Skocz do zawartości
Nerwica.com

ElenaDarkness

Użytkownik
  • Postów

    278
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ElenaDarkness

  1. ElenaDarkness

    NOWE X czy Y

    Pociąg <3 Milka czy Kinder?
  2. ElenaDarkness

    Czy masz?

    Napewno bym nie ryzykowała chodzenia po linie między jednym wieżowcem a drugim, poza tym kto nie boi się, że spadnie i się zabije? Nie lubię balansować między czymś takim :) Ale mieszkam na 5-tym piętrze, więc chyba nie jest tak źle ze mną Masz zimne dłonie?
  3. Też się na tym przejechałam dzisiaj. A w UP się nawet zarejestrować nie mogę bo nie mam zameldowania nigdzie. W prawdzie nie istnieję ;D Jak myślę o powrocie do dawnej pracy to mnie trzęsie -,- ale chociaż był fajny pakiet medyczny ;c
  4. Chyba nigdy nie byłam chora. Nie ma jednego szablonu ludzi "zdrowych" pod który warto by się podpinać. Akceptuję siebie taką jaka jestem :) Czasami smutną, często radosną, energiczną, dociekliwą, łatwo się denerwującą, może zbyt głośną, zbyt kapryśną trochę władczą ale to przecież ja :) I lubię siebie taką :)
  5. ElenaDarkness

    Cytat na dziś

    "Mam koleżankę, nie jakąś tam bliską ale spotykamy się czasem. Wiem o niej dużo, bo swego czasu kumplowałyśmy się i wychodziłyśmy często na spacery, a poza tym koleżanka ma zbyt długi język i często mi się zwierza. Otóż osoba ta jest wyjątkowo inteligentna, utalentowana artystycznie, dobrze się uczy,a w towarzystwie jak da się jej szanse to często rozwiewa nudę, jest otwarta i zagaduje do obcych osób. Pięknie prawda? A jak tak naprawdę wygląda życie tej osoby? Otóż, siedzi ona cale dnie w domu, śpi do południa, leni się, nic nie robi i tylko parę razy (jak znajdę czas) wyjdzie ze mną na spacer,bo nie ma żadnych innych przyjaciół, dosłownie. Ktoś pewnie zapyta, jak to możliwe, żeby osoba otwarta, komunikatywna i inteligentna prowadziła tak bezsensowne i samotne życie, które samo w sobie przeczy jej zaletom? Cóż, prawda jest taka,że koleżanka posiada też gratisowo zestaw wyjątkowo nasilonych, toksycznych zachowań, zarówno tych, które tu wymieniłaś, jak i też innych, bardziej niebezpiecznych. Jest wyjątkowo agresywna, okrutna, wali fochy o byle co, wszędzie doszukuje się ataku na swoją osobę, skrajnie egocentryczna, potrafi rozmawiać tylko o sobie, nie umie zbudować z nikim więzi, ciągle narzeka (chociaż teoretycznie nie ma żadnych problemów, bo nic nie robi), ma tendencje autodestrukcyjne, jest wredna (nie chce nikomu dopiec, po prostu nie panuje nad emocjami), prowokuje kłótnie i nastawia ludzi przeciwko sobie. Jak można sie domyślić, nikt z nią nie wytrzymuje. Jak na ironie, moja koleżanka panicznie wręcz potrzebuje towarzystwa,mimo iż każde po jakimś czasie rozpada się z jej winy. Ona siedzi w domu i nic nie robi. Ma pieniądze i możliwości, żeby gdzieś wyjechać, rozerwać się ale nie chce, bo "nie ma z kim" i boli ją spędzanie miłych chwil w samotności. Tak mi się kiedyś żaliła i jestem w stanie w to uwierzyć, bo gdy ktoś chce ją gdzieś wyciągnąć to zawsze się zgadza, więc bierność nie wynika z lenistwa. Ale z drugiej strony co zrobić, skoro ona sama wprowadza złą atmosferę i wiecznie wszystkich krzywdzi? Uważam, że dziewczyna ma poważne problemy ze sobą, jakieś zaburzenia, namawiam ją na terapię, zobaczymy co z tego wyniknie ale prawda jest taka, że sama terapia nic nie da. Łykanie leków i spędzanie 1 godziny miesięcznie w gabinecie lekarza o najlepszych nawet intencjach, nie pomoże jej uzyskać zdolności interpersonalnych, jeśli nie będzie miała wokół siebie innych ludzi i wsparcia. Dlatego uważam,że powinno się uczyć ludzi cierpliwości i zrozumienia dla drugiego człowieka. Jak na ironię, to ci najbardziej niebezpieczni, którzy wyrządzają szkody bez wyrzutów sumienia, często są najbardziej lubiani w towarzystwie i pożądani przez płeć przeciwną."
  6. ElenaDarkness

    Co teraz robisz?

