Skocz do zawartości
Nerwica.com

Sharon456

Użytkownik
  • Postów

    324
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Sharon456

  1. Ten lek pomaga na zaburzenia lękowe, głównie na zespół lęku uogólnionego. A po jednej dawce raczej ciężko stwierdzić czy lek jest zły czy nie, bo organizm przystosowuje się do leku nawet kilka tygodni. Więc to jest całkiem normalne, że mogą wystąpić różne skutki uboczne, które później się zazwyczaj wyciszają. Ty się po nim źle czułeś, komuś innemu pomaga. Ja jestem na dawce 150 mg (względnie niewielka) ze względu na lęk uogólniony i wg mnie pregabalina spisuje się świetnie, jeśli chodzi o natrętne myśli i zbyt silne emocje. Ataków niepokoju czy lękowych nie likwiduje, ale od tego mam esci.
  2. O, patrz... Ja biorę zamiennie od chyba 3 różnych producentów, bo w aptekach często nie ma tej co mam na recepcie, i nigdy nie zauważyłam różnicy w działaniu. Aż się zapytam mojego lekarza na następnej wizycie czy tak się może dziać.
  3. Zależy od organizmu, zazwyczaj około 2 tygodni (tak np. miałam powiedziane z SSRI). Ale np. po zwiększeniu dawki pregabaliny mnie trzymały z miesiąc. Mogą też Ci minąć po kilku dniach :)
  4. Niet, dla mojej cokolwiek związanego z psychiką to jak dżuma. Nawet wizyta u terapeuty urosłaby do rangi choroby psychicznej i rychłego zamknięcia w szpitalu psychiatrycznym Mi jest ciężko się zdystansować ze względu na moją osobowość.
  5. @ocelot, początki sa zawsze najtrudniejsze, jak minie najgorsze samopoczucie, to później jest zazwyczaj już lepiej :) No ale swoje trzeba się zazwyczaj pomęczyć. Pregabalina właśnie pomaga na takie poranne rozdygotanie, jak to ujęłaś. Ja miałam dni, że się budziłam dosłownie z atakami lęku rano, brrrrr. No i po nawet krótkim czasie zostały one zminimalizowane i teraz pojawiają się już sporadycznie. A nawet jeśli już, to są takie delikatne, że da się przeżyć.
  6. Ja ubolewam bardzo, bo koniec kąpania w basenie i trzeba z niego wodę spuścić (a tego jest sporo) Ale z drugiej strony niedługo można zacząć nosić rękawiczki bezpalczatki, a to dobry czas dla mnie.
  7. Powodzenia :) Ale z kawą też nie przesadzaj tak bardzo, kofeina nakręca depresję i stany lękowe. Najlepiej by było ilość kawy zminimaliować do niezbędnego minimum a zamiast tego spróbuj herbatek z guaraną (np. Big-Active Energy). Mi one pomagały jak zasypiałam po zwiększonej dawce pregabaliny. @appendix, tak nieśmiało zauważę, że ile jest osób biorących lek, tyle może być różnych rekacji na niego. Plus, to że jakiś skutek uboczny nie jest wyszczególniony w ulotce, nie znaczy że ktoś go nie może doświadczyć. Niekoniecznie musi to być związane, jak u @Elendil, z nerkami, ale może to być jakaś początkowa rekacja na substancję czynną. U mnie w jednym leku nie było, że może spowodować rozlegulowanie cyklu miesiączkowego, a rozregulował jak nie wiem. Nikt z nas nie jest lekarzem, aby być pewnym co od czego, a i lekarze nie zawsze mają pewność :)
  8. To 18:30 wydaje się sensowna jak tak patrzę jak to u mnie wygląda :) Ja biorę rano o 8 i jeżeli mam "kryzys", to pojawia się on między 13-15. Ale na każdego inaczej działa lek, co też widać po wypowiedziach tutaj. Więc nie ma się co sugerować za bardzo.
  9. Mówisz o pregabalinie? Jak tak, to by wiele wyjaśniało dlaczego mnie "kryzys" łapie zazwyczaj w okolicach 13-15. Ale wychodzi na to, że nie potrzebuję zwiększenia dawki, więc jest jak jest :)
  10. Mi się właśnie takie derealizacje zdarzają po zwiększeniu dawki pregabaliny, więc to chyba jest normalne. A i w ulotce jest to podane jako jeden ze skutkow ubocznych :) A o której godzinie bierzsz wieczorną dawkę pregabaliny? Ja swoją brałam o 21 (teraz biorę o 20) i nie zauważyłam żadnego negatywnego wpływu na sen. Zasypiam różnie, najczęściej w granicach 23-1 i racej w moim odzczuciu umozliwia mi ona szybkie zaśnięcie i w miarę spokojny sen. Za to najczęściej po południu łapie mnie senność (biorę pregabalinę rano i wieczorem) i jeśli jestem w domu, to najczęściej idę spać, bo nie ma mowy o normalnym funkcjonowaniu.
