Skocz do zawartości
Nerwica.com

Stracona100

Użytkownik
  • Postów

    1 431
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Stracona100

  1. Stracona100

    Brak słów

    To zdaje się, że bagaż nieco za duży, coś z niego trzeba wyrzucić
  2. Idzie mi tragicznie W sobotę jeszcze się trochę ruszałam a w niedzielę to już była klęska - cały dzień na kanapie z pustką lub łzami w oczach. Dziś odrobinę lepiej - może się zwlekę... Krasnale są okropne, ale inne figurki lubię. A jeży u siebie nie widziałam już dawno, chyba psy je wygoniły
  3. Stracona100

    Brak słów

    Amonaa witaj. Czy bierzesz jakieś leki, może to od nich straciłaś libido.
  4. I jak tam Mezus? Trzymasz się jeszcze, czy jednak chemia?
  5. Też mam, a w zasadzie miałam, bo chyba ostatnio zarosły chwastem
  6. Stracona100

    Zaburzona glowa

    Faw myślę, że to stan przejściowy (jakiś mały epizod depresyjny) spowodowany "zmęczeniem materiału". Nie należy go jednak lekceważyć, bo może rozwinąć się w coś gorszego. Najlepiej skorzystaj z porady specjalisty.
  7. Ja, kiedy mam już swoje pomidorki, to właściwie nic innego nie jem, tylko różne sałateczki z przewagą zieleniny z mojego ogródka. Bawole serca też mam ale ja wolę wszelkie odmiany malinowe i czarne. Moje pomidorki przy sadzeniu dostają granulowany obornik pod korzenie. Potem już ich nie nawożę, mają być ekologiczne :) Ja często ratuję takie "biedaki", a że ogród mam duży, to zawsze znajdę miejsce dla takiej sieroty :) Dziś początek weekendu a ja znów/nadal bez życia. Eh, po co to wszystko... Detektywmonk i ja mam borówkę amerykańską i baaardzo ją lubię.
  8. Detektywmonk prawda, a zwłaszcza pomidorki :) Monapayne tak, to pomidory bananowe. Mam jeszcze inne - zielone, fioletowe, prawie czarne i w paski :) Kosmostrada melduję, że dziś wypieliłam truskawki - całe 2m2 i podsypałam nawozem róże.
  9. Dzięki, to miłe :) Pomidorki to mój "konik" i ulubione pożywienie :)
  10. Stracona100

    Samotność

    Eteryczna, neon święta prawda. Czy jest się solo czy z kimś i tak najlepiej liczyć na siebie.
  11. Stracona100

    Samotność

    Wiele jest przypadków, gdy rodzice (rodzic) posiadający kilkoro dzieci na starość zostaje sam.
  12. Eteryczna z przyjemnością, ale do jakiejś smacznej kolacyjki
  13. Kosmostrada dobrze ze mną nie jest, a najbardziej przeraża mnie to, że właśnie na ten "wiosenny zryw" tak bardzo liczyłam. Ale wyłażę do ogrodu i coś tam grzebię, porządkuję, wycinam... w tempie muchy tonącej w smole. Za szczególny sukces uważam wypikowanie pomidorów Cieszę się bardzo, że Ciebie wiosenna gorączka napędza do życia. Bratki też bardzo lubię - właśnie zauważyłam, że nasiało mi się mnóstwo takich miniaturowych w miejscu, gdzie rosły w ubiegłym sezonie (niektóre nawet już kwitną!). A nasturcje miałam parę razy, ale jakoś mnie nie lubią i zawsze marne są.
  14. Pogoda była piękna a ja w ramach "walki ze sobą" poruszam się w ogrodzie jak nawalony żółw A kiedyś potrafiłam wstać o świcie tylko po to, by zrobić zdjęcia porannej rosy...
  15. Z tego koszmaru nie da się wyrwać, ciągle i ciągle wraca. Walka o każdy dzień jest ponad moje siły...
  16. Mezus dzięki za info, choć budujące nie jest Ale może to jeszcze zbyt krótki czas zażywania? Ze mną gorzej, łamię się i chyba zacznę znów żreć chemię To pieprzone błędne koło z pewnością wkrótce mnie zabije.
  17. Stracona100

    Zjazd

    Zna dobrze ten stan. Ale jak lek zacznie działać, poczujesz się lepiej i wtedy będziesz mógł zacząć działać. Tego życzę
  18. warrior11, monapayne przegrałam walkę z chorobą, ze samą sobą, z lekami, z przeznaczeniem, z życiem... Nie, nie będzie lepiej, bo to nie gorsze dni a pieprzona depresja! Nie chcę, nie umiem żyć nafaszerowana prochami, w dupie mam takie życie. Jestem chora, więc zdechnę, natura eliminuje jednostki słabe (i słusznie).
  19. No i stało się. Znów przegrałam. To bezsensowna walka.
  20. Kosmostrada dzięki za dobre słowo To było i moje marzenie i strasznie boli mnie to, że gdy się spełniło ja nie potrafię się nim cieszyć. Patrzę na te wszystkie cuda i tylko ryczeć mi się chce, że prawie nic (a często całkiem nic) nie czuję. Pamiętam jaki kiedyś miałam zapał do prac ogrodniczych, jak wielką dawała radość i satysfakcję każda pięknie rosnąca roślina. A teraz pustka, gówno...eh!
  21. Detektywmonk bardzo lubię tak sobie posiedzieć, choć czasem komary nieco psują tę przyjemność Dziś nieco romantycznie:
×