Skocz do zawartości
Nerwica.com

Sharon456

Użytkownik
  • Postów

    324
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Sharon456

  1. Bordera mam wykluczonego w teście SCID. Z zaburzeń osobowości wyszły tylko cechy unikającego. U mnie tez nie jest to podwyższony nastrój tylko, ale zwyżkowa energia, motywacja, masa planów, skakanie od jednej czynności do drugiej, gadatliwość, brak senności i ogólnie takie uczucie jakbym wypiła ze 3 energetyki pod rząd
  2. Ja nie mam zdiagnozowanej dwubiegunówki jako takiej. Na początku zaczęło się od zaburzeń lękowo-depresyjnych, ale mimo antydepresantów wahania nastroju się nasiliły. Obawiam się, że to może iść w kierunku ChAD właśnie Tylko zastanawiała mnie na długość okresów mega dobre i gorszego samopoczucia, bo podobno zazwyczaj to trwa dłużej niż te 2-3 dni.
  3. Hej, hej orientuje się może ktoś (albo wie z własnego doświadczenia) czy w dwubiegunówce "epizody" depresyjne albo zwiększonego nastroju mogą trwać tylko kilka dni? Od pewnego czasu strasznie nasiliły mi się zmiany nastroju (wcześniej trwały one o wiele dłużej), np. przez 3 dni mam depresyjny, później nagle mi na dwa dni skacze na mega zwyżkowy, potem spada na depresyjny, wyrównuje się np. na jeden dzień na normalny. Zdarza się też, że zmienia się on w ciągu dnia - jest wyżej niż normalny i nagle "pyk" - obnżenie jest kwestią minut.
  4. Nie idzie przestać O ile na samym początku cięcie się miało na celu zmniejszyć napięcie czy się rozładować, teraz już to jest jak uzależnienie, po prostu czuję potrzebę, by się pokaleczyć i nawet jeśli uda mi się na jakiś czas przestać, to to i tak wraca.
  5. Ja weszłam na dawkę 15mg, ale wahania nastroju od jednego ekstremum (podwyższony nastrój) do drugiego (depresja) pojawiają się nadal, a nawet bym powiedziała, że z czasem są coraz częstrze. Owszem, lęków jakiś strasznych nie mam (może od czasu do czasu pojawią się lekkie stany lękowe), moje odczuwanie emocji jest mocno ograniczone bo jestem tak jakby... wyciszona? Ale te zmiany nastroju to masakra.
  6. Ja zaczełam schodzenie z Pregabaliny z wieczornej dawki (poranna została bez zmian). Budzę się w nocy kilka razy a do tego wróciły koszmary. Mam nadzieję, że to się wkrótce unormuje, bo jest to strasznie męczące
  7. Ja też biorę pregabalinę i escitalopram, ale trudności w oddychaniu u siebie nie zaobserwowałam (a przy moich doświadczeniach z atakami paniki to bym zauważyła ). Mam za to senność, coś ala derealizację, no i zauważam pogorszenie np. koncentracji i pamięci, ale na ile to od leków to tego nie wiem.
  8. Hmmm, zrobiłam i ja sobie z ciekawości czy pokryje się z tym, co mi wychodziło na innych testach osobowościowych :D Przy oficjalnej diagnostyce SCID u psychologa wyszła mi osobowość unikająca. Muszę przyznać, że większość się nawet zgadza... Tylko nie dałabym tyle % na niesamodzielną a już na pewno na masochistyczną
  9. Zgadzam się z Tobą w 100%. Wstyd, poczucie winy i bezsilność sprawiają, że depresja mi się nasila. A nasilanie się depresjii potęguje odczuwanie tych wszystkich negatywnych emocji Co w konsekwencji prowadzi do autoagresjii. Dużo rozumiem ze swojego zachowania, ale też widzę że dużo zostało nadinterpretowane z tego co pisałam albo mówiłam... Ale tutaj też jest błędne koło - obwiniam się za to, że to zostało źle zinterpretowane przez drugą stronę. Że nie umiałam wyrażać się jaśniej. Zaklęty krąg. Chyba najbardziej mnie w tym momencie jednak boli to jak zostałam potraktowana i że ja cierpię podczas gdy druga osoba umyła od wszystkiego ręce. Wiem, że nie mogę jej obwiniać o swoją depresję, bo jej nie wywołała bezpośrednio, ale przyczyniła się do niej pośrednio (owszem, było też sporo innych czynników).
  10. Super Masz rację, wsparcie jest bardzo ważne w tym całym procesie. Ja u siebie zauważyłam, że esci pozytywnie wpływa na to co u mnie pozostało z fobii. Owszem, jak jestem w gorszym stanie emocjonalnym, to od razu się cofam i mój organizm jest na nie. Ale w miarę szybko to mija, w porównaniu do wcześniejszych lat.
  11. Może niekoniecznie za to, bardziej za to jaka jestem i że moje zachowanie (nie do końca dobrze interpretowane) doprowadziło do takiej a nie innej sytuacji. W sumie to chyba jest o wiele bardziej złożone... Myślę, że konsekwencje tego będę ponosić jeszcze baaaardzo długo.
