Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ana_88

Użytkownik
  • Postów

    475
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Ana_88

  1. Wcale Ci się nie dziwie.... tez by mnie ubodło takie pytanie, bo co to wogole ma byc?? Jak czlowiek opowiada o trudnych dla siebie rzeczach to wiadomo, ze wiaze się to z silnymi emocjami, lekarz tym bardziej powinien to rozumiec, a nie glupie docinki. Ja napewno bym sie zajebiscie zrazila w takiej sytuacji.
  2. Nie wiem...bo nie chce mi sie robic nic innego Najpierw myslisz czy dzialasz?
  3. Ana_88

    zadajesz pytanie

    nie wiem, moze pol roku temu Lubisz sie lenic?
  4. Ana_88

    zadajesz pytanie

    Jak nie obetne przez pol roku ;d Gdzie lezy prawda?
  5. zwykłe Co to jest dziewczęcość ?
  6. Ana_88

    zadajesz pytanie

    mam. I wredny chociaz staram sie z tym walczyc. Masz rodzenstwo
  7. Ana_88

    Co jest gorsze X czy Y?

    brak decyzyjnosci- bo to oznacza bezruch, wegetacje. Zranic kogos okrutnie kogo sie kocha, czy zostac zranionym przez kogos kogo sie kocha?
  8. Ana_88

    zadajesz pytanie

    nie za bardzo Taka jest rzeczywistosc?
  9. ....odpusci i sie wkurwi Co to za gra?
  10. nie wiem co ja jestem... Jak bys mogl/a sobie wybrac miejsce i czas w ktorym zyjesz to co by to bylo?
  11. Ana_88

    zadajesz pytanie

    ...wojna Lubisz mocne wrazenia?
  12. wierze i nie wierze- tak na zmiane Co w sobie lubisz?
  13. Ana_88

