
gosia17
Użytkownik-
Postów
617 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez gosia17
-
Myślę, że hejterzy byli po obu stronach sporu. Bo właśnie o to chodzi, że niektórym brak tolerancji na odmienne postrzeganie i odczuwanie. Każdego ten temat jakoś dotknął, bo było tego pełno, więc chcąc nie chcąc jakoś się na to trafiało. Każdy ma prawo mówić to, co myśli bez obrażania innych. Nie zgodzę się, że prawo wypowiedzi mieli tylko Ci, którzy przeżywali i czekali na odnalezienie himalaisty. Ja czułam mieszane odczucia, jedni byli przejęci całą sprawą, drugich ta cała akcja wkurzała i irytowała no i ok rozumiem wszystkich.
-
Brałam przez tydzień 30 mg a teraz 60 mg już prawie dwa tygodnie. Wcześniej wenlafaksyna 75 mg przez jakieś prawie 3 miesiące (zero efektów mimo tego, że w wakacje działała potem jednak odstawiłam) Na duloksetynie jak do tej pory nic nie czuję, żadnych pozytywnych zmian, poszerzone ciągle źrenice tak, jak i na wenlafaksynie. Nie wiem, czy to dalej brać, wcześniej jak leki na mnie działały (dwa razy w życiu) to działały dosyć szybko.
-
Holik No tak, racja pojawiały się też głosy przeciwne tzn. ludzie mówili, że ich sprawa nie obchodzi, że nie rozumieją tego poruszenia i widziałam też jak byli atakowani-zero tolerancji, ale mi się takie głosy podobały tzn. to, że ktoś myśli inaczej niż większość udzielających się i mówi o tym otwarcie.
-
Nie oglądam tv i nie śledzę na bieżąco wydarzeń ze świata, ale koleżanka zaczęła smsować, że jej szkoda himalaisty. No więc zajrzałam do internetu o co chodzi i miałam mieszane odczucia. Tzn z jednej strony było to dla mnie dziwne, że ludzie go nie znali, nawet by się nie zainteresowali, gdyby zdobył ten szczyt i normalnie wrócił. Potem patrzę, że jakaś zbiórka i że obcy ludzie wysyłają kasę (chyba na dzieci) i poczułam jakąś manipulację, że ktoś wykorzystuje moment i jakieś poruszenie tłumu, no ale dobra - na dzieci. Później nie mogłam spać i żeby zająć czymś umysł zaczęłam czytać więcej. No ok wyszedł z uzależnienia i znalazł pasję fajnie, tylko, że nie miał pieniędzy na tę pasję, zbierał od ludzi, miał firmę a potem kasę z niej przeznaczył na wyprawy i nie płacił alimentów. Ok, nie oceniam, ale nagłe przytaczanie jego słów i wynoszenie na piedestał jest dla mnie niezrozumiałe. Oczywiście, że lepiej było by, żeby wrócił cały i zdrowy. Czyli podchodząc do sprawy racjonalnie cała sprawa wydaje się co najmniej dziwna, ale widać emocje i psychologia rządzą się swoimi prawami. Wydaje mi się, że to chodzi o jakąś jedność. Często słyszałam, że Polacy potrafią się jednoczyć w trudnych chwilach, dla jakiegoś celu. Że wtedy zapomina się o tym, co złe, o polityce, podziałach itp i że nagle czuje się jakąś więź i bliskość. Nie wiem może to o to chodzi. A najlepsze, że jak ludzi coś zainteresuje to i zaraz premier się wypowie :) dostosowanie się do wyborcy
-
Mój brat też narobił długów będąc w manii, potem nie spłacał, potem trochę było spłacane z jego renty, ale odsetki i koszty związane z postępowaniami sądowymi sprawiły, że dług urósł chyba do 10 tys. i tak się to ciągnie latami już a przecież wiadomo, że nie był w pełni świadomy swoich czynów. Ludzie mają większe długi i żyją, wszystko można by powoli spłacić, gdyby chciał, gdyby się nie załamał. No właśnie moja jedyna rada to chyba tylko to, żeby się nie załamać. Chociaż przecież to nie od nas zależy. Prawdziwa próba dla związku i rozumiem Twoje obawy. Trzymam kciuki, żeby wszystko się dobrze potoczyło.
-
Jak długo trwa / trwała u Was depresja??
gosia17 odpowiedział(a) na Sonka_85 temat w Depresja i CHAD
Choruję od 5 lat raz jest znośnie a raz beznadziejnie, teraz jest akurat beznadziejnie od 4 miesięcy. -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
gosia17 odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Nie odczuwam żadnej przyjemności. Nic. Z niczego. Kiedyś dobre jedzenie, muzyka, spacer czy nawet kawa i fajka sprawiały przyjemność a teraz nic. Wszystko robię automatycznie, bo tak trzeba i ciągle tylko myślę o położeniu się w końcu spać. Nie wiem, co mam robić z całym tym czasem pomiędzy spaniem, bo nie mam na nic ochoty. Wykonuję tylko obowiązki, chodzę, jem, myję się i tak w kółko. Boli mnie głowa ciągle. Nic nie jest w stanie sprawić, żebym się chociaż raz uśmiechnęła tak prawdziwie bez udawania. To jest okropne, dziwne, że jeszcze nie zwariowałam. Brak motywacji do czegokolwiek, mam tylko zewnętrzną motywację. -
No właśnie, co myślicie na ten temat? Ja uważam się za taką osobę, jest nas tutaj więcej? Moja wysoka wrażliwość sprawia, że dużo rozmyślam nad życiem, (nie tylko, gdy mam depresję), ciężko mi wyrażać własne zdanie, bo jakby czuję innych i mogę przewidzieć reakcję, więc się często dostosowuję itd, mogłabym się w temacie rozpisać. Jakby ktoś się chciał autodiagnozować to u mnie było to tak, że zawsze to czułam a potem dopiero trafiłam na to, że to ma "nazwę", nie odwrotnie :)
-
Myślę, że złe myśli odnośnie mamy pojawiały się z bezradności, nie mogłaś nic zrobić i widziałaś, że Twoja mama też jest bezradna, ale jednak byłaś na nią zła, że Cię może opuścić itp. Czasem pojawiają się skrajne emocje w stosunku do bardzo bliskich nam osób i nie ma w tym nic normalnego, szczególnie w tak trudnej sytuacji.