  12. Miesiąc z kawałkiem później... Pewien rozdział w życiu został zamknięty na zawsze Już wiem, że nie mam co liczyć na to, że będzie jak dawniej. Nie wiem czy lepsza jest ta wiedza, czy była niewiedza, ale poczułam potrzebę, aby się ukarać za ten stan rzeczy.
  13. Ja wczoraj źle ogarnęłam wieczorną dawkę i (jak się później okazało) wzięłam podwójnie w odstępie kilku godzin Po raz pierwszy od dawna spałam jak dziecko a rano obudziłam się owinięta w kokon z kołdry, spokojna i wypoczęta ^^ I z deka jakbym była na chaju.
  14. Ja właśnie ostatnio robiłam też ten SCID i teraz sobie trochę poczekam na wyniki, bo dostanę na kolejnej wizycie u lekarza. Zobaczymy co wyjdzie. Może że wszystko ze mną ok Z ciekawości zerknęłam na tę wersję MMIP-2 krążącą po sieci. Faktycznie, to jest angielska wersja tego co robiłam w poradni... Owszem, jak ktoś biegle włada angielskim, w sieci jest sporo książek do interpretacji, ale żadna nie zawiera wszystkich informacji niezbędnych aby zrobić użytek ze wszystkich skal jakie dostaje się po wykonaniu testu. Takie narzędzia ma tylko psycholog odpowiednio do tego przeszkolony. Także więc ciągle nie polecam samemu się diagnozować, bo można się niepotrzebnie nakręcić
  15. Dokładnie, nie jest to nic do złagodzenia :) Miałam (ciągle mam?) fobię społeczną z różnorodnymi zachowaniami unikającymi, z atakami paniki (mocnymi) przy prezentacjach czy wystąpieniach. Plus te wszystkie gratisy z byciem przewrażliwionym na punkcie oceniania, odrzucenia, akceptacji. Na chwilę obecną pracuję z ludźmi (w strefie komfortu, ale zawsze z ludźmi), jestem np. w stanie zaprezentować referat na konferencji (ale nie zadawać pytania). Na imprezy dalej nie chodzę zazwyczaj, chyba że te ograniczone do mojej strefy komfortu. Owszem, nie zawsze jest różowo, są momenty pogorszenia, są sytuacje, które mnie ciągle przerażają i rzeczy, których nie zrobię. Ale jest mega różnica między tym co było a tym co jest teraz. Mam świadomość, że się pewnie tego nigdy w pełni nie pozbędę, ale można sobie pomóc. Terapię ekspozycyjną testowałam sama, później weszła prawdziwa terapia, na koniec leki. Jeśli ktoś mnie nie zna, myślę że na początku może odnieśc wrażenie, że jestem troszkę bardziej nieśmiała. Smutne to jest, ale muszę się zgodzić. Doświadczyłam na własnej skórze niezrozumienia tematu. Dodałabym jeszcze osoby empatyczne i otwarte, bo mimo tego, że nie do końca ją rozumieją, to starają się jakoś zrozumieć co odczuwa człowiek z nią się zmagający.
  16. Nie sądzę, że robienie tesu MMPI (jeśli rzeczywiście jakaś piracka wersja krąży po internetach) ma jakikolwiek sens. Robiłam ostatnio u psychologa i to musi być przez niego zinterpretowane i opisane.
  17. To już wiem dlaczego chodziłam ostatnio jak nakręcona po wypiciu mocniejszej kawy (Sama kawa nigdy aż tak mocno na mnie nie działała).
  18. Nie wiem do końca czy mylnie. Po opisaniu moich objawów lekarzowi, a objawy były związane ze zwiększeniem dawki leku, usłyszałam, że to derealizacja. Wszystko minęło jak już organizm się przyzwyczaił do nowej sytuacji, jak jest w przypadku skutków ubocznych. Ja więc piszę z poziomu swojego własnego doświadczenia. To, że ktoś doswiadczył tylko zawrotów głowy, nie znaczy, że każda osoba reaguje w ten sam sposób. Inna może się męczyć miesiąc a jeszcze inna nie doświadczyć żadnych. I zgadzam się w pełni z Tobą, w większości przypadków derealizacja czy depersonalizacja jest wynikiem zaburzeń, ale kwestią sporną i prawdziwym kijem w mrowisko dla mnie jest takie coś: Dla mnie to jest takie coś: "ja wiem lepiej co jest z drugą osobą nie tak. Masz DD/DP? To jesteś chory, nie ma opcji że to wpływ leku". Ja mam po prostu alergię na takie zachowanie. Tyle ode mnie w temacie jakichkolwiek reakcji na wpisy appendixa. Dobrze, że istnieje opcja "wyciszania" :)
  19. Kłania się czytanie ze zrozumieniem. Od kiedy to wystąpienie skutków ubocznych jest równoznaczne temu, że lek szkodzi? Derealizacje i depresonalizacje są najnormalniejszymi reakcjami organizmu na nową substancję (pregabalina) czy też zwiększenie jej ilości w organizmie. Oczywiście, ktoś może doświadczać takich stanów ze względu na zaburzenie, ale to inna bajka. To samo powie lekarz prowadzący. Na szczęście mam kompetentnego lekarza z którym ustalam dawki leku i nie muszę brać sobie do serca rad użytkownika, który prawdopodobnie nigdy nie miał styczności z lekiem, tylko powtarza fakty gdzieś wyczytane. Ale nie zamierzam więcej wdawać się w bezsensowne dyskusje z kimś kto za wszelka cenę upiera się przy swoich racjach.
  20. Sharon456

