Skocz do zawartości
Nerwica.com

horr

Użytkownik
  • Postów

    180
  • Dołączył

Treść opublikowana przez horr

  1. Najprostsza rada: spróbuj odstawiać wolniej. Jak szybko zeszłaś z dawki (miesiąc temu)? Przy okazji pytanie do znawców, czy branie dwa razy (bądź trzy) w ciągu dnia, jest koniecznością, by lek działał prawidłowo? Bo chciałbym zmienić 1-0-1 na 2-0-0, tylko boję się, że tym samym upośledzę nieco efekt terapeutyczny.
  2. Ja życiorys miałem na grupowej - trzeba go było odczytać przy wszystkich, był to warunek, by móc kontynuować terapię. Sesje "życiorysowe" były chyba tymi najbardziej emocjonalnymi...
  3. horr

    Odpis recepty

    Nie chcę zakładać nowego tematu, zapytam tutaj. Zdarzyła mi się taka sytuacja, że wziąłem odpis na 1 opakowanie pregabaliny w wersji 28 kapsułek, a dopiero w domu zobaczyłem, że aptekarka się pomyliła - na odpisie zapisała wersję 56 kapsułek. Postanowiłem tego nie prostować, nie komplikować, po prostu wykupiłem to większe opakowanie (bo czemu nie? ). Zastanawiam się teraz, czy gdzieś tam "u góry" - nie wiem, w aptece, w NFZ-cie, gdziekolwiek - to wyjdzie? I czy ktoś za to beknie? W sensie: czy w ostateczności mogę spodziewać się jakiegoś pisma?
  4. Zespół niespokojnych nóg oraz walenie serca zdarzały mi się zawsze przy podnoszeniu dawki. To z czasem mijało, trzeba tylko przeczekać. No chyba, że byłoby to nie do zniesienia.
  5. Na mnie tramadol prawie w ogóle nie działa przeciwbólowo - nie mam pojęcia dlaczego. Co do brania rekreacyjnego, próbowałem trochę, ale efekty nie były jakieś spektakularne (chociaż bardzo fajnie się zasypiało), w dodatku tolerka rosła bardzo szybko. I bardzo dobrze. Bo jako osoba z ciągotami lekomańskimi oraz chorobą stawową - co sprawia, że reumatolog najchętniej przepisywałby mi trampka na kilogramy (ma jakąś obsesję na punkcie tego leku; na nic tłumaczenia, że mi nie pomaga) - mimo łatwego dostępu nie czuję chęci, by tym się akurat odurzać.
  6. Aktualnie przyjmuję: Magnez https://sklep.kfd.pl/kfd-magnesium-120-tabletek-p-1959.html Ashwagandhę https://sklep.kfd.pl/ashwagandha-forte-kfd-90-tabletek--p-6549.html Witaminę D3 https://sklep.kfd.pl/kfd-vitamin-d3k2-mk-7-z-natto-200-tabletek-p-4867.html Chciałbym jeszcze dołączyć do tego Żeń-szeń syberyjski http://www.magicznyogrod.pl/preparaty/suplementy-w-kapsulkach/zen-szen-syberyjski-500mg-x-60-kapsulek.html Brał ktoś? Co o tym myślicie?
  7. Ja w ogóle dopiero niedawno zacząłem wierzyć w coś takiego, jak dobrze dobrane leki. Przez ostatnie kilka lat, próbując jeden po drugim, bez większych i trwałych sukcesów, przestałem się łudzić, że któryś może mi naprawdę pomóc, co najwyżej ukoić nieco na krótszą metę. Aż w maju tego roku zacząłem brać mirtę i pierwszy raz od wielu, wielu lat nie mam problemów z zasypianiem. W ogóle. Od maja tylko raz nie przespałem nocy, ale to z powodu kolki nerkowej - tak silnej, że z bólu gryzłem ściany - więc się nie liczy. Brałem wcześniej miansę, kwetę, trazodon, doksepinę, hydroksyzynę, uje muje dzikie węże, nie mówiąc o Zetkach (które sprowadziły mnie na bardzo złą drogę) i po tym wszystkim mirta okazała się zbawieniem! No a teraz prega... Również przeleciałem przez kilka eseserajów, i jedyne, w czym pomogły, to nie pozwoliły mi wpaść w głęboką depresję - czyli że w głęboką