    Siedzę w pidżamie na łóżku i piję gorącą czekoladę.
  7. ElenaDarkness

    Czy masz?

    Z okresu dzieciństwa nie, ale z czasów nastoletnich mam trochę różnych pamiątek. Masz potrzebę dzielenia się z innymi tym jak się czujesz?
  8. ElenaDarkness

    zadajesz pytanie

    Podobają mi się całe rękawy i klata, szyja i dłonie. Nie podobają mi się plecy, uda i łydki u mężczyzn. U kobiet podobają mi się wytatuowane nogi, uda, ręce, żebra, plecy. Nie podobają mi się szyja, dłonie, brzuch, biust. Ile godzin dzisiaj spałeś/spałaś?
  9. Na deser, jakieś słodkie ciacho z kremem i czekoladą, jakieś tiramisu albo creme brulee albo coś z białą czekoladą. Zawsze jak myślę na co mam ochotę to na ciacho
  10. Wydaje mi się, że to naprawdę nie wiele kosztuje. Czasami wystarczy jedno lub dwa zdania typu: "Przyjmuję do wiadomości i akceptuję". Tyle mówi się o nietolerancji a to wystarczy zwykła akceptacja. Szczególnie kiedy rodzice, prowizoryczni przyjaciele, najbliższe otoczenie nie potrafi wykrztusić z siebie krzty akceptacji. "Bo skoro ja tak nie mam to ty też nie możesz mieć, a przecież jesteśmy tacy sami". No właśnie nie do końca... Niby wachlarz emocji jest dla każdego taki sam a niektórzy nie potrafią sobie wyobrazić, że ktoś może czuć smutek od kilku tygodni albo lęk w niektórych sytuacjach. Łatwiej by się żyło i nam i innym gdyby nie istniało zaprzeczenie. Gdyby ludzie wierzyli w co słyszą i co widzą zawsze. Dlatego nie wolno sobie dać wmówić, że nie jestem chory, skoro czuję się chory. Szczerze, Wam przyznam, że bardzo to trudne dla mnie
  11. Nie wiem. Ja zawsze będę się czuć samotna. Nawet gdy jestem wśród ludzi na koncercie, festiwalu czy domówce. Nawet gdy jestem pijana i zagaduję każdego i dużo się śmieję i wydaje mi się, że łapię tę więź, bo nie mam hamulców i jestem rozluźniona to i tak wracam do domu tylko z tą samotnością. I ona mi towarzyszy zawsze i zawsze i chyba z nią mam więź. Wieczna tęsknota nie wiem za czym. Wydaje mi się, że my tego nigdy nie osiągniemy. Tzn. ja. Nie wiem jak Ty... Żadne poradniki. Żadne ćwiczenia. Z psychologiem lub bez. Po prostu mamy inne mózgi. Mój jest chyba niebieski.
  12. ElenaDarkness

    Czy masz?

