
Ana_88
Użytkownik-
Postów
475 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Ana_88
-
Szczerze? To mysle, ze w jakis pokretny sposob tak, a w szczegolnosci ten "typ" ludzi o ktorych wspomnialam Chodzi mi o to, ze ktos snuje i snuje fantazje na temat roznych scenariuszy dot, samobojstwa A boje się tego i przeraza mnie to bo mam takie podejrzenia, ze ostatnia mysl, takich ludzi przed ich wlasna samobojcza smiercia to moze byc: o kurwa i to juz wszystko, to juz....nic wiecej sie nie wydarzy, ja jednak nie chce- rozpacz, kiedy jest juz za pozno... Nie potrafie tego tak dokladnie zwerbalizowac o co mi chodzi
-
Kontrast, sluszna uwaga. Oczywiscie, ze istnieje rowniez taka opcja. Ja mam swiadomosc tego, ze istnieja rozne perspektywy, a zycie to nie zawsze jest taki prosty ciag przyczynowo- skutkowy, a rozne sytuacje moga byc po prostu wypadkową roznych nakladajacych sie na siebie czynników. Nie traktuje jednej opcji jako absolutu. Jednak mam wrazenie, ze takich przypadkow o ktorym Ty napisales jest jakos mniej.... Podziele się jeszcze pewnymi myslami ktore chodzą mi po glowie. Odnoszę wrażenie, ze są istnieją też takie osoby które po prostu "lubuja się" w swojej chorobie. Choroba staje się wytłumaczeniem na wszystko, na brak jakiejkolwiek inicjatywy, na kazdą niedoskonalosc, Mało tego, myslę nawet, ze jest to jakas forma mechanizmu obronnego, a wynika to z jakiejs rysy narcystycznej. "Szalenstwo" w jakis sposob daje takim osobom poczucie bycia kims szczegolnym, wyjatkowym. Pozwala utrzymywac przed samym sobą taki wlasnie swoj wizerunek. Takie osoby nie chca wyzdrowiec tak naprawde, bo to rownaloby się z odkryciem przed samym soba smutnej prawdy- ze jest się po prostu przecietnym, a to boli. Mysle, ze w zyciu warto jest miec takze swiadomosc tego, ze Twoja czy moja smierc, nie sprawi, ze swiat nagle sie zatrzyma, moze chwile ktos o tym pogada, wspomni ze dwa razy, nawet zaplacze, ale po jakims czasie wszyscy zapomna.. Po prostu o jednego czlowieka mniej na swiecie i to wszystko. Takie moje luzne refleksje.
-
Oczywiscie, to rowniez prawda, sa osoby, ktore manifestuja swoje zamiary, samobojstwo bywa czesto konsekwencja tego ze czlowiek nie znajduje zadnej innej mozliwosci rozwiazania swoich problemow, a nie tego ze rzeczywiscie pragnie smierci. Ale faktem jest tez to ze duzo jest samobojstw dokonanych, bez zadnego wczesniejszego uprzedzania, nagle, co czesto bywa wielkim zaskoczeniem ze strony otoczenia i wtedy wszyscy mowia: hmmm... taki byl normalny, wszystko u niego wydawalo sie ok itp, itd. Co tak naprawde sie dzialo w glowach takich ludzi, w momencie kiedy pozbawiali sie zycia, nie dowiemy się. Osobiscie znalam kilka takich przypadkow. Tak zgadza sie, tylko odpowiedz mi na 100% gdzie zaczyna się ta choroba, jestes w stanie to okreslic? W kwestii zdrowia fizycznego nie ma z tym problemu. W jaki sposob ktos jest w stanie okreslic to w 100 %? jaki czlowiek? psychiatra? psycholog? my sami? Jakimi narzędziami dysponuje nauka w tej dziedzinie. Testy diagnostyczne? wywiad z pacjentem? Dlaczego ludzie chodza do roznych psychiatrow i dostaja co raz to inne diagnozy? Istnienie, jest to relacja pomiedzy "ja" a swiatem zewnetrznym. Kazda forma funkcjonowania jest jakas forma ustosunkowywania sie do tej rzeczywistosci, czyli forma przystosowania. Wychodzac z takich zalozen, mozna probowac zmienic ta niekorzystna dla nas forme przystosowania w bardziej przystosowawcza. Takie jest moje zdanie i w to wierze. Przepraszam, ze nie wymieniam się solidarnie uwagami dotyczacymi "10 najlepszych sposobow na usmiercenie się" ale chyba nie tędy droga. Jezeli kogos urazilam to przepraszam z gory, nie chce nikogo oceniac, ani tez byc zlosliwa, jest konkretny temat na forum i wyrazam tylko swoje stanowisko, staram sie po prostu sama siebie motywowac jakos i przy okazji tez innych
-
Jezeli nie ma sie zadnego doswiadczenia z bieganiem, to nie polecam powiekszania dystansu kazdego dnia o jakas odleglosc. W taki sposob wlasnie ludzie zrazaja sie do biegania, przesilaja sie, lapia kontuzje, bo zaczynaja za mocno i za szybko, a co za tym idzie nie czerpia z tego zadnej przyjemnosci, a da sie. (sory akwen wiem ze troche to wyrwalam z kontekstu) Ale rzeczywiscie, warto sprobowac z bieganiem, czlowiek lepiej sie czuje psychicznie i fizycznie, oczywiscie ma to rowniez wplyw na wyglad sylwetk(jezeli komus na tym zalezy)- chociaz od razu nie beda widoczne jakies spektakularne efekty. Na poczatek proponuje potruchtac sobie na spokojnie np. dwa razy w tyg. (dlugie, powolne wybiegi) Jezeli biega sie przez jakis czas regularnie to po jakims czasie wchodzi to w krew, wplywa sila rzeczy na zmiane stylu zycia, z czasem staje sie czyms naturalnym. Uwazam ze jest to realna alternatywa dla objadania sie. Zawsze i wszedzie bede to podkreslac i propagowac, ze sport i rekreacja, sa sojusznikiem w walce z roznymi problemami natury psychicznej, emocjolnalnej. Bo pisze to z autopsji, sa to wnioski oparte o moje wlasne doswiadczenia
-
Zgadzam się z Toba Wniosek z tego taki ze dla kazdej zywej istoty, naturalnym jest posiadanie instynktu przetrwania, a jak sie nie umie zyc to trzeba probowac sie nauczyc. Mimo wszystko ja wciaz wierze ze mozna sie tego nauczyc od nowa.
