Skocz do zawartości
Nerwica.com

one man show

Użytkownik
  • Postów

    1 364
  • Dołączył

Treść opublikowana przez one man show

  1. zawsze byłem trochę "inny", ale że byłem zdolny i nie sprawiałem większych problemów wychowawczych traktowano to jako dziwactwa. ja czułem że się różnię od innych, a różniłem się tym bo tak myślałem. wynikało to z znacznie zaniżonej samooceny. nie radziłem sobie z tym przestałem chodzić do szkoły, a że byłem nadwrażliwy to nawet nic szczególnego odbierałem jako "śmianie się ze mnie". i tak przestałem się uczyć i grać w koszykówkę, więc tym razem stwierdzono, że to nie dziwactwa tylko jakieś zaburzenie czy choroba. ale w tym czasie miałem rozmowę z psychologiem, który nic nie stwierdził. dopiero w drugiej klasie LO przestałem wychodzić z domu przez 3 miesiące, rodzice wezwali psychiatrie no i mi wpieprzył diagnozę f 20. A wyzdrowiałem bo pobyty w szpitalu były tak traumatyczne i w tak traumatycznych okolicznościach, że zwariowałem od tego, straciłem kontakt z rzeczywistością - niektórzy myśleli że to schizofrenia - jednak to nie może być schizofrenia ponieważ wszystko już mi przeszło, a schizofrenia raczej tak nie mija.
  2. one man show

    zadajesz pytanie

    jest to czas, w którym wszyscy kruszeją nawet najwięksi grzesznicy idą do spowiedzi, ludzie są dla siebie milsi, obdarowują się prezentami, spotykają się. więc pomijając fakt że jestem socjopatą i nienawidze siebie i ludzi to cięzko nie lubić tego święta. co chciałeś usłyszeć a nigdy nie usłyszałeś?
  3. one man show

    zadajesz pytanie

    dlaczego uczniowie szkół podstawowych nie będą wiedzieć po ukończeniu edukacji dlaczego ziemia krąży wokół słońca?
  4. nie wiem po co to pisze. stwierdzam ogólnie że chęć wyzdrowienia jest przereklamowana. jeżeli człowiek już choruje parę lat (w moim przypadku 8 lat) to czy wyzdrowieje czy nie (mówię tu o całkowitej reemisji) nie ma żadnego znaczenia. stracony czas nie jest do nadrobienia. można się pocieszać i mówić że jeszcze można wszystko - niestety nie. więc narzekanie że już nigdy nie będziecie zdrowi albo że chcecie nie ma większego sensu. przynajmniej z mojej perspektywy. poza tym że wyzdrowiałem nigdy nie będę się czuł dobrze mając w świadomości przegranej. jedynie pocieszam się tym, że życie jest na tyle barwne na ile je sami je uczynimy ciekawym i wartościowym. wszystkie znane drogi do spełnienia czy szczęścia są utarte i znane. tylko do tego trzeba dorosnąć i zobaczyć że jest to możliwe. tak se napisałem można się pośmiać, można se wydzierać. można nauczyć się pamięć. można komentować. można też wymyślić coś na co nie wpadłbyś nigdy, a co sprawi twoje życie bardziej wartościowym...
  5. sam się kiedyś zgłosiłem do szpitala, bo miałem dosyć życia. na drugi dzień jak zrozumiałem swój błąd od razu poszedłem do ordynatora i poprosiłem o wypis na żądanie, a otrzymałem porcję zastrzyków.
  6. podane przez ciebie objawy są "porażająco śmieszne" szkoda że jeszcze nie zostało tam napisane kiedy powyższe objawy można uznać za "chorobowe" a kiedy za niepokojące, a kiedy za coś zupełnie niegroźnego. bo rozumiem że podane tam przykłady nie zawsze są groźne czyli chorobowe.
  7. nie rozumiem czegoś. skoro siostra jest chora i jest w stanie psychozy (czyli jej treści są urojeniowe) to jak może przekonać innych co do swoich racji? gdy ja byłem zamykany w szpitalu ponieważ członek rodziny twierdził raz że chciałem się zabić, a za 5 razem twierdził że zagrażałem życiu innych NIKT nie słuchał co miałem do powiedzenia. na słynnym sikorskiego byłem (teraz olszańska) co prawda zmuszony przez sąd, ale byłem. byłem też ciekawy czy lekarze i psychologowie zakwestionują moją diagnozę, ale doszedłem do wniosku, że to się nie stanie. więc zrezygnowałem. ale ogólnie polecam. jak lubisz grać w planszówki i karty.
  8. one man show

    Ostatnia litera

    sorry nie chce wam psuć zabawy, ale te zabawy są tak dobre jak zajęcia w domu środowiskowym.
  9. tak sobie wyobrażam reakcje Boga (chyba oświecił tego o. żeby to pokazał) na fale frustracji ateistów i innych niewiadomojakich
  10. jak dla mnie ubezpieczanie się od błędu lekarskiego jest wysoce niemoralne. lekarz w taki sposób pokazuje, że nie poczuwa się do odpowiedzialności związanej z jego pracą. lekarz to saper, snajper nie może sobie pozwolić na błąd. jeżeli takowy popełni to zawiódł jako lekarz. lekarze jednak w taki sposób pokazują że zepsute życie to tylko przypadek który się może przytrafić.
  11. one man show

    WITAM NA NOWO

    no bo takie stany euforyczne są groźne. zwłaszcza jak masz oczekiwania, że od razu będzie lepiej. a jak nie jest... to... jest gorzej, a nie lepiej. - o dziwo pani psycholog tego nie wychwyciła. ostatnio jak śledziłem wybory prezydenckie w USA to było mi obojętne kto wygra - co gorsza projektowałem tą obojętność nawet na samych kandydatów. więc mam problem ze zrozumieniem tego co się dzieje jeżeli zakładam, że wszystko się dzieje tak jakby nie musiało się dziać naprawdę i było tylko marnym przedstawieniem. naemo może dam ci radę jaką otrzymałem, ale jej nie wykorzystałem. w życiu są ważne rzeczy i trzeba sobie wyznaczać priorytety. dla mnie np. to była nauka inne rzeczy poza nią nie powinny mnie insertować. ale wtedy byłem młody i mówiłem że uczelnia nie taka - a to wykładowca niemiły, a to ktoś się ze mnie śmieje. gdybym był mądry realizowałbym swoje plany i założenia, bo bym się na nich skupiał, a nie zwracał uwagę na rzeczy, które później z perspektywy czasu wydają się błahe.
  12. one man show

    WITAM NA NOWO

    fajny pomysł z tym planem. chyba sam sobie napisze podobny. znaczy taki który uwzględni moje decyzje i ich wpływ na przyszłość. napisze sobie kilka możliwych scenariuszy tego jak może ułożyć się moje życie ze względu na podjęte decyzje. coś takiego trochę jak w filmie "przypadek".
  13. rozumiem że ciężko postawić równość pomiędzy uważa się za pokrzywdzoną = została pokrzywdzona dopóki sąd tego nie orzeknie?
  14. problemem nie są sądy, które chcą wszystkich pozamykać, a bezkarność lekarzy, którzy mogą napisać wszystko i nikt nie jest wstanie tego podważyć.
  15. przecież odbywa się rozprawa w sądzie. już 3 albo 4 razy ordynatorka nie dopuściła mnie do rozprawy tłumacząc to moim złym stanem zdrowia. ogólnie jestem bardzo wdzięczny wszystkim lekarzom i psychologom, bo był przykład chłopaka który trafił do szpitala i po 2 dniach został wypisany z zaleceniem na oddział dzienny. Mnie natomiast kiedy trafiłem pierwszy raz trzymano niepotrzebnie 1.5misiąca - teraz mogę tylko wzbudzać śmieszność pisząc takie rzeczy.
  16. kiedyś podsłuchałem rozmowę dwóch pań przed gabinetem psychiatry: no bo wie pani, ja to mam tą dwu biegunową, tak że raz mam depresje a raz mam manię.
  17. Wy sobie tu gadu gadu i wyśmienicie pewne teorie, kiedy jak byłem w szpitalu na psychoedukacji to pacjenci z 15 albo 8 letnim doświadczeniem choroby uczyli się rozróżniać objawy negatywne od pozytywnych.
  18. rozumiem że nie czytałeś o tym w wyborczej? ja już od jakiegoś czasu w ogole nie włączam youtube. wstyd. apogeum był cezary pazura, który witał swoją widownie: cześć tutaj wujek czarek
  19. dla mnie to jest fenomen - już tam że nie chciał tego miliona, ale dla mnie nie biorąc tego miliona stał się wzorem do naśladowania. wiadomo, że to było nie zamierzone, ale ilu ludzi by odmówiło? dla niego życie jest na tyle ciekawe na ile sam je stworzy ciekawym. może się kąpać z karaluchami, i już tam nie mówię o wartościach wyższych i tym podonym. Dla mnie perelman żyje jak chce i po swojemu - jak dla mnie to opowiada w taki sposób o kąpieli z karaluchami że ja też chce tak samo...
  20. każdy szanujący się człowiek, który potrafi udowodnić taką hipoteze poincarego naprzykład żyje w domu z matką i karaluchami, bo wie, że to proste i nie świadczy o niczym. ludzie dla których to jest "coś ważnego i trudnego" muszą tego nie rozumieć. ale to tylko takie mądrości wyczytane z podręcznika do konkursu chemicznego z gimnazjum.
  21. udostępnij ten temat w: Udostepnij w Facebook { SHARE_ON_WYKOP } Udostepnij w Twitter { SHARE_ON_BLIP }
  22. moja mama chodzi na taką grupę dla rodzin gdzie ktoś choruje ( no czyli ja siema ) i największy ubaw mam kiedy z nią rozmawiam na temat tego, co powiedział pan doktor albo pani psycholog na temat schizofrenii. ja tam żadnym autorytetem nie jestem ( ktoś by pomyślał ) ale tak się składa że mam jakieś doświadczenie i mam swoje przemyślenia, które nie są CTRL-V z książki tudzież poradnikaABCzdrowie. To sprawia, że jestem lepszym specjalistą ( oczywiście w sprawie SWOJEGO zdrowia - tak jak pisałem nie jestem autorytetem ). No ale wracając do tematu. Wraca mama z takiego spotkania i zero własnych przemyśleń, zero rozkmin wykraczających poza to co usłyszała. Ale żeby nie było moja mama nawet czyta książki o schizofrenii. Tylko że znowu te książki narzucają jej jakąś określoną wizje czym jest schizofrenia. No i znowu nie ma miejsca na dyskusje z tym jak to widzę i czuje. No bo książki mówią co innego. A książki to autorytet, więc z tym się nie dyskutuje. Później żyjemy w świecie gdzie podziwiamy takie cuda nauki jak telefon kom. czy internet co wykracza poza naszą inteligencję. więc jak mamy z tym dyskutować? ale to już inny temat. Dlatego powtarzamy uproszczony schemat tak że nie dotyczy on praktycznie tego o czym mówimy, ale WSZYSCY rozumieją o czym mówisz - a to najważniejsze. narazie.
  23. miałem coś podobnego. na początku, żeby takie coś wystąpiło musiała wystąpić sytuacja "stresowa" (najczęściej ją sobie wymyślałem, a nie była realna) później już działo się to samorzutnie. też specjalnie nie wiem na jakiej zasadzie to działało. wydaje mi się, że nie miało to podstawy urojeniowej. kiedyś wcześniej jak się to pojawiło to miałem gonitwę myśli, w których siebie dręczyłem. natomiast później było to już beztreściowe tylko tak jak opisałeś "lęk" jakiś dziwny, bicie serca szybsze itp. przeszło mi to - sam nie wiem jak. wydaje mi się że to po prostu mija.
  24. trudno mi się rozmawia o objawach czy chorobie, bo od paru miesięcy tego w ogóle nie ma. męczyłem się tak 8 lat aż nagle "pstryk palców Boga" i już mi nic nie jest. ktoś powie że mogę mieć nawrót. nie nie mogę mieć, bo żeby wystąpił nawrót w moim mózgu musiała być jak to nazywam "dziura w całym" czyli jakieś treści chorobowe jakby to "wyśmiewani", a tego nie ma. poza tym analizując wcześniejsze wpisy jeża nie mam podstaw twierdzić że miałoby być to złośliwe czy wyśmiewające. czego nie można byłoby wykluczyć po kimś kogo "nie znałem". zresztą nie pisze poważnych i sensownych rzeczy, więc nawet jeśli byłoby nawiązanie do tego to nie widzę w tym nic złego. :)
  25. po prostu nie rozumiem znaczenia, więc nie moge tego wykluczyć. mam tak że uczę się siebie i tego jaki jestem przez obserwacje innych. nie mam żadnego punktu odniesienia. dlatego też mając przyzwoite IQ które i tak jest polioczne z błedem (hehe) czuje się ograniczony intelektualnie. ale taka optyka jest wynikiem zaburzenia psychicznego, które jest wynikiem niezaspokojonych ambicji.
×