Apek

Lekarze.

Szpecą skórę. Co uważasz o długim siedzeniu przy komputerze?

U mnie Paroksetyna nie pomaga na OCD. Kiedyś pomagała, a teraz, przy drugim podejściu już nie pomaga. OCD dalej śmiga z pełną mocą, nawet się chyba ostatnio nasiliło.

Enigma.

U mnie to chyba mania. Potrafię spalić paczkę papierosów w kilka godzin i wydać kilkadziesiąt/kilkaset złotych na głupoty. I zrobić 10km na pieszo. Wpadam w istny szał. Biorę niby Depakinę, ale chyba dawka jest zbyt mała. Ogólnie te wahania pojawiły się od czasu brania Depakiny. Wcześniej miałem tylko zły nastrój. Po SSRI odczuwałem pustkę. Teraz do południa mania, a potem depresja. Wiem jakim diabelstwem są benzodiazepiny, ale dopiero one "wyłączają" mi myślenie. Czasem wieczorem już nawet myśli nie mam w głowie. Ale nie jest to nieprzyjemne, wręcz przeciwnie.

Mnie ogólnie mało co rusza. Mam dość odporny organizm. Jedynym słabym punktem są czasem problemy z żołądkiem, ale to zwykle bardzo lekkie i do przebolenia.

Koń xD (weź tu wymyśl coś co zaczyna się na ń) Krowa.

Nie umiem określić swoich uczuć. Umiesz pływać?

Pewnie staję się nudny, ale radość sprawiły mi zakupy w sklepie oraz to, że poszedłem tam na pieszo. Wczoraj radość sprawiło mi obejrzenie meczu w lokalu :)

U mnie pomogły leki. Odkąd nie piję piwa i biorę regularnie: Paroksetynę 40mg Depakine Chrono 2x 500mg Mirtazapinę 30mg Risperon 2mg Oraz jem więcej czekolady luźne stolce oraz problemy z żołądkiem ustąpiły. Zawsze miałem z tym problem. Od gimnazjum jakoś. Teraz zniknęło jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Oczywiście nie polecam też palić i pić czegokolwiek z kofeiną - bo przeczyszcza.

Alkohol zaburza pracę organizmu i to nic dziwnego, że występuje luźny stolec. Sam zawsze po piciu mam efekt przeczyszczający. Pójdź do lekarza pierwszego kontaktu, niech sprawdzi czy trzustka i wątroba nie są opuchnięte oraz koniecznie zrób badania!

Chcę się pochwalić - robię postępy :) Po wejściu do sklepu nie biegnę od razu do działu ze słodyczami by kupić kilka czekolad! Oczywiście zdarza mi się czasem zjeść coś słodkiego (bo to nieuniknione), jednak uważam, że moja walka z uzależnieniem idzie ku lepszemu :)

Obserwując innych ludzi i przede wszystkim zauważyłem jedną rzecz. Mianowicie chodzi mi o uzależnienie od jakiegoś "postępu". Często ludzie lubią mieć napisane dużo postów i dążą do tego (sam jestem taką osobą). Często przejawia się to w grach. Tam wbijanie poziomu dochodzi do rangi świętości. Moim zdaniem podchodzi to pod uzależnienie. Ciągle gonimy za wirtualnymi literkami/znajomymi/levelami i jeszcze długo by wymieniać. Sam jestem tego przykładem. Co o tym wszystkim sądzicie?

Witaj! Każdy jest na swój sposób dziwny i nie ma w tym nic odmiennego. Może należysz do bardziej wrażliwych osób, takim jest trudniej w życiu, ale to jeszcze żaden problem z psychiką! Polecam Ci konsultację z psychologiem. Myśli samobójcze to nie przelewki, ale jak nie podejmowałeś prób to mieści się to w granicach jeszcze jakiś norm. Od siebie dodam. Poczytaj o osobowościach: schizoidalnej i schizotypowej. I pamiętaj jedno. Nie nakręcaj się! Jak chcesz więcej porad to pisz śmiało. Ja też mam syndrom "palenia mostów za sobą", bo tak bym to nazwał

Wartownik.

Indyk i frytki.

Poboli i przestanie...

Na lody.

Gra komputerowa.

Biegun.

Tak. Masz zegarek?

Nie mam, Masz pierścionek?

Domowa Jadalnia. Pizza czy kebab?

Lewatywa. Wenflon czy zastrzyk?

Nie, to tylko propaganda. Co uważasz o Czarnych Protestach?