
cadarxx
Użytkownik-
Postów
369 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez cadarxx
-
Pojawiła się kolejna(pewnie już ostatnia) szansa w moim życiu. Mam szansę odrobić przynajmniej część z tego, co straciłem. Póki co idzie dobrze, ale to dopiero początek.
-
Depresja a związki/miłość/rozstanie
cadarxx odpowiedział(a) na chmurka temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Jeśli któraś powie, że tak, to znaczy, że kłamie. -
To działa w obie strony. Dla kobiety fizyczność faceta też jest podstawą tyle tylko, że na atrakcyjność mężczyzny obok wyglądu bardzo duży wpływ ma zachowanie, a atrakcyjnośc to właściwie sam wygląd, tutaj osobowością minusów się nie nadrobi, więc one mają gorzej. Generalnie jednak jest tak, że jak druga osoba nie podoba nam się fizycznie, to może stawać na głowie, a i tak nic nie wskura.
-
Pewnie tak, ale jest też bardzo dużo zasadzek. Jest zbyt duże prawdopodobieństwo, że ponownie trafię na nieodpowiednią, a wtedy znowu wiele miesięcy cierpienia, koszmarów itd. Ja już sporo przeżyłem, miałem w życiu więcej emocji niż większość innych ludzi, więc mnie już tyle wystarczy, teraz chcę raczej spokojnego życia w samotności. Nie mam dziewczyny i nie chcę mieć, mam kolegów, ale ich też nie chcę mieć, dlatego staram się ich unikać. Skoro nie chcesz abym tu pisał to ok, już spadam.
-
Tak wogóle to myślę, że się nie dogadamy, mamy zupełnie inne poglądy. Podejrzewam, że jesteś dość młodym człowiekiem, pewnie 20 lat nie przekraczasz, więc jeszcze wiele razy zmienisz swoje poglądy.
-
Jak można czuć potrzebę seksu i związku, a zarazem obrzydzenie do nich ? No dobra, nie będę już tego drążyć, zresztą co to za problem znaleźć sobie dziewczynę? Jak jako tako wyglądasz i masz choć trochę śmiałości, to masz spory wybór. A po co mam iść na księdza? Twoim zdaniem księdzem zostaje ten, kto nie chce mieć kobiety? Ja zawsze myślałem, że chodzi tu bardziej o ogromną wiarę w Boga i chęć służenia mu... Po co mam być księdzem, jak moja wiara jest niewielka? Ja po prostu chciałbym normalnie żyć z tym wyjątkiem, że samotnie. Chciałbym mieć własne mieszkanie, sam się utrzymywać, realizować swoje marzenia, a kobieta absolutnie mi do tego nie jest potrzebna, a księdzem to już na pewno nie chciałbym być . Samotnych ludzi jest mnóstwo, a jakoś na księdza nie idą.
-
Skoro ja od jakiegoś czasu nie mam najmniejszej ochoty na związek, nie czuję chęci seksu z kobietami, to mam się zmuszać? Seks czy związek to ma być przyjemność, a nie przymus. Skoro nie smakuje mi np. chleb, to po co mam go jeść? Tylko dlatego, że inni go jedzą? Widać, że dla Ciebie opinia innych ludzi jest ważniejsza, niż Twoje życie. Boisz się, że ktoś się dowie o tym,że jesteś prawiczkiem.
-
VTEC dobrze to opisał. Ja jakiś czas temu miałem dobrą dietę, jadłem regularnie, uprawiałem sport. Teraz jem co mi się podoba, nie ćwiczę. Wygląd oczywiście się pogorszył(ale teraz wogóle mi na nim nie zależy), ale za to mam chociaż małe przyjemności w tym zasranym życiu. Życie jest krótkie, w każdej chwili możemy umrzeć, więc po co odbierać sobie te małe uciechy, które dostarcza nam dobre jedzenie? Moim zdaniem trzymanie diety to głupota. Po co dobrowolnie rezygnować z czegoś, co poprawia nam samopoczucie?
-
Ja nie lubię alkoholu i nie wiem, jak komuś może on smakować. Piję tylko po to, żeby się wprawić w odpowiedni stan.