  11. Ja biorę Escipram od 3 dni (5 mg) i co prawda siniaków nie mam, ale tak jak Ty - zwiększona potliwość, uderzenia gorąca, spadek chęci do jedzenia. Plus łagodne mdłości od czasu do czasu i wczoraj mnie nieźle przeczyściło
  12. @villemo, ja co prawda biorę 75mg rano i 75mg wieczorem, ale też mnie czasem zamula, tyle że bardziej po południu. Normalnie czytam coś np. i totalny out, oczy się same zamykają. Albo jak Ty piszesz, gapię się jak głupia w jeden punkt i mam takie ogólne "wtf, o co kaman?" Plus pogorszenie się pamięci krótkotrwałej i ogólnie koncentracji. Nasiliło mi się to bardzo po zwiększeniu dawki do 150mg/dzień. Po 2 miesiącach jechania na tej dawce objawy te osłabły, organizm chyba potrzebował czasu aby się przyzwyczaić.
  13. Niestety, przy moich zarobkach nie ma opcji wyprowadzki, nie będzie mnie wtedy stać na ratowanie mojego zdrowia psychicznego, co miesięcznie wynosi ok 600 zł ;/
  14. Oj tak, dużo czasu... Tym bardziej że okoliczności są mało sprzyjające. Ale mam nadzieję, że kiedyś będę mogła podejść mniej emocjonalnie to tej sytuacji.
  15. Dlatego wg mnie powiedzenie jest durne :( Rana jest i tego faktu nie da się zaprzeczyć. Przyzwyczajenie się do danego stanu to już inna kwestia. Cały czas pracuję nad tym z moją T., ale zostawienie przeszłości w spokoju i nie rozpamiętywanie jej jest strasznie trudne.
  16. Jest takie durne powiedzenie: "czas leczy rany", więc pewnie kiedyś to zelży...
  17. Nie sądzę żeby to było to. Wręcz przeciwnie, ja go bardzo chcę mieć, ale czasem wydaje mi się, że po prostu jestm za głupia. Raczej tak, bo wiem, że przeszłości nie zmienię, chociażby nie wiem co... Ale nie umiem sobie też wybaczyć, że skończyło się jak się skończyło, że zostałam tak potraktowana.
  18. @Lusesita Dolores, nie myśl w ten sposób, bo tylko się niepotrzebnie nakręcisz :) Moje lęki wywodzą się z fobii społecznej, z którą walczyłam sama zanim poszłam na terapię/do lekarza i teraz po prostu wychodzi w których dziedzinach to mam nieprzepracowane.
  19. Może za krótko jeszcze bierzesz i dawka po prostu za mała, 75 mg to jak nic U mnie przy 150 mg na nowo się odrodziły lęki i pojawiły nowe.
  20. Super! Czyli Twój organizm zaczyna coraz lepiej akceptować. Za to u mnie chyba przestaje działać, albo coś się działanie pochrzaniło. Bo czuję się jakbym miała dwe osobowości - ostatnio np. jak się okazało że w pociągu muszę siedzieć między ludźmi a nie przy oknie to miałam atak paniki przez 50 min. A 1.5 później grzecznie zwróciłam uwagę jakiejś nastolatce aby wyczyściła siedzenie (bo siedziała z butami na), czego bym nigdy wcześniej nie zrobiła. Wtf?
  21. Moich żali część dalsza. Myślałam, że wyjazd na wakacje jakoś wpłynie na mnie pozytywnie. A gdzie tam, codziennie miałam ataki niepokoju, budziłam się z walącyms ercem i uczuciem, że coś złego się stanie. Ale dzisiaj to już była kulminacja. Dostałam atak paniki kiedy się okazało, że w pociągu mam miejsce na środku a nie przy oknie. Przez jakieś 50 minut przy zdalnej pomocy mojej T. próbowałam się uspokoić aby to nie przerodziło się w coś gorszego. Przestaję już siebie rozumieć, mam wrażenie że dzieje się coś, co jest poza moją kontrolą :( Że jest coraz gorzej zamiast lepiej.
  22. Hehe, no u mnie nie tylko w Kościele to się objawia. Tam wiadomo, dużo ludzi i jeszcze to, że powinnam podac rękę na "znak pokoju". Na zakupach w hipermarkecie już mi się ostatnio zdarzyło i na peronie jak czekałam na pociąg. Martwi mnie to, bo to są nowe objawy.
  23. Dlatego mówię, że strzelam - bo nie znam Twoje sytuacji. Tyle że napisałeś, że jesteś żałosny. Osobiście nie uważam, że cierpienie przez kogoś, na kim nam zależy czyni z nas osobę żałosną.
×