-
Postów
2 356 -
Dołączył
Treść opublikowana przez nvm
-
Ładny delfinek
-
Czy zechciałabyś się może podzielić z czym się zgadzasz i/lub z czym się nie zgadzasz?
-
Zapewne w poczuciu bycia skrzywdzonym i zgorzknienia
-
Nie. Wolę od razu wchodzić jako zalogowany i na bieżąco się odnieść Miło mi, nie wiedziałem, że jesteś sapio- Mam lepsze i gorsze dni. Jestem trójwartościowy: jest we mnie zarówno świętość jak i demoniczność...oraz neutralność. Moja esencja się skłania ku anielskościo-neutralności, choć mam w sobie demony. Staram się ich nie karmić, gdy jest to moim jasnym wyborem (mamy więc element układanki w formie bieżącego poziomu jasnośći widzenia i uwikłania w kompulsywność). Demony są powiązane u mnie z kompulsywnością. Ewentualnie można patrzeć na to jak na ciało bólowe/bolesne. Zmieniam światopoglądy jak rękawiczki, nieraz nawet bywam solipsystycznym Bogiem Zdarzało mi się także być demonem oraz demonem dążącym ku nawróceniu. Można o tym myśleć również jak o pewnych eksperymentach myslowych: wybrałem się swego czasu na długi spacer i przyszło do mnie, że tak naprawdę nie jestem człowiekiem tylko demonem. Wówczas wszelkie krzywdy, jakie mnie spotkały, uznałem za usprawiedliwione - problem był bowiem we mnie - to ta moja szatańska, demoniczna energia się innym - dobrym, niewinnym ludziom - udzielała, a oni niewiele mogąc na to poradzić zostali przez to zmuszeni by zachowywać się wobec mnie w określony sposób. Z taką perspektywą, automatycznie wszystkim wybaczyłem
-
Jak sobie radzić z introjekcją (wg teorii Gestalt)?
nvm odpowiedział(a) na nvm temat w Pozostałe zaburzenia
Nie wiem. Może tak być, ale nie musi. Żadna mądra odpowiedź mi się na to pytanie nie pojawia. Nie byłem na to przygotowany Nie widzę tego, nie sądzę. Ale też nie spodziewałem się takiej propozycji, więc moja wstępne odpowiedź jest dość powierzchowna. Raczej jednak upatrywałbym to jako chęć pokonania kogoś, zdominowania - generalnie rozładowanie agresji. Ale też może chęć pochwalenia się, co nowego mogę wnieść do tematu -
@anemon, nie było mnie na forum. Mogę być Twoim enfałemciem/nvmciem
-
Myślę, że @one man show może się tutaj odnosić do nadziei powszechnego zbawienia. Abyście mogli się ze sobą lepiej porozumieć, proponuję ten artykuł: http://teologia.deon.pl/bog-w-piekle-czyli-o-nadziei-powszechnego-zbawienia/
-
A w jakim wieku według Ciebie następuje owo wmawianie? Bo moje pierwsze kompulsje związane z myciem rąk sięgają - z tego co pamiętam - wieku 4 lat. Ja myślę, że to ednak może być głębszy problem. Czy tego rodzaju poczucie zbrukania pojawia się wyłącznie w chrześcijaństwie?
-
Jak sobie radzić z introjekcją (wg teorii Gestalt)?
nvm odpowiedział(a) na nvm temat w Pozostałe zaburzenia
Właściwie to nadmierne przejmowanie się tym, jak się czują inni również może mieć w tym jakiś swój udział, ale nie wiem jaki dokładnie w tym konkretnym procesie -
Podałem tutaj link do jednego z wielu moich tematów. Właśnie sobie zdałem sprawę, że może bardziej pasował by ten: Chociaż w sumie widzę je jako powiązane ze sobą
-
Co to tak właściwie jest prawicowość? Bo mnie się kojarzy z zatwardziałością serca, hmm...
-
Nawet Chyba Jezus powiedział coś podobnego Staram się tego trzymać, choć w praktyce to różnie bywa - czasem negatywne emocje mnie trochę zaślepiają Wszystkiego dobrego, Dominiku
-
Jak sobie radzić z introjekcją (wg teorii Gestalt)?
nvm odpowiedział(a) na nvm temat w Pozostałe zaburzenia
Z uleganiem dominacji Nie -
@anemon, a może być anemonia?