-
To bądź sam. Po co być z kobietą, jak się na ich widok czuje obrzydzenie albo im się nie ufa? Bo tak powiedzieli inni? Bo tak wypada? Ja mam to samo, zostałem zrobiony w konia przez pewną dziewczynę i tylko potwierdziły się moje obawy, że w dzisiejszych czasach zdrady nie da się uniknąć(w moim przypadku było trochę inaczej, nie zostałem zdradzony, ale oszukany, ona bawiła się mną, moimi uczuciami). Wśród moich kolegów każdy choć raz miał przyprawione rogi, bądź przeżył coś podobnego co ja. Skoro wszystkich moich kumpli spotkały takie nieprzyjemne historie i mnie też to mam pewność, że związek nie ma sensu. Teraz do kobiet nie czuję nawet podniecenia(bo jak czuć podniecenie, jak się ich brzydzi?), więc nie są mi one potrzebne. O zdradę bardzo łatwo. Do mnie już się niejedna będąca w stałym związku kobieta przystawiała, szczególnie będąc pod wpływem alkoholu. Alkohol często pozbawia ludzi hamulców. Na szczęście żadnego związku nie rozbiłem, bo należałem raczej do nieśmiałych ludzi, tak więc tego typu okazji wykorzystać nie umiałem. Oczywiście w drugą stronę to działa tak samo, a może nawet jeszcze bardziej. Żeby facet zdradził, to naprawdę wiele nie potrzeba. Podsumowując, babom mówię stanowczo NIE. Co mi z tego, że przez kilka tygodni będzie cudownie, jak potem wiele miesięcy cierpienia?
-
Ja miałem trochę podobną sytuację. Dziewczyna traktowała mnie tylko jak przyjaciela(choć w wielu elementach przypominaliśmy parę) a jak oficjalnie jej oświadczyłem, że chcę czegoś więcej, to odmówiła. Ona chyba nie chciała nikogo mieć. Rzecz jasna jak mnie odrzuciła, to cierpiałem, ale katastrofy nie było, szybko się z tym pogodziłem i postanowiłem, że nigdy więcej . Potem jednak nastąpił prawdziwy cios w życiu zawodowym, który rozłożył mnie na łopatki i zniechęcił do wszystkiego. To, że kobieta Cię nie chce to jest nieprzyjemna sprawa, ale są o wiele gorsze rzeczy, np. stracenie pieniędzy, dzięki którym można było zrealizować swoje marzenia(moim marzeniem było włąsne mieszkanie) lub śmierć kogoś z najbliższej rodziny.
-
Gdybym miał pewność, że próba samobójcza się powiedzie i że nie będę warzywem po nieudanej próbie, to raczej zdecydowałbym się na ten krok. Moja rodzina też by się z tym pogodziła. Rodzice i tak wiedzą, że nic już ze mnie nie będzie. Po tym jak straciłem wszystkie swoje oszczędności, to odechciało mi się wszystkiego. Utrata wszystkiego co miałem to nie jest jedyny powód, po prostu nie mam ochoty do dalszego życia, nie mam ochoty żyć w tym zdemoralizowanym świecie.
-
alone_wolf nie jesteś w jej typie, więc tracisz tylko czas, nic z tego nie będzie. Może być też inny powód. Może ona nie chce nikogo mieć?
-
Nie mogę znaleźć chłopaka/dziewczyny
cadarxx odpowiedział(a) na peace-b temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Dla mnie "solą życia" jest spełnianie swoich marzeń tyle tylko, że w tych marzeniach nie ma miejsca dla kobiet . I bardzo dobrze. -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
cadarxx odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
człowiek nerwica musisz chodzić odważnie, to nie będą się z Ciebie śmiać. Ja kiedyś miałem podobną sytuację do Twojej, ale stałem się odważniejszy, a tym samym już nie zwracam na siebie takiej negatywnej uwagi. Ludzie wyczuwają u innych strach i to wykrozystują. W moim przypadku dużo też robią ubrania. Jak wiem, że jestem dobrze ubrany, że dobrze wyglądam, to jestem odważniejszy. Teraz jednak i tak prawie wogóle z domu nie wychodzę, więc wygląd wogóle mnie nie interesuje podobnie jak opinia innych. -
A ja wolę być samotny. Niby mam kilku kumpli, ale i tak nie chcę się z nimi spotykać, mogliby wogóle dać mi spokój. Przez wiele lat nie miałem nawet żadnego kolegi, więc się uodporniłem i samotność mi nie dokucza.