-
Czy powstrzymanie się od obżarstwa może odblokować emocje?
gosia17 odpowiedział(a) na Copyfighter temat w Zaburzenia odżywiania
Ja po kilku dniach od odstawienia objadania się pamiętam ogromną złość. Może jedzeniem blokowałam jej wyrażanie. Jestem pewna, że odstawienie jedzenia odblokowuje tłumione nim emocje i są to niestety emocje nieprzyjemne. Ale może w ten sposób, raz przeżyte nie będą już wracać, choć niektóre emocje u mnie wracają mimo przeżywania, tzn. wracają wspomnienia a z nimi wciąż te same przykre emocje. -
Nie wiem na czym polega autyzm, bo nie miałam z tym nigdy do czynienia. Jednak z Twojej wypowiedzi wnioskuję, że powiedzenie "przestań mnie kontrolować" niczego nie wniesie. Jednak skoro wynika to z jego choroby to tak, jak mówisz może się czegoś obawia. Tak czy inaczej nie ma innego wyjścia jak tylko postarać się nie zwracać na to uwagi, domyślam się, że jest to dla Ciebie dużym utrudnieniem, ale nie ma innego wyjścia. Może spędzaj więcej czasu w innym pomieszczeniu, jeśli jest taka możliwość lub poza domem.
-
A nie możesz powiedzieć, żeby przestał Cię obserwować, bo nie możesz normalnie funkcjonować? Dlaczego on w ogóle to robi? Z nudy? Martwi się o Ciebie? A może z braku głębszej relacji, chciałby wiedzieć więcej o Tobie i dlatego śledzi każdy Twój ruch?
-
Coś w tym jest. Czasem sobie myślę, że leki blokują emocje a potem to wszystko i tak wyjdzie jak się je przestanie brać i zaleje jeszcze mocniej. Choć z drugiej strony emocje to coś chwilowego, więc może lepiej, że nic nie czuję teraz będąc w depresji, bo pewnie już w ogóle nie wstawałabym z łóżka i szybko bym ze sobą skończyła. Myślę, że emocje mogłyby mnie zabić.
-
Nie przepadam za tą Panią a tym wszystkim, o czym napisałaś w swoim wcześniejszym poście wiem. Niemniej jednak dzięki za odzew :)
-
Myślę, że ja nigdy nie będę "zdrowa". Tzn. może być tak, że będę mieć jakieś przyjemności, jakieś cele związane z tym, żeby się "dobrze żyło", ale nie da się wyleczyć tego, co dostrzegam tzn. tego, że ten świat nie ma sensu i że nie jestem chora tylko to moja naturalna reakcja na to, czego doświadczyłam oraz na to co obserwuję i wnioskuję. Mało zależy ode mnie. Dzieciństwo zdeterminowało moje życie. Oczywiście można się starać jakoś temu zaradzić, można próbować. Mój rozum i postrzeganie świata nijak się ma do mojej wrażliwości i braków emocjonalnych. Za dużo wiem i za bardzo odczuwam innych i cały ten świat. Filozoficznie, pewnie niezrozumiale, chciałabym, żeby ktoś powiedział, że rozumie i myśli podobnie. Czy ktoś też zauważa bezsens i śmieszność tego wszystkiego. Najbezsensowniejsze jest to, że Ci którzy nie myślą lub Ci, którzy nie są zbyt wrażliwi często są ludźmi bardzo szczęśliwymi.
-
Ja znów się objadam, było kilka lat dobrze, potrafiłam nad tym panować a czasem nawet nie musiałam tego robić, ale jak przyszła depresja to musiało w końcu puścić, przecież i tak "wszystko mi jedno" i "jestem gruba, bo przytyłam 20 kg podczas ostatniego epizodu depresji". Muszę to szybko zatrzymać, bo z każdym dniem jest coraz gorzej a to przecież niczego nie rozwiąże. Nie mogę tak się dobijać. Samotność, depresja i tak mnie już przecież zabijają.
-
chodziło zapewne o grupę Wilcze Stado, jeśli jeszcze na nią nie trafiłaś.
-
toast (toast, tost)
-
neglect (zaniedbywać, lekceważyć)
-
wyraz ma się zaczynać na ostatnią literę słowa z poprzedniego postu
-
nie próbowałam a jajecznicę na śmietanie?
-
Może i tak, witaj na forum :-)
-
odpowiadając na Twoje pytanie, to Jak najbardziej normalne!* Dziękuję za odpowiedź, jestem normalna a przynajmniej zawsze chciałam, żeby wszystko było normalnie
-
A co to dokładnie znaczy masturbacja? Bo ja od dziecka oglądałam pornografię lub osiągałam orgazm dzięki wyobraźni, dotykałam tylko swoich piersi. Nigdy nie dotykałam okolic intymnych, czy to normalne? (te moje wstydliwe dla mnie praktyki miały związek z molestowaniem, które rozbudziło moją seksualność)