Skocz do zawartości
Nerwica.com

sebo001

Użytkownik
  • Postów

    607
  • Dołączył

Treść opublikowana przez sebo001

  1. Wylądowałem wczoraj na SORze. Jestem od czwartku na dawce 40mg paroksetyny. W sobotę lęk wzrósł, zacząłem się cały telepać, pomyślałem, że wytrzymam ale wczoraj już było apogeum. Z obiadu u teściów poszedłem do szpitala. Dostałem receptę na xanax i zalecenie dodania jeszcze rano 30mg mianseryny. Nie wiem co robić, czy próbować jeszcze przeczekać czy wrócić do 20mg paroksetyny. Lekarz nie odpisuje i nie odbiera telefonu. Męczę się tak 5 miesiąc. Myślałem czy już nie zostać w szpitalu.
  2. Żyje ktoś jeszcze na tym forum? Po przejściu z 20mg na 40mg pojawił się ból głowy i w sumie tyle, żadnych innych rewelacji. Lęk jak był przerażający i uniemożliwiający normalne funkcjonowanie tak jest. Jestem 2 tygodnie na paroksetynie, naprawdę liczę na ten lek.
  3. Wszystkie te leki to jedna wielka loteria ale gdy zadziałała tak jak powinien, mam na myśli antydepresyjne, to naprawdę wszystko wraca do normy i jest po prostu normalnie. Mam takie doświadczenie z wenlafaksyna+mirtazapina. Escitalopram też stosowalem i pomógł ale w niewielkim stopniu.
  4. Jakie leki stosujesz oprócz pregabaliny? Dzisiaj po wypiciu 150mg dostałem chwilowej euforii na granicy z wybuchem paniki, stanu jak po jakimś narkotyku. Czegoś takiego jeszcze nie doświadczyłem. Problem z poruszaniem się. Chcialem jechac autem do sklepu ale nie bylo o tym mowy. Następnie takiej bezsilności, że nie mogę się zwlec z łóżka. Zadzwoniłem do lekarza i poradził abym spróbował na wieczór bo może będzie lepiej tolerowana. Tylko że ja po 60mg mianseryny usypiam sam nie wiem kiedy. Do tego wszystkiego wczoraj po 2 tygodniach zwiększyłem dawkę paroksetyny z 20mg do 40mg. Stanęło na tym, że odpuszczam eksperymenty z pregabalina i dorzucam 10mg mianseryny rano. Szczerze to mam dość eksperymentów z pregabalina, kwetiapina i innymi, już to przerabialem. Jak paroksetyna zadziała tak jak powinna to wystarczy. Nie chce już bardziej mieszać sobie w głowie kolejnymi lekami. Potem nie wiadomo co jakie skutki uboczne powoduje itd. Jedno wielkie zamieszanie. Chciałbym być gościem, który włącza nowy lek i jest ok ale u mnie każdy nowy lek czy zmiana dawki to jest horror.
  5. Jak szybko pregabalina działa? Po tygodniu, dwóch? Dzisiaj wypiłem pierwszą dawkę 150mg i oprócz jeszcze większego zamulenia i uczucia bycia kompletnie pijanym nic się nie wydarzyło. Dalej mam wątpliwości czy do paroksetyny i mianseryny dołączać jeszcze pregabaline.
  6. Stosował ktoś równocześnie z paroksetyną? Lekarz przepisał mi 150mg, w przypadku złej tolerancji mam odstawić i zwiększyć mianseryne z 60 do 90mg. Mam straszne wątpliwości co do tego leku. Jak czytam o występujących u was skutkach ubocznych to mam wrażenie, że po pregabaline już w ogóle nic nie będę mówił i nic nie będę widział. Już mam z tym wielkie problemu w związku z chorobą.
  7. Stosuje 60mg wieczorem. Mam dorzucić jeszcze rano 10-30mg w zależności od reakcji, jeśli senność będzie zbyt duża mam zostać przy 10mg rano. Stosuje ktoś takie dawki ? Oprócz mianseryny stosuje paroksetyne 40mg.
  8. Moim największym życiowym błędem było odstawienie wenlafaksyny, jak paroksetyna zaskoczy już nikt mnie do tego nie namówi. Jestem po wizycie u lekarza. Pogorszenie mojego stanu nie zaskoczylo lekarza. Mam zwiększyć paroksetyne do 40mg z 20mg. Dodatkowo dostałem pregabaline, mam stosować rano 150mg. Chyba nie odważe się jednocześnie tego zrobić z obawy przed jeszcze większym sajgonem i kolejnymi skutkami ubocznymi. Zostanę na razie na paroksetynie i mianserynie. Jakieś doświadczenia z takiego zwiększenia dawki ?
  9. Jak długo czekaliście na poprawę ? Początku równie ciężkie jak na innych ssri ? Zastanawiam się czy sertralina nie byłaby lepszą opcja dla mnie niż paroksetyna. Jestem na niej 12 dzień i cały czas objawy lękowe nasilone. Najgorsze jest totalne odrealnienie, zawsze towarzyszy mi w nerwicy ale przyznam, że takiego jeszcze nie miałem.
  10. W sklepie jestem codziennie, piekarnia, spacery z córką,wyjścia na basen. Jakaś namiastka normalności. Nadal totalnie odrealniony. Lęki nasilone, jeszcze bardziej roztrzesiony. Zaczynam myśleć, że trzeba nie było kombinować tylko zostać na wenlafaksynie, która po 8 tygodniach dała jakaś niewielka poprawę. Jutro ma wizytę u lekarza, zobaczymy co powie na pogorszenie mojego stanu.