dupę. Owszem, nie można im tego odmówić, zwłaszcza wenli, jednak żaden z tych leków nie zmniejszał objawów nerwicowych (co ciekawe, najmniej - bo prawie wcale - pomogła paroksetyna, tak wielce przez niektórych wychwalana). Prega natomiast wyeliminowała jeden z moich głównych objawów nerwicy, czyli silne uderzenia gorąca w sytuacjach społecznych i ogólnie stresowych, przy czym dla mnie stresowe jest nieraz samo wyjście z domu, a wtedy nawet przy ujemnej temperaturze zdejmuję czapkę, rozpinam kurtkę, cały już będąc spocony, siny, z palpitacją. Upokarzające. Nawet benzo nie dawało z tym rady tak do końca. A prega to eliminuje! Po raz pierwszy od kilku, może nawet nastu lat funkcjonuję dobrze, prawie jak normalny, zdrowy (w sensie: nie zaburzony) człowiek. Normalnie chodzę do pracy, jeżdżę autobusem, przechadzam się po galeriach, full wypas, full service. Nie chcę przez to powiedzieć, że prega jest super lekiem i każdemu pomoże. Chcę tylko powiedzieć, że dla mnie jest dobrze dobranym lekiem. I że w ogóle coś takiego, jak dobrze dobrane leki, istnieje.
  8. Działanie od pierwszej tabletki jest możliwe, jeśli tych tabletek połknie się odpowiednio dużo W tym niestety tkwi potencjał uzależniający pregi, przynajmniej psychicznie, bo zażycie leku daje nam przyjemny stan, więc mamy skłonność do "dojadania", by odczuć go raz jeszcze czy pogłębić. I pewnie dlatego to benzowcy mówią, że prega działa od razu, bo ci, jak wiadomo, za kołnierz nie wysypują (w sensie: tabletek). ambarazdwa, jeśli chodzi o derealizację, u mnie prega tylko ją wzmocniła. Ale biorę zbyt krótko, by moja opinia była miarodajna, pewnie organizm jeszcze się przyzwyczaja.
  9. A ja bym stan po pregabalinie określił, jakby mnie ktoś zamknął w przezroczystej, trzęsącej się windzie, która sunie horyzontalnie. Niby trzęsie, ale jednak przedziera się przez rzeczywistość. Niby droga wyboista, ale napier-ala równo Dodam, że doświadczam tego w nieco większych dawkach, bo, owszem, trochę sobie dokładam. W ostatnich dniach testuję nieco ten lek, a do testowania podchodzę profesjonalnie, czyli badam również w warunkach ekstremalnych. W dawkach rzędu 600 mg i większych - jedyne, co na dobrą sprawę mi przeszkadza, to trudność w oddawaniu moczu, no i fakt faktem, tolerancja rośnie dość szybko. Mniej więcej już wiem, jak mój organizm reaguje, teraz robię sobie przerwę, a po świętach wracam do normalnego brania, czyli po bożemu (jak lekarz przykazał), okazjonalnie biorąc ciut więcej przy jakichś bardziej stresujących wydarzeniach.
  10. Hehe, no dlatego, że czytam wasze komentarze. Wiele osób wspominało, że tolerancja szybko rośnie etc. Staram się patrzeć realnie.
  11. A mógłbyś bardziej naukowo wyjaśnić, dlaczego tak się dzieje? I czy ewentualnie byłby sens zamiany wenli na fluwoksaminę? Nie żebym to rozważał, ale warto wiedzieć Nie do końca rozumiem, co masz na myśli. Nie rozumiem też przytyku, że połknąłem słówko, ot wielka mi rzecz. Prega jak najbardziej pogarsza widzenie ,jego ostrość . U mnie tak jest z tym lekiem i było wcześniej , i od samego początku praktycznie . Ja na szczęście takich problemów nie miewam.