    zadajesz pytanie

    nie. Chodzisz do teatru czasem?
  14. istnieje ( przyklad z autopsji) Lepiej kilku lub jednego dobrego przyjaciela czy bardzo duzo znajomych?
  15. przeglupiała Co się tak cisnieniujesz ?
  16. Zgadzam się całkowicie Zreszta wartosc jest pojeciem dość ogolnym, w ktorym moze się miescic wszystko. Nie koniecznie to co jest jakąś wartością dla jednej osoby będzie taka sama wartoscią dla innej.
  17. No to tez prawda i przyznaje ze niektore "ludzkie" sklonnosci przerastaja moja zdolnosc rozumienia i nawet wole się nie zaglebiać w temat. Kiedys ogladalam na tvp kulturze taki teatr odtwarzajacy przebieg procesu w Norymberdze. W trakcie procesu jednym z dowodow byl autentyczny film (bo nazisci jak wiadomo lubili sobie krecic takie filmy dokumentalne z zycia obozowego ) Oczywiscie został on pokazany. Pozniej zalowalam troche ze to obejrzalam. Strasznie mi te obrazy zapadly w glowe, nie moglam sie pozniej od nich odpędzic.... Ha! racja. Ciekawe miał rozkminy ten Dick i pisał o tym wszystkim w latach 60/70. A swoja droga to ponoc hardcorowo cpal, co zresztą mialo dosc istotny zwiazek z jego tworczoscia.
  18. A mi się wydaje, ze punktem wyjscia jest wyzbycie się tej przesadnej skłonnosci do definiowania, wartosciowania i oceniania siebie i wszystkiego wokół, a także nauczenie się traktowania swiata i przede wszystkim siebie troche z przymrużeniem oka. Bo mam wrazenie(autentycznie wydaje mi się, ze jest to nasilona cecha wiekszosci tutaj osob) ze gubi Nas przesadny perfekcjonizm, ktory z kolei wzbudza oczekiwania, ktore nie mogą zostać zaspokojone. A wszystko po prostu jest jakie jest i my także. A takie definiowanie, ze ktos jest inteligentny i ma trudniej, albo malo inteligentny i ma latwiej- co z tego wynika??nic. Zawsze mozna trafic na kogos kto jest glupszy i zachowac to przekonanie o sobie, ale rownie dobrze mozna trafic na kogos o niebo bardziej inteligentnego i poczuc się glupkiem. Tak się jeszcze odniose do wątku, co ktos zapoczątkował na temat wartosciowosci czlowieka, bo go trochę sledze. Własnie ta wartoscia jest to ze jestesmy niedoskonali, mamy wady i zalety, czasem robimy glupie rzeczy, czasem nie, popelniamy blędy - to jest ten ludzki pierwiastek, ta wartosc czlowieczenstwa, a takze to ze probujemy dazyc do swojego ideału ktorego nigdy nie bedziemy w stanie osiagnac. Czytałam kiedys książkę P. Dicka, juz nie pamietam tytułu (ale gosc ogolnie pisze fantastyke, s-f), to bylo jakies opowiadanie krotkie, akcja sie dziala w dalekiej przyszlosci i po Ziemi chodzily roboty, do zludzenia przypominajace ludzi, jak ludzie wygladajace, inteligentne itd. No i wlasnie mysl byla taka, co stanowi ta istote czlowieczenstwa, jak rozroznic? Dobra, koncze juz ten swoj przydlugi wywod, jak zwykle mnie ponioslo, wybaczcie
  19. SrebrnaSowa ten pierwszy zrobiłam ostatnio, ta dziewczynke juz dawno tylko cos nie moge skonczyc. Reszta co tam mialam gdzies mi sie zapodziala...Jak cos podzialam nowego to wrzuce tutaj A u mnie odwrotnie zupelnie, poza rysowaniem i malowaniem, jakiekolwiek inne zrecznosciowo- manualne pierdółki to porażka totalna. Pamietam ze szkoly wlasnie jak na technice się robilo rozne rzeczy. Jakies wycinanie, klejenie- u mnie zawsze to bylo wszystko takie krzywe, rozwalajace się, ubrudzone, niechlujne, z przyszyciem guzika to do teraz mam problem -- 12 mar 2016, 17:22 -- taki se pan... -- 12 mar 2016, 17:32 -- :) -- 12 mar 2016, 18:07 -- Szkoda ze tak ciemno na zewnatrz, lepiej by bylo widac w swietle dziennym -- 12 mar 2016, 18:16 --
  20. Hans gdzies Ty do tej szkoly chodzil... O teraz to by nie przeszło cos takiego
  21. Ojej...ale mi cukrujecie, zaskakuje mnie to Nie, nie jestem po ASP i nigdy nie uczylam się rysunku nigdzie. I dla mnie te moje rysunki to nie jest zaden poziom jeszcze, chociaz dostrzegam w nich potencjał. Jak juz pisalam, szybko sie demotywuje i wogole nie jestem konsekwentna, tak więc raz na ruski rok cos tam narysuje. Obiektywnie patrzac nie za bardzo się temu poswiecam. Duzo rysowalam jak bylam dzieckiem. Jeszcze potem chcialam isc do liceum plastycznego, ale mi rodzina odradzala. A pozniej to juz sie pozegnalam z tym, chociaz zal mi bylo, bo na studiach, jak mieszkalam w akademiku to znalam wielu ludzi ktorzy studiowali na wydziale sztuki. Niektorzy, ktorzy mieli faktycznie to "cos" co sie chyba zwie talentem, bardzo sie rozwineli na studiach, byli tez i tacy ktorzy wydawali mi sie bez 'tego czegos'- oczywiscie na pewno troche tam sie nauczyli ale raczej tacy pozostali. Takze nie wiem do konca jak to jest, wiadomo ze mozna w jakims stopniu poprawic technike, sa rozne sztuczki i triki w rysowaniu, ktore ulatwiaja sprawe. Nawet (uswiaomilam sobie to kiedys) sprzet odgrywa duze znaczenie, pierdoly takie jak faktura papieru... Ale ja uwazam, ze jak ktos kompletnie tego nie czuje i po prostu nie potrafi to i tak nic to nie pomoze, co nie znaczy, ze ma tego nie robic, bo ktos moze po prostu lubiec i juz, sprawia mu to przyjemnosc. Ja jeszcze do niedawna caly czas twierdzilam ze juz za pozno , zeby cos osiagnac w tym temacie, zaniedbalam to, ale teraz jak sie zastanawiam tak ogolnie nad swoim zyciem jak przebiegalo i jak wyglada, zaczynam sie zastanawiac nad tym czy rzeczywiscie tak jest. Ponoc nigdy nie jest na nic za pozno i chce juz sluchac tylko siebie odtad.
  22. Dzięki Wam za opinie jakos tak lepiej jak mozna się z innymi czyms podzielic A jezeli chodzi o braki, to mam tutaj coś wlasnie mocno wybrakowanego....:) i nie wiem czy kiedys to wogole dokoncze
  23. Ana_88

    czego aktualnie słuchasz?

    Chciałam kiedys zostac listonoszem
×