  11. Takiego odrealnienia jak od momentu włączenia paroksetyny jeszcze nie miałem, to zupełnie inny level. Prawie się rozbilem autem. Generalnie jest masakra. Moje zaburzenie depresyjno-lękowe wskoczylo na inny poziom. Myślałem, że na wenlafaksynie jest źle a tu się okazało, że jednak działała, może trzeba było jeszcze zaczekać dłużej niż te 8tygodni aż się w pełni rozkręcić? Ja już nic nie wiem, mam taki chaos w głowie.
  12. No właśnie mnie również miała ustabilizować ale nic z tego. Odstawiłem z dnia na dzień i zupełnie bez różnicy a poza tym uważam, że nie ma co sobie dokładać leków skoro nie spełniają swoje funkcji a wiadomo, że dodają skutków ubocznych. Teoria, że lamotrygina jest pomocna w nerwicy jakoś do mnie nie trafia. Jestem 10 dzień na paroksetynie a ja cały czas zastanawiam się czy nie warto było poczekać jeszcze dłużej na wenlafaksynie niż te 8 tygodni. Jakiś tam efekt mizerny był a z drugiej strony lekarz o tym zadecydował, chodziło też o słaba tolerancję(nasilał ból glowy). Kilka razy próbowałem się leczyć sam i zawsze konczylo sie to fatalnie. Czekam na ten legendarny paroksetynowy stan. Jak mam nawet te 6 tygodni przeleżeć w łóżku a potem ma być ok, to nie widzę problemu. Zniose ten totalny odlot, uczucie bycia na totalnym haju jeśli pewnego dnia obudzę się i będzie dobrze. Tak to właśnie u mnie było za pierwszym razem, przy wenlafaksynie. Ni z gruchy ni z pietruchy.
  13. Często powtarza się, iż paroksetyna zaczyna działać po ok.6 tygodniach, tzn. że jest niewielka poprawa czy jest już dobrze. Jak to rozumiecie ?
  14. 8 tygodni na wenli, z czego 3 tygodnie na 187,5mg. Dawce którą uratowała mi skórę i byłem zupełnie zdrowy. Tym razem niewiele pomogła, była jakaś tam poprawa ale bardzo słaba i lekarz zadecydował o zmianie na paroksetyne a ja wciąż się zastanawiam czy nie warto było zacisnąć zęby i jeszcze poczekać
  15. Najpierw 30mg, słabo działało, więc zwiekszylismy do 60mg. Biorę w połączeniu z paroksetyną, od 10 dni.
  16. Jak u was z dostępnością? Lekarz zmienił mi na mianseryne, nie narzekam bo lepiej śpię. Dawka 60mg.
  17. W jakim celu lamotrygine stosujesz? Sam przez 3 miesiące stosowalem 150mg ale zupełnie nie było żadnych korzyści, więc lekarz odstawił mi lamotrygine.
  18. 10 dzień na paroksetynie 20mg. Nadal totalny odlot, odrealnienie, uczucie bycia pijanym, na haju jak kolejek to zwał. Mam nadzieję, że to tylko nie jest nie tolerancja na lek i kwestia dni aż to minie wraz z przyzwyczajeniem się organizmu.
  19. Tzn. Ile tej cierpliwości? Moja już powoli się kończy. Wybaczcie ale od 4 miesięcy wegetuje między domem, sklep i piekarnia. Dzisiaj udało się wyjść na basen. Każdy dzień oby tylko przetrwać. Myślałem, że a wenlafaksynie było tragicznie ale w porównaniu do tego tygodnia na paroksetynie, to wcześniej była bajka. Z tym odjazdem mam dokładnie tak od tygodnia, całymi dniami. Mam nadzieję, że tak już nie zostanie i okaże się, że nietoleruje leku. Generalnie wszystkie objawy nerwicowe się nasiliły. Wszystko zniose aby wrócić do siebie i normalnego życia. Wiem, że jak lek zaskoczy to jest bajka. Gdy pierwszy raz zadziałała wenlafaksyna i lęk znikł, nic więcej mi nie było trzeba, byłem najszczesliwszym człowiekiem na świecie.
  20. Dokładnie tak. Nie oczekuje poprawy po tygodniu czy po dwóch ale myślę że w ciągu 2 miesięcy paroksetyna zadziała.
  21. Myślisz Teksas, że to zwiększone odrealnienie przejdzie ? Paroksetyna pomogła? Dzwoniłem do lekarza czy mogę podjechać po receptę na coś doraznego, jest na konferencji. Liczę, że ten lek zakończy ten 4 miesięczny horror. Nie wiem czy ta paro mnie tak dojeżdża czy to odstawienie w ciągu jednego dnia wenlafaksyny 150mg i lamitryginy 150mg. Myślę że to i to.
  22. Kaleb, odrealnienie jest objawem mojej choroby ale to co się teraz dzieje, takiego odrealnienie, uczucia pływania i tracenia kontaktu z rzeczywistością nie miałem jeszcze. Zastanawiam się czy to kwestia przyzwyczajenia się do leku i czy to minie. Nie widzi mi się znowu zmieniać lek. Na ten moment zdecydowanie lepiej było na wenlafaksynie a już w ogóle "cudownie" na klomipraminie. Żałuję, że nie zdecydowałem się na zwiększenie dawki klomi tylko próbę z wenla, bo kiedyś uratowała mi skórę, nic z tego nie wyszło i jestem na paroksetynie.
×