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
cadarxx odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Jest źle i dziś tylko tyle powiem . -
A ja myślę, że taka terapia wstrząsowa u niej może spowodować to, że już przejdą jej głupie zabawy z robieniem facetom nadziei, a następnie spławianie ich.
-
Kiedyś byłem zadowolony ze swojego wyglądu, poza wzrostem. Zawsze miałem na tym punkcie pewien kompleks, bo 179 cm to niewiele. Teraz wygląd już mnie wogóle nie obchodzi, nie dbam o siebie bo po co, skoro nie mam już zamiaru być z jakąś kobietą. Jeśli chodzi o charakter to kiedyś gnębiła mnie nieśmiałość, teraz z tym już jest trochę lepiej. Nie mogę jednak znieść tego, że jestem strasznym pechowcem i nieudacznikiem, przez co moje życie jest beznadziejne.
-
Problem w tym, że nic nie możesz zrobić. Wieczne starania, wieczne chodzenie za kobietą mogą ją tylko jeszcze bardziej zniechęcić. Trzeba się podobać kobiecie, inaczej nie ma się u niej szans. Trzeba mieć jak najodpowiedniejszy dla niej wygląd i jak najodpowiedniejszą osobowość. Jeśli to jej nie odpowiada, to możesz stawać na głowie, a i tak nic nie zdziałasz.
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
cadarxx odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Moim zdaniem niektórzy już się rodzą nieudacznikami, pechowcami i co by nie robili, to i tak zawsze kończą na dnie. Ja się do takich zaliczam. -
Neuroticus zdrada to nie jest tylko uprawianie seksu z innym. Jest coś takiego jak zdrada psychiczna i ona właśnie tak zdradziła swojego faceta. Sam fakt, że zainteresowała się kimś innym już jest zdradą. Wczuj się w rolę tamtego faceta. Co byś czuł na jego miejscu? A może kiedyś dojdzie do takiej sytuacji, że będzie z Tobą, a potem pozna jakiegoś nowego Neuroticusa. Jak ona mogła czuć do tamtego więcej niż miłość, jak zauroczyła się Tobą? Jakby tamtego tak kochała, to innych facetów omijałaby z daleka i nie zauroczyłaby się Tobą już po kilku przyjacielskich spotkaniach. Zarówno Ty jak i ten drugi facet jesteście zaślepieni uczuciem do niej, nie myślicie trzeźwo, bo w rpzeciwnym razie dalibyście sobie z nią spokój. Ja miałem troszkę podobną sytuację ale jak mi napisała, że się zakochała w innym(choć nie wiem, czy to prawda) to poczułem do niej wręcz obrzydzenie, że się mną bawiła.
-
Zdrada i jej konsekwencje
cadarxx odpowiedział(a) na Kejsi temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Ludzie w większości są strasznie samolubni, patrzą tylko na swoje dobro. Domagają się wierności, a sami zdradzają. Najlepszy wariant dla kobiety(z facetemi rzecz jasna jest podobnie) to mieć kochającego męża w domu, a na boku jakiegoś kochanka, który posiada te cechy, których mąż nie posiada. Tacy już są ludzie, często nawet nie mają pojęcia, że zdradzając mogą kogoś doprowadzić nawet do samobójstwa. Zdrada małżeńska powinna być traktowana jak przestępstwo, bo wielu ludzi już zabiła lub doprowadziła do utraty zdrowia. Szkoda, że więzieniem karane są tylko osoby, które jednak nie umiały się pogodzić ze zdradą ukochanej osoby i powiedzmy zabili kochanka żony, a zdradzający omijają wszystkie kary. -
Zdrada i jej konsekwencje
cadarxx odpowiedział(a) na Kejsi temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Myślę podobnie. Jak ktoś nie potrafi być wierny, to po co się wiązać na stałe? Przecież jest wiele luźnych par, w których nie ma obowiązku wierności i zakazu spotykania się z innymi, ale oboje o tym wiedzą, sami się na to zgodzili. Jeśli ktoś łatwo ulega atrakcyjnym kobietom czy przystojnym facetom, to naprawdę nie powinien się z nikim wiązać, tylko zadowolić się krótkimi romansami. -
To jest bardzo złożona kwestia, bo czasem z przyjaźni bardzo niedaleko do czegoś więcej, a czasem nieskończoność, wręcz nieznajomi mają o wiele większe szanse na coś więcej. Jak kobieta zacznie traktować faceta jak brata, to szans na związek już nie ma.