Skocz do zawartości
Nerwica.com

Vengence

Użytkownik
  • Postów

    2 102
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Vengence

  1. Dawka ta sama, tylko rozbita na dwie, a co na to lekarz?, ja brałem duloksetynę i na mnie nie działała, a brałeś wenlafaksynę?
  2. No to faktycznie rewelacyjne działanie, wpierdolić pół lodówki i ledwo wstać z łóżka, to już depresja lepsza.
  3. Ashton, Po stymulantach zawsze są zjazdy, po tym też są poza tym nawet na ulotce jest napisane, żeby tego nie brać w depresji, szczególnie z myślami samobójczymi, nie wiem jaki jest twój stan obecny, ale ja brałem metylo i po pierwsze dupy nie urywa, a po drugie, po kilku godzinach jest zjazd i depresja się pogarsza, nigdy nie ma nic za darmo, nawet po głupiej kawie, jak przestanie działać, to człowiek się czuje gorzej, ale rób jak uważasz, według mnie branie tego na poprawie koncentracji to chory pomysł.
  4. Różnie z tym jest niektórych pobudza, innych nie bardzo, ale z pewnością aktywizuje chyba najmocniej z ssri.
  5. Fiorella89, Możesz odstawić od razu, okres półtrwania wynosi 5 tygodni, więc objawy odstawienne nie powinny się pojawić, ewentualnie zmniejsz dawkę na 10mg i pobierz z tydzień i potem już nie bierz, fluoksetynę jako jedyną z ssri można przestać brać od razu, znaczy inne też można, ale można się czuć tragicznie ze 2 tygodnie.
  6. Czyli w sumie wszystkie ssri działają na wszystko,choć w ulotce o tym nie piszą. Ile dać sobie max tygodni na konkretniejszą poprawę 10 tygodni będzie ok ? 6-12 tygodni.
  7. spiety99, Działa na fobie i natręctwa, choć na początku może zwiększyć lęki i natręctwa, nie jest aż tak dobra jak paroksetyna, ale daje radę w tej kwestii.
  8. Po ssri człowiek jest zadowolony z nic nie robienia, tu i teraz jest ok i nie trzeba nic robić, poza tym ssri mogą osłabiać i powodować zmęczenie, więc tu dodatkowo nie chce się nic robić, też tak miałem.
  9. Ad1. Można łączyć, choć ja bym nie brał neuroleptyków ogólnie, ale to inna kwestia. Ad2. Tak to normalne, też miałem pustkę w bani po każdym ssri/snri, myśli pojawiały się tylko bo silnym wysiłku fizycznym, ale wez pod uwagę, żę to może być też od depresji, jak nie nie chce się żyć to trudno by jakieś pozytywne myśli w głowie się kotłowaly, za to tych negatywnych jest pełno w chuj.
  10. Ja tak miałem po trawie, ale ściągało mnie na lewo, jak lewaka.
  11. Trochę działają na nastrój, ale to zależy, u jednego jest rewelacja u innego lipa, ogólnie poprawiają humor to z pewnością, ale kosztem motywacji i nic nie robienia, mówiąc prościej, jesteś zadowolony z nic nierobienia, tak są refundowane, większość jest z minusów, mogą zamulać i powodować zanik emocji, mało się czuje.
  12. Tylko prze kilka tygodni, pozniej albo przestaj działać, albo zamula jak chuj, na początku blokowane są autoreceptory dopaminergiczne, uwalnia się dopamina, ale nie trwa to długo, bo te receptory się downregulują i trzeba robić przerwę jakąś dłuższa, po pewnym czasie powinien znowu zadziałać, chyba.
  13. Branie ssri na pewność siebie i to jeszcze do kobiet, to głupota totalna, lepiej idz na terapie, albo zacznij ćwiczyć, siłownia, bieganie, bardzo mocno podnoszą samoocenę i pewność siebie, ssri cie tylko zamuli i będziesz miał wyjebane na wszystko, pozdro.
  14. Trzeba było się zapytać przed zakupem, a nie po, teraz to ty nam, możesz powiedzieć czy jest dobry ?
  15. No mirta to jest mega - hardcore, też po max godzinie od wzięcia potrafię zeżreć wszystko co jest koło mnie a potem jak skończę to szukam kolejnego żarcia, lek taki sobie, duży plus, że zajebiście się śpi, gorzej ze wstaniem z łóżka, katastrofa. Zalezy od dawki ja po kilku dniach na 30mg wstaje wczesniej niz normalnie (kolo 8 a normalnei o 10), zamuly zero a jak bralem poprzednio to nie mialem sily zyc nawet po dwoch tygodniach. W ogole swiat psychotropow jest malo przewidywalny biore CRF trzci raz w zyciu i za kazdym razem inaczej wchodzi, mozg tez zmienia sie z czasem. Depresja cię znowu dopadła??
  16. Nie na każdego też działa, poza tym benzo to ścierwo, chyba, że tylko doraznie w razie kryzysu, na co dzień to sieczka z mózgu.
  17. Depresja ma to do siebie, że powoduje skupianie się na własnych dolegliwościach i wielu z nas wykazuje wzmożoną samoobserwację, jednak na forum jest bardzo dużo hipochondryków, którzy wręcz pielęgnują chorobę i oczekują, że leki rozwiążą cały problem nie wykazując żadnych chęci do jakiejkolwiek pracy nad sobą, wyrzucając całą frustrację na leki i otaczający ich świat (choć ten drugi bardzo często nie wykazuje wobec nich tyle zrozumienia, ile powinien, i nie mam tutaj na myśli litości). Ponadto część forumowiczów ma uzależnienie od alkoholu /lub benzodiazepin, które sami sobie zafundowali. Ja również jak jestem zajęty (praca, korepetycje, wcześniej dwie podyplomówki), to nie mam czasu na myślenie o chorobie, a tym samym moje samopoczucie jest lepsze, czuję się potrzebny.[/q Vengence miał chyba na myśli, że jeśli ktoś ma dużą depresję to nie będzie w stanie zwalczyć jej różnymi zajęciami, nie będzie na to ani siły ani żadnej radości z wykonanej pracy. Ja nie neguje tego, bo zajęcie pomaga to fakt, bo odciąga uwagę, ale to działa na chwile potem znowu jest to samo, zajęciem depresji nie wyleczysz, choć można spróbować, też jak coś robię jest lepiej, ale potem jest znowu to samo, jak tylko usiądę to dół od razu się zwiększa.
×