  12. Po niecałym tygodniu odkąd zacząłem brać pregę muszę przyznać, że efekty przerosły moje oczekiwania. Funkcjonuję znakomicie. Ba, znakomicie to raczej za małe słowo; pod niektórymi względami prega przewyższa nawet benzo. Oczywiście zdaję sobie, że to zbyt piękne by było prawdziwe (że po tylu latach wreszcie znalazłem świętego Graala na moje lęki) i że organizm pewnie szybko się uodporni, dlatego zacznę chyba stosować wyłącznie doraźnie. By nie nabijać tolerki.
  13. Moja poprzednia lekarka zawsze gdy zmieniała mi dawki bądź wprowadzała nowy lek, pytała: "czy miewa pan ostatnio myśli samobójcze?". Nie widziałem w tym nic niestosownego, czy dziwnego. Skoro ma pacjenta z depresją, to raczej normalne że dopytuje o aktualne samopoczucie, zwłaszcza że przepisuje leki, które z początku mogą ten nastrój znacząco pogorszyć.
  14. Ok, więc jestem drugi dzień na pregabie, świat nieco rozkołysany, ale jak się człowiek uprze, potrafi chodzić prosto Co do samopoczucia, jestem pozytywnie pobudzony, czuję się znakomicie. I tutaj pytanie - czy to tylko początkowy efekt wchodzenia na lek, czy właśnie tak ten lek działa? (w sensie: pobudzenie i poprawa nastroju). Bo szczerze mówiąc nawet nie wiem, czy prega rozkręca się kilka tygodni, jak antydepy, czy działa od razu?
  15. A jak wygląda wchodzenie na pregę? Są jakieś ostre jazdy, typu senność, tryb zombie przez pierwszych kilka dni, czy raczej luzik?
  16. A ten Bellergot to jakiś łagodny lek, który łatwo wydębić od lekarza? Zastanawiam się czy pomógłby mi w ogromnym napięciu mięśni, które stale mi towarzyszy (na tle nerwowym).
  17. A czy działanie Eleuterokoku jest zauważalne od pierwszej tabletki, czy trzeba brać przez dłuższy czas?
  18. Miałem do czynienia z kilkoma zamiennikami i zawsze w 150-tkach były trzy "kulki" (czyli każda po 50 mg). Na pewno masz tylko dwie? Tak czy inaczej, połknięcie ich bez kapsułki nie sprawia, że lek przestaje się dłużej uwalniać. Możesz łykać spokojnie.
  19. Czy schodzenie z dawek mirty jest tak samo bolesne jak przy eseserajach, czy raczej luzik?
  20. Ja znam. Całkiem fajnie się oglądało. Z pierwszego sezonu podobał mi się wątek żołnierza (grany przez Dorocińskiego) i tej młodej skrzypaczki po próbie samobójczej. Z drugiego lubiłem tylko sesje studentki (granej przez Julię Kijowską), z kolei w trzecim (najlepszym, imo) sezonie świetne były wątki Jeremiego i laski z borderem. Głównie przez bardzo dobre aktorstwo (Popławska spisała się rewelacyjnie). Z najmniej lubianych, na pewno małżeństwo z pierwszego sezonu, które przewijało się też w drugim. Odpuściłem sobie te odcinki. Nie lubiłem też superwizji z Jandą. Jej rola była strasznie irytująca. Tak w skrócie to chyba tyle. Ogólnie serial polecam.
  21. Chcesz powiedzieć, że do tej pory brałeś Remeron, który kosztuje chyba z dwie stówy? No nieźle.
  22. Jabulka, próbowałem zejść, ale wystarczyło lekkie zmniejszenie dawki i zaraz potężna arytmia. Uznałem więc, że nie będę się z tym teraz męczył, ostatecznie ta derealizacja (nie, nie zmniejszyła się) zaczyna mi się nawet podobać
  23. feniksx, no właśnie wenla podbija strasznie ciśnienie. Nie wiem, jak u innych, u mnie to na szczęście minęło, znaczy unormowało się. A jaką dawkę bierzesz? okularnica, ja biorę w dwóch dawkach (150 rano + 75 wieczorem). Lekarka stwierdziła, że 225 w jednej dawce to by było za dużo... cokolwiek to znaczy, bo nie pytałem co miała na myśli. Grunt że organizm dostosował się do dwóch dawek i funkcjonuję naprawdę nieźle.
×