
Rosa26
Użytkownik-
Postów
1 067 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Rosa26
-
Skad mam wiedziec? Nie wiem przeciez jakie jest pytanie
-
Nie do opisania w jednym zdaniu. Trzecim tzn. udajacym na poczatku, udajacy pozniej czy nie udajacym w ogole?
-
To Twoja subiektywna opinia. Intuicja ma to do siebie, ze moze byc zawodna.
-
Ten pierwszy ukrywa, że tak na prawde jest wariatem. Do ktorych z nich nalezysz?
-
Łiiii dzieciństwo, lata 90' i gorące wakacje spędzane na bieganiu po dworze. Głupie zabawy - dzwonienie do domów i uciekanie I cała masa innych głupot... Ech.... to byly czasy
-
Śmierć dziecka w łonie i myśli o śmierci
Rosa26 odpowiedział(a) na aguss8787 temat w Pozostałe zaburzenia
Nic Ci się nie stanie. Spokojnie. Wiem co to irracjonalne lęki przed śmiercią, więc Cie doskonale rozumiem... Dobrze, ze masz męża, ktory Cię wspiera... a nie odsunął się, bo i tak bywa. Rozmawiajcie. Może zapytaj sprobój się skupic na tym jak on sie czuje ze.strata, jak sobie radzi? Nie mam na mysli ucieczki od swoich uczuc i mysli w zadnym wypadku, co po prostu odwrocenie czasem na chwile uwagi, aby nie dac sie pogłębić lękom. -
Śmierć dziecka w łonie i myśli o śmierci
Rosa26 odpowiedział(a) na aguss8787 temat w Pozostałe zaburzenia
Juz niewiele Ci zostalo. Dasz rade. To co przezywasz, to po prostu efekt traumatycznego przezycia. Wiem, ze trudno zapanowac nad tym irracjonalnym lekiem, ale sprobuj chociaz o tym w ten sposob myslec, bo to tym wlasnie jest. Niczym innym. Jest to lek irracjonalny, spowodowany tym doswiadczeniem. Wyjdziesz z tego. A jak mąż w tym wszystkim? Czy to doswiadczenie nie oddalilo Was dodatkowo od siebie? Nie doklada Ci niechcacy? -
A jaki trzeba mieć stan świadomości, żeby uważać własna religie za wazniejsza od praw człowieka, np. prawa kobiet do życia ? A czymze jest religia jak nie obronà życia własnie? To ze ludzie rozumieja ja jak chca to nie jest jej wina przeciez, jesli chodzi o ISIS itp.
-
Śmierć dziecka w łonie i myśli o śmierci
Rosa26 odpowiedział(a) na aguss8787 temat w Pozostałe zaburzenia
Poczekaj... dlaczego i kto miałby Cię zabrac? To był silny wstrząs. Nagle runęlo poczucie przewidywalnosci Waszej codziennosci i kontroli...no i strata dziecka... Kiedy wizyta? -
Śmierć dziecka w łonie i myśli o śmierci
Rosa26 odpowiedział(a) na aguss8787 temat w Pozostałe zaburzenia
Strasznie Ci wspólczuję Utrarta dziecka była dla Ciebie sporą traumą i w taki sposob odbiło się na Tobie. Świadomość, ze wszystko jest w porzadku a nagle z niewiadomych przyczyn przychodzi smierc. Podswiadomie ten lęk przełożyłaś na siebie. Może przydałoby Ci się parę spotkań z terapeutą aby pomogl Ci sie uporac z tą stratą i reakcją jaka ma miejsce. Swiadomosc ogolnego bezpieczenstwa w zyciu w postaci dobrej sytuacji materialnej nie wystarcxy, poniewaz Twoj lek nie jest w obawie o dobra materialne a raczej przed tym nad czym nie masz kontroli i nikt nie ma. To byl duzy wstrzas dla Ciebie i to są jego skutki -
Hmmm ja bym nawet chetnie poszla... a dlugo planujecie siedziec? Musialabym ogarnac powrot do domu, bo jestem z okolic.
-
Noooo juz... zadzieram kiece i lecę
-
tylko sie nie popluj Lepiej włącz wycieraczki albo załóż przyłbice To nie było złośliwe jakby co. Wiem co chciales przekazac ale zabawnie wyszlo po prostu. Bez urazy.