    Nie Ochotę wrócić do przeszłości, chociaż na kilka dni?
  13. Nie wiem czy był już taki wątek, ale strasznie mnie ciekawi dlaczego potencjalnie zdrowi lub niezdiagnozowani ludzie nie dostrzegają, że z nami jest coś nie tak? Albo tłumaczą to charakterem itp. Nikt się nie zastanowi nawet czy wszystko jest ok? I później jest mnóstwo nieporozumień. Depresja jest tak powszechną chorobą, że ludzie powinni się chociaż w tym orientować. A często jest wielkie zdziwienie, albo wypieranie, wmawianie komuś, że sobie coś wymyślił. Dlaczego tak jest i dlaczego ludziom ciężko pojąć takie rzeczy? Zaakceptować? Czy to z powodu braku wiedzy, ignorancji? Ja jakbym usłyszała, że ktoś na coś choruje, czy psychicznie czy fizycznie dociekałabym co to za choroba bądź sprawdziła w internecie. Chciałabym zrozumieć. A często nawet najbliżsi mają to gdzieś. Nie traktują tego jak chorobę.
  14. Nie wydaje mi się aby terapeuta był kosmitą. Prędzej ty jesteś albo ja, bo ja też często mam tę mgłę. Jakby życie działo się obok mnie. Często za tym nie nadążam. Może za bardzo skupiam się wtedy na sobie? Kilka lat temu miałam tak bardzo często, praktycznie zawsze ale to dlatego, że miałam straszne lęki. Bardzo bałam się ludzi i ich opinii o mnie. Cały okres szkolny milczałam i miałam wrażenie, że wszyscy w szkole mnie nienawidzą, siedziałam cicho i marzyłam by umrzeć. A potem w "Złotych Myślach" koleżanki pisały co ja taka cicha jestem i co najważniejsze, że mnie lubią i czy kręcę z jakimś chłopakiem O.o Dla mnie to była jakaś abstrakcja, żebym ja, marny proch miała z kimś kręcić. A oni wszyscy traktowali mnie jako osobę normalną (prawie). Może trochę nieśmiałą, introwertyczną. Nikt nie podejrzewał co ja mam w głowie, ile strachu, nienawiści itp. Miałam takie przebłyski świadomości czasami, ale nie trwało to długo. Wtedy kiedy czujesz, że żyjesz tu i teraz. Nie jesteś na autopilocie jak zazwyczaj. Mi się wydaje, że to kosmici nami sterują, jesteśmy avatarami i te przebłyski to jak sztuczna inteligencja (czyt. my) zaczyna samodzielnie myśleć Ale nie wierz w to, bo nie mam dowodów xD Zastanawiam się jak widzi to zdrowa osoba, bo na Twoje pytanie nie umiem Ci odpowiedzieć. Zdrowa osoba, bez lęków, bez nadmiernej emocjonalności i tej sieczki w głowie mogłaby Ci odpowiedzieć na to pytanie. Może zapytaj terapeuty? Chyba, że sam zwariował już od nadmiaru informacji. Często się zastanawiam czy psychiatrzy sami nie mają jakiś odchyleń tylko o tym nie mówią, a sam na 15 min wizycie nie jesteś w stanie się zorientować, bo skupiacie się na Tobie. Ciekawe... Czasami jak opowiadałam chłopakowi jak się czuję, co myślę itp. to on nie potrafił tego pojąć i mówił, że on takich myśli nie ma, że dla niego to nie do pomyślenia. Czyli może coś w tym jest? I on buduje relacje z ludźmi odruchowo. Jest zdrowy. Normalnie ludzie z nim rozmawiają, zapraszają gdzieś itd. Sami podchodzą, sami zagadują. On jest milczkiem, praktycznie nic nie robi aby czyjąś sympatię zdobyć, nie opowiada żartów, nie zabiega a ludzie jak muchy do miodu! Dla mnie to fascynujące. Ja wyłażę z siebie, jest mnie tysiąc, prowadzę polemiki na każdy temat a ciągle czuję na sobie ten wzrok -> Nie wiem. Wybacz. Nie pomogę. Też nie mogę spać w nocy.
  15. Kurczę, nie chcę się starzeć ;( Chcę mieć wiecznie 18 lat. Można to też zakończyć i w magicznym wieku 27-lat skończyć ze sobą. Co ja niby miałabym robić jak będę mieć 40 lat? Nie chce być zdziecinniałą 40-tką i starą panną, lol. Ale smętną i nudną też nie chcę być. Nie chcę obrażać ludzi po 40-tce ale serio co wy robicie dla zabawy? just for fun?
  16. Umyć zęby. Umyć patelnię. Odgrzać chińskie. Tyle.
  17. Wstać przed 9-tą -,- Ogarnąć życie.
  18. Jestem głodna, nie wiem co gotować, nie wiem co jeść, lodówka pusta, nie mam kasy i nie chce mi się wychodzić z domu! No dramat XD Muszę kupić D3 i szukać słońca, bo więdnę
×