanych i książek tematycznych przeczytanych nie zliczę. Wszystko to fajne, mądre. Dobra, znam teorią dlaczego, jak, ale co z tego? Naiwnie miałam nadzieję, że mi to coś pomoże. A gdzie tam. Więc "łączę się w bólu". W każdym razie jak chcesz kiedyś powymieniać się myślami i pierdołkami, to się polecam Pozdrawiam cieplutko.
-
I jak, wyszedłeś już ponad 150mg? Ja nawet na hyperreal nie wchodzę bo z tego co przeczytałam w kilku wątkach bardziej chodzi o eksperymentowanie z lekami. Lepiej nie czuć się zachęconym. Ja po 75mg miałam już taki efekt relaksacyjny, ale tylko przez pierwszy tydzień. Motywacja do działania, optymizm i wgle. Po wystąpieniu sytuacji stresowej wszystko wzięło w łeb. Co jest dosyć dziwne. Owszem, myśli się nie pojawiają i też czasem czuję się taka pozbawiona emocji że mam totalnie na wszystko "wywalone". A czasem na odwrót, reaguję aż niewspółmiernie do sytuacji.
-
Lepiej telefonicznie się umówić. Ja najpierw do mojej też napisałam maila bo używanie telefonu do dzwonienia mnie przerastało >< Ale cisza. Okazało się że trzeba jednak telefonicznie (całe szczęście że można było sms się umówić) bo maili nie nadążali sprawdzać ze względu na ilość pacjentów.
-
Po pierwsze, nie wiem gdzie w mojej wypowiedzi chamski ton, więc może bez nadinterpretacji. A po drugie - odniosłam się do tego fragmentu bo założenie że takie a nie inne samopoczucie nie ma wiele wspólnego z fobią społeczną jest błędne. Ale swój punkt widzenia wyjaśniłam i nie mamzamiaru wdawać się w dalsze dyskusje na ten temat. Pierwszy raz może być trochę "dziwny", ale z każdym kolejnym jest łatwiej Ja swoją znalazłam na znanymlekarzu, może warto popatrzeć tam i na opinie?
-
Tak jak o citaxinie, ale jak widac wyjątki się trafiają. Ja przestałam brać po tej półówce, dzwoniłam do lekarza i zadecydował że nie ma sensu się męczyć. Tym bardziej że nie mogłam sobie pozwolić na odwoływanie zajęć z powodu "zatrucia". Dostałam Coaxil, zero skutków ubocznych oprócz senności. Ale chyba niezbyt działa.
-
Ja doświaczyłam tego samego po połówce leku tyle że u mnie był to Citaxin. Ale ta sama substancja co w Citalu - citalopram. Z ciekawości wrzuciłam aciprex w google i mi wyskakuje że tam substancją czynną jest escitalopram. To to samo? Znaczy u mnie pewnie nałożyła się też sytuacja stresowa tego samego dnia, ale mne nieźle sponiewierało - tak jak u Ciebie, tyle że bez biegunki. Plus mega silny atak paniki jakiego nie przeżywałam od dawna. Po tym przez ten tydzień do kolejnej wizyty u lekarza aby zmienić leki też mi się lęki nasiliły. Lekarz mnie ostrzegał że mogą pojawić się dolegliwości żołądkowe, ale nie sądziłam że aż takie.
-
2 dzień to stanowczo za mało by jakieś efekty były widoczne, tak mi się wydaje. U mnie dopiero po zjedzeniu 3 opakowań Coaxilu jakieś delikatne zmiany były odczuwalne po nawrocie (raz mi się udało "wygrać" z tym cholerstwem, ale po pewnym czasie zaatakowało znowu). Tak więc musisz uzbroić się w cierpliwość wTymTygodniu, tak się składa że chyba jedak ma. Pragnę zauważyć, że fobia społeczna to nie tylko lęk przed wystąpieniami, odrzuceniem, czy zrobieniem z siebe pośmiewiska. O ile osoba normalna może odczuwac irytację czy coś w tym kierunku np. w autobusie, pociągu czy samolocie,, o tyle osoba z fobią społeczną odbiera takie doznania kilka razy mocniej, do tego pojawia się uczucie "utraty kontroli", często uderzenia gorąca, nerwowość. Bo jednak jak nie patrzeć podróż środkami lokomocji jest sytuacją społeczną. Także ten tego...