-
rysowac, ale nie moge... Ide na spacer
-
Jakbys nie zauwazyl to jest forum dla wariatow (mam nadzieje ze nikogo nie urazilam)
-
nie wiem, nie zagladalam tam Czym sa klepki?
-
troche lubie. co robisz kiedy zle sie czujesz?
-
bittersweet w sumie to moze i tak, chociaz z drugiej strony, czasami taka calkowita zmiana otoczenia dobrze robi czlowiekowi, pozwala nabrac dystansu do danej sytuacji, spojrzec z boku. Z drugiej strony tez moze to wiazac sie z dodatkowym stresem, nowa szkola, nowi ludzie... Sama nie wiem
-
Ciekawe jest to co piszecie na temat Escitalopramu. Bralam go przez około poltora roku i nie bylo zadnego spadku libido, zadnej roznicy. Ale moze u facetów to inaczej, albo jestem lekooporna.
-
Zgadzam się z tym po częsci, jednak uważam ze dla osóbek w tak mlodym wieku, wsparcie ze strony rodziców jest naprawde bardzo wazne. najla, nie wiem jakim czlowiekiem jest twój tato, ale moze sprobuj jakos z nim porozmawiac, poruszyc temat ze nie najlepiej Ci sie mieszka z mama. Moze warto by bylo wrocic do Polski, moze calkowita zmiana otoczenia dobrze by Ci zrobila. Nie znam dokladnie sytuacji, wiec nie wiem na ile taka mozliwosc wogole wchodzi w rachube (wiadomo ze wiaza sie to rowniez z sytuacja materialna taty itp.)
-
Bzdura. To czy sie jest wiernym czy nie napewno nie zalezy od tego czy sie jest kobieta czy mezczyzna. Dlaczego ludzie myslą stereotypami?
-
Oddział Leczenia Zaburzeń Osobowości i Nerwic - 7F
Ana_88 odpowiedział(a) na mała defetystka temat w Psychiatria
Moze to zalezy od doswiadczen. Ja bylam raz tylko w szpitalu jak mialam 14 lat i stare piz dy pielegniarki wziely mnie pierwszy dzien do zabiegowego bo chcialy mi zalozyc welflon. Kuly mnie chyba 40 minut, a mi pekaly zyly czy cos, jeszcze oprocz tego darly na mnie jape jakby to byla moja wina. O malo co tam nie zeszlam, cale rece mialam w siniakach. I od tamtej pory jakos jak widze welflon i kroplowke to od razu mnie slabi. -
Oddział Leczenia Zaburzeń Osobowości i Nerwic - 7F
Ana_88 odpowiedział(a) na mała defetystka temat w Psychiatria
Ja nie bylam nigdy w zadnym szpitalu psychiatrycznym, nie lubie szpitali ogolnie, takich niepsychiatrycznych tez, smierdzi trupem i z trupem mi sie kojarzy -
Oddział Leczenia Zaburzeń Osobowości i Nerwic - 7F
Ana_88 odpowiedział(a) na mała defetystka temat w Psychiatria
Grzesiek24 :) nie zamkna Cie na innym oddziale, wogole nikt Cie nigdzie nie moze sila zamknac :) nie wiem skad takie pomysly. Zamknac to by Cie mogli jakbys stanowil realne zgrozenie dla sie siebie lub dla otoczenia. Chyba ze przyjdziesz tam z kosa przylozysz ja sobie do gardla i bedziesz grozil ze sie zabijesz to wtedy by mogli Cie zamknac -
lubie Czy istnieje obiektywna rzeczywistosc?
-
nie wrecz przeciwnie. masz plan na zycie?
-
Nie potrafie sie zaakceptowac taka jaka jestem. Czy jestes egoista?
-
nie biore zadnych. Czy zdzrzylo Ci sie kiedykolwiek kogos wykorzystac i olac?
-
w tej chwili to nie Masz dystans do swiata?
-
Chodzilo o Marcin 2013
-
Budapeszt. Piekne cialo czy piekna dusza?