    Wyraz z wyrazu

    kod, fikcja, akcja, jad adenozynotrojfosforan
  21. Mi wyszedł Mentor i z opisu nawet się większość, jak nie wszystko, zgdza. Mentor - Rozjaśnia ciemność. Zawsze doszukujesz się głębszego znaczenia pośród swoich myśli, w swoich relacjach z innymi ludźmi i ze światem materialnym. Starasz się zrozumieć postępowanie innych i masz przenikliwy wgląd w ludzi. W działaniu jesteś skrupulatna/y i wierna/y wyznawanym wartościom. Twoją misją jest zrobić coś dla innych ludzi. Potrafisz przy tym zachować odwagę, dobrą organizację i zdecydowanie. Chociaż ta odwaga trochę się tnie z moją osobowością >< Ale uznajmy, że pasuję do swojej profesji.
  22. Dokładnie, ja doświadczyłam derealizacji po zwiększonej dawce pregabaliny i utrzymywały się miesiąc, aż się organizm przyzwyczaił. No ale, co my osoby co bierzemy ten lek możemy wiedzieć o naszych objawach
  23. A zaglądałeś do ulotki Pregabaliny może czy tak o piszesz po prostu aby się pochwalić swoją wiedzą? Ulotka podaje, depresonalizację i derealizację jako jedne ze skutków ubocznych, więc niekoniecznie muszą być one objawem choroby. Nie siej może dezorientacji, bo jeszcze ktoś sobie weźmie do serca Twoje słowa i zacznie się doszukiwać u siebie objawów poważnieszych zaburzeń niż najzwyklejsze skutki uboczne, które miną po jakimś czasie...
  24. Jestem w stanie zrozumieć panikę, ale sam siebie dodatkowo nakręcasz, taka jest prawda. A jesteś pewien, że to od tego a nie od innych specyfików albo interakcji? Bo jakoś ciężko mi uwierzyć, że takie jazdy masz od jednej tabletki dosyć łagodnego leku. A nawet jeśli jakimś cudem Twój organizm wyjątkowo nie toleruje pregabaliny, to pierwsze co powinieneś zrobić to skontaktować się ze swoim lekarzem aby zadecydować o dalszym leczeniu. A dwa, to pójść spać, nie ma opcji że skutki uboczne (jeśli to są faktycznie takowe) będą Cię trzymać nie wiem ile. Ja po pierwszej dawce antydepresatów z grupy SSRI ever leżałam trupem z objawami zatrucia i mega silnymi atakami paniki. Przez noc organizm wypoczął, następnego dnia było wszystko ok.
×