
Ana_88
Użytkownik-
Postów
475 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Ana_88
-
chleb pasztetem Co Ci sprawia radosc?
-
wlasnie kuzwa nie wiem A Ty?
-
Postanowilam sie podzielic jednym z moich smutkow. Czuje sie bardzo samotna. Nie wiem jak do tego doszlo, ale nie mam praktycznie zadnych znajomych. Jak bylam mlodsza i nawet jeszcze pozniej jak studiowalam to bardzo duzo ludzi sie przewijalo, nawet nigdy sie nad tym zastanawialam, bo to bylo takie naturalne. Pozniej wyjechalam do holandii i sie troche tam tulalam, okolo 3 lat. Tam tez pelno ludzi bylo wokół bo jak pracowalam przez biura posrednictwa pracy, to zazwyczaj mieszkalam na ich lokalizacji, np. na kempingach, wiec rowniez otaczali mnie ludzie. Wrocilam w koncu do Ojczyzny, przeprowadzilam sie na drugi koniec Polski i dupa. Od marca mieszkam ze swoim facetem, w obcym miescie i nie mam zadnych znajomych. W tygodniu to przynajmniej pol dnia w pracy przesiedze, ale jak mam wolne to dramat. Oczywiscie jezdze czesto z moim lubym gdzies, do jego domu rodzinnego, do jego znajomych. (bo akurat on ma blisko do siebie). Ale szczerze czesto czuje się jak dodatek do niego w towarzystwie jego znajomych. Zbliza sie weekend a moj facet jedzie sobie na impreze, a ja bede siedziec w czterech scianach. Oczywiscie moglabym jechac z nim, tylko po co?? Czasem jak juz sie zdecyduje i gdzies jade na impreze z nim to pozniej tylko siedze i sobie mysle: po co ja tu przyjechalam. Bo tak naprawde decyduje sie na to bo po prostu nie mam alternatywy, a sama siedziec nie umiem i nie lubie. Mam wrazenie ze coraz bardziej dziczeje im dluzej to trwa. Juz sie nawet zastanawiam czy ja wogole potrafie jakakolwiek relacje nawiazac z kims.
-
bardzo lubie Sikales/ as kiedys pod prysznicem?
-
ensam, w zasadzie to pierwsze co to poszlam do psychiatry i dostalam leki SSRI, ktore bralam przez rok. Po kilku miesiacach jakos powoli dochodzilam do siebie. Pamietam ze w tym czasie, jak mialam chwile ze mnie ten lęk opuszczal to szukalam informacji w necie, co to za stan i co z tym robic. Czytalam jakiegos bloga Pani ktora opisywala podobne stany, moze to glupie ale pisala tam w taki sposob ze troche mnie to uspokajalo. Ona tam opisywala dokladnie wszystkie reakcje organizmu w stanie takiej paniki i leku. Zawsze jak mnie juz tak bardzo napadalo, to sobie to przypominalam i staralam sie sobie tlumaczyc co sie dzieje ze mna. Mowilam sobie np: "teraz dzieje sie to i to, jest to naturalna reakcja organizmu na strach ble ble nic mi sie nie stanie, to tylko lęk, to jest wlasnie derealizacja- przeciez wiesz co to jest i skad sie bierze ". Moze to kogos bawi, ale tak wlasnie sobie na sile powtarzalam i to na glos.Dodatkowo kombinowalam z jakimis technikami relaksacji, oddychanie i te sprawy. I jakos stopniowo powoli sie poprawialo. Co pomoglo konkretnie nie wiem. Wiem natomiast dzisiaj to ze u mnie stan ten, (pomijajac marihuane) mial swoja konkretna przyczyne i byl reakcja na pewna sytuacje. Wtedy tego nie wiedzialam, kiedy to sie stalo. W kazdym razie od tamtej pory, jestem juz taka "lękowa", gdzie wczesniej nie bylam. Od tamtej pory, zrodzil sie u mnie lek przed smiercia i nie wiem przemijaniem. W trakcie tego stanu, mialam takie dziwne doznania, czulam bliskosc smierci (wiem ze to wyglada jakbym byla nawiedzona) ale naprawde tak bylo, niby fizycznie bylam zdrowa, ale czulam sie jakbym juz umarla, myslalam ze moje zycie sie skonczylo, mialam taka wizje ze umieram a moja swiadomosc pozostaje i tkwi w takim stanie nicosci, zawieszenia, pustki. Ale sory, ze tyle o tym pisze, tylko Cie strasze niepotrzebnie, nie wiem co moze Ci pomoc, jedyne czym moge pocieszyc, to to ze wszystko sie kiedys zaczyna i konczy, ulega zmianie. Wiec napewno twoj stan rowniez. Wtedy kiedy sie to wszystko dzialo, to kazda minuta wydawala sie kure.wsko dluga, meczarnia. Bylam zalamana bo balam sie ze mi tak zostanie. Ale tak sie nie stalo. Musisz jakos to przetrzymac nie ma wyjscia. Lęk ma to do siebie ze lubi sie sam nakrecac. Ja nawet jak juz mi troszke lepiej bylo, to i tak sie sama nakrecalam tym strachem. Lęk przed odczuwaniem lęku. Nie wiem co Ci jeszcze napisac, bo nie wiem dokladnie jak to jest u Ciebie. Ps. Szumy uszne tez mialam- bardzo nieprzyjemne...
-
Bardzo lubie Co Ci sie najbardziej podoba z muzyki filmowej?
-
ksiazka, tv nie mam nawet kino czy teatr?
-
Lubie takiego lekkiego :) Lubisz muzyke klasyczna?
-
czerwone wino A Ty?
-
nie czesto, bo pozniej zdycham, jestes kozak po alko?
-
kapieli nie biore wogole bo nie mam wanny ewentualnie prysznic A Ty?
-
pogadalam sobie ze starym dziadkiem w autobusie lubisz taniec?
-
czasem tak Czesto chodzisz na imprezy?
-
Nawet lubie Gdybys mogla zmienic w sobie jakas jedna rzecz to co by to bylo?
-
Nie Nosisz stringi?
-
ŁOo Jezu! Masz TV w mieszkaniu?
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Ana_88 odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Wszystkiego najlepszego, zycze Ci jak najwiecej powodow do usmiechu i radosci w zyciu , oraz zebys przezyla nastepne urodziny w takiej atmosferze w jakiej bys chciala je przezyc -
Lepienie balwana Paliles/as kiedys e- papierosa?
-
Lubie wszystkie psy Jaka jest Twoja pierwsza mysl po porannym przebudzeniu?