-
A gdzie dowód na to, że coś z wymienionych rzeczy jest/było obiektywnie "złe"? "Kondycja" to jedno, ale gdzie wykazanie że w czymkolwiek wymienionym jest coś obiektywnie "złego"? Ok, to teraz mogę wiedzieć o co Ci chodzi. Jednak w takim razie zło co najmniej czasami jest dobre. Na przykład jeśli przechodzę na czerwonym świetle, to niszczę swoją godność. Ale są takie miejsca, gdzie bez sensu byłoby czekać. Zwłaszcza jeśli idę z mamą i mam uważa, że czekanie w danym miejscu jest bez sensu i chce przejsć. Nie ma czegoś takiego. Bóg swoje wartości objawia w sposób subiektywny, ew. inter-subiektywny. A skąd wiesz, że nie ma w nich ani odrobiny dobra? Przecież skoro Bóg jest w każdym z nas, Bóg jest dobrem i Bóg jest niezniszczalny, to jak w kimś mogłoby nie być w ogóle dobra? Znasz takie osoby osobiście czy z mediów? http://www.katolik.pl/dobra-wola,2815,416,cz.html?s=2 A skąd wiesz, że jest to w ogóle możliwe? "Nikt nie jest dobry, jedynie sam Bóg" - Jezus Chrystus. Rozdzielenie z Bogiem oznaczałoby rozdzielenie z Duchem, czyli utratę świadomości/przytomności, a więc de facto unicestwienie/anihilację Pełna zgoda Jak dla mnie, wszelkie potępianie i osądzanie to jest praktyka wybitnie niezdrowa. To jest tworzenie dodatkowego konfliktu, negatywnej energii. "Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni" "Kto mieczem wojuje, od miecza ginie" Ja tam wyłapuję Nawet założyłem wątek, który jest z tym jak dla mnie powiązany: Niezdolnością? Przecież jeśli ktoś jest do czegoś niezdolny, to jak można go karać za to, że czegoś nie robi? Jak może być rozliczany z nie robienia czegoś, do czego ten ktoś nie jest zdolny? Jak dla mnie to jest jawna niesprawiedliwość. Zresztą...Bóg, który najpierw sam zatwardza serce Faraona, ma mieć później do niego pretensje o zatwardziałość serca? Jeśli Bóg wie, że ktoś będzie "żył źle", to nie lepiej aby go zabral zaraz po chrzcie? Dla mnie "nawrócenie się" to jest gra zespołowa. Człowiek może się jedynie otworzyć, to Bóg dokonuje nawrócenia Hehe Dziękuję, że się tym ze mną podzieliłaś Nie chcę wykładów. Wykładów miałem w swoim życiu aż za wiele. Chcę dialogów
-
@anemon , właśnie zrozumiałem, że jestem...sporoholikiem Tzn. mam nałóg wchodzenia w spory. To jest ta moja słabość, o której wcześniej wspomniałem. Brzmi słodziutko Tylko jak by to miało w praktyce wyglądać
-
Myślę, że takie obrzydzenie najlepiej jest po prostu zaakceptować. Prawdopodobnie wydaje nam się, że jest w nim coś złego, bo od niego uciekamy, stawiamy mu opór, walczymy z nim. Od dziecka miałem obsesję na punkcie czystości - we wszelkich wymiarach: fizycznym (mycie rąk), psychicznym (robienie szybko zadań domowych, bo inaczej mnie męczyły) i duchowym (skrupulatyzm moralny). To mogła być właśnie taka nadkompensacja poczucia wewnętrznego zbrukania Zresztą...to poczucie wewnętrznego zbrukania pewnie ma jakąś genezę (przynajmniej u mnie) w robieniu w pieluchę ("Fuj!")
-
Oto moje świadectwo: Kościół Katolicki zgwałcił moją duszę; i to już gdy byłem niemowlakiem...
-
Czy można zabić część siebie na życzenie?
nvm odpowiedział(a) na White Rabbit temat w Pozostałe zaburzenia
Witam Nie. Moim zdaniem się nie da. Uwypuklić jedną postać możesz, ale obawiam się, że nie jesteś niczego w stanie "zabić", unicestwić. Toteż właśnie w tej chęci "zabicia" bym widział "problem". Cóż...jeśli czujesz 'echo', to obawiam się, że ta dawna osoba nadal tam jest -
https://pl.wikipedia.org/wiki/Mechanizmy_związane_z_zaburzeniami_granicznymi introjekcja – przyjęcie bez asymilacji, destrukturyzacji, analizy obcego, zewnętrznego punktu widzenia; osoba, u której introjekcja zachodzi w znacznym stopniu nie ma szans na rozwinięcie własnej osobowości, zdominowanie osobowości przez ten mechanizm powoduje, że ja staje się terenem ścierania się niezasymilowanych idei i wzorców; To o mnie. Jak sobie z tym poradzić? Co można z tym zrobić? Pozdrawiam
-
I jeszcze odnośnie zła: obiektywnie zło to jest coś, czego "nie powinno być". Skoro jednak coś jest, to nie jest prawdą, że "nie powinno tego być". Skoro Bóg pozwolił czemuś zaistnieć, to to nie może być obiektywnie "zło". Dlatego też uważam, że podział na dobro i zło jest nieuczciwy (taka forma psychomanipulacji, w celu podstępnego i/lub pod presją narzucania swojej woli/swoich poglądów innym). Ja stosuję podział uczciwy na: chcę i nie chcę. I od razu uprzedzając Twoje możliwe spostrzeżenie, że neguję moralnośc a sam piszę o żalu za moją własną nieuczciwość: uczciwość to nie jest dla mnie kwesti "moralności" lecz systemu wartości
-
Jak sobie radzić ze 'złymi' wewnętrznymi głosami
nvm odpowiedział(a) na nvm temat w Kroki do wolności
@Neurotica_Lostica , yup! -
Że przeczytałem czy że to jednak co innego? Miło mi
-
@Neurotica_Lostica, ok, teraz już przeczytałem Twoją sytuację. To jednak trochę co innego niż to o czym ja pisałem