-
Jedno jest pewne, Jezus sie teraz w grobie przewraca, a ludzkosc jego nauką gra w "głuchy telefon" Wielkanoc Ci umknela
-
Zasadniczo byłam przeciw przyjmowaniu uchodźców, ponieważ ewidentnie nie zapanujemy nad tym, jak z resztą się dzieje, co oni wyprawiają będąc przekonani, że robią to w imię dobra. Z punktu widzenie chrześcijaństwa oczywiście powinniśmy im pomóc, co mi się gryzło... ale przeczytałam coś, co idealnie mi ten konflikt wewnętrzny rozwikłało - że gdybyśmy my chrześcijanie nie byli nimi tylko z nazwy, nie balibyśmy się uchodźców. A "my" przepraszam za wyrażenie, ale sramy do własnej dziupli. Wystarczy spojrzeć na ten wątek... Każdy ma prawo błądzić, mieć wątpliwości... to ludzkie, normalne... ale niszczyć coś, czego się nawet nie zna? Zwłaszcza chociażby z tej nazwy jest się tym katolikiem... W taki sposób ułatwiamy sprawę uchodźcom... Proszę bardzo, mozna obrzucić mnie teraz błotem. Wisi mi to. Taka jest prawda. Bo gdyby tylu ilu katolików ilu jest z nazwy rzeczywiscie nimi było, to wiele rzeczy wyglądałoby zupełnie inaczej.
-
Czasy średniowiecza minęły już kilka wieków temu. Żeby była jasność "zdobywać" nie jest równoznaczne z bieganiem za nią i robieniem z siebie durnia. Podam może przykład - miałam kiedyś sytuację, w które pojechałam coś załatwić z rodzicami, ponieważ chcieli pomocy, ale nie ważne. Czekaliśmy w kolejce i tym czasie do punktu wszedł jakiś facet. Przechadzał się itp. W pewnym momencie (nasz kolej już nadeszła, ojciec gada z konsultantem) a my z mamą stoimy tak nieco za nim. W pewnym momencie podchodzi do mnie drugi konsultant i mówi "Przeprasza, ale tamten pan prosił aby to pani przekazać". I daje mi karteczkę. Zaglądam a tam numer telefonu z narysowaną filiżanką i napisane "Kawa?" Oczywiście nie oddzwoniłam Cała sytuacja miła była... nie powiem... ale no nie... takie zachowanie wiele może powiedziec o danej osobie. W życiu też tak się do wszystkiego czai? Kiepska perspektywa...
-
Nie musisz. W ogóle mi na tym nie zalezy aby kogokolwiek do czegokolwiek przekonywać. Wisi i powiewa szczerze mówiąc.
-
To nie kwestia średniowiecza, tylko zwyczajnych relacji międzyludzkich. A poza tym, to ja na przykład sobie wypraszam wrzucanie mnie mnie do jednego wora z tego typu kobietami
-
Hmmm...ale problem polega na tym, że mało która kobieta chce faceta, który nawet nie potrafi o nią zawalczyć Zamiast kaleczyć brata wyręczając go, zmotywuj do pracy nad przełamaniem problemu. To o wiele większe dobro dla niego. O ile on sam tego w ogóle chce. Nie ma co uszczęśliwiać kogoś na siłę.
-
Tak, tylko jeszcze trzeba chcieć to zobaczyć a nie doszukiwać się wszędzie złośliwego, stetryczałego dziada, który tylko patrzy jak udupić ludzkość, zeby sobie popatrzeć jak smażą się w ogniu piekielnym... Dobrej woli ludziom brak Bóg działa przez zdarzenia, mówi przez ludzi. Nie wali pieściami, nie jest nachalny... jesli jesteśmy głusi i ślepi zagonieni tym superowym nowoczesnym życiem, to nasza jest strata, bo On może dać nam o wiele więcej niż praktyczne i wygodne życie. Ale dla więkzości ludzi większą wartość ma życie tu na ziemi, niż to następne niestety...
-
Gdzie nie gdzie, ale nie wszędzie. Co ostatnio Cie nurtuje?
-
Średnio Pesymista, optymista, realista?
-
Nie mam wyjścia. Chociaż czasem chętnie bym na chwile odpuściła, ale niestety... Oglądasz się za siebie?
-
Czasem sama zadaje sobie to pytanie... Jak znajdę odpowiedź, dam znać